Mądrość buddyjska nr 7, 8 i 9

PRAWDZIWIE WAŻNĄ OSOBĄ JEST NIE TA, PRZY KTÓREJ SIĘ ŚMIEJĘ, ALE TA, PRZY KTÓREJ BEZ WSTYDU I LĘKU PŁACZĘ.

IM MNIEJ SIĘ MA DO ROBOTY, TYM BARDZIEJ SIĘ NIC NIE CHCE.

CERA PSUJE SIĘ W NAJMNIEJ ODPOWIEDNICH MOMENTACH.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

23 odpowiedzi na „Mądrość buddyjska nr 7, 8 i 9

  1. ~izavel pisze:

    Hmmm…nr 8 święta racja! Powiem więcej – im mniej się robi, tym nie tylko bardziej się nic nie chce, ale również tym bardziej się jest zmęczonym… Co do nr 7 natomiast – kolejna święta racja…chyba mam szczęście że jest parę osób przy których mogę się wypłakać… a nr – hehe, cóż, bywa róznie z tą cerą…mi na przykład zazwyczaj w najmniej odpowiednim momencie wyskakuje opryszczka….:( ps. Faktycznie mądre te mądrości buddyjskie….:)

    • ~Czerwona pisze:

      Dzięki tym bardziej, że dzisiaj wyjątkowo „by Czerwona” 😉 A z tym zmęczeniem to się absolutnie zgadzam, nic tak nie męczy, jak brak zajęć!

      • ~izavel pisze:

        hehe, oprócz braku zajęc męczy też – myślenie o tym ile to mamy do zrobienia…;-p

        • ~Czerwona pisze:

          Albo ile w tym czasie moglibyśmy zrobić… 😉

          • ~izavel pisze:

            heh, o tym myśli się po fakcie…ile to czasu się zmarnowało…i w rezultacie…kolejne godziny marnotrawi się na rozmyślanie o tym, ile mozna było zrobić a się nie zrobiło…ehhh ta ludzka natura;)

          • ~Czerwona pisze:

            A jak człowiek się przy tym zadręcza; zamiast coś zrobić, myśli „jaki to ja beznadziejny”… Głupota ludzka nie zna granic 😉

  2. ~Lady Q pisze:

    no to podsumowałas;))

  3. ~Domini88 pisze:

    Wszystkie mądre.

  4. ~KARO pisze:

    http://www.kazda-chwila-liczy-sie.blog.onet.pl zapraszam na swojego bloga . Fajny blogasek .Pozdrówka dla Ciebie busiaczki

    • ~martooha pisze:

      Czerwona – to chyba a propos Twojego posta o blogach :rotfl:….nie cierpie takich reklam.a madrosci buddyjskie – oczywiscie sama prawda…

      • ~Czerwona pisze:

        A niech sobie reklamują… Mi to podbija statystykę, a czytać przecież nie muszę ;P Hehehe. Zresztą śmiech to zdrowie :)

  5. malarurka pisze:

    W związku z „8” to im więcej masz do roboty tym czasu wydaje sie być wiecej. Pozdrawiam

  6. ~zielona pisze:

    genialne te mądrości… co tu dużo mówić;D

  7. ~w-i-a-r-a pisze:

    cera psuje się przede wszystkim wnajmniej odpowiednich miejscach…

    • ~Czerwona pisze:

      A Tobie gdzie się psuje??? 😀

      • ~w-i-a-r-a pisze:

        moja delikatna jak u niemowlaka pupka :( twarz to pół biedy… i jak ja mam mieć seksa???!!!

        • ~Czerwona pisze:

          No nie wiem, czy pół biedy, w końcu to buzię wystawiasz na pierwszy ogień ;P A jak się spodoba całość, to już cera na pupce nieważna… Ja mam pełno kompleksów, ale w seksie na pewno mi nie przeszkadzają 😉

          • ~w-i-a-r-a pisze:

            bo z seksem to jest tak… jak masz seksa jednorazowego, to zalezy Ci na tym, żeby wyglądac jak najlepiej, zeby olśnić… a jak masz stałego partnera do seksu to masz to wszystko gdzieś. Ale skóra na pupce była moim atutem ;( chyba zasypki zacznę stosować…

          • ~Czerwona pisze:

            Ja tam się zawsze dla A. starałam… no, prawie zawsze 😉 On w tej materii też, tego mu nie mogę zarzucić. Kwestia dobrych chęci, tak myślę. A na skórę najlepiej robi… seks :) Więc może zamiast zasypki używaj codziennie przyjemności?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *