Jak doniósł portal naszemiasto.pl, na Niedzielę Palmową proboszcz jednej z poznańskich parafii postanowił zorganizować procesję. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że do roli osła wynajął… konia.
Koń dotarł na miejsce, ale gdy zorientował się, co jest (i będzie, przez niego) grane – oburzony zwiał kurcgalopkiem. Znaleziono go, biegającego po torowisku tramwajowym. Najwyraźniej bardzo mu się spieszyło i próbował wrócić do domu, omijając miejskie korki.
W artykule (KLIK) wspomniano, że nie wiadomo, kto w związku z zaistniałą sytuacją zagrał osła. Moim zdaniem jednak, jeśli okaże się, że brakuje proboszcza, to będzie wiadomo, kogo koń ustanowił na swego zastępcę w drodze na aktorski szczyt. Tudzież na oślą łączkę
Wesołych Świąt Wielkanocnych i oby żaden zając nie zrobił Was w jajo!