Mądrość buddyjska nr 6

WCALE NIE JEST POWIEDZIANE, ŻE CIĄGLE DAJĄC KIEDYŚ COŚ DOSTANIESZ.
                                                                                    by Futro

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

12 odpowiedzi na „Mądrość buddyjska nr 6

  1. sajonara@vp.pl pisze:

    Smutne ale prawdziwe. Swoją drogą nic mnie bardziej nie denerwuje niż – idiotyczne w moim odczuciu – słowa otuchy w stylu „zobaczysz będzie lepiej”, „na każdego czeka gdzieś druga połówka” itd… w zależności od tego jaki kto ma problem. W życiu pewna jest tylko śmierć, a i to nie do końca, gdyż tak naprawdę nie wiemy co dzieje się później…

    • ~Czerwona pisze:

      Pocieszanie to chyba jedna z trudniejszych czynności w życiu. Pocieszanie skuteczne, znaczy. A śmierć moim zdaniem jednak jest pewna 😉 Są też jeszcze dwie równie pewne rzeczy – odsyłam do „Mądrości buddyjskiej nr 2” 😉

    • martucha_z.j@op.pl pisze:

      pocieszanie jest zwykle na sile, ale chyba ten pocieszajacy zwykle chce dobrze… hm… madrosc buddyjska – sama prawda. chyba Cie dorzucam do linkow, Czerwona;) It’s me, martoooooooooooha…:) Tylko mi napisz, czy moge;) (bedziesz obok w-i-a-r-y) pzdr

      • ~Czerwona pisze:

        Oczywiście, że możesz. Ja już Cię (wybacz, że bez pytania) dodałam :) Jak sądzę, nie masz nic przeciwko? :) No tak, pocieszający chce dobrze, ale czasem odnosi odwrotny skutek… Trzeba umieć pocieszać, albo się za to nie zabirać. Niekiedy zresztą wystarczy sam życzliwy gest, bez słów…

        • martucha_z.j@op.pl pisze:

          jesli zasluzylam, to sie ciesze;) pamietam sytuacje z pewnej wycieczki, na ktora pojechalam z klasa bez chlopaka i myslalam o smutnej dla nas obojga sytuacji, zalamana stalam przy barierce przy swietle gwiazd ( :) ), wtedy podszedl kolega, ktory normalnie glownie sie wyglupia. stanal przy mnie i nic nie mowil. po prostu przy mnie byl. to bylo piekne. wystarczylo to, bez niepotrzebnych slow. :)

  2. ~birch pisze:

    bo to jest tak,ze my oczekujemy,że tworzymy łańcuszek podaj dalej i że dobro powraca, a to jest tak,że po świcie chodzi wystarczająca ilość egoistów,że to jest tak naprawde g…..no prawda

  3. malarurka pisze:

    A ja tam naiwna jestem i wierzę, że warto dawać, że dobro wraca hej!

  4. ~izavel.blog.onet.pl pisze:

    Hmmm…no niby tak….ale z drugiej strony wiesz, ja może nieco naiwnie ale wierzę w „sprawiedliwość”, a może lepsze słowo to „równowagę” wszechświata….i myślę że dobro zawsze się zwraca, zawsze procentuje, choć może nie od razu i choć może nie zawsze umiemy to od razu dostrzec….i tak samo z tym dawaniem….:) pozdrawiam!

  5. futryna@op.pl pisze:

    Kurczę, dawno tu nie komentowałam, bo miałam dziwne problemy z komputerem i ten blog (i kilka innych) nie mógł mi się załadować. Ale na szczęście już jest OK :) No właśnie, co do tej mądrości… Jest mądra.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *