Dużo problemów wokół mnie, zatem czas się zreanimować nieco. Najlepiej uśmiechem.
Napisane:
Pomyłki zdarzają się każdemu, nawet szefowej. I tak moja wysłała do bardzo ważnego producenta entuzjastyczny SMS rozpoczynający się od słów: „Witam, panie Kablu!”.
Pan oczywiście ma na imię Jacek. T9 rulezzz.
Idąc dalej tym tropem – Brasil z kolei ostatnio, w celu zlokalizowania siebie tak, bym ją znalazła, napisała mi, że jest w pobliżu pęcherza. Gdyby nie jej natychmiastowa errata, że chodzi o pręgierz, to chyba nieprędko byśmy się spotkały. T9 rulezzz po raz wtóry.
Przeczytane:
Moja siostra dorwała kiedyś sennik i postanowiła zinterpretować swój sen, w którym rolę pierwszoplanową odgrywały talerze. Wytłumaczenie znalazła, dlaczego by nie. Otóż sen o talerzach to ni mniej, ni więcej, tylko… kontynuacja snu o filiżance!
Rany, przecież to takie oczywiste i nad czym tu się w ogóle zastanawiać, doprawdy.
Powiedziane:
Podobnie jak większość społeczeństwa, tak i siostrzeniec poczuł wiosnę, jednak znalazł dość nietypowy sposób na jej obwieszczenie. Mianowicie po wydaleniu tego i owego na nocnik wstał i ogłosił: „Zrobiłem kupę jak TULIPAN!”
I na koniec Czerwonej błyskotliwe odpowiedzi na trudne pytania:
Szefowa: – Dlaczego dzisiaj nie ma słońca?
Ja (po jakiejś minucie gapienia się w monitor komputera): – Pewnie dlatego, że się zachmurzyło.
Życie wciąż potrafi zaskoczyć