Dirrty 赤(あか)

Zrobiłam sobie dobrze. Tym razem nie chodzi bynajmniej o potrawę, choć pewne wrażenia zapachowe niewątpliwie się do tego miłego stanu przyczyniły. Smakowe jednakże nie bardzo, raczej dotykowe. Zaczęłam bowiem od delikatnego masażu strategicznej części ciała odpowiedzialnej za…
_____

Ups. Coś mi nie wyszło, troszkę zboczyłam z tematu. O czym to ja pisałam…

Od początku. Otóż była sobie Czerwona w łazience i robiła sobie…

Nie no, to też brzmi dwuznacznie.

Dobra, Czerwona w saloonie piękności. Wrrć, salonie!

Żesz, sama się nakręciłam. Trudno, jak już tkwię (zupełnie mimochodem) w tym temacie, to powiem prosto z mostu.

Mam ochotę na seks. Mam też wrażenie, że dziś wszyscy deklarują podobną ochotę. Gdzie się nie ruszę, tam o seksie mowa. To nie może być sprawa dopasowania cyklu, bo u facetów owa czynność również jest na tapecie. Pomijając fakt, że to absolutnie normalne, to jednak nienormalne. No bo jak to jest, że przez 4 miesiące nikt nic, a tu nagle wszyscy naraz? Łańcuszek jakiś…? Skoro tak, to może walnę wam konkretem, żeby przynajmniej było jasne dla kolejnych mędrców, co to się będą zastanawiać nad tym samym fenomenem – co, gdzie, jak, dlaczego.

Czerrwony łańcuszek szczęścia, czyli:

Jakie są wasze ulubione pozycje seksualne? 😀

Nie liczę na szczegółowe opisy 😉 Ale… Jak będzie porządny (niekoniecznie oczywiście po cichu pod kołderką) odzew (ups, I did it again), to może w którymś kolejnym poście i ja się odczaruję i powiem conieco o mojej grze(cz/sz*)nej przeszłości. A jak nie… to może też 😉

[* Niepotrzebne skreślić.]
_____

A to miał być post o kosmetykach…

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

39 odpowiedzi na „Dirrty 赤(あか)

  1. ~eMka pisze:

    Hehe, może pełnia księżyca się zbliża 😛 A co do ulubionej pozycji… wszystko zależy od partnera (jedno siodło nie na każdego konia pasuje) 😉

  2. kipod@op.pl pisze:

    Nie jak, a z kim. A wówczas jak samo wychodzi. A odpowiadając wprost? Hmmm 69 na ten przykład. Pozdrawiam.

    • ~Czerwona pisze:

      Oczywiście w pierwszej kolejności jest „z kim”, zakładałam po prostu, że każdy robi z tym, z kim lubi 😉 Co do 69 – mnie zawsze rozpraszało, że jednocześnie musiałam robić i odczuwać 😉 Podczas „zwykłego” seksu jakoś to łatwiej idzie… Natomiast jak po kolei, to nie ma sprawy 😉

  3. ~Katia pisze:

    Odpowiem wprost – „od tylu” – czyli malo romantycznie, ale jak przyjemnie :) Fachowej nazwy nie znam, wole praktyke od teorii :) I rzeczywiscie – dawno temu w trawie :) Zagladam tu od jakiegos czasu i dopiero Ty mi uswiadomilas podobny tok myslenia :) I od razu przepraszam za brak polskich znakow – ciezko tak jedna reka :)

    • ~Czerwona pisze:

      :) Ja to nazywam „na dzikusa” 😉 Fajna pozycja, oj tak 😉 Współczuję tej ręki, ale szybko zleci, zobaczysz, jeszcze będziesz się z tego śmiać. A polskimi znakami w ogóle nie zawracaj sobie głowy! Pozdrawiam serdecznie.

      • ~Katia pisze:

        O fajna nazwa :) Przejme – jesli mozna :) A z reki posmieje sie, jak zdejme gips i jak sie w koncu po ludzku podrapie :)

        • ~Katia pisze:

          Ach dziekuje za dodanie do listy blogow. Az z wrazenia sama takowa do siebie dodalam – dlaczego wczesniej o tym nie pomyslalam? Pozdrawiam :)

        • ~Czerwona pisze:

          Mi tam nawet w trakcie było dobrze, bo wszyscy mnie traktowali jak księżniczkę 😉 Jeny, to znów zabrzmiało dwuznacznie 😉

          • ~Katia pisze:

            Tak, w trakcie tez jest fajnie – wszytko podane jak na tacy :) Taki dzien chyba – dwuznaczny :)

  4. ~Lady Q pisze:

    oj tobie tez??;)co do pozycji coż.. uwielbiam górowac…;]

  5. malarurka pisze:

    Dzień dobry w ten piekny sobotni dzień

  6. martucha_z.j@op.pl pisze:

    „Gdzie się nie ruszę, tam o seksie mowa” Np. u mnie…]:-) eh… Pozycją się nie pochwalę:( Za szybko jeszcze;) Ale pozdrowić mogę Panią Niewyżytą;)) :**

  7. ~ewa pisze:

    Jej nawet nie wiesz jak tesknilam za Twoimu switnymi notkami,:)heh jak widzisz juz jestem ale za niedlugo znowu wybywam…kurde teraz jak juz to wszytsko przeczytalam wszytsko od 12 lipca do dzisaj to teraz bede znowu w tyle:Phehe ale warto bylo oj warto:D Pozdrawiam

    • Czerwona pisze:

      No kogo ja widzę! Już myślałam, że Cię wywiało na dobre 😉 Udanego wyjazdu i miłej lektury, znów w wersji hurtowej 😉

  8. ~Domini88 pisze:

    😀 się uśmiechnęłam figlarnie no. :)A u mnei zmiany to chwilowe były:)

    • Czerwona pisze:

      Troszkę się jednak pozmieniało… Jak dla mnie zawsze jest fajnie, ale nie powiem, tamta opcja była także całkiem sympatyczna :) A ten uśmieszek… czyżbyś miała cosik na sumieniu? 😉

  9. ~Oceny Mond pisze:

    Chciałabyś aby Twój blog został oceniony? Oceniamy szybko, sprawiedliwie i rzetelnie. Jeśli chcesz zgłoś się na http://www.oceny-mond.blog.onet.pl ZAPRASZAMY !! Naprawdę warto:)

  10. ~euniceczar pisze:

    U mnie zalezy od dnia….w ogole lubie seks:D Z 69 mam podobne odczucia jak Ty.Hm juz wiem…lubie seks w nietypowych miejscach z takim dreszczykiem ops zakazany owoc…..:D

    • ~Czerwona pisze:

      Mi się marzy, żeby znaleźć kogoś, kto by chciał właśnie w takich miejscach… Bo na razie wielkich osiągnięć w tej materii nie mam 😉

      • ~anuśśś pisze:

        no nie! taki temat mnie ominął!!!bardzo lubię, kiedy Pan ma nade mna władzę… uwielbiam raczej mało romantyczny seks… a jeśli chodzi o ten w plenerze… ciemną nocką można wszystko, zwłaszcza latem… w miejscach zielonych najbardziej przyjemnie, tylko taka dobra rada, z całej miłości do przyrody, lepiej bądź na górze;)jakby nie było, lubię się dobrze bawić podczas seksu, nie jest to dla mnie jedność dusz, czy romantyyczne uniesienie, wiesz taki patos, tylko zabawa, chętnie próbuje nowych rzeczy i luuuubięęęęęęęę to, bardzo, zwłaszcza jak mas zkogos, kto myśli podobnie, wie gdzie jest łechtaczka, zna parę sztuczek itd…pozdr….

        • ~Czerwona pisze:

          Kurde, aż się rozmarzyłam 😉 Myślę bardzo podobnie jak Ty, a romantyzm, owszem, preferuję, jednakże zwykle jako gra „po” :) Która jest dla mnie absolutnie niezbędna do odczuwania satysfakcji z seksu… Tak bardzo chcę się zakochać i móc znów robić te wszystkie cudowne rzeczy!

  11. ~euniceczar pisze:

    Mi sie zdarzylo w saunie:D oczywiscie mozna sie bylo zamknac:) no i na plazy w Mielnie w nocy….i w ciemnej uliczce pozna noca ale tylko chwilke bo sie przestraszylam ze ktos nakryje za to jak intensywnie bylo hmmmm…..ale nadal wiele przede mna mam nadzieje:D

  12. ~euniceczar pisze:

    nie wierze:D dziewczyna z takimi hormonami na pewno da rade!!!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *