Noc. Wdycham chłodne, orzeźwiające powietrze i jestem. Bez precyzji, bez cierpkiego posmaku, po prostu chciałabym teraz, w ciemności, pozbawiona oporów musnąć przestrzeń zewnętrzną częścią dłoni. Poczuć dobrą energię, rysującą kształt mojej kibici pod cieniutką jak bibuła, przezroczystą koszulą. Odłożyć okulary i pozwolić sobie oglądać zamazane kontury gwiazd, migoczących spokojnie. Nie odgarniać niesfornych kosmyków, nie złościć się na wiatr, który rozplata mi warkocz, nie mieć gęsiej skórki, gdy dotknie koniuszkiem skrzydła ćma. Kolorować niewypowiedzianymi słowami, westchnąć nagłym ciepłem słonej łzy. Bosymi stopami odszukiwać drogę, malować strzałki na ziemi. Brodzić ze splecionymi ramionami po ciepłym brzegu jeziora. Pieścić taflę wody, wypisywać w niej czułe szepty, położyć się na niej i kołysać z nurtem, mocząc włosy tak, by leniwie falowały.
Zerwać się ze śmiechem, obudzić żaby, zdjąć ubranie, a przy wschodzie słońca wbiec nago w gąszcz maków. Smakować gasnące godziny, dać się uwieść czarowi niepozornej granicy między snem a jawą, między marzeniem a cichą nadzieją. Zmrużyć oczy, by lepiej dojrzeć kontur. Magii.
Słuchać świata.
Rozbieraj się, idziemy w maki 😀 Swoją drogą ja Cię jeszcze nigdy nie widziałam w warkoczu 😉 A całość przypomina mi „Świteziankę” 😀
Podobno na Twoim ulubionym, kiwającym się mostku w okolicach Dębiny jest mnóstwo maków – idziemy? Podwójne ryzyko – że spadniemy z tym mostkiem i że nas zgarną gliny – jakie to romantyczne ;D A warkocz na razie za krótki, żeby pokazywać go światu, poza tym pisałam, co bym chciała, a nie co mam 😉 Tak, tylko jeszcze pięknego młodego chłopca brak
O matko, a skąd Ty wiesz, że tam są maki?. 😛 Poza tym ja na to nie idę, poziom Warty jeszcze za wysoki, prawie dotyka mostu 😛 A od warkocza się nie wykręcisz! Chcę Cię w nim zobaczyć 😛
Koleżanka mi pokazywała na zdjęciu
Jaki wysoki, Warta to znów strumyczek 😉 A w warkoczu chętnie się pokażę, jak mi jakiś kupisz i dopniesz ;D Wtedy to nawet na Julię Tymoszenko mogę się uczesać ;D
Siebie w makach ci pokazywała?. 😀 Tak, kupię Ci taki jajeczno żółty 😛
Haha, taki pszeniczny żółty, cudnie bym wyglądała
I do tego jeszcze proponuję sandały w połączeniu ze zrolowanymi skarpetkami 😀 Nie, pokazywała mi tylko maki, nie miał jej chyba kto zdjęcia zrobić. Chociaż nie wiem, co ona tam robiła sama na tym moście, ale wiem, że to jej ulubiony most – ludzie mają dziwne zboczenia, no nie? ;D
Jak most grożący zawaleniem może być ulubionym mostem… Co za fetysz
Gdyby jeszcze do tego warkocza udało Ci sie zapuścić idealnie pszeniczne włosy na nogach i pod pachami, to w zasadzie wyglądałabyś jak wśród zbóż i mogłabym Ci tę fotkę na polu pstryknąć bez wychodzenia z domu 😀 Bo czy maki cze zboże: jeden pies 
Tylko jeszcze by trzeba było pędzelki na końcach zapleść, że niby ziarno
Bo wiesz, ona lubi z nim podrygiwać, jak jedzie pociąg 
Kiedy notka o Cristiano? 😉
Nie wiem, troszkę się wstydzę no, bo znowu będzie, że jestem zboczona 😉
Ma być i już! Pochwa(l) się, jakie masz zasoby 😀 I nie zważaj na pruderyjność, zapalczywy katolizyzm, księży, zakonnice i inne wytwory niestety nie tylko wyobraźni
Tymbardziej ze juz i tak masz tytul Niewyzytej Roku 😀 wiec jedna notka mniej czy wiecej… 😉
I może jeszcze ze zdjęciem? ;P Ej ale to hardcore będzie przecież ;P Poza tym nie roku, lipiec dopiero
Słuchać świata. To jednocześnie najtrudniejsza i najprostsza czynność jaką można wykonać.
W tym przypadku nawet cisza jest trudna do posłuchania, po całym tym gwarze i zgiełku codzienności…
Ale po tym gwarze to jaka relaksacyjna jest. 😉
Aż dzwoni w uszach 😉 A tak na serio to nie pamiętam, kiedy ostatnio słyszałam wyłącznie ciszę… Chociaż niespieszno mi do tego, ptaszków w lesie też mogę słuchać. Byle nie na parapecie o 5 rano 😉
Ja goszczę o 5 gołębie, które gruchają, podskakują, załatwiają mi się na parapecie, a od pewnego czasu pukają mi w okno. 😉
Ja goszczę o 5 gołębie, które gruchają, podskakują, załatwiają mi się na parapecie, a od pewnego czasu pukają mi w okno. 😉
O matko, u mnie to by nie przeszło, dawno by nie żyły albo dostały nerwicy ;D (i ja też przy okazji)
To się tak nie da. Przegonisz, przylecą na następny dzień, zabijesz, przylecą inne. 😀
Trudno, zostanę seryjnym mordercą
kurde to i tak masz lepiej, ja jak w nocy, w ciemności, ściągnę okulary to gwiazdy będą dla mnie tylko palmami na granatowym tle 😉
Ej to była fikcja literacka, bez okularów widzę jedynie jeden Wieeeelki Wóz 😉
to tak jak ja! pod warunkiem że wóz stoi gdzieś niedaleko … 😉
Albo że się w nim siedzi 😉
wozy, radiowozy szczególnie, to widzę wyostrzone nawet ;P
To masz całkiem przydatną umiejętność
jestem jak Clark Kent 😉
Nosisz majtki na spodniach?
Leżeć w trawie gdzieś niedaleko z lornetką
Niedaleko czego?
zdjętego ubrania 😉
A lornetka to po to, żeby to ubranie pilnować? ;D
Czerwona, Ty romantyczna jesteś kurde 😛
To tak na starość dopada, ile można żyć seksem 😉 (a raczej jego brakiem)
Że niby z braku w głowie Ci się miesza? Bo ja tak mam 😛
Nie tylko w głowie, czuję to mieszanie w każdym zakamarku ciała ;D
A ja tak sobie marzę, że jestem już na urlopie nad morzem i czuję tę wolność w każdym kawałku siebie, nawet pod paznokciami :))ps. komu jutro kibicujesz? Niemcom czy Anglikom?
Nie umiem kibicować Niemcom, więc… Chociaż i tak nie obejrzę 😉 Mi się marzy jakieś ciepłe morze, ale cóż, to znów nie w tym roku… Bu. A dokąd się wybierasz? PS. Wybacz mi skojarzenie obrzydliwe, ale ja to pod paznokciami mam ostatnio ochotę poczuć świeżo wydrapane oczy głupich klientów 😉
A widzisz… ja byłam przekonana, że nigdy w życiu nie będę im kibicować, a dzisiaj proszę, jestem czarną owcą w rodzinie, ale z przyjemnością oglądałam ten mecz :DA wydrap im te gały, ale na sam koniec, większa satysfakcja będzie :)Morze… jeszcze nie wiem dokładnie gdzie, ale coś się wymyśli. Zależy od funduszy, no i zanieczyszczenia Bałtyku po tej powodzi…
Mi by się podobał, gdyby 1. się nie zacinał na kompie w pracy, 2. nie było klientów, którzy siedzieli u mnie (ciągle ci sami) calutką drugą połowę. Wrrr! No ja w tym roku raczej nie mam szans na dłuższe wakacje, ale gdybym miała jechać, to albo na Hel, albo w okolice Ustki, ale z całą pewnością nie do samej Ustki, gdzie jest łepek na łepku dosłownie… Chociaż najbardziej to bym chciała w Bieszczady… A już całkiem najbardziej to w ogóle w okolice Morza Śródziemnego ;D To se pomarzyłam, nie? 😉
Trza było ich wygnić, albo od razu zamknąć punkt :DMarzenia fajna sprawa, ja se tak do roku marzę, że jak studia skończę, znaczy się mgr, to pojadę tyłeczek smażyć na zagraniczną plażę, jakaś Grecja albo inna fajna wyspa, się zobaczy ile funduszy uzbieram do tego czasu, ale jak pomyślę ile kasy poszło na moje studia, na dojazdy… to miałabym już kilka takich cudnych urlopów :)) No to chlup, aby te nasze marzenia się spełniły, albo znajdźmy sponsora jakiegoś 😀
No właśnie, poza tym południe to dobra opcja też z powodu pewnej pogody. Chociaż jak byłam w Grecji w lutym, to padał cholerny śnieg 😉 No ale to był luty, a i 20 stopni też zaliczyłam wtedy
Och, nie, nie mogę już myśleć o ciepłym plażach i czystym morzu, bo mi się robi źle 😉
A tych dźwięków, odgłosów jest tyle, że nie wiadomo gdzie i kiedy ucho przyłożyć:) A kolor magii to chyba jeden z moich najulubieńszych;)
Chociaż najczęściej nawet połowy się nie usłyszy, nie zwróci uwagi, zagłuszane są przez hałas miastowy… Lasu, lasu mi trzeba! Albo łąki, łąki malowanej chabrami i makami właśnie! Tam nie trzeba szukać magii, wystarczy ją wchłaniać, bo jest wszędzie…
To kiedy eskapadę leśną planujesz? 😉
Jak się znajdzie ktoś, kto będzie chciał mi potowarzyszyć
I najlepiej mnie tam porwie ;D
Ależżż, wymagania! 😉 Porywacza Ci się zachciało, i na dodatek romantyka;)
Och nie, tylko nie romantyka! Jeszcze by mnie skarmił swoją poezją, a fe, to takie niemęskie 😉 Za to mógłby być biologiem ;D
To Ty masz warkocz??? P.S. MŚ rozkręciły się-ostatnio bardzo mi się podobała Słowacja i Japonia-nie faworyci, a jak grali!Pozdro sobotnie!
Hm, no w tekście warkocz to pojęcie umowne i funkcjonujące raczej jako pobożne życzenie, niemniej mam – mini warkocz, bo jest krótki, ale da radę zrobić
Wytrwale zapuszczam, więc zobaczymy, może się w końcu dłuższy wyhoduje… Mi tam się podobała oczywiście Hiszpania, a dzisiaj USA z Ghaną, końcówka dogrywki była mocna. Oby zwyciężyło piękno piłki, a nie faule i gra na czas!Pozdrowienia z zapracowanego weekendu…
No, to był mecz Anglia-Niemcy! Ale się działo! Straszne lanie dostali Anglicy. No i w końcu odpowiedni ludzie powinni coś zrobić z tymi błędami sędziowskimi! Uff, jakie emocje!Pozdrowienia kibicowskie!
A ja nie widziałam
Tylko trochę, bo akurat mi klienci weszli. Kurde jak można w trakcie meczu łazić po sklepach, ja nie rozumiem…A co do pomyłek sędziowskich – a wiesz, że ja się przyzwyczaiłam? Chyba by mi ich brakowało, zawsze to ubarwia jakoś mecz i można sobie myśleć, co by było gdyby ;D Wiem, nienormalna jestem hi hi ;DA dzisiaj najważniejszy dla mnie mecz, który też obejrzę tylko od połowy, do cholery…Pozdrowienia wkurzone!
Widać, że polubili Cię ci stali klienci. Nie dziwię im się, jakkolwiek chyba nie zdają sobie sprawy jacy są wkurzający. Ja też takich mam, choć z racji wykonywanej pracy, szybciej mogę przejść do innych obowiązków, a oni wtedy muszą już iść… Hiszpania wczoraj wygrała, ale porywający to ten mecz nie był. Może się rozkręcą, tym bardziej, że w 1/4 grają z łatwym (chyba) Paragwajem. Tak w ogóle to trzymaj kciuki, bo za tydzień mam egzamin…Pozdrowienia coraz gorętsze!
To prawda, chociaż najnudniejszy mecz chyba pokazał Paragwaj właśnie, z Japonią… A akurat jak na złość znalazłam wtedy stronę, na której mi się ten mecz nie ciął. I takie flaki, los jednak jest złośliwy ;)Trzymać kciuki będę jak zawsze, aczkolwiek tradycyjnie jestem pewna, że nie ma potrzeby, poradzisz sobie doskonale
Kurde komar mi lata w pokoju…Pozdrowienia spomiędzy oparów Offa 😉
Hej! No i Hiszpania w finale! Fajne drużyny grają-H2, obu kibicuję. Zobaczymy-to może być piękny finał… Ale na koniec meczu, w tych kontrach Hiszpanii i ten młody Pedro i Twój Torres nie popisali się, oj nie popisali. Samoluby…Pozdro kibicowskie!
Ale czemu akurat w maki? One tak dziwnie pachną, a Ty chcesz w nich goła latać ;)))
Bo są ładne i czerwone 😀 A zapachu jakoś nigdy nie zarejestrowałam, więc prawdopodobnie mi nie przeszkadza
A Ty w jakich byś wolała biegać? 
przepelnia cie dotyk moja droga… ten post brzmi jak gra wstepna, jak poczatek czegos magicznego z dreszczykiem, z rozkosza…;) pelna natura;)
To prawda, taki był zamiar, bo nagle poczułam tak ogromną chęć bycia z kimś, że… Zły znak 😉
czemu zly znak? ta potrzeba jest jak najbadziej zrozumiala. moze znak zly bo smutkiem podchodzi? czy jak… nie wiem;)
Zły, bo nie ma wielkich widoków na urzeczywistnienie, na to co mi potrzeba, która uwiera 😉
Czasami marzę o tym, by nie myśleć o niczym, nie przejmować się niczym tylko wsłuchać się właśnie w odgłosy otaczającego nas świata i odpłynąć.
Ja też, czasem nawet mi się to udaje, ale coraz rzadziej niestety…
Ja tam nie widzę żadnych przeszkód …
Ja widzę jedną – brak towarzysza, który by mi ubrania pilnował np.
O kurczę, to nie moje klimaty :)) Za dużo metafizyki :)))
Coś Ty, to takie przyziemne drobiazgi przecież
uwielbiam Cię! nadajesz literkom takiego nastroju, że chce się być obok Ciebie
Powiedz tylko gdzie i kiedy, a będę
Tyś naturystką Czerwona, nie wiedziałem
Na razie tylko mentalnie. Chociaż po domu zdarza mi się łazić nago i bardzo to lubię. Uroki mieszkania na 10 piętrze
O widzisz, to naturalne jest, bliżej natury, tak powinno się chodzić. :DJa też tak chodzę, mieszkam w domku, a sąsiadki niech podziwiają 😛
I sąsiedzi też