I pomyśleć, że kiedyś ludzie ginęli za swoją Ojczyznę. A teraz role się odwróciły – Ojczyzna ginie za swoich ludzi.
Słuchając Lao Che zawsze miałam nieodpartą chęć stanięcia razem z tymi wspaniałymi rodakami do walki. Może kibole też słuchali Lao Che i też chcieli stanąć do walki – nie wiem. Chyba jednak przeoczyli fakt, że tam chodziło o ździebko inną niż ta cholerna stadionowa. No ale to przecież drobiazg, nie bądźmy małostkowi…
Grrr! Niedobrze mi się dziś zrobiło na wieść o tym, jak ci debile się zachowali na Litwie… I po co, po co, pytam się??? Niech mi odpowie jakiś chuligan, po jaką cholerę on wszystko niszczy??? Nigdy nie zaznał radochy z aktu tworzenia, że to rozpieprzanie wszystkiego w drobny mak jest mu tak bliskie? Kto spłodził i wychował takich ludzi???
Kurwa. A potem mamy opinię w świecie, jaką mamy. Szlag mnie juz trafia na to, najchętniej bym jednemu z drugim przyłożyła po wygolonym łbie twardą dechą, żeby dotarło. Jak widać agresja rodzi agresję 😀
Tak chciałabym pójść na nasze Euro, ale coś zaczynam czarno to widzieć – skandale z firmami budującymi drogi, pseudokibice… Ciekawe, co jeszcze wymyślą, żebyśmy tylko broń Boże tego nie zorganizowali… Najgorsze, że przykład idzie nie tylko z dołu, ale i z góry. No ale czym ja się tu podniecam. Przecież wiadomo, Polak potrafi. I to jak potrafi…!
Wiadomość z ostatniej chwili – odwołali Leppera 😉 ZNOWU. I Lipiec ponoć odszedł. Jaja normalnie, im się tam chyba zwyczajnie nudzi. Czy ktoś jeszcze oprócz mnie ma wrażenie, że ostatnio w polityce goszczą wyłącznie półgłówki? Jak nie lustracja, to Teletubisie, jak nie brak konta w banku, to procesy za wzajemne antykampanie. No ludzie kochani! Z głupim się żeście macali czy jak???
Najlepsza jest teraz ta afera z Rydzykiem. Obraził prezydenta i prezydentową (nawet się elokwencją nie popisał, też mi oryginalność, „czarownica”), ale cały PiS siedzi cicho, bo głupio się przyznać do błędu, natomiast oburza się (mało wiarygodnie, bardziej mi to wygląda na uciechę, ale niech im będzie) opozycja, której przecież obraza nie dotyczy. No paranoja jakaś.
Pamiętam, jak byłam na bardzo chwilowej emigracji i dotarła nas radosna wieść o mianowaniu premierem Kaczyńskiego. Normalnie nie mogliśmy uwierzyć, myśleliśmy, że to jakiś żart. HEHE. Od tego czasu tyle razy nie wierzyłam oczom i uszom, że teraz, gdyby mi ktoś powiedział, iż rząd zamienił się w stado chomików, to już by mnie nawet nie zdziwiło. Zwłaszcza, że głupotą już przewyższa IQ owych niewinnych zwierząt. Nie wróży to, kochani, dobrze, oj nie…