Czy można kochać bardziej, gdy już się kocha najbardziej? Można!
Kontynuacja FILMIKU o Poznaniu pokazuje, jak ważny dla autorów był głos publiczności. Całość zdecydowanie w jaśniejszych, żywszych barwach, troszkę więcej spójności w przejściach między ujęciami, no i pokazane to, co w poprzedniej części zostało pominięte.
Rozpoczynamy od Republiki Róż. Knajpka ujęta niestety tylko z zewnątrz, żałuję ogromnie, ponieważ miejsce jest magiczne, piękny wystrój, jedzenie pyszne, poza tym tam właśnie po raz pierwszy odbyła się moja konsumpcja wina ze spritem! Od tamtej pory wychlałam tego litry całe i ciągle mi mało
Przy okazji wprawne oko wychwyci pomnik Poznańskich Koziołków. Czy wiecie, skąd się właściwie zrodził ten koziołkowy kult w Poznaniu? Nie, nie chodzi tu bynajmniej o Koziołka Matołka
Dalej kamera biegnie ku skwerowi z fontanną, której nie mogą uruchomić już od ładnych paru lat, jednak i tak nie powinniśmy narzekać, jest dużo ładniej niż przed remontem. Wiem, co mówię, ponieważ vis-à-vis siedzibę ma moje liceum i spędzalibyśmy tam przerwy nader chętnie, gdyby nie brud, smród i dźgający nożami dresiarze. Ale pobliskie ksero odwiedzaliśmy całymi stadami – jak sądzę, ta tendencja pozostała uczniom do dziś
Po sąsiedzku witamy się z knajpką typowo regionalną – „Pyra Bar”. Wreszcie wiem, dokąd zabierać gości z innych miast!
Chwilę później (żeby to naprawdę się tak dało) docieramy na Sołacz. Jest to najpiękniejsza willowa dzielnica miasta, wraz z Parkiem, w centrum którego można sobie popływać romantycznie łódką po stawie oraz zrobić bardzo przyjemne zdjęcia do albumu ślubnego. Dodatkowym atutem tegoż parku jest strumyk oraz mini-mostki, na których w czasach studenckich, z nogami zwieszonymi w dół i przy wtórze ptaków wkuwałam chemię fizyczną, fizjologię i… ptaki właśnie. Do dziś pamiętam, że na 120 ptaków nauczyłam się 15, do literki „s” dojechałam bardzo, hm, pobieżnie, dlatego na egzaminie spanikowałam i na pytanie o upierzenie sikorki bogatki odparłam, że ma kolor czarno-biały 😀 Zaiste, błysnęłam pomyślunkiem…
Następna w kolejce czeka Malta. Sztuczne jezioro, bardzo dobrze zorganizowane, czego dowodem coraz częstsze przyznawanie mu tytułu gospodarza w mistrzostwach wszelakich. Ostatnio np. tydzień temu – w Mistrzostwach Świata w Kajakarstwie. (Poszłyśmy z mamą popatrzeć, rozsiadłyśmy się, kanadyjkarze startują – no i masz: Polak się wytrzasnął i odpadł w przedbiegach. A następnego dnia (już bez naszego dopingu) nasi zdobyli 5 medali. Chyba nie przynosimy szczęścia…)
W oddali widać też stok narciarski, na którym, ze względu na nawierzchnię ze szczotek, można jeździć cały rok. Osobiście jednak nie rekomenduję – miejsce kaźni mej ręki ;P
Potem Cytadela, i to jest dla mnie jedno z bardziej wyjątkowych sentymentalnie miejsc. Ileż ja tam piw obaliłam! I wino nawet! I ten pierwszy plenerowy… ach Pamiętam też, że spędziłam tam dzień z moim dawnym chłopakiem, poszliśmy zobaczyć rzeźby Magdaleny Abakanowicz, przedstawiające sylwetki ludzi, a ja w pierwszej chwili pomyślałam (i swej myśli dałam głośny upust), że… to zadki słoni są ;D Tamtego wieczoru po raz pierwszy usłyszałam słowa „kocham cię”. Mam nadzieję, że mnie kochał nie tylko za moje durne skojarzenia 😉
Dalej widzimy jeszcze Kontenery Art – przyznaję bez bicia, nie odwiedzałam, ale wygląda na tyle ponętnie z tą plażą, że mam nadzieję, iż pogoda jeszcze się poprawi na tyle, by z niej skorzystać właśnie w tym miejscu. Tym bardziej, że idea mu przyświecająca jest wielce artystyczna, ekologiczna (np. rozdawanie sadzonek drzew w zamian za makulaturę) oraz pysznie klubowo-koncertowa. Rozrywka z wyższej półki.
I wreszcie Stary Rynek – każdy poznaje, a na tej armacie też się obaliło to i owo…
Kurcze, no fajnie tu mieszkać. Człowiek nawet nie kojarzy, jak wiele dobrych chwil go w życiu spotkało, dopóki ktoś kilkoma minutami nie wzbudzi w nim wspomnień. I za to również jestem autorom tego projektu niezmiernie wdzięczna.
Poznań! I love You more!
No dobra, to kiedy zapraszasz? ;)))
Dziś, bo do jutra mam wolną chatę ;D
Się spóźniłam, nosz fak! ;DZ przyzwyczajenia szukam się na dole, bo zapominam, że się wepchałam w miejscówkę ;)))
Jeszcze nie, jakbyś teraz wyruszyła, to pół dnia bym miała dla Ciebie ;D Haha, no u mnie się chyba nietrudno odnaleźć, rzadko kiedy przekraczam magiczny próg 50. Ale to brzmi, jakby o wiek chodziło ;D
A potem tylko wynająć helikopter i sru! Do pracy! ;)))A tam, magiczna 50-tka. Czasem ciężko się dogrzebać tu swojego komcia :)))
Spoko, u mnie praca też się znajdzie 😉 Umiesz gotować? ;D No i kto to mówi, zwykle masz ich więcej, a mnie wywiewa na 2 stronę! ;P
Ino casem, jak mam dobry dzień/tydzień ;)))Z gotowaniem to bym się nie wyrywała, ale frytki mogę usmażyć. A zupę ogórkową robię nieziemską! I to by było z grubsza tyle ;D
Ja się jeszcze nie splamiłam robieniem jakiejkolwiek zupy, ale sos do spaghetti wczoraj zrobiłam i normalnie nikt się nie pochorował ;D
I pięćdziesiąty komć mój ;DA sos taki z torebki czy własnoręcznie bełtany?
Ezoteryczny poznań, miastem rządzi mafia… dresów :PTo są te filmiki reklamujące miasta? Bo czytałem, ze moda się na nie zrobiła
To chyba jak każdym miastem 😉 Nie, Han, to są te filmiki reklamujące miasto. Jedno miasto. Poznań ;P A tak serio to jest mnóstwo filmów reklamowych w sieci, jednak są one zwykle utrzymane w innej konwencji. Tutaj innowacyjność polega właśnie na sposobie filmowania, na podkładzie muzycznym itd., na generalnej dynamice tego projektu. Aczkolwiek przydałby się i taki filmik jak ten krakowski, „Kraków in your pocket” – bardzo fajnie facet opowiada, no i miło zobaczyć znów to, co niedawno widziałam na żywo
Słyszałem, ze w poznaniu zrobili coś takiego po raz pierwszy i potem zaczęlo się w innych mioastach. Wykorzystuje się teraz takie filmiki żeby przyciągnąć studentów na uczelnie, gdzieś czytałem. Rozumiem, Ty jesteś emocjonalnie z nimi związana.:) Pewnie reagowałbym tak samo na filmy o Hanibalogrodzie
Naśladownictwo jest najlepszym dowodem uznania, więc niech sobie robią, na zdrowie, byle wiadomo było, od kogo to wyszło Kurcze, ale mam doskonały humor, to chyba połączenie Desperadosa i widoku Michała Wiśniewskiego ;D
No ja wiem, czyli warunek spełniony 😛 teraz tylko odcinajcie kupony :pDesperados pewnie tak nie sieka, ale Wiśniewski na pewno :PWidzisz jak to pośrednio dzięki mnie humor Ci się poprawił 😀
Nie no, faktycznie, jak Ty wiesz, to już nie mam się co martwić, władco świata ;P Mam jeszcze żubra ;D A w tv leci film z Angeliną i Cate Blanchett… Raju, moje dwa ideały piękna, po co ja misski oglądałam, chyba faktycznie dla tego Wiśniewskiego ;D
Zaraz per władco świata, wystarczy „mój panie i władco” :D:PA ja Dębowe, i mamy zalążek puszczy :PJeśli chodzi o mnie to zdecydowanie wolę Charlize Theron i Megan Fox.
Charlize tak, ale – wybacz – tylko w brązowych włosach w „Adwokacie diabła” Przykro mi, mam słabość do tego koloru ;P „Mój panie i władco” to ja mówię do facetów w drugiej części cyklu, a ponieważ teraz jestem w pierwszej, to raczej wolę trzymać rękę na… pulsie ;P Dobrze, że nie puszczania Wiesz, puszczanie, czyli takie szczanie w puszczy ;D
Wybaczam, ja charlize w każdej postaci póki jest kobietą :)Ok, w takim razie ręce na kołderkę. :PRobimy to na dziko. 😛 znaczy szczanie w puszczy 😛
O, to tak jak ja Juda Law Chociaż on chyba jeszcze nie był blondynem. Aczkolwiek mogę się mylić, jak wiadomo, jestem ignorantką jeśli chodzi o ściąganie filmów :)A kołderkę między nogi ;D Ty sobie możesz na dzikusa, ja muszę na Małysza ;P
Nie wiedziałem, że Jude też bywa kobietą. 😛 ale jestem tolerancyjny :)Ale za to koneserką jeśli chodzi o Jude Law :DHeh, teraz „ręce przy sobie” już nie pasuje 😛 chociaż liczy się przyjemność więc dobrej zabawy :PZostaw naszego narodowego bohatera w spokoju 😛
Jude może sobie być nawet obojnakiem jak dla mnie ;D Spoko, dla przyjemności to ja mam Cristiano Nasz narodowy bohater mnie, hm, nie pociąga, że to tak eufemistycznie ujmę ;P Poza tym jak nie szczam na facetów, tego zboczenia jeszcze nie przećwiczyłam, to pozycja była, wiesz, jak w Kamasutrze, tylko do sikania Chociaż na dzikusa to taka pozycja o dwóch twarzach ;D
Ok, on i tak nie jest w moim typie :PRonaldo? 😛 Czerwona i platoniczna miłość :DJak to nie pociąga?? To przecież uosobienie męskości i marzeń każdej kobiety! 😛 Powiedz, czy to prze wąsy? :PKomuś chyba tęskno za seksem 😛
Ja wiem, Han, że poszukujesz potwierdzenia dla słuszności zapuszczania zarostu, ale się nie doczekasz ;P No chyba że masz też cudownie nieporządną i łobuzerską brodę, taką dwudniową No od Ronaldo wzięłam imię, bo to taki bezczelny typ, że bym go zerżnęła i porzuciła (tiaaa, na pewno by na mnie spojrzał ;D) Ale z MOIM Cristiano to jednak absolutnie nie jest platoniczna miłość, if You know what I mean ;DTaką mądrość wyrzekłeś, jakbyś to dzisiaj odkrył, zaiste
eee liczyłem na Ciebie 😛 no trudno, brodę oczywiście mam, ale zgolę jak się będziemy widzieć – przez to wesele :)Spojrzałby 😀 Zerżnął i porzucił :PAha, Ty o swoim facecie mówisz 😀 to już teraz I know what You mean
Spoko, mnie po rękach możesz całować, lubię to ;D W takim razie modlę się, żeby Portugalia się dostała do ME 2012 ;P Jaki facet, ja nie mam faceta. Aczkolwiek ów atrybut dzielnie go zastępuje ;D Teraz rozumiesz? 😉
Oj, żebyś się nie zdziwiła :PTy się módl, żeby one się w Polsce odbyły 😛 aha, sorry, teraz tak szedłem w kierunku faceta od seksu, a nie przyrządów, a ty nadałaś mu imię… przecież to normalne.:) dzięki za oświecenie w tą ciemną noc
To specjalnie je nakremuję 😉 U nas się odbędą na pewno, przecież mamy już stadion ;P No pewnie że normalne, nie można takiego cuda traktować przedmiotowo 😉 Proszę Cię bardzo, a jeśli pragniesz jeszcze jakiegoś… wyjaśnienia, to służę, taka dzisiaj łaskawa jestem ;P
Zakładasz, że będę głodny? 😛 dobrze, zrobimy to po staropolsku, jak obyczaj nakazuje :PJeszcze nam odbiorą 😛 stadion macie rewelacja, 46 tys wejdzie, pozazdrościć :)Czyżbyś znalazła jakiegoś zabłąkanego żubra? 😛
Zakładam, że będziesz wygłodzony Po staropolsku, to jakaś nowa pozycja? ;D Chlebem i solą też nas powitasz? ;D Dziwnie mało to brzmi, nie? No ale dobre i to… Nie, to żubr znalazł mnie i nawet we mnie wlazł ;P
Z drugiej strony – tyle lat Cię nie widziałem, więc nie trać nadziei :PTo głupie pytanie, po latach blogowania z Tobą – ale… czy Tobie wszystko kojarzy się z seksem? :DWidocznie wie gdzie się zapuszczać. 😛
To zaiste było dziwne pytanie ;D Chyba retoryczne, jak sądzę Żubr doskonale to wie, ach te moje głębokie gardło ;D
Tak, zostawmy tę dozę niepewności. :PNo to łykniem bo odwykniem. 😛
Piękna suma wspomnień. U mnie podobnie nostalgiczne wspomnienia budzi moja działka i jej okolice. Wspominam ten nastrój spokoju i beztroski. A teraz tu siedzę na urlopie i nic a nic nie odpocząłem, bo kuję do środowego egz. z podatków :-/ Trzymaj kciuki, proszę…Pozdrowienia zmęczone…
O rany, sezon akademicki zaczynasz równo z dzieciakami 😉 Współczuję i jednocześnie ogromnie Cię podziwiam, wiesz? Za ten Twój upór w dążeniu do celu, za pragnienie wiedzy, kurcze no wzorem jesteś dla mnie Trzymam mocno kciuki, bo w tym z kolei ja jestem dobra 😉 A gdybym była gdzieś w pobliżu, to pewnie dodatkowo bym Ci podtykała co chwilę coś do jedzenia ;DPozdrowienia przytulające!
uff, jaki zmeczony jestem… mam dosc… 3maj kciuki naprawde mocno!Pozdrowienia z ciemnej nocy…
Będzie dobrze, nastanie jasność i głowa Twa może za piętnaście lat wreszcie odpocznie 😉 Recepta na zdany egzamin – udany sen! Ewentualnie seks ;DPozdrowienia kciukomocnotrzymające
oduczylem sie spac przed examami. teraz tez powtarzam/dokuwam… sen/sex mi niepisany ;-/;-*
I jak poszło?? Masz już czas na to i owo? ;)Pozdrowienia powrotne!
Hejka!Dzięki za pamięć-jak było na examie to mogę tylko na razie ja opisać-bo to był test, a wyniki będą dopiero ok. 20 września… Tak więc kciuki trzymaj nadal, tym bardziej, że przede mną jeszcze jeden egzamin-z finansów i rachunkowości (też I termin). Test był miejscami trudny, miejscami łatwy. Powiem Ci, że chyba jeszcze nigdy aż tak dużo materiału nie opanowałem (choć wszystkiego nie zdążyłem), ale może to być ciut za mało, by się ślizgnąć ponad minimalnym progiem… Zobaczymy… A tak poza tym, to pracuję po urlopie, uczę się, zimno w mieszkaniu (17 st.) przeszkadza, remonty na działce (zmiana dachu) stoją, m. in. przez te examy. A tak przy okazji to cieszę się, że udał Ci się wypad do Łodzi, fajne akcje były.Pozdrowienia oczekujące…
Ty też za mnie kciuki trzymaj, a za co, to się okaże w najbliższych dniach Aha! I i tak Ci nie wierzę, że teraz umiałeś najwięcej, przecież zawsze umiesz i zdajesz Ja tam jestem całkowicie spokojna o wyniki! Ale kciuki oczywiście trzymam, normalnie dobrana z nas ekipa, Ty umiesz wszystko, ja trzymam grzecznie i jest git ;)Pozdrowienia pozytywne
Będę trzymał kciuki tak mocno, jak tylko dam radę! No i gdy wypali to napisz co i jak!Pozdrowienia wspierające!
Czy wypali, to się dowiemy za dłuższy czas, ale czynię przygotowania W następnej notce się wyjaśni wszystko, obiecuję
A my mamy teledysk z feelem i co łyso Ci ;)?
Oby to był jedyny wkład Feela w wasze miasto ;P I tak, wiem, już się chwaliłaś przy okazji pierwszego filmiku, wykorzystujesz dwa razy ten sam argument, to się nie godzi 😉
kurde no innego argumentu nie mam, kręcili u nas jeszcze ”Parę w Polskę’;’ gdzie nam Marcysie ze Złotopolskich I Michała ze wspólnej sprowadzili i kazali biegać z kamera po mieście… 😛
I co, nadali to w tv w ogóle? ;P Ciemna, no to na co czekasz, kamerka w dłoń i jechane, zrób to dla miasta ;D
poszło w tv, potem jak pracowałam jeszcze w dziale promocji miasta to puszczali to, bo nagrali na fałhaesa codziennie jako tło dla wchodzących petentów ;P
wow, to miasto ma prawdziwego fana? powinni twoje slowa podstawić po film wtedy od razu wiesz gdzie jesteś i jakie to piekne;)
Nieeee, bo jeszcze wszyscy by się chcieli macać w plenerze 😉
i tu nasuwa sie tytuł filmiku Poznan na macanego he he;) chociaż nie, bo mogliby to posądzic o wytykanie niewidomym..;) ale brzmi nieźle;)
Powinni wykorzystać Cię do promocji miasta, ale to tak na skalę światową:)
Nie wiem, czy by nie musieli połowy ocenzurować ;D
Bo to tak właśnie jest, że przychodzi taka chwila dopiero że nas olśniewa, że tyle wspaniałych miejsc mamy wokół siebie. 😉 Ale jak przyjemnie się to odkrywa, prawda?
Czasem fajnie jest spojrzeć na coś w najbliższym otoczeniu cudzymi oczami. Dotyczy to zresztą także ludzi
A nawet zwłaszcza ludzi. To fajne uczucie. 😉
Ale kiedy ta fontanna już znów działa! W sam raz na zimę 😀
Wiem, włączyli w dniu, w którym opublikowałam notkę, jaką ja mam siłę oddziaływania ;D
Czerwona łuna biła znad czachy, to był znak dla zarządu fontann ;> Jeśli w ogóle taki jest
W tej sytuacji nie wypada uczynić nic innego, jak tylko zaplanować wycieczkę do Poznania. Ciekawe, kto zostanie przewodnikiem?
Myślę, że zawsze i wszystko można kochać jeszcze bardziej, jeszcze mocniej… tyczy się to zarówno miejsc jak i ludzi…