Taki oto stan umysłu

Czaszka mnie boli. Nie że głowa. Tzn. też, ale nie tylko. Po prostu czuję, że posiadam tam kości, a przecież na ogół się tego nie czuje. Zwyczajnie łupie mnie wszystko, pod okiem nawet, promieniuje na policzki, matko no. Nie lubię swoich zatok…

To jest chyba reakcja organizmu na długotrwały stres. Ponieważ ostatnio nie miałam ani dnia spokoju, widocznie moje ciało stwierdziło, że sory mała, tak to my rozmawiać nie będziemy. I siedzę w domu na L4, i wiecie co? Normalnie chce mi się seksu! A nie chciało mi się od dobrych dwóch miesięcy. Chyba. (hm, zerknę w notki, czy coś o seksie było ostatnio, bo jak było, to będzie znaczyło, że albo nie mam poczucia czasu, albo zaistniał niezwykle krótkotrwały stan, który natychmiast zniknął).

(no dobra, było 7 marca. Ale to tam cicho :))

No więc choroba chyba dobrze mi robi. Pod względem zdrowia psychicznego oczywiście, chociaż w sumie wcale nie jestem pewna, czy ta ochota mi aż tak potrzebna. Owszem, czuję się z nią bardziej sobą, niemniej widoków na wiosenny romans brak, tak więc bez sensu. Na szczęście chociaż wczoraj radość zastępczą miałam (kurcze, jakaś dziwna składnia mi wylazła), mecz Real-Barca. Jezusicku! Kocham tych chłopoków, obśliniłam się tak, że zużyłam dwukrotnie więcej chustek niż przy katarze. I jeszcze dogrywkę mi podarowali 😀 I Real wygrał, z boskim Jose na czele, no pełnia szczęścia!

(wiem, że jestem nienormalna)

I tego. O rety, na balkonie jest cieplej niż w domu! Boże, co za widok, ta świeża zieleń, kwitnące drzewa, robale, wianki można pleść, kooocham :) I fokle przypomniałam sobie, że przecież istnieje coś takiego jak żużel. Dwa razy byłam na wyścigach i mi się podobało, nawet coś tam kapowałam. Już nakręciłam kumpla i chcemy iść, jak wyzdrowieję i znajdę jakiś dziwnym sposobem czas :) A zawsze to jednak mniejszy koszt niż meczu piłki nożnej, zwłaszcza że kumpel akurat futbolem się nie ekscytuje. Swoją drogą jak to możliwe, żeby facet nie znosił piłki? A wielu takich znam, niestety. Dlatego pewnie jestem sama, bo mój hipotetyczny mężczyzna musi spełniać dwa podstawowe warunki – mieć prawo jazdy (najlepiej z autem w pakiecie) i lubić piłkę nożną 😀 Niby małe wymagania, a tu proszę.

A wiecie, co jest napisane na czeskich chipsach? „Vyborne chrumkave”. No w sumie chrupanie przypomina chrumkanie… :)

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

25 odpowiedzi na „Taki oto stan umysłu

  1. finezja7@op.pl pisze:

    ha ha, kochana, zróbmy taką manifestację z transparentem na białym prześcieradle „my chcemy seksu” ;pp ciekawe czy by się jakiś chętny znalazł? :Da tak w ogóle to uśmiałam się, bo znam z autopsji to obślinianie się na widok piłkarzy 😀 choć wiesz, w moim wypadku, to ostatnio nawet wybredna nie jestem i każdy bardziej przystojny wprawia moje hormony w szaleńcze drżenie, a moja głowa nie słucha rozsądku i od stóp do głów lustruje owego przystojniaka :Da jaki smak sobie chrumkasz? :)Aichanna

    • Czerwona pisze:

      Myślę, że by się znaleźli dokładnie nie tacy, jak powinni 😀 Jezu, naprawdę się cieszę, że nie jestem z tym sama, też bym w tej chwili przyjęła każdego… Byleby miał ładne ciałko ;D To takie puste, ale cóż ;)))) Nie no, w głowie też by musiał coś tam mieć, ale wiesz, faza mojego cyklu nie jest jakoś wybitnie intelektualna i filozoficzna… ;D A chrumkałam sobie solone, bo tylko po nich mi się nie psuje cera ;)))

      • ~Aichanna pisze:

        no właśnie ja też się tego obawiam, że chętnych samców by nie brakowało, ale to by nie byli ci co by nam się marzyli. swoją drogą przystojniaki rzadko mają w głowach poukładane…a mi też po innych pełno syfów wyłazi, ale i tak jem 😀

        • ~Czerwona pisze:

          No i właśnie ja mam do takich niepoukładanych słabość, cholera! 😉 Chociaż ja w ogóle mam słabość do mężczyzn, uwielbiam całą tę płeć, mimo że mnie wkur.wia 😀 Ot, taki kobiecy paradoksik, drobnostka, prawda ;)No widzisz, ja też czasem je jem, ale mam potem tragiczne wyrzuty sumienia i wizję otłuszczonych narządów wewnętrznych oraz wyskakujących na wszystkim komórek rakowych ;D Nie ma to jak być dobra dla samej siebie 😉

          • ~Aichanna pisze:

            aaa ha ha, mamy kolejną wspólną rzecz :Dteż mnie do takich typków ciągnie :):)

          • ~Czerwona pisze:

            Chyba wiele kobiet do takich ciągnie, a potem jest płacz i zgrzytanie zębów… Ale ile emocji po drodze ;)))

  2. ~anewiz pisze:

    Biedna, współczuje Ci bardzo i szybko wracaj do siebie !!

  3. nifka pisze:

    Myślisz, że jak wyzdrowiejesz to ochota na sex Ci chwilowo przejdzie skoro takie to połączenie? :) A może to dlatego, że jak jesteś na L4 to masz mnóstwo czasu wolnego, z którym nie wiesz co zrobić, więc myślisz… 😛

    • ~Czerwona pisze:

      Myślę, że tu chodzi o sprzężenie seksu z relaksem ogólnym, po prostu :) Kiedy jestem zestresowana, to mi się raczej chce beczeć niż bzykać 😀

  4. ~antylia pisze:

    Chrumkanie? O nieee, przecież to świnki chrumkają 😀

  5. iMargolka pisze:

    Ja przyznam, ze jak facet nie znosi piłki to też jakoś tak podejrzliwie na niego patrzę :) MImo, ze czasami przeklinam Frankowe umiłowanie do niej

  6. ~tubycie pisze:

    Idź pod ośrodek egzaminowania kierowców i rzucaj się na szyje każdemu facetowi, który będzie stamtąd wychodził z uśmiechem na twarzy. Nie dość, że z prawkiem to jeszcze na tak silnych emocjach, że bardzo prawdopodobne, że natychmiast zinterpretuje je w Twoich objęciach jako dziką rządzę 😉

    • ~Czerwona pisze:

      Ale wtedy może odruchowo powiedzieć, że kocha piłkę nożną, a potem się okaże, że w tym momencie kochał wszystko, a tak naprawdę nie kocha. I klops ;P

  7. ~K. pisze:

    tak, ten mecz był ostry, aczkolwiek myślałam, ze Barca wygra. A tu szok…ale cóż…to taki uroczy widok, jak Iker się uśmiecha 😛 albo Alonso!! Ale tych z Barcy mi szkoda, bo ja ich lubię…w ogóle to ja lubię Hiszpanów :DTo jest ciekawe zestawienie, że akurat jak Cię głowa boli to chce Ci się seksu, na ogół jest odwrotnie 😀 Wiesz, takie popularne wytłumaczenie „głowa mnie boli, seksu nie będzie” 😀

    • ~Czerwona pisze:

      No i to bardzo głupia wymówka, bo przecież seks działa przeciwbólowo 😉 Ach, Alonso, ochhh! Prawdziwy facet, mniami, Iker też…Ale – wiem, że to głupie, bo to palant, w dodatku obleśny – niestety najbardziej mnie tam podnieca Cristiano 😀 Cholera, no jest tak irrrytujący, że aż bym go… Yyy :DJa też lubię hiszpańskie kluby w całości, niemniej Realowi kibicuję od zawsze. A poza tym tam jest boski Jose 😀 Chociaż zgadzam się, że Barca gra o wiele ładniejszą piłkę. Taką bardziej jak reprezentacja, można rzec. Dobra, kończę, bo ja tak mogę rozprawiać godzinami 😀

  8. ~hanibal pisze:

    I własne auto żeby miał?? Materialistka :P:P Ale faktycznie dziwnych masz znajomych, faceci którzy nie lubią piłki nożnej, najpiękniejszego obok seksu sportu na świecie 😀

    • ~Czerwona pisze:

      Ej no, przynajmniej nie wymagam własnego mieszkania ;P No widzisz, ja też nie mogę w to uwierzyć, a jednak cuda się zdarzają i niestety nazbyt często na mnie trafiają 😉 Podzielam Twe zdanie, to dwie najcudowniejsze aktywności fizyczne, jakie istnieją na tym globie 😀

  9. ~M. pisze:

    Widzę, że Czerwona znowu w formie, choć nie w formie 😉 Meczu nie oglądałem, bo byłem na imieninach. Już Cię widzę oczami wyobraźni, taką podniecająco uślinioną :-DPozdrowienia jajcarskie 😉

    • ~Czerwona pisze:

      Och, aż wypieków dostałam przy tym meczu 😀 A przecież czeka nas jeszcze LM. Lub choćby rozgrywki krajowe, które, choć odpowiednio mniej emocjonujące, to jednak wynikami póki co cieszą…No bo przecież piłka nożna to cudowni faceci, jak tu się nie napalać :DPozdrowienia ogniste 😀

      • ~M. pisze:

        Nie, nie, co do zasady polską skopaną ligę ignoruję. Rozumiem i szanuję zdrowy lokalny patriotyzm, ale ogólnie nie będę trwonił swojego czasu na to pseudopiłkarzenie. 71 miejsce w rankingu FIFA. Wstyd…Pozdro sfrustrowane.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *