Róg obfitości

Atrakcji u mnie pod dostatkiem… Ad rem:

Któregoś dnia z mieszkania siostry dzwoni mama i woła:
– Spójrz przez okno, szybko, samochód się pali!!!
Nie mam pojęcia, kiedy znalazłam się przy szybie, z obłędem w oczach i nagłym zatrzymaniem akcji serca, ale patrzę, zero dymu czy ognia, gdzie on się niby pali?!
-… komuś na ulicy!!

Ludzie, toż ja prawie zeszłam na wylew krwi do mózgu. Normalnie potem godzinę jeszcze mi się nogi w kolanach trzęsły… Moja mamusia umie dozować napięcie, nie ma co 😉

A jak już jesteśmy przy mojej mamusi, to nie tylko tym mnie zresztą ostatnio przeraziła. Otóż od paru dni odczuwa ból w lewej części szczęki, który promieniuje aż do ucha. Najpierw myślała, że to problem laryngologiczny, potem że jakieś niedobitki wyrwanego już zęba. Poszła do dentystki, a ta postawiła druzgocącą wręcz diagnozę, która mnie osobiście zwaliła z nóg i od teraz będę żyła w ciągłym strachu. Otóż… mojej mamie rośnie ZĄB MĄDROŚCI!!!!!!!!!! Aaaaaaaaaa!!!!!!!!! To straszne! W tym wieku? A ja nie mam ani jednego! Czyli jeszcze mogą mi wyjść całe 4, i mogę na nie czekać całe życie…!

Tak się przejęłam tą wizją, że tej samej nocy przyśniło mi się przekornie, iż zaczęły mi wypadać wszystkie zęby po kolei. Wystraszyłam się kosmicznie, ale w porywie rozsądku sama sobie wyjaśniłam, że to niemożliwe, żeby one wypadały, bo przecież wczoraj nimi jadłam kolację i jakoś nie zauważyłam, aby się ruszały; po czym zaczęłam błagać bliżej nieokreśloną istotę, by to wszystko okazało się snem. I się okazało :) Poczujcie wraz ze mną tę ulgę… 😉

A tak poza tym to byłam w stolicy na imprezie i z braku pociągów oraz noclegu, jak również czynnych w nocy knajp, nocowałam w… dworcowej kafejce internetowej 😀 Co ciekawe, cała kafejka była zajęta przez ludzi o podobnym celu (czyli „byle do rana”). Tylko jedną osobę interesował komputer, resztę krzesło i ciepło oraz że trzecia godzina gratis 😉 Tak więc trip miałam że mucha nie siada – a ponieważ mróz akurat dopadł, to jestem teraz z lekka przeziębiona. Lecz co tam, trzeba mieć o czym wnukom opowiadać, no nie? :)

No i… nie wiem, co z tego będzie, ale spotkałam się z Wyjątkowym. Zaczęliśmy rozmawiać, i tak jakoś… rozmawiamy nadal 😉 Jednak nie będę go już tak nazywać. Będzie Strzelcem i już. Dlaczego? Bo nim jest 😀 Ma urodziny dzień po mnie :)

A co dalej – się zobaczy…

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *