Głupotki

Od paru dni nie mam kibla w domu. Jakoś zebrało nam się na remonty, przez co koniec zeszłego roku upłynął pod znakiem miesięcznej abstynencji porządkowej, gdyż się nie opłacało syzyfowej pracy w ogóle ruszać, a aktualny zaczął się obsikiwaniem wszystkich dostępnych poza domem miejsc. Na szczęście sąsiadka wyjechała na ferie i zostawiła nam klucz. Tylko jej chyba niechcący zepsuliśmy spłuczkę, hm…

Na dobitkę zaczęłam robić porządki w szafkach, no bo jak brudzić, to na całego. Znaczy porządkować oczywiście 😉 W związku z czym znalazłam np. moją próbną maturę z polskiego, z której dostałam dwa. Faktycznie, jak tak teraz przejrzałam, to coś mi nie poszło, bez ładu i składu w ogóle. (Oczywiście wtedy uważałam tę ocenę za niezmiernie krzywdzącą i beczałam chyba trzy dni.) Co ciekawe, wyciągnęłam również parę innych własnych wypracowań, które czytałam z kolei pełna podziwku. O rety, napisałam „podziwku” 😀 Interesujące, skąd mi się to wzięło, hha. Literówki są słodkie, prawda? Moja najulubieńsza to „brzoswkiwiona” zamiast „brzoskwiniowa”. Takie jakieś kwiczące ze wkurwu to słowo :)

I tego. (Sory, głupawkę właśnie mam.) Odkryłam też starą świeczkę z żelu, a na niej pełno takich czarnych kulek. I za Chiny ci ja nie wiem, co to jest, te kulki, w każdym razie okropniaste.
Makulatura też się rozmnożyła, i do tego wytropiłam wreszcie „Ferdydurke”, tak właśnie mi się zdawało, że je miałam, ale nie wiedziałam, gdzie. Poza tym znalazłam również malutką drewnianą figurkę Matki Boskiej, pomiędzy krokodylkami z jajek-niespodzianek (fajne towarzystwo miała, niech skonam), ale spoko, jutro będzie jeszcze bogatsze żniwo, bo ruszam biurko :/ I w tej fazie pewnie zabawię sporo, jako że w biurku kryją się moje pamiętniki. Liczba egzemplarzy osiągnęła zawrotną ilość chyba z dziesięciu, niemniej do miana najlepszego zapisanego w nich zdania niezmiennie typuję wakacyjne stwierdzenie: „jedziemy w Sudety i już za kilka dni pójdziemy na ul. Igliczną”. Prawie trafiłam z tą ulicą (zważywszy, że po szlaku jeździły traktory), tylko może niekoniecznie w kwestii wysokości n.p.m. :)

Update: Do zwycięzców dołączam niniejszym jeszcze licealne:
„Człowieka nigdy do końca się nie pozna. Więc dlaczego ludzie, gdy widzą powtarzające się fakty, uważają, że znają danego osobnika? Przecież to gówno prawda.
Niestety nie wiem, do czego ten wywód miał prowadzić. Zapomniałam puenty.”
oraz:
„Życie jest podłe, wredne, kurwiaste i strzelcowe sobie w łeb.”

Nie ma co, kipiałam optymizmem :) To już w podstawówce miałam zdecydowanie zdrowsze podejście do życia:
„Swoją drogą to dziwne, w Bravo dziewczyny piszą, że kochają chłopaka, ten ich nie zauważa, więc płaczą po nocach itd. A ja wcale nie płaczę z tego powodu. To jest banalne. Chociaż może to zwykłe zauroczenie. Nie wiem, co czuje człowiek zakochany, bo nigdy nie kochałam chłopaka. Kocham całą naszą klasę, ale jednego chłopa…? Nieee.”
Amen 😀

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

47 odpowiedzi na „Głupotki

  1. ~M-a pisze:

    padłam po przeczytaniu pierwszego zdania 😉 czytam dalej…

  2. ~Mela pisze:

    O mój Boże! Ale się uśmiałam, i to pierwszy raz dzisiaj, zważywszy że dzień się kończy hm.. pięknie! Ale dzięki.Czyli gdzie się nie pojawicie, tam demolka- w sensie toalet i bałaganu albo porządkującego się bałaganu;)A zdania boskie, chyba sobie przepiszę i w chwilach totalnego doła będę czytała;)

    • Czerwona pisze:

      Ja sobie chyba na ścianie wyryję, zwłaszcza to ostatnie ;D Haha, no to się cieszę, że Ci poprawiłam humor :) Pisanie pamiętników zawsze było dla mnie przyjemnością, ale dopiero teraz widzę, że znacznie lepsze jest ich czytanie ;D Zresztą nie tylko pamiętników, ostatnio strasznie się śmiałam, jak znalazłam w zeszyciku, w którym robiłam notatki na początku swej telefonicznej kariery w pracy, gorączkowe zapytanie: „co zrobić, jak klient chce telefon, a go nie mamy??”. Widać skłonność do głupkowatych rozmyślań mi nie przeszła, hahaha ;D

      • ~Mela pisze:

        Można na czole wyryć, będzie zawsze blisko;) Ja chyba też muszę swoje odkurzyć i poczytać, po iluś tam latach to naprawdę może być odkrywcze. Haha, no co, to bardzo istotne pytanie 😀

        • ~Czerwona pisze:

          Haha, no istotne, owszem, chociaż cisną się na usta same głupawe odpowiedzi ;D Ale jak na czole wyryję, to będę rzadziej oglądać, i w dodatku by trzeba wyryć tak, żeby się w lustrze dało odczytać, same problemy 😉

  3. zapalka_na_zakrecie@op.pl pisze:

    Tyle lat po świecie chodzisz Czerwona, a nie wiesz, że STARE ŚWIECZKI Z ŻELU Z WYPUSTKAMI to wibratory są? ;-))))))

    • Czerwona pisze:

      Buahaha, Ty bezecnico ;D Ale chyba jednak nie mogę się zgodzić, to wyglądało w sumie bardziej na zdechłe robale, chociaż głośno tego nie powiem, bo znowu będzie, że niewinne stwory przy mnie zdychają… Poza tym ta świeczka miała mimo wszystko za dużą średnicę ;D

  4. ~M. pisze:

    Fajnie widzieć, że nasza Redka wraca do formy! Hmm, przypomniałaś mi tym postem o tym, że sam miałem Ci napsać kiedyś maila o moich porządkach i znaleziskach… A tak ogólnie to niedawno wrócilem z teatru, a jutro rano zryw do pracy :-/Pozdrowienia gorące!

    • ~Czerwona pisze:

      Oo, i na czymże to się tak ukulturalniasz? :) U mnie kibel wrócił do normy, i powiem szczerze – naprawdę mała rzecz, a jednak wielki postęp i brak jego jest nader boleśnie zauważalny… ;DPozdrawiam z nieustającą głupawką 😉

      • ~M. pisze:

        Kolega z pracy wyrwał mnie i pół tuzina dziewczyn na Jesus Chris Super Star. Grali akurat w naszej „aglomeracji” cztery spektakle, szkoda było nie zobaczyć takiej klasyki, aktorzy wspaniali, niektórzy dość znani, choć niekoniecznie z aktorstwa… Fajnie jest zobaczyć coś na żywo, a nie tylko w tym TVpudle, choćby nawet w Full HD i z dźwiękiem 5.1. Tyko ten mróz silny o 21.30 i rano zryw do pracy ;-/Pozdrawiam przedweekendowo!

        • Czerwona pisze:

          Och strasznie bym chciała pójść do teatru, ostatni raz byłam jakoś z rok temu… A tymczasem usiłuję namówić rodzinę na wypad do kina na „Avatar” – napisali w recenzji, że to raj dla biologa, więc nie mogę przegapić ;)Pozdrawiam cieplutko!

          • ~M. pisze:

            Na Avatarze byłem w Sylwestra, oczywiście wersja 3D. Jest na co popatrzeć, zwłaszcza w Twoim zawodowym skrzywieniu kontekście. Więcej pisać nie będę, sama potem opisz wrażenia na blogu, a ja opiszę swoje w komentarzu. Ciekawostka; byłem na tym seansie 3D w Heliosie, ale potem słyszałem od znajomych, że są kina (chyba Cinema City lub Imaxy), w których efekty 3D są jeszcze lepsze. Nie miałem okazji i czasu by to empirycznie sprawdzić. Tak czy inaczej film wrażenie wizualne robi potężne, potrafi się w głowie zakręcić…Pozdrawiam przy sobocie!

          • ~Czerwona pisze:

            No tylko ja właśnie nie wiem, jak to będzie, bo w 3D będę mieć podwójne okulary… Co raczej wygodne nie będzie 😉 Nigdy nie byłam na takim seansie 3D, ale zakładam, że nie uwzględnili tam okularników i nie przygotowali nakładek na szkła 😉 Ciężki żywot 😉 No i na razie nikt nie chce ze mną iść :( Buraki jedne ;)Pozdrawiam przed niedzielą 😉

          • ~M. pisze:

            Spoko, te okulary 3D spokojnie nakładasz na swoje. Trochę ciężkie są te 3D, ale idzie wytrzymać. Poszedłbym jeszcze raz na Avatara, zwłaszcza w tak miłym towarzystwie, ale niestety trochę to za daleko…Pozdrawiam po gościach!

          • Czerwona pisze:

            Ostatecznie pójdę sama, lubię to zresztą, chociaż… no wolałabym z kimś, żeby móc się z nim podzielić zachwytami 😉 Bo nie jest fajnie się z czegoś cieszyć samemu… No nic, zobaczymy.Pozdrawiam ziewająco!

  5. ~przekora pisze:

    ja kiedyś wypaliłam, że lektura Krzyzacy nudna jest, wiec nie przeczytalam do konca, dlatego nie wiem co tam ten Zbyszko teges;))

  6. ~hanibal pisze:

    Jak dla mnie to ty się czegoś musiałaś najarać, żeby to napisać. :P:P Nie wiem co to bylo, ale daj trochę.:)

    • ~Czerwona pisze:

      Ale kiedy musiałam jarać, wtedy czy teraz? Bo jak wtedy, to trochę masz racji, chociaż tyczy się to wyłącznie czasu licealnego, czyli może niekoniecznie pozytywnego… Nadal chcesz? ;D

  7. ciemna_masa@poczta.onet.eu pisze:

    Jezu Kochana to Ty na kilka miesiacy przepadniesz jak zaczniesz biurko czyścić do tego jeszcze czytanie pamietników, o matko, no to poczekamy sobie ;0

  8. ~Little Witch pisze:

    Radość ze znalezisk bezcenna 😉

  9. ~misolka pisze:

    Nie ma to jak znaleźć skarby , o których zupełnie zapomnieliśmy. Coś nadzwyczajnego :)

  10. nifka pisze:

    No bo po co kochać jednego jak można całą klasę. 😉 Ta myśl jest bardzo odkrywcza. Ja sama nigdy na to nie wpadłam. 😀

  11. ~anka pisze:

    tego brzoskwiniowego przeinaczenia nie moge odczytac;) a ten ostatni cytat mnie rozwalił!!! czytalo sie Bravo!!!no to może sasiadce przy okazji walniecie remont, skoro spluczka poszla? 😉

    • ~Czerwona pisze:

      No pewnie, że się czytało, i to nałogowo, czy ja to kiedykolwiek ukrywałam? ;D Nie wiem, tata pewnie jej naprawi,a ja tymczasem cieszę się, że nasz kibel wrócił na swoje miejsce, i z tej radości idę go odwiedzić ;D

      • genever@op.pl pisze:

        czasem wypada na forum przyznać się do błędów tudzież innych wariacji;) ja mam mode ty bravo;) a co ja czytałam? wiem, „Dziewczynę” i „Brum”!!!! gratuluję nowej toalety, delektuj się;)

        • Czerwona pisze:

          Ja „Filipinkę”, to z takich bardziej yntelygentnych 😉 Ale Bravo musiało być, przecież człowiek skądś musiał czerpać wiedzę o seksie ;D

  12. Ken_G pisze:

    Nie no, takie byczaste serce mieć, żeby całą klasę pomieścić… Rispekt! ;)))Też dostałam 2 z próbnej matury. Ale ja do dziś uważam, że babka miała nie po kolei w głowie. Cóż, nigdy nie grzeszyłam skromnością ;)))

  13. iMargolka pisze:

    HIhi, Twoja głupawka jest jak najbardziej widoczna :)))Stare teksty są niezawodne. Genialnie się to czyta po wielu latach ;)) Pełno mam takich perełek :) A moje szafki też czekają na posprzątanie, ale coś czuję, ze dopiero jak się będę wyprowadzać to nastąpi :))Ps. Dobrą sąsiadkę macie, gdyby nie ona byłoby krucho albo… mokro :)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *