Dumna

Jestem dzisiaj bardzo dumna z siebie. Mija właśnie rok od dnia, w którym zdałam egzamin na prawo jazdy. Nie mam przy tym z grubsza pojęcia, dlaczego uważam, że to niebywały powód do dumy, całkiem jakby przetrwanie tego roku było nie lada wyczynem 😉 Chociaż w sumie, biorąc pod uwagę mój niezrównany talent do prowadzenia, kiedy każda jazda to nowa przygoda, faktycznie jest mi czego gratulować. Otoczeniu również 😉

W związku z powyższym jednak, jak również z tym, że rodzina wybyła i jestem całkowicie sama w tym jakże radosnym dniu, postanowiłam uczcić oba fakty eksperymentem kulinarnym. Możecie się śmiać, bo upitrasiłam najprostszą rzecz na świecie, ale muszę to napisać, gdyż koszmarnie chce mi się kogoś, elegancko ujmując, posiąść, a pisanie o jedzeniu, zwłaszcza tym wykombinowanym własnoręcznie, dostarcza mi przynajmniej orgazmu kulinarnego. Tak więc:

Usmażyłam sobie na masełku z czosnkiem krewetki black tiger, całość ułożyłam na roszponce, skropiłam cytryną i posypałam pietruszką, po czym skonsumowałam, zagryzając tostami. Pyszności.

I to mnie napawa taką dumą, że chyba pęknę za chwilę!

Uznałam więc, że zasłużyłam na Desperadosa. I tak sobie go niniejszym kontempluję, otoczona odurzającym zapachem konwalii oraz muzyką z RMF Styl. Bardzo sympatyczne radio; swoją drogą nie wiedziałam, że RMF ma w internecie tyle różnych kanałów. RMF Queen, RMF Chillout, RMF Depeche Mode, RMF 2000, RMF Polski Rock, stacji jak nasrane, niech skonam… Nawet RMF Bravo jest 😀

Na marginesie drobna dygresja a propos internetu – dziś podczas wysyłania maila ujrzałam na ekranie następujący komunikat: „Wiadomość nie została jeszcze wysłana. Aby móc wysłać tę wiadomość, odpowiedz na poniższe pytanie: Które ze słów nie pasuje do pozostałych – stonoga, mak, niezapominajka, storczyk?” 😀 Jestem inwigilowana, jak nic jestem. Bo skąd by im się wzięło, żeby akurat mnie podsyłać weryfikację antyspamową o kwiatuszkach? 😉

To jeszcze piosenka: TU
I need trawę, upał i seks :)

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

37 odpowiedzi na „Dumna

  1. ~antylia pisze:

    A chwal się, jest przecież czym :) tylko nie pękaj drobinko!!! A rmf to fakt, ma stacji, że hoho, ale na bravo jeszcze nie trafiłam. Za to wczoraj miałam przyjemność słuchać niezłych hitów jadąc busikiem do miasta. Pan kierowca miał własną składanę z przebojami disco polo, co za przeróbki! 😀

    • ~Czerwona pisze:

      Oho, a była Szalona? Do Szalonej nawet bym sobie podylała, hahaha :DA dziś jeździłam 5h samochodem, tak na przypieczętowanie rocznicy 😉 I szczerze powiem – nie mam pojęcia, jak ludzie mogli kiedyś jeździć bez GPS… 😉

      • ~antylia pisze:

        A gdzie Ty tyle czasu jeździłaś? :) jakaś dłuższa wycieczka za kółkiem ? 😛

        • ~Czerwona pisze:

          Po Poznaniu i okolicach, musiałam coś porobić dla firmy :) Nie masz pojęcia, jak się bałam przed ruszeniem, masakra 😉

  2. ~M. pisze:

    😀 Toś mi smaka narobiła. Mnie krewetki kiedyś na grillu takie gumowate wyszły, choć naczytawszy się przepisów robiłem wszystko by takie nie wyszły… Mówiłem ci kiedyś, że jesteśmy inwigilowani. Ja wchodząc na Twój blog często widzę reklamy o adwokatach i r. pr. Miłego weekendu, choć tak gwałtownie ochłodzonego.:-*

    • ~Czerwona pisze:

      Moje też były ciut gumowate, zwłaszcza gdy w drugim daniu się zapomniałam i smażyłam je w sosie nieco dłużej 😉 Ale i tak mi smakowały, co tam 😉 W każdym razie teraz będę miała okazję się podszkolić w gotowaniu w ogóle prowadzeniu domu, bo mama złamała prawą rękę :( Jakby mało było zmartwień, ech…Pozdro smętne.

      • ~M. pisze:

        :-/ Trzymajcie się zdrowo!Pozdrawiam gorąco!

        • ~Czerwona pisze:

          Czekam, aż nadejdą lepsze dni, bo ostatnio jakieś rekordy klęsk biję… Ale właśnie!!! Sto lat, mój najwierniejszy Czytelniku!!! Zdrowia, bo jak widać to najważniejsze, pieniędzy, bo bez tego i zdrowie nie dopisuje, oraz spełnienia marzeń, żeby jak wisienka się pyszniły na torcie zwanym życiem, które wszak jest piękne, pomimo wszystko :) Wielkie buziaki!!!!!!!!!!!!!

          • ~M. pisze:

            Dziękuję :-* Nie zapomniałaś… Niezawodna jak zwykle :-*Pozdrowienia urodzinowe!

          • ~M. pisze:

            Dziękuję :-* Nie zapomniałaś… Niezawodna jak zwykle :-*Pozdrowienia urodzinowe!

          • Czerwona pisze:

            Jak bym mogła zapomnieć taką ładną datę :) Świętowałeś już czy dopiero w weekend? :)Całusy :)

  3. ~Brasil pisze:

    Biedna wyalienowana stonoga ^^

  4. ~ana pisze:

    To ja też jestem z Ciebie dumna :)

  5. ~hanibal pisze:

    Trawę Ci mogę kopsnąć, bo jeszcze nie wywiozłem, a wczoraj kosiłem. 😀 Upał będzie już niedługo… a co do sexu… no cóż mam bardzo wolne łóżko 😛

    • ~Czerwona pisze:

      Hm, właściwie to chodziło mi o seks na trawie w upale… Ale radują mnie Twe dobre chęci 😉 A tak z ciekawości – co to jest BARDZO wolne łóżko? 😀 Bo jeśli jest całkiem puste, to chyba wolę własne, przynajmniej bliżej 😉

  6. ~hanibal pisze:

    Trawę Ci mogę kopsnąć, bo jeszcze nie wywiozłem, a wczoraj kosiłem. 😀 Upał będzie już niedługo… a co do sexu… no cóż mam bardzo wolne łóżko 😛

  7. ~Ken.G pisze:

    HA! I co? NIE ZAPISAŁ SIĘ!!!Się zeźliłam…

    • ~Czerwona pisze:

      Ctrl+C, Ctrl+V, moi dwaj przyjaciele… Koszmarny ten onet…

      • Ken_G pisze:

        Brasil mi pisała na Facebooku, że wysyłałaś maila do nich. Podejrzewam, że odpisali Ci to co innym. I nic się nie zmieni. Ciekawam co zrobią nowi właściciele, kiedy Onet zostanie wreszcie sprzedany. Blogerów odeszła cała masa, bo puściły im nerwy.

      • Ken_G pisze:

        A nie wspominałaś ostatnio o chęci zmiany portalu? ;)))

        • ~Czerwona pisze:

          No jasne, wysyłałam 3 maile, za każdym razem ta sama odpowiedź, blablabla… Czekam na PMS i jakiegoś okazałego wku*wa, wtedy się przeniosę, chociaż po uwagach Margolki wnioskuję, że blogspot też taki znów prosty i łatwy w obsłudze nie jest… :/ A tak bym chciała zostać na onecie, działającym dobrze oczywiście…

          • Ken_G pisze:

            Podobno nowe blogi na Blogspocie mają tylko nowy interfejs.Niby intuicyjny, niby łatwiejszy, ja się w nim nieco gubię i póki mogę, mam stary. Ale czytałam na forach blogowiczów, że po blogach Onetu wszystkie inne są prostsze i zgadzam się z tym :)))Ostatnio zakochałam się w WordPressie – można na nim cuda robić i importować blog z komentarzami, a nie tylko notkami. Praktycznie z każdej platformy, tylko nie z Onetu. Kopiowałam, gópia, notka po notce, po przejściu z Onetu na Blogspot, a teraz siup! i cały blog sklonowałam na WordPress. Nie przenoszę się znów, tylko ta, jak coś, na przyszłość :)))

          • Czerwona pisze:

            Och, to bajeczne narzędzie… Onet w sumie nie jest trudny, tylko ma trochę mało narzędzi, np. brak justowania tekstu itd. Ale tak czy owak nie kumam tego olewczego stosunku do blogerów, onet plajtuje czy co, że mają tak wyrąbane? Zdegustowana jestem tym wszystkim, bo naprawdę nie mam ochoty ani czasu, żeby się przenosić…

  8. ~Mela pisze:

    Też bym chciała mieć za sobą zdane prawo jazdy :) Niestety, egzamin dopiero przede mną. Ale jestem dobrej myśli. Pozdrawiamhttp://srebrnyptaknocy.blog.onet.pl/

    • ~Czerwona pisze:

      Duży stres Cię czeka, ale warto. Wprawdzie tych stresów potem jest jeszcze mnóstwo, dla mnie nadal co jazda, to nerwy, ale przyjemność już zdecydowanie zaczyna przeważać 😉 Powodzenia!

  9. ~Czerwona Szminka pisze:

    Nikt Ciebie nie dowartościuje bardziej niż Ty sama :D.

  10. ~Czerwona Szminka pisze:

    Nikt Ciebie nie dowartościuje bardziej niż Ty sama :D.

    • Czerwona pisze:

      A to prawda :) Chociaż czasem by się przydał ktoś, kto dowartościuje mniej więcej na tym samym poziomie 😉

  11. ~K. pisze:

    Nooo rocznica, to nie tylko desperados się należy, ale jeszcze jakieś dobre wino!A jak już Ci trochę zaszumi w głowie, napisz nowy post, wiesz, że takie mają ciekawą treść :D:D

  12. nifka pisze:

    Gratuluję Czerwona! Z rocznicy prawa jazdy i tego co spożywałaś. Aczkolwiek zachwycać się nie będę, bo akurat w tego rodzaju jedzeniu nie gustuję. A nawet mówię mu stanowcze nie, jakoś nie mogę się przełamać.;)

    • Czerwona pisze:

      Dzięki 😉 Ja tam akurat krewetki uwielbiam, ale reszta frutti di mare chyba i dla mnie byłaby nie do zjedzenia… Jakoś nie wyobrażam sobie jeść ciągnących się i gumiastych ośmiornic np. 😉

  13. ~Katia pisze:

    I ja również jestem z Ciebie dumna. 😀

    • Czerwona pisze:

      Kochana, a we wtorek jeździłam 5h po mieście i okolicy, to jest dopiero wyczyn 😀 Dzięki 😉

  14. ~Katia pisze:

    Ja również jestem z Ciebie dumna. :)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *