Ja piszę, wy piszecie, oni „piszą”

Przejrzałam sobie katalog blogów. Tak z nudów. Weszłam w tzw. męski punkt widzenia i prawie się poskładałam ze śmiechu. Rany boskie! What the f***???
Do miana perełki typuję (kolejność nieistotna):
– blog o kombajnach;
– blog kolesia, co ostatnio oświadczył matce, że jest czarodziejem;
– blogi zajmujące się ocenianiem innych blogów i za wysokie noty dające po 100 „komci” (wreszcie się dowiedziałam, co ludzie do mnie piszą. Komcie to wbrew pozorom nie komórki, tylko komentarze. A ja już się chciałam zgłaszać, bo a nuż wygrałabym nowy telefon, przydałby się. No i klapa, jak zwykle okazało się, że Czerwona naiwna, oj naiwna jest);
– blogi, w których zamiast tytułów postów są napisane tygodnie. Cholernie dużo to przypadkowemu obserwatorowi mówi;
– blog, w którym wklejono screeny (chyba) z gier komputerowych, oprócz tego tekstu jak na lekarstwo, a i to z błędami ort.;
– blog o „naszym wspaniałym życiu dzięki naszej miłości” czy jakoś tak (lol tak po tytule, gdyż mi się nawet nie chciało wchodzić);
– blog – hm, musiałam skopiować, bo przysięgam, nie umiem tak napisać (szczerze podziwiam autora) – o tytule: ą lEpiej KażDą LaSke, z GóRy tRaKtuj jaK SzmatE! … Dodam, że takim sposobem pisania (czy raczej „pisania”) prowadzona jest całość tego czegoś, zresztą – o zgrozo – nie jest to przypadek odosobniony. Tematykę pominę milczeniem;
– o mamo, teraz to szoku doznałam. Jeden blog ma chyba czcionkę nr 40, pełno obrazków różowych kotków, same miłosne wierszyki, w dodatku jest pisany przez kobietę (pasuje jak ulał do kategorii);
– blog, na którym póki co są tylko zdjęcia z imprezy;
– blog zawierający w nazwie słowo „smutność”. Ja zwariowałam, czy ten ktoś? Bo mi się np. wydaje, że takie słowo nie istnieje, ale może się mylę…
– blog pt. „Dlaczego w Polsce nie będzie Euro 2012?” – tej no nie przyszedłby mi do głowy taki motyw na bloga, ale w sumie ma on możliwość istnieć parę latek, więc nawet nieźle. Winszuję perspektywicznego pomysłu;
– blog promujący zarabianie. To się chwali, ale ja się boję wirusów;
– no nie wierzę! Blog o policji!!! 😀 Nawet są rysunki mundurów – pełen profesjonalizm;
– blog o nazwie „Chętna” (tym razem kategoria nawet pasuje, wszak ewidentnie dla facetów);
– blog starający się o dzidzię i co z tego wyniknie – OMG, są opisy, kiedy kobieta wzięła ostatnią tabletkę itp. A to i tak nic, jak sama twierdzi, pisała wcześniej bloga zupełnie intymnego i nieświadomy tego narzeczony conieco przeczytał. Podobno się wkurzył. Ciekawe, dlaczego… No nie mówię, mi się też zdarzy coś tam wspomnieć, ale nie przesadzajmy z opisami. A ten blog będzie cały taki. Gratuluję odwagi, samozaparcia i fokle wszystkiego;
– blog o intrygującej nazwie „chłopaki,porady,” (interpunkcja oryginalna).

Nie chce mi się więcej szukać, ponieważ już późno, chociaż co się ubawiłam, to moje. Jeszcze ostatnia obserwacja – najczęściej używane słowo na określenie bloga to…
… życie. Ludzie to mają ale wyobraźnię.

* Aha, żeby nie było, że wychodzi ze mnie wojująca feministka czy cóś – kategoria męska była czysto przypadkowa i to samo można odnieść w stosunku do kobiecej. Amen.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

27 odpowiedzi na „Ja piszę, wy piszecie, oni „piszą”

  1. ~w-i-a-r-a pisze:

    tej! dawaj adres tego o kombajnach!!!! podoba mi się :)

  2. ~zielona pisze:

    o kombajnach tez bym poczytała…ale generalnie wśród blogów dużo jest dziwactw, głupot, a nawet śmieci. Ale chyba nie jest to nic nowego w internecie…

    • ~Czerwona pisze:

      W sumie racja. Chyba czas się zacząć przyzwyczajać, chociaż mnie to nieodmiennie dziwi. Do czasu, być może…

  3. ~małarurka pisze:

    Nidy nie zaglądalam na dział meski bo jak mnie parę razy faceci odwiedzili na blogu to na zasadzie „jo! olej system! jo! wbijaj do mnie’ jo!” No sorry ale to nie dla mnie. Natomiast nadziwić się nie mogę blogom o dzieciach i tym, które piszą ciężarne. Jak mozna być tak monotematycznym? Pewnie to moja ukryta zazdrość przemawia przeze mnie, ale gdy przeglądam czasami blogi to 70% tych na które trafiam są o dzieciach. Zastanawiam sie wtedy czy te kobiety życia nie mają?

    • ~Czerwona pisze:

      Też mnie to dziwi. Rozumiem, że można trochę poopowiadać, bo dzieci jak wiadomo to ocean anegdotek, ale żeby cały blog tylko o tym… No ale nie mamy dzieci, to nie wiemy, co z nami się porobi za parę lat 😉

      • malarurka pisze:

        A ja właśnie jestem w szoku. Weszłam przed chwila na blog dziewczyny w ciąży, która ma album ze zdjęciami swojego brzucha na róznych etapach ciaży. Ja pracowałam kiedyś z ciężarnymi i dla mnie to koszmar jak można egzaltować ten stan.

  4. martucha_z.j@op.pl pisze:

    moze w tym jest mniej dziwnego, niz w wielu blogach propagujacych anoreksje, ktore onet powinien powyrzucac;/ mozna gdzies zglosic cos takiego? przeciez to jest chore! odsylam do: http://zycie-pro-ana.blog.onet.pl/, http://ciagle-glodna.blog.onet.pl/. tak mi sie rzucilo…

    • ~Czerwona pisze:

      Wiesz, weszłam na tego pierwszego bloga. Moim zdaniem ta dziewczyna nie propaguje anoreksji, tylko po prostu musi się wyżalić, jak większość blogujących. Wyrzucić to z siebie. Nikt jej nie rozumie, bo trudno to zrozumieć, i każdy potępia. I widzę, że ma problemy osobiste. To bardzo smutny blog chorego człowieka, któremu powinno się pomóc.Może właśnie dzięki temu blogowi ona przeżyje, może ktoś będzie w stanie ją uratować…

      • martucha_z.j@op.pl pisze:

        hm…. moze masz racje… ale w ktoryms z tych dwoch (albo tych z ich linkow) wyraznie w tytule widac: pro-ana, czyli to chyba o czyms swiadczy, co?.. ah, nie wiem. ciesze sie, ze mi anoreksja nie grozi… za bardzo lubie jesc!!!:)

  5. ~Febris pisze:

    uff, oddycham z ulga, ze Ty tez uwazasz, ze masa blogow jest co najmniej szokujaca – i pod wzgledem tresci, i wygladu… mam czasem wrazenie, ze coraz trudniej znalezc w tej masie „normalnych” ludzi, ale moze przesadzam. mnie najbardziej do tej pory zaskakuja tony rozu, aniolkow, motylkow i kwiatuszkow u kobiet, ktore deklaruja wiek, nazwijmy to, „mocno dojrzaly”… a Ty tez sie popraw koniecznie, bo nie masz wcale fruwajacych koliberkow! 😉 pozdrawiam!

    • ~Czerwona pisze:

      No nie mam. Ale kaktus jest różowy :)Znaleźć tych normalnych… hm no jest ciężko, bo się wyroiło za dużo badziewia. Po tej wędrówce po blogach zostało mi takie wrażenie – 3/4 to dno. Ludzie zabierają się za pisanie, nie umiejąc nawet sklecić zdania. Ale… nie przeszkadza to o tyle, że ja przecież nie muszę tego oglądać. Gorzej, gdy taki szajs pojawia się w komentarzu… Pozdrawiam piszącą, nie „piszącą” :)

  6. ~Domini88 pisze:

    Hej, a ja nie jestem w męskich blogach, a mnie odwiedziłaś? :>Zastrzegam sobie, że nie mam znów tyle testosteronu w sobie :PDziękuję za odwiedziny u mnie i za Twoje słowa. :)pozdrawiamwww.domini88.blog.onet.pl :)

    • ~Czerwona pisze:

      Męskie blogi testowałam w nocy, a teraz przypomniałam sobie Twój komentarz i sprawdziłam. Przeleciałam też stare notki. Podoba mi się! Wrzucam do linków, jesli nie masz nic przeciwko, coby mi było łatwiej Cię znajdywać :)

  7. ~w-i-a-r-a pisze:

    ok to ja dodam jeszcze słówko od siebie… pisząc bloga nie trzeba umieć pisać, trzeba umieć wyrzucić z siebie emocje… dlatego nie potępiajmy tych „głupich”, bezsensownych blogów! mój blog to blog terapeutyczny… nie interesowało mnie nigdy zdanie innych, nie zależy mi na komentarzach i ocenach. Blog jest mój i tylko mój! dlatego z pełnym szacunkiem odnoszę się do użalających sie nad sobą nastolatek, do samców traktujacych kobiety jak szmaty a szmaty jak anioły, do chrześcijan wielbiących Boga, do faszystów, homofobów i tych, którzy propagują anoreksję… i moim skromnym zdaniem żaden blog, jeśli już coś takiego zostało stworzone, nie powinien być nigdy cenzurowany(a takie pomysły już były)… kazdy ma prawo pisac o tym, co dla niego ważne! przez to odkrywa siebie, obnaza się ze swojej głupoty lub mądrości. Każdy od czegoś zaczynał, kazdy z nas ma inną wrażliwość :) A jeśli nam, czytającym, coś nie pasuje, po prostu zamknijmy okienko.

    • martucha_z.j@op.pl pisze:

      hm, kazdy moje zdanie podwazy i jak to „przyjemnie” swiadczy o mojej malej inteligencji (bo wszyscy maja racje albo zwyczajnie potrafia do zargumentowac). zgadzam sie z Toba, w-i-a-r-o, ze blog to miejsce na oczyszczenie z emocji, takim jest wlasnie dla mnie. choc komentarze mile zobacze. bo dzieki Czerwonej i Tobie mozna poczuc, ze jacys porzadni ludzie (ktorzy potrafia cos milego powiedziec i wyglada to na szczerosc; a w dodatku nie pisza „hej, fajny blog, zajrzyj do mojego xxx.pl”) sie znajduja na swiecie. uwzglednilam Was, bo do mnie zajrzalyscie;) wyrzucic emocje, wyzalic sie – chocby tylko klawiaturze, wyplakac, nacieszyc, zrobic z uczuciami to, na co mamy ochote. i wylac to na bloga. o to chodzi! chyba, ze tworzysz strony z obrazkami, wierszykami etc. to juz inna sprawa.jednak faktycznie – niektore z blogow mnie smiesza, a nabieram coraz wiekszego przekonania, iz nie jestem tolerancyjna, wiec smiech lub pogarda mi nieobca. bywa. pozdrawiam goraco:*

  8. futryna@op.pl pisze:

    Eh, no po prostu jest tak dużo głupich blogów, że to jakiś koszmar. Na prawdę bardzo rzadko można znaleźć coś ciekawego…

  9. ~birch pisze:

    ludzie bzdury piszą- ale tak w gruncie rzeczy to ich bzdury, więc niech sobie piszą, bo to ich kawałek sieci. a co do Sapkowskiego, to ekranizacja moim zdaniem nie udana, chociaż Żebrowski pośród swoich sienkiewiczosko – mickiewiczowskich wcieleń moim zdaniem się wyróżnia. A Harry, jak to Harry….dla czytelników stałych mocno okrojone wyobrażenia chociaż, ta Bellatrix jako schwartz – charakter bardzo mi sie podobała

    • ~Czerwona pisze:

      Nawet Żebrowski nie uratuje kiepskiego scenariusza… Za dużo tam chcieli pokazać i w efekcie nie pokazali nic trafnego. Gdybym nie czytała książek, to bym się kompletnie pogubiła. A Harry’ego jeszcze nie widziałam, chociaż film nigdy mnie specjalnie nie zachwycał… Książka, książka i jeszcze raz książka :)

  10. ~Czerwona pisze:

    Oczywiście zgadzam się z w-i-a-r-ą i martuchą. To, że wyśmiewam te blogi, nie oznacza, że należy się ich pozbyć. Jeśli komuś pomagają w czymkolwiek, jeśli kogoś cieszą, to niech sobie będą na zdrowie. Nie sądzę, aby komukolwiek zaszkodziły, dopóki oczywiście nie namawiają do przestępstwa. W tym jednym wypadku zgodziłabym się na cenzurę – nie przesadzajmy z tą wolnością słowa, prawo jest prawem. Cała reszta może być. A że nam jest trudniej wyszukać coś fajnego… cóż, life is brutal… :)

  11. ~anuśśś pisze:

    kiedyś szukałam wśród różnych blogów i kategorii, kogoś z kim będę mogła wymieniać normalne komentarze, dokładnie tak jak to robię z Wami… nie znalazłam, to wy znalazłyście mnie! jestem z tego powodu strasznie szczęśliwa! 😉 ale to fakt ciężko jest znaleźć kogoś kto normalnie pisze i nieobca mu ortografia, to jakieś kalectwo, chyba…

  12. ~Kipod pisze:

    A ja sobie tak myślę, że to dobrze. Że blogów wszelakich taka mnogość. Ten o życiu płciowym rozwielitek i ten o technikach grabienia liści, a już specjalnie ten, że herbata mieszana w lewo jest słodsza niż kiedy kręcić łyżką w prawo. Może dzięki temu psychiatrzy mają mniej pracy 😉 Bo wielka jest potęga zajoba w umyśle białego człowieka. Pozdrawiam.

  13. ~kociak pisze:

    😀 uśmiałam się

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *