Jak doniósł portal naszemiasto.pl, na Niedzielę Palmową proboszcz jednej z poznańskich parafii postanowił zorganizować procesję. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że do roli osła wynajął… konia.
Koń dotarł na miejsce, ale gdy zorientował się, co jest (i będzie, przez niego) grane – oburzony zwiał kurcgalopkiem. Znaleziono go, biegającego po torowisku tramwajowym. Najwyraźniej bardzo mu się spieszyło i próbował wrócić do domu, omijając miejskie korki.
W artykule (KLIK) wspomniano, że nie wiadomo, kto w związku z zaistniałą sytuacją zagrał osła. Moim zdaniem jednak, jeśli okaże się, że brakuje proboszcza, to będzie wiadomo, kogo koń ustanowił na swego zastępcę w drodze na aktorski szczyt. Tudzież na oślą łączkę
Wesołych Świąt Wielkanocnych i oby żaden zając nie zrobił Was w jajo!
Wesoło macie w tej Wielkopolsce… Wesołych! I śmigusa-dyngusa takiego konkretnego-jak tradycja nakazuje-co rychłe zamążpójście zwiastuje! 😉
P.S. Tak się zastanawiam: skoro ten koń nie dał z siebie zrobić osła, to czy osioł dałby się zrobić w konia…
Raaany, przez całe święta nic nie napisałaś, nie odpisałaś… ;-/
Przecież ja rzadko kiedy w święta siedzę na blogu… Zresztą ostatnio w ogóle rzadko tu siedzę Niestety trzeba się zacząć przyzwyczajać, bo nie wiem właściwie, jak to dalej z nim będzie… Nie chce mi się pisać, nie mam o czym, nic się u mnie nie dzieje fajnego czy ciekawego… Tylko nerwy i smutki. Pozdrawiam zdołowana…
:-/
Nie wiem co napisać…
Miałem zapytać o wrażenia z meczu i pięknej bramki Messiego, ale widzę co się stało… Łączę się w smutku i przytulam :-*
Co to ludzie nie wymyślą.Dla Ciebie również wspaniałych świąt !!
No, biedne zwierzaki stresują… Dzięki
koleżanka Cudosiostry przyszła raz na uczelnię i powiedziała, że widziała białego konia biegnącego przez rondo. Wszyscy uznali, że koleżanka jest pod wpływem pewnych substancji…Cudosiostra też nie wierzyła w historyjkę z koniem dopóki nie zobaczyła owego białego rumaka biegnącego ulicą, kiedy ona spokojnie wracała do domu…A potem proboszcz musi się o wszystko martwić :DWesołych świąt :*
Hm, no fakt, biały koń to już grubsza sprawa niż takie białe myszki… A nie piły czasem tego samego? 😀
no w tym problem tkwił, że nie 😀 ale potem chyba wyszło na jaw, że koń urwał się skądś na małą przechadzkę 😀 nie pamiętam skąd, ale no…poczuł wolność i poszedł sobie.Czemu Ci smutno?
Ani w jajo ani tym bardziej w konia ;)))Odpocznij, wypocznij, wykuruj się, a co do seksowania, to nic Ci nie poradzę, no bo co zrobić? Polowanie? Kuruj się zatem :)))
Polowanie… chyba na konie 😉 Bo co fajniejsze jajka już dawno usmażone 😉 Dzięki, zastosowałam się do rad, odpoczęłam, wykurowałam, a Ty?
Wyleżałam się, wyspałam, jadłam, przytyłam pół kilo… i zaraz zgubiłam. Ale przede wszystkim wynudziłam się jak mops i cieszę się, że ludzie już wrócili :)))
:)))) Słyszałam o tym chyba nawet tego samego dnia, kiedy sprawa się wydarzyła Uśmiałam się Aż żałowałam, ze nie należę do tej parafii, musi być wesoło 😛
To musiał być niecodzienny widok 😉 I pomyśleć, że na wsi pewnie na nikim by to nie zrobiło wrażenia… 😀
I koń się zapędził, biedny…Wesołych królików i mokrych jajek 😉
On chyba był szczęśliwy, że wrócił do domu
ha ha dobre :)ej, czyżbyś znalazła chętnego przystojniaka i seksu Ci się odechciało, że opisu już nie ma? ^^Wesołych! :*
Haha, dobry żart 😉 Prędzej mi się odechce, niż kogoś znajdę 😉
a już Ci chciałam zazdrościć, że Ci się poszczęściło 😉
Też się uśmiałam Radosnych świąt, pełnych niespodzianek
Niespodzianek mi nie trzeba, jedynie świętego spokoju
Darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby 😀
Zwłaszcza gdy ucieka, masz rację, Han ;P
Ja mu się nie dziwię… mi też by się nie podobała rola osła.:D
Dopiero teraz zobaczyłam u góry dopisek. Przykro mi strasznie…
Uff, Bogu dzięki, ze nie mamy tramwajów i parafii w której ksiądz jest kreatywny, nasz myśli tylko o wymianie dachówek i zbiera na nie już chyba 10 lat 😉