Mądrość buddyjska nr 39

CZŁOWIEK, KTÓRY CZUJE SIĘ NIESZCZĘŚLIWY, WCALE NIE JEST NIESZCZĘŚLIWY, TYLKO PO PROSTU W TYM KONKRETNYM MOMENCIE NIE ZDAJE SOBIE SPRAWY Z TEGO, JAK BARDZO JEST SZCZĘŚLIWY.

Na swoje usprawiedliwienie dodam, że to mądrość z 5.07.2000, copyright by pamiętnik Czerwonej 😉

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

23 odpowiedzi na „Mądrość buddyjska nr 39

  1. ~tubycie pisze:

    A mogłabyś z mądrościi buddyjskich przerzucić się na buddyjskie instrukcje obsługi? Proste, konkretne i skuteczne?

  2. ~M. pisze:

    Staram się, gdy mam problemy i doła, myśleć o tym co pozytywne, co się udało, itp. No i dobrze robi oderwanie się od smutnych rozmyślań, jakiś ruch, praca fizyczna, spotkanie ze znajomymi…Pozdrawiam!

    • Czerwona pisze:

      Tak, myślę, że rozmowa z kimś bliskim to bardzo dobre wyjście, chociaż czasem po prostu trzeba przetrawić różne rzeczy w samotności. I dojść samemu do wniosku jak wyżej 😉 Pozdrowienia świąteczne!

  3. ~anewiz pisze:

    Chyba coś w tym jest, przecież całe nasze życie nie może być jednym wielkim nieszczęściem.

  4. ~Mela pisze:

    Hmm…jakoś nie umiem skomentować teraz. Myśli mi wywiało….Taaa, dziesięć lat- wszystko tłumaczy;) Popatrz, mówią, że nic nie trwa wiecznie (no dla niektórych może i nie trwa…co jest zresztą baaardzo smutne…), a dziesięć lat to (prawie) jak wieczność, no nie? Albo tak chociaż w pobliżu…;)

    • Czerwona pisze:

      Jak myślę o tym w kontekście np. pracy w jednym miejscu, to na pewno ;D A tak naprawdę to coraz szybciej ucieka, i ta dekada, nawet nie wiedzieć kiedy, jest już za nami…

  5. ~słodko-kwaśna pisze:

    Miałam kiedyś podobną myśl wielkimi literami, wywieszoną w pokoju 😉 Niewiele mi dawała, ale właściwie może poprzez te wszystkie pozornie nic nie dające cytaty, symbole, mądrości i wpajane sobie przekonania mam nieco lepszą wizję życia niż kiedyś;d Rok 2000, powiadasz? Nieźle ;)) Aha, dzięki za teoretyczne „przywrócenie do życia” blogowego 😉

    • ~słodko-kwaśna pisze:

      …jeszcze coś. Mandarynkowo słodkich i bezstresowych świąt w miłej atmosferze, no i samych „cudowności” w roku następnym :) :**

      • Czerwona pisze:

        Dziękuję :))) Ja Tobie za to życzę świąt w atmosferze akceptacji i życzliwości – bo pisałaś, że z rodziną nie za bardzo, więc mam nadzieję, że to się zmieni :) A co do aforyzmów i takich tam – mnie one czasem aż uderzają. I pomagają, bo czasem słowo to ostatnia deska ratunku…

        • ~słodko-kwaśna pisze:

          Dziękuję Ci również :) Atmosfera w domu jest bardzo przyjazna już od dłuższego czasu, a co do dalszej rodziny – jeśli mam być szczera, chyba nie dbam o to. Ogólnie jest całkiem w porządku :)Słowo to wiele, o tak. Aha… Seksu jeszcze życzę! 😀 A skoro już jesteśmy przy seksie i przy mądrościach, ostatnio trafiłam na takowy cytat: „Seks to jedyne, dla czego warto żyć” (Robert Mapplethorpe) :-pp

          • ~Czerwona pisze:

            To się cieszę, bo nie ma nic gorszego niż kłótnie i dogryzanie w Wigilię, wiele lat tak właśnie mi się ten dzień kojarzył i nigdy więcej :) Haha, no seksu to zawsze, chociaż mimo wszystko znalazłabym jeszcze parę rzeczy, dla których warto żyć. Inaczej w tej chwili właśnie popełniałabym samobója ;D

  6. Ken_G pisze:

    Hm, w momencie, w którym dowiaduję się, że mój ziomuś z pracy olewa robotę i pisze o tym nie mnie, tylko koordynatorowi, a ja wciąż nie mam wypłaty i jadłam dziś tylko bułkę, ta sentencja nadaje się tylko do zapisania rolki papieru toaletowego. Ale może się z nią zgodzę, kiedy się w końcu najem i wrócę o ludzkiej porze z pracy.

  7. ~antylia pisze:

    Chyba faktycznie coś w tym jest, bo jak skupiamy się i koncentrujemy na negatywach, to zapominamy o zwyczajnych błahostkach, które cieszą. Człowiek ma tendencję do wyolbrzymiania, a czasem może zupełnie niepotrzebnie?

  8. genever@op.pl pisze:

    dziękuję! wlasnie mi uświadomilas jak bardzo jestem szczęśliwa;) heh;)

  9. ~aspołeczna pisze:

    O. Od dziś to moje życiowe motto;) Melduję, że żyję i hurtem składam najszczersze Merry Christmas;)

    • Czerwona pisze:

      To dobrze, bo myślałam, że padłaś gdzieś w rowie z przemęczenia, ewentualnie w wersji przyjemniejszej – z przepicia ;D Wesołych, kochana!!!

  10. ~hanibal pisze:

    Szczęście jak wiadomo, sprzyja lodożercom. 😛

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *