Komuna. Rodzice dostali mieszkanie i powoli się urządzają. Bardzo powoli, gdyż nie ma właściwie czym urządzać. Sprzęt to towar deficytowy, jak każdy zresztą – dlatego widok samochodu dostawczego, z którego wypakowują się właśnie meble kuchenne, powoduje nieznośne ukłucie zazdrości. Nie dlatego, że kolor ładny. Nie że fason ciekawy. Nie że uchwyty szykowne. Nie że funkcjonalność wysoka. Nie.
Dlatego, że te meble SĄ. Istnieją. I zaraz wjadą do kuchni sąsiada.
Mój biedny tata stoi we wszechogarniającej zawiści i rozgoryczeniu durnym losem, sprawiającym, że ma się pieniądze, ale nie ma na co ich wydać.
I stoi tak, i stoi, a tu kierowca wypakowuje wszystko i leci do czyichś drzwi, w które następnie łomocze, i łomocze, bo dzwonka nie ma jeszcze, po czym zaczyna się bezradnie rozglądać po okolicy, wyraźnie zdenerwowany. I nagle wzrok krzyżuje ze wzrokiem mego ojczulka, przebiega między nimi nić porozumienia, tata domyśla się, w czym rzecz, i błyskawicznie zagaja:
– Panie? A dla kogo te meble?
Pan, ocierając pot z czoła: – No dla tych tutaj, ale ich nie ma i nie ma, nie zapłacili, towar jest i co ja mam zrobić…?
Mój tata, z niewinną minką: – Ile pan chce za całość?
Pan podaje kwotę, tata kiwa głową, leci do domu na łeb na szyję, żeby nikt mu przedmiotu pożądania nie podprowadził tak jak on sam właśnie podprowadza, w te pędy przynosi pieniądze i cichaczem wnosi szafki.
Wszyscy przez całe lata są szczerze zachwyceni wściekle pomarańczowym wystrojem wnętrza kuchni.
To były czasy. Radość z każdego duperela, zasada „kto pierwszy ten czasem lepszy” oraz tak cudowny brak powszechnej technicznej możliwości, by kogoś opierdolić za brak dostawy 😉
Każdego czasem ogarnia tęsknota za minionym. Teraz wszystko w zasięgu ręki a i tak nie cieszy. Dobrze, że telefony chociaż nowoczesne tracą czasem zasięg. Pozdrawiam, mając nadzieję że meble jeszcze dumnie stoją
Oj tam, nowe też cieszy, gdy się wie, jak używać Post powstał własnie pod wpływem planów remontowych, ot takie wspominki… A meble od czasów przeze mnie opisanych tylko kolor zmieniły… No i nadszedł czas na nie. Wszystko umiera, nawet wyposażenie kuchni 😉
Kup Ty teraz porządne meble, pomarańczowe, no nie da się.. Ja kupiłam meble, które postawiłam w miejsce 33 letniego segmentu, kurde, jak ja się nagimnastykowałam aby one proste i należycie skręcone były.. A najgorsze, ze to poszło wszystko w druga stronę, wtedy była jakość, i nie było niczego, teraz jest szajs w promocji ;P
N-OSTalgia u Czerwonej! 😉 Ech, byłem Młody, zdrowy i beztroski…
Przeczytaj książkę Cejrowskiego! A jesli przeczytałeś, to przeczytaj znów Tam są sposoby na to, jak być znów beztroskim 😉 A tak serio – jak tam egzamin poszedł???
Ot i prawa rynku, trzeba się przeprowadzić na Kubę, tam ciągle reżim, to może i jakość lepsza 😉
Masz rację. Wtedy jakoś było lepiej. To co z tego, że niczego nie było, że ubrania „zdzieraliśmy” po rodzicach, to co z tego, że nie było internetu. Ale było wesoło, zawsze było co robić. To były czasy :D. Meble wszystkie takie same… i to jeszcze cud jak się w ogóle jakieś zdobyło… A teraz wszystko jest, a jakoś tak nijako wszędzie.
Ja myślę, że każde czasy mogą być kolorowe, póki jest jeszcze garstka ludzi, której się chce kolorować Nie wydaje mi się, żeby wtedy było lepiej, nie chciałabym wrócić do tamtych niespokojnych czasów, chociaż to musiało być fajne, kiedy wszyscy rozmawiali codziennie o tym, co leciało w tv poprzedniego dnia, i każdy był w temacie, bo wszyscy oglądali to samo 😀 Ale nowoczesność ma w sobie wiele plusów, trzeba tylko umieć się nią posługiwać…
Ej, czadowo! ;D Szprytny tatuś ;] Gorzej jak sie nie ma pieniędzy na to co jest potrzebne.
Takie czasy też się przeżyło, oj tak…
😀 dobre! No ale cóż, taka prawda, komuna to chyba był czas kombinowania. Jak dobrze kombinowałeś to i lżej Ci się żyło
W tym względzie to się chyba akurat nic nie zmieniło do dziś ;))
ja nie pamiętam tych czasów he he. :):)
Ja też nieszczególnie, głównie z opowieści, chociaż pamiętam, jak się ubierało na targu u Rumunów itd… Chyba wolę jednak to, co mamy teraz 😉
Wszyscy narzekali na komune a teraz z lezka w oku wspominaja. Ciekawe co my w srednim wieku bedziemy wspominac???
Człowiek jest tak dziwnie skonstruowany, że gdy zły czas minie, to się potem nawet za nim tęskni… Może dlatego, że nigdy nie jest tylko czarno lub tylko biało. Myślę jednak, że my będziemy mieć całkiem fajne wspomnienia – trochę tego, trochę tamtego
Ale to były czasy, z jednej strony paranoja ale z drugiej jak łatwiej było o powód do radości, jak wiele wspomnień kiedy słyszę gdy rodzice opowiadają o tych czasach. My dzieci nowoczesności nigdy nie będziemy mieć tylu wspomnień.
Za to będziemy mieć wspomnienia innego rodzaju Każdy okres wiąże się z czymś dobrym i czymś złym. Grunt, żeby się nie poddawać, alleluja i do przodu
to sie nazywa refleks!!! mozesz byc dumna z taty ha ha;) a poza tym pomarańczowy to wymarzony kolor do kuchni;) bo jak mowia poprawia koloryt cery wlasciciela z rana hi hi;)
One już od lat przemalowane 😉 Ale z tym kolorytem to prawda, miałam długo morelowy kolor ścian w pokoju i to był bardzo pozytywny odcień, a jak ładnie człowiek wyglądał dzięki niemu nago… 😀
Kto pierwszy ten lepszy. Tak było, jest i będzie. 😀
Otóż to Tylko teraz jest jeszcze „klient nasz pan” 😉
Urządzanie się jest cudowne. Jeśli tylko nie brakuje pieniędzy :)))
I towaru też, jak widać 😉
Całkiem smerfna sytuacja:)Fajnego masz tatę:)Pozdrowienia.Rozchełstana[zawszepodgore.blog.onet.pl]
Haha, tak, trochę abstrakcyjna, ale zaiste sympatyczna Dzięki, też tak sądzę, chociaż czasem mnie wkurza ;))) Pozdrawiam!