Dobra. Znów piję Desperadosa, więc znów będzie krótko. (znów? Kurde nie pamiętam, kiedy ostatnio cokolwiek piłam z %. Chyba normalnie… eee tydzień temu ;P) No to tak, widziałam jeża na moim osiedlu! Jakie to słodziachne stworzenie, no szok. (Oczywiście widywałam już w swoim życiu jeże, tyle że nie tej wiosny, żeby nie było :)) Zobaczyłam w ciemnościach, że coś tupta, i leciałam za tym przez trawnik, po czym przycupnęliśmy koło siebie i się gapiliśmy. Ja z zachwytem, on pewnie z mniejszym
Po drugie to się oplułam ostatnio czekoladą. Tak jakoś nie wiem jak, ale się stało, po prostu mi wyleciała z buzi na sweter i upaprałam go tak, że nie chce zejść teraz, gówno no. Ja tej. Rozumiecie ten motyw? Żeby się po prostu wziąć i opluć? 😐
A po trzecie wypraliśmy firanki z działki. Wiem, epokowe wydarzenie ;D Jeno chodzi mi o to, że razem z tymi firankami wypraliśmy w pralce… pająka. Kurcze no wyobraźcie to sobie – wyciągamy firanki, a tu upada na nie coś czarnego i, jak by to powiedzieć – z nogami… Patrzę, a to pająk. Truchełko takie biedne, odnóża zesztywniałe i podkurczone, ale wiecie co, normalnie całkiem suchy był! Z tego wniosek, że mamy dobrą pralkę, znakomicie odwirowuje 😀
No i piwo się skończyło. To pa
Biedny pajączek…;(
Ano, też mi go żal było, gdy go spuszczałam w umywalce 😉 No ale co ja mogłam zrobić, jak już martwy był, dawno minęły czasy, gdy wyprawiałam owadom pogrzeby na działce 😀
Fajny stan … ja będę w takim w piątek 😛
Ja w sobotę 😀 Stan pierwsza klasa – radosny, optymistyczny i całkiem bezmózgi, kocham 😀
Ten Desperados to fajny jest ;)))
A ten, kto go wynalazł, to geniusz 😉 Mniami i w dodatku pozytywne myśli mi po nim przychodzą niezmiennie do łba, haha ;D
Taki pozytywny strumień świadomości to spokojnie mogłabym mieć cały czas ;)))
Tylko nie wiem, czy wątroba by była do tego pozytywnie nastawiona ;D
No tak, zbuntowałaby się przeciwko takiemu regularnemu strumieniowi. Nic się, prostaczka, nie zna na natchnieniu i prawdziwej sztuce ;)))
Nie no, trochę się już chyba zdążyła poznać 😉
Świat widziany Twoimi oczami po desperadosie nabiera niespodziewanych kolorów 😛
Polecam obejrzenie tego świata również swoimi własnymi oczami ;D Chociaż nie wiem, czy w Twoim przypadku jeden Desperados wystarczy, no ale próbować można, najlepiej razem ze mną 😀
Nie raz, nie dwa oglądałem, choć po innych trunkach Moja zasada brzmi: jeśli piwo nie działa, trzeba natychmiast zastosować kurację kolejnym piwem. 😛 jak się ociepli to zastosujemy w okolicach okołopoznańskich
O, po innych trunkach to i ja wiele widziałam, np. dno muszli klozetowej ;D A jak piwo nie działa, to czasem pomaga też zmiana lokalu 😉 No to czekam niezmiennie na Twoją osobę. Wódka też czeka 😀
Zmiana lokalu owszem, jeśli to jest lokal np dla gejów i lesbijek :POj tam, wódka to tylko dodatek 😛
I jeśli pije się w nim tylko darmową herbatę :DDodatek do soku, tak? Tak wyglądają moje drinki ;))
😀 jeśli dzięki desperadosowi powstają takie notki, to wiesz…chyba będę namawiała Cię do alkoholizmu, ale pij więcej :D:D Ten wniosek o pralce po prostu powalił mnie na kolana :D:DA jeża musiałam raz z Cudosiostrą ratować, bo chciał wyjść na jezdnię…głu.pi jakiś 😛
Bardzo chętnie wykażę się tą chrześcijańską postawą i będę spełniać Twe życzenia, tylko jeszcze sponsora mi znajdź, bo Desperados drogi jest, cholera 😉 No co, to jedyny pozytywny wniosek w tym wszystkim był, pająk przynajmniej nie umarł na próżno ;)Ale jak go ratowałyście, namawiałyście, żeby z drogi zszedł czy go straszyłyście jakoś, czy co? 😀
dobra, poszukam sponsora, bo wiesz..na mnie nie licz, mój portfel ma anoreksję :DTak, dzięki pająkowi zaczęłaś doceniać swoją pralkę 😀 To taka heroiczna śmierć tego pająka…Widzę, że meczyk chcesz oglądać? 😀 Ja czekam na 20 kwietnia i Real Madryt- FC Barcelona 😀
Pojedynek gigantów będzie, szkoda że spotkają się poza tym jeszcze 3 razy ;D E tam bohaterska, on przecież nie wiedział, co czyni… My tym bardziej, więc to zaledwie wypadek 😉
Znając działkowe realia podejrzewam, że ten pająk już dużo wcześniej się w tej firance zmumifikował ;-)Pozdro z działki.
Ale ja nie rozumiem, jak można umrzeć na firance? :DPozdrowienia urlopowe!
To proste: pająk siedzi przy oknie i czatuje na muchy, komary itp. mendy lecące do i z okna, aż przychodzi jego koniec i dokonuje żywota np. w tej firance.Widać nie wpadł na to aby złożyć swoje zwłoki w trumience np. z pudełka zapałek 😉 A mecz był fajny i Raul fajnie strzelił, choć mnie i tak Go szkoda, że Galaktyczni się Go pozbyli. To była ikona Realu, dobry duch, drugi taki jest chyba tylko Casillas. No i musi się teraz produkować dla Niemców :-/ A włoskiego futbolu i drużyn nie lubię, zgadnij dlaczego…Pozdro urlopowe…
P.S. No właśnie, jak Dyziolek?
Dyzio nadal w szpitalu, leczy się. Włoskiego futbolu też nie lubię, bo jest brzydki i brutalny, ale z boskim Jose grali fantastycznie… 😉 Ech mam katar, olałam dziś centrum ogrodnicze, wczoraj oblałam egzamin na prawko, dolina tak w skrócie ;)Pozdrowienia chmurne.
Zabiłaś pająka! :D:D
Ale kiedy no nie, to wcale nie było tak… ;))
dobra, dobra 😛 jakoś musisz się tłumaczyć 😀
No kiedy to jego wina, kto mu kazał na firanki włazić? No przecież że nie ja 😉
Jak ja żałuję, że nie mieszkasz bliżej :)) A może wybierzesz się na początku maja na pierniki do mnie? 😀
Oj ciężko będzie, bo robię imprezę dla ludków ze studiów, a 2 chyba pracuję… Ale może kiedyś w końcu uda mi się wygospodarować więcej czasu 😉 Choć prędzej chyba Tobie się uda i spotkamy się tu we 3 z Cocaine 😀
Jeże są świetne, zwłaszcza te maleńkie
Wszystkie są świetne :)))
Ja miałam kiedyś pająka w pokoju, wróć, ja nadal mam pająka w pokoju, tyle, ze nie prałam firanek jeszcze a rozumiem, że to jedyna metoda na jego kres ;)?
Na pewno skuteczna, tylko najpierw musisz go jeszcze namówić, żeby wlazł na te firanki
Prawda, że przy alkoholu lepiej się pisze? Jak żółwik?
Przy alkoholu wszystko lepiej wychodzi 😀 Żółwik nadal się leczy w zoo…
Prawda, że przy alkoholu lepiej się pisze? Jak żółwik?