Miesięczne archiwum: Styczeń 2011

Mamy mamy

6 rano. Obudziło mnie głuche łupnięcie, pospolite przekleństwa i niemal namacalna wściekłość mej rodzicielki, która zbierała się właśnie z balkonu. Ślisko było, a ona bardzo inteligentnie wyszła w kapciach, po drodze chwytając miskę, którą dnia poprzedniego tata ułożył blisko drzwi … Czytaj dalej

Opublikowano Bez kategorii | 30 komentarzy

Weź mnie

Gdy przeglądam kobiece pisma, a w szczególności rubrykę obnażającą tajemnice alkowy, zastanawiam się zawsze, z jakiej planety mnie porwano. Chyba z Marsa i tak naprawdę powinnam być facetem, co by tłumaczyło, dlaczego nic z tej paplaniny nie rozumiem. Skąd u … Czytaj dalej

Opublikowano Bez kategorii | 43 komentarzy

Fetysz biologa

Uwielbiam robić sałatki. To jedyna rzecz w kuchni, prócz herbaty, którą zrobię każdemu zawsze i chętnie. (Oczywiście jeśli mowa o zaspokajaniu potrzeb konsumpcyjnych w aspekcie stricte spożywczym, w innym może być tego nawet więcej ;)) Dosłownie mam fioła, kocham się … Czytaj dalej

Opublikowano Bez kategorii | 38 komentarzy

Się nie da

Kurwa! Dlaczego już jest ta godzina? Jak co dzień miałam się pouczyć na prawko, i jak co dzień to olałam. A przecież chciałabym już móc jeździć choćby po waciki, drzeć ryja do muzy, jaką sama zechcę puścić i przeklinać elegancko, … Czytaj dalej

Opublikowano Bez kategorii | 32 komentarzy

Recepta na radość

Bez nich ten padół byłby całkiem nieznośny. Mówię o specyficznej grupie ludzi – o totalnych luzakach, którzy zarażają mnie pierwotną radością życia. Nie mylić oczywiście z permanentnym tumiwisizmem i nieróbstwem – nie, nie, chodzi o coś innego, o… chyba lekkie … Czytaj dalej

Opublikowano Bez kategorii | 29 komentarzy

Słowo na niedzielę vol.11

Powiedzieli: Dż.: – Wiecie, że Tomek z naszego liceum się żeni? Bu…E.: – Tak??? No nie, takie ciacho stracone… Ja (jednocześnie): – Nie. Nie wiemy. – (po namyśle) – Zjadłabym zupę. *** Dzwonię do jednego takiego palanta, z którym muszę … Czytaj dalej

Opublikowano Bez kategorii | 32 komentarzy