Gratuluję wszystkim biorącym ślub, ale mam dość…

Dostanie się do mojego bloga kosztowało mnie przejście przez stronę blogów ślubnych. Potem blog z komentarza (bardzo ładny zresztą), też w tym stylu. Na uczelni również jest to temat wiodący. Mało tego – robię w pracy laurki, wiadomo na jaką okazję.
Otacza mnie wszędzie cudze szczęście. Super, fajnie, że ludzie tak mają, ale trudno mi już nawet udawać, że mnie to cieszy, no bo co ma niby cieszyć? Chłopak, którego kochałam i niestety nadal kocham, po 1,5 roku bycia razem powiedział, że to nie jest wstęp do małżeństwa. Po czym po kolejnych paru miesiącach dał mi tego wyraźny dowód. Świetnie. Nie mówię, że to dla mnie życiowe powołanie, do cholery. Chodzi tylko o to, że nie ma nawet nikogo, z kim bym mogła rozważać taki rozwój spraw. Dla A. to był temat wręcz tabu, jakaś fobia, chociaż to on częściej w ogóle podejmował temat, oczywiście w negatywnym sensie. Zresztą czy ja miałam ochotę na jakiś ślub? Jestem za młoda na takie rzeczy i nie o to mi chodzi. Tylko o traktowanie kogoś na serio. Rozumiem, że można nie być na to gotowym, sama nie jestem, ale kiedy ktoś Ci mówi, że nie masz nawet o tym myśleć, to jak nóż w plecy, naprawdę. Być z kimś i nawet nie udawać, że bierze się go pod uwagę w przyszłości… To zdeptanie wszystkich marzeń. Po takim tekście już nic się nie może udać. Naprawdę nie wiem, czemu nadal go tak kocham :(
A dookoła jakoś innym się udaje…

No i znowu podołowałam hehe.
____

Z innej beczki, a odnośnie mojego posta o piractwie: http://www.dosyc.cjb.net/ zajrzyjcie, polecam, bo mnie też wkurza ta nagonka.
____

Mamusiu, życzę Ci wszystkiego najlepszego Z okazji Twego święta. Nie przeczytasz pewnie tego, ale chcę, żeby wszyscy wiedzieli, jak bardzo Cię kocham. Dziękuję, że jesteś :*

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

2 odpowiedzi na „Gratuluję wszystkim biorącym ślub, ale mam dość…

  1. ~w-i-a-r-a pisze:

    wzięłabym ślub… ale to musi być COŚ! a na razie na to mnie nie stać. Wzięłabym slub tylko po to, zeby pokazać wszystkim jak to powinno wygladać. Bo jesli ludzie sie kochają to ślub im nie potrzebny :) dlatego, kiedy spotkam Gretshen, ślubu nie wezmiemy. Chyba, ze oswiadczy mi się w sposób, który mnie totalnie powali na kolana, a ona to potrafi… wiec Kochanie głowa do góry! Ten siw śmieje, kto sie smieje ostatni! i na Ciebie przyjdzie pora :)

    • Czerwona pisze:

      Ja już nie mam takich wymagań. Tzn. ślub owszem, ale nie teraz, to oczywiste. Po prostu chciałabym mieć chociaż cień nadziei, że kiedyś tego dostąpię. A jak na razie jedyna osoba, z którą bym chciała, pozbawiła mnie złudzeń, zaś kolejna nie nadchodzi… No ale dość smęcenia, wyszłam dziś wreszcie na dwór, od razu lepiej :) Dzięki kochana za podnoszenie mnie na duchu :*

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *