Smaki, przysmaki, przedsmaki

Kocham moje miasto w burzy. Nawet gdy strumienie płyną po bruku, z dachów kamieniczek wielkimi kroplami kapie woda i trzeba biec do tramwaju. Ciepło, radosne spotkania i przytulne knajpki ze smacznym jedzonkiem – ach ach :)

Jakiś czas temu byliśmy na Grand Budapest Hotel. Cudo! Wyśmienity film, z historią właściwie o niczym, ale za to jakim sposobem pokazania, nakręcenia, gry aktorskiej… Gładka elokwencja i iście konsjerski sposób wysławiania się – autentycznie przysmak dla uszu. Gorąco polecam!

A tak poza tym – czekam na lato i oczywiście MŚ, z drineczkami i piwkiem w ogródku, aktualnie mając przedsmak w postaci LM, podniecania się Cristiano (gnojek pewnie ma niewiele pod kopułą, ale i tak go czczę, za geniusz i tyci tyci odrobinę 😀 za to, co zapewne ma gdzie indziej :D) i ciepłego powietrza, które w radiu określili jako wietnamskie 😉 Duszność nad dusznościami, chociaż… brakowało mi tego. Coraz bliżej lato! Jeszcze tylko chłopa sobie znajdę i dostąpię pełni szczęścia 😉

Opublikowano Bez kategorii | 6 komentarzy

Powoli

Pod moimi powiekami setki krajobrazów.

A w tle biel śniegu, czerwień szminki i owoców jarzębiny, czerń kozaków, błękit nieba. Ciepłe światło, ciche dźwięki saksofonu i puzonu. Złote stroiki, zielone choinki, lodowe sople, rzucanie się śnieżkami, wrzaski na sankach, radość.

Chyba mam szczęście, że tak niewiele mi do niego brakuje.

Opublikowano Bez kategorii | 2 komentarzy

Idzie, powoli…

… a ja już się cieszę na ten ziemisty zapach, słońce zawisające nad mglistym porankiem, nieprzejrzyste światło i eksplozję cieplutkich kolorów.

Ale jeszcze moment. Jeszcze sobie przedłużę lato, jeszcze chwileczkę…

Opublikowano Bez kategorii | 4 komentarzy

Gdyby

Trudno nie wierzyć w nic. Nie chcę nie wierzyć. W zasadzie wierzę nadal, tylko…

Opublikowano Bez kategorii | 10 komentarzy

Kwieciście, kolorowo, szczęśliwie

Relacja TU.

Opublikowano Bez kategorii | Skomentuj

Bo gdyby

Bo gdyby…

TU

Opublikowano Bez kategorii | Skomentuj

Wieczność

Eternity.

Reszta TU.

Opublikowano Bez kategorii | Skomentuj

Coś się kończy, coś się zaczyna

„Ta historia nigdy się nie kończy”, powiedziała kumpela, podtykając mi pod nos papier toaletowy w pieski, kiedy ja niemal wkładałam głowę do muszli.

I miała rację. Nie żegnajcie zatem, lecz do widzenia!

TU :)

Opublikowano Bez kategorii | Skomentuj

Żena

Tytułem wstępu powiem, że jestem kompletnie niezadowolona z tego bloga i nie mam ochoty już na nim pisać, i tak, to nie będzie post z rzędu super fajnych. Prawdę mówiąc rzygam tym blogiem w takiej oprawie. Zadałam technikom wysoce trudne pytania i otrzymałam odpowiedź, że po pierwsze wielkości czcionki w komentarzach zmienić się NIE DA, zwyczajnie nie da i chuj, a czcionkę w poście mogę sobie zmienić... i tu nastąpił opis, który jest totalnie bzdurny, bo ja już sobie tę czcionkę zmieniłam zupełnie innym sposobem, czyli najwyraźniej ludzie pracujący w blog.pl sami dobrze nie wiedzą, o czym piszą. Gdybym zmieniła tak, jak oni pisali, to bym w ogóle nie wiedziała, jaką mam. Właśnie zrobiłam tak, jak zalecali, no i istotnie, jak przypuszczałam, nie wiem, co to jest czcionka pt. "Nagłówek 2". Jako żywo nie słyszałam o takiej, niemniej właśnie ją widzimy wszyscy razem. Żenada na maxa, sory, ale jeśli mam w ustawieniach jakieś pierdolone czyszczenie niechlujnych kodów, to chyba nie powinno być problemem zmienianie głupiej czcionki!!!! Nie mówiąc o podpisie pod postami. "W celu zmiany podpisu notek prosimy o wejście do kokpitu bloga, następnie "Użytkownicy", gdzie przy odpowiednim użytkowniku prosimy kliknąć "edytuj". Nazwa widniejąca w polu "Przedstawiaj mnie jako" jest nazwą, którą podpisywane będą Twoje posty." Czy oni mnie kurwa uważają za głupią? To było chyba pierwsze, co sobie ustawiłam, a nadal NIE DZIAŁA, gdyby ktoś nie zauważył. Tak więc jeśli ktoś zna sposób, dzięki któremu przeniosę wszystko na inny portal,  to będę wdzięczna za info. Za długo to trwa, za dużo cierpliwości już nadużyli, a w zamian mam jakieś totalne gówno, a nie wielkiej mocy możliwości, jak to obiecywali miesiące temu. Chce mi się płakać za moim starym kochanym blogiem. Ok, może ktoś z boku pomyśli, że przesadzam, ale dla mnie to jest ważne, bo nie da się pisać z przyjemnością w miejscu, które po prostu wkurwia. A mnie to wkurwia, bo byłam cierpliwa tak długo, że chyba zasługuję na choćby podstawowe funkcje, a nie na suchą informację, że się nie da, nie ma, w gruncie rzeczy równie dobrze mogliby mi napisać, że mogę się wysrać, jeśli chcę.

A ja tak kochałam to miejsce.

PS. Po zapisaniu szkicu chciałam coś dopisać poniżej. No i mam czcionkę „Nagłowek 2”, którą pisałam cały post. To bardzo ciekawe, zaiste, jak jedna czcionka zmienia osobowość w zależności od potrzeby chwili – bo, o ile mnie wzrok nie myli, wyżej ta sama czcionka wyglądała jakby ciut inaczej. Żena!!!!!!!!!! Blog niniejszym zawieszam do odwołania.

Opublikowano Bez kategorii | 18 komentarzy

Próba mikrofonu

Czuję się, jakbym założyła bloga na nowo… Biorąc pod uwagę wielomiesięczną awarię na onecie, zmiana istotnie była niezbędna, ale sprawiła, że teraz całkowicie się gubię w ustawianiu czegokolwiek, co na mój PMS działa jak, czerwona oczywiście, płachta na byka :) Zatem, uwaga, poniżej zbiór kwękania, jakiego świat dawno nie widział.

Np. niech mi ktoś łaskawie powie, dlaczego kiedy robię enter, to piszę dwie linijki niżej. Oraz jak do cholery zmienić czcionkę. Nie no, zabawa idealna na huśtawkę hormonalną… Czy to wszystko musi być napisane językiem technicznym? Nie można napisać po polsku, tylko po angielsku, i to angielsku informatycznemu?
Dobra, to teraz próba wrzucenia zdjęcia.

No i się chyba, kurwa, nie udało :) Próba nr dwa…
dywanO :) Ale i tak się nie popisali, nie można większych niż 1 mega. Ok, wiem, w stosunku do 200 kilo – tak, czepiam się :) To jeszcze spróbuję wrzucić jakiegoś linka TU. No proszę, hiperłącze żyje.
A wiecie co? Normalnie w okienku do pisania można sobie wyczyścić niechlujne kody! Niesamowite, marzenia się spełniają, na bank codziennie będę to robić ;))) Kotwicę też na pewno będę tutaj co jakiś czas rzucać 😉 Zaiste, mam tu całkiem przydatne funkcje, nie szkodzi, że nie rozumiem ich przeznaczenia :)

O nie, włączają się emotikony! A bleee… I jakiś, kurza melodia, kod Captcha, won mi z tym!

Pewnie jak się nauczę, to wszystko zaakceptuję, zresztą nawet teraz już parę rzeczy fajnych wykryłam. Ale na razie będę sobie marudzić. Aczkolwiek jedno bardzo mi się spodobało – że przy okazji przenosin włączyła się automatycznie ramka „O mnie”, zgodnie z którą mam 26 lat ;D Nie aktualizowałam jej ponad rok, ponieważ była ukryta, więc bardzo mnie uradowało takie chwilowe odmłodzenie 😉

Opublikowano Bez kategorii | 36 komentarzy