Przy pięknej pogodzie miasto w weekend jest pełne ludzi. Spragnieni słońca i pogody, wszyscy jak jeden mąż suną do centrum, ku ogródkom na Starym Rynku; niestety w tymże samym kierunku suną całe stada namolnych grajków, magików, sprzedawców kwiatów tudzież zbieraczy drobnych na wódeczkę.
Wiecie, jaki jest najprostszy sposób, aby się odpałowali? Każdemu z grobową miną powiedzieć: „Sory nie teraz. Właśnie się rozstajemy”.
Nie wiem, czy patent się sprawdzi, gdy będziecie akurat z towarzyszem tej samej płci. Z płcią przeciwną jednak działa bez pudła. Zwłaszcza jeśli to sama prawda…
Na szczęście nasze rozstanie nie było traumą, kulturalne, nawet dość zabawne. Siedzieliśmy i gawędziliśmy, i jakoś tak nie mogliśmy się, jakkolwiek to brzmi, rozstać. Dziwnie mi…