Matko święta. Co za ukrop. Nawet nie mam siły przeklinać.
35 stopni, a ja wracałam z uczelni o 12, potem zaś jechałam na nią z powrotem o godzinie 15. Czyli same czaderskie pory dnia, wcaaaale nie najcieplejsze, no skąd.
I pół godziny w tramwaju. Tym z rodzaju takich trumienek – okienka do otwierania w wersji mikro, z grzejników leci gorące powietrze, żeby się silnik nie przegrzał itd. Lekko 50 stopni. Luzik.
Siedziałam i czułam, jak mi pot spływa z pleców prosto do majtek. Superowo. Kiedy wyszłam, okazało się, że na bluzce z obu stron kadłuba (front i tył, znaczy) mam mokre plamy. Całe szczęście, że uczelnia blisko, bo głupio by było iść z takimi plamami przez miasto.
W laboratorium mogłabym zamieszkać w upalne dni (co by nawet było z pożytkiem dla badań). Cudowny chłodzik! Ponieważ jednak byłam zagotowana, wleciałam do kibla i zdjęłam, co tylko mogłam (czyli bluzkę i spódnicę). Na pozostałą mi bieliznę (też notabene mokrą, ale to już musiałam przeboleć) narzuciłam kitel i tak sobie lawirowałam między probówkami Nawet się seksownie czułam, tak jakoś perwersyjnie 😉 Fajne uczucie, jak spanie nago. A propos – w czym sypiacie? Bo ja przy swoim facecie zawsze nago, ale ponieważ facet się skończył, to teraz w ciuszkach – jakoś tak lepiej się czuję, nawet podczas upału. Notabene dzisiejszej nocy chyba bym nie zdzierżyła nikogo w łóżku, inaczej zostałby po nas tylko mocznik i sole mineralne 😉
Z ciekawostek badacza – o poranku z 2 prób zrobiłam 1, czyli się zapomniałam i niechcący wlałam do już zapełnionej ekstraktem probówki drugi ekstrakt. Miałam ochotę sama siebie kopnąć i zwymyślać 😉
Dobranoc. Do kolejnego męczącego dnia ;P
nie lubię spać nago… mam wrażenie, że mocniej się wtedy pocę, kleję się i sprawia mi to dyskomfort… tylko przy jednej kochance spałam zawsze nago… co by widziała, ze jestem od niej ładniejsza i komplesów nie mam a odchudzanie to moja fanaberia.
Hihi, no właśnie, mam te same odczucia. Też się zawsze budzę spocona. Ale przy facecie byłoby trudno spać w czymkolwiek 😉 Już pomijając nawet aspekt seksualny – po prostu druga osoba w łóżku grzeje jak piec…
jeżeli tylko to możliwe, czy mogłabyś mi zrobić i przesłać zdjęcie kamienicy o adresie rooswelta 5? to adres rodziny Borejko, dzielnica Jeżyce… śmieszne co? te ksiązki są dla mnie lekiem na całe zło, jeśli to dla ciebie nie kłopot to… plizzzz….genever@op.plto mój mail, na niego ślijanuśśś
Jutro pożyczam właśnie aparat, więc postaram się zrobić, tylko nie wiem, jak mi światło podpasuje… Spróbuję
Tez nie lubie spac nago, tez mam uczucie, ze sie bardziej kleje…Co do upalow u mnie bylo niedawno 42 stopnie celsjusza i nie da sie wytrzymac nadal. Bez kapelusika z domu ani rusz – bo porazenia mozgowego sie dostanie, ale jak przygrzeje w ta pozal sie Boze czapke to wszystkie wlosy zagotowane i mokre. I tak zle i tak nie dobrze…Pozdrawiam,http://www.patrycjuszowa.blog.onet.pl/