Zrobiłam sobie dobrze. Tym razem nie chodzi bynajmniej o potrawę, choć pewne wrażenia zapachowe niewątpliwie się do tego miłego stanu przyczyniły. Smakowe jednakże nie bardzo, raczej dotykowe. Zaczęłam bowiem od delikatnego masażu strategicznej części ciała odpowiedzialnej za…
_____
Ups. Coś mi nie wyszło, troszkę zboczyłam z tematu. O czym to ja pisałam…
Od początku. Otóż była sobie Czerwona w łazience i robiła sobie…
Nie no, to też brzmi dwuznacznie.
Dobra, Czerwona w saloonie piękności. Wrrć, salonie!
Żesz, sama się nakręciłam. Trudno, jak już tkwię (zupełnie mimochodem) w tym temacie, to powiem prosto z mostu.
Mam ochotę na seks. Mam też wrażenie, że dziś wszyscy deklarują podobną ochotę. Gdzie się nie ruszę, tam o seksie mowa. To nie może być sprawa dopasowania cyklu, bo u facetów owa czynność również jest na tapecie. Pomijając fakt, że to absolutnie normalne, to jednak nienormalne. No bo jak to jest, że przez 4 miesiące nikt nic, a tu nagle wszyscy naraz? Łańcuszek jakiś…? Skoro tak, to może walnę wam konkretem, żeby przynajmniej było jasne dla kolejnych mędrców, co to się będą zastanawiać nad tym samym fenomenem – co, gdzie, jak, dlaczego.
Czerrwony łańcuszek szczęścia, czyli:
Jakie są wasze ulubione pozycje seksualne? 😀
Nie liczę na szczegółowe opisy 😉 Ale… Jak będzie porządny (niekoniecznie oczywiście po cichu pod kołderką) odzew (ups, I did it again), to może w którymś kolejnym poście i ja się odczaruję i powiem conieco o mojej grze(cz/sz*)nej przeszłości. A jak nie… to może też 😉
[* Niepotrzebne skreślić.]
_____
A to miał być post o kosmetykach…
Hehe, może pełnia księżyca się zbliża 😛 A co do ulubionej pozycji… wszystko zależy od partnera (jedno siodło nie na każdego konia pasuje) 😉
Hihihi, dobre 😀
i prawdziwe 😛
I takie romantyczne… 😉
Nie jak, a z kim. A wówczas jak samo wychodzi. A odpowiadając wprost? Hmmm 69 na ten przykład. Pozdrawiam.
Oczywiście w pierwszej kolejności jest „z kim”, zakładałam po prostu, że każdy robi z tym, z kim lubi 😉 Co do 69 – mnie zawsze rozpraszało, że jednocześnie musiałam robić i odczuwać 😉 Podczas „zwykłego” seksu jakoś to łatwiej idzie… Natomiast jak po kolei, to nie ma sprawy 😉
Odpowiem wprost – „od tylu” – czyli malo romantycznie, ale jak przyjemnie Fachowej nazwy nie znam, wole praktyke od teorii I rzeczywiscie – dawno temu w trawie Zagladam tu od jakiegos czasu i dopiero Ty mi uswiadomilas podobny tok myslenia I od razu przepraszam za brak polskich znakow – ciezko tak jedna reka
Ja to nazywam „na dzikusa” 😉 Fajna pozycja, oj tak 😉 Współczuję tej ręki, ale szybko zleci, zobaczysz, jeszcze będziesz się z tego śmiać. A polskimi znakami w ogóle nie zawracaj sobie głowy! Pozdrawiam serdecznie.
O fajna nazwa Przejme – jesli mozna A z reki posmieje sie, jak zdejme gips i jak sie w koncu po ludzku podrapie
Ach dziekuje za dodanie do listy blogow. Az z wrazenia sama takowa do siebie dodalam – dlaczego wczesniej o tym nie pomyslalam? Pozdrawiam
Bardzo przydatna rzecz Trzeba sobie ułatwiać życie, a coś czuję, że będę Twą stała czytelniczką
A dziekuje. A ja Twoja
Pozdrawiam i nie łam się więcej, w żadnym tego słowa znaczeniu 😉 (bo a nuż się uzależnisz od bycia ciągle „w trakcie” ;))
Sie postaram Przyzwyczajac sie nie ma co Pozdrawiam i slodkich snow zycze.
Mi tam nawet w trakcie było dobrze, bo wszyscy mnie traktowali jak księżniczkę 😉 Jeny, to znów zabrzmiało dwuznacznie 😉
Tak, w trakcie tez jest fajnie – wszytko podane jak na tacy Taki dzien chyba – dwuznaczny
oj tobie tez??;)co do pozycji coż.. uwielbiam górowac…;]
Tak też myślałam, ciekawe czemu… Diablico 😉
hej! kto? ja?! Moz po prostu mam zbyt wielkie braki by zadowolic się byle czym?Ps. zaraz tam diablico;]
No a kto, ja? I może jeszce to ja mam diabła na blogu?? ;)PS. Też lubię czasem widoki ze szczytu 😉
Dzień dobry w ten piekny sobotni dzień
U Was też piękny? A w sumie nie pomyślałam o tym, że może to pogoda ma taki wpływ na człowieka… 😉
„Gdzie się nie ruszę, tam o seksie mowa” Np. u mnie…]:-) eh… Pozycją się nie pochwalę:( Za szybko jeszcze;) Ale pozdrowić mogę Panią Niewyżytą;)) :**
No np. A z pozycją to nie ma pośpiechu, działaj we własnym tempie 😉 Niewyżyta, och tak, chyba sobie worek treningowy kupię, trzeba dać chociażby alternatywne ujście energii… Chociaż wolałabym to przyjemniejsze
…moze sie zabawisz w jakas przygode bez zobowiazan?….;)
Hm, hm… 😉
Jej nawet nie wiesz jak tesknilam za Twoimu switnymi notkami,:)heh jak widzisz juz jestem ale za niedlugo znowu wybywam…kurde teraz jak juz to wszytsko przeczytalam wszytsko od 12 lipca do dzisaj to teraz bede znowu w tyle:Phehe ale warto bylo oj warto:D Pozdrawiam
No kogo ja widzę! Już myślałam, że Cię wywiało na dobre 😉 Udanego wyjazdu i miłej lektury, znów w wersji hurtowej 😉
😀 się uśmiechnęłam figlarnie no. :)A u mnei zmiany to chwilowe były:)
Troszkę się jednak pozmieniało… Jak dla mnie zawsze jest fajnie, ale nie powiem, tamta opcja była także całkiem sympatyczna A ten uśmieszek… czyżbyś miała cosik na sumieniu? 😉
Chciałabyś aby Twój blog został oceniony? Oceniamy szybko, sprawiedliwie i rzetelnie. Jeśli chcesz zgłoś się na http://www.oceny-mond.blog.onet.pl ZAPRASZAMY !! Naprawdę warto:)
U mnie zalezy od dnia….w ogole lubie seks:D Z 69 mam podobne odczucia jak Ty.Hm juz wiem…lubie seks w nietypowych miejscach z takim dreszczykiem ops zakazany owoc…..:D
Mi się marzy, żeby znaleźć kogoś, kto by chciał właśnie w takich miejscach… Bo na razie wielkich osiągnięć w tej materii nie mam 😉
no nie! taki temat mnie ominął!!!bardzo lubię, kiedy Pan ma nade mna władzę… uwielbiam raczej mało romantyczny seks… a jeśli chodzi o ten w plenerze… ciemną nocką można wszystko, zwłaszcza latem… w miejscach zielonych najbardziej przyjemnie, tylko taka dobra rada, z całej miłości do przyrody, lepiej bądź na górze;)jakby nie było, lubię się dobrze bawić podczas seksu, nie jest to dla mnie jedność dusz, czy romantyyczne uniesienie, wiesz taki patos, tylko zabawa, chętnie próbuje nowych rzeczy i luuuubięęęęęęęę to, bardzo, zwłaszcza jak mas zkogos, kto myśli podobnie, wie gdzie jest łechtaczka, zna parę sztuczek itd…pozdr….
Kurde, aż się rozmarzyłam 😉 Myślę bardzo podobnie jak Ty, a romantyzm, owszem, preferuję, jednakże zwykle jako gra „po” Która jest dla mnie absolutnie niezbędna do odczuwania satysfakcji z seksu… Tak bardzo chcę się zakochać i móc znów robić te wszystkie cudowne rzeczy!
Mi sie zdarzylo w saunie:D oczywiscie mozna sie bylo zamknac:) no i na plazy w Mielnie w nocy….i w ciemnej uliczce pozna noca ale tylko chwilke bo sie przestraszylam ze ktos nakryje za to jak intensywnie bylo hmmmm…..ale nadal wiele przede mna mam nadzieje:D
Zazdroszczę… Przede mną na razie marne widoki w tej sferze
nie wierze:D dziewczyna z takimi hormonami na pewno da rade!!!
Dziewczyna da radę, ale czy jakiś chłopak dotrzyma jej kroku…? 😉