Rozważania Czerwonej i D. po jego obronie pracy magisterskiej i w tragicznym upale:
D.: – Gdybym wiedział, że umrę za 2 lata, to wziąłbym wielki kredyt i dał go znajomym.
C.: – Ja bym rozdała sprzedawcom, w zamian za różne dobra doczesne.
D.: – I po co by ci były, skoro miałabyś umrzeć za 2lata?
C.: – Żeby mieć całe 2 lata przepełnione pięknem, miłością, kolorami, palmami, lekami i nadzieją.
D.: – Tak jakbyś teraz nie żarła codziennie niebieskich tabletek. A gdyby nie było nadziei?
C.: – Nie codziennie, tylko jak nie pada i tylko latem. Zawsze jest. Nikt nie wie na pewno, że za 2 lata umrze.
D.: – Owszem, wie. Samobójca np. może sobie zaplanować śmierć.
C.: – Planować sobie dużo może. Bardziej prawdopodobne, że umrze przypadkowo wcześniej.
D.: – To tym lepiej dla kredytu. Gorzej gdyby się okazało, że mu się odwidziało i nie umrze.
C.: – To po pierwsze na pewno umrze, bo życzenia się spełniają z głupim przesunięciem, a po drugie – wtedy i tak będzie musiał.
Innymi słowy: kredytów nie trzeba się bać, ponieważ zawsze jest szansa, że nie dożyje się ich spłaty
Tylko ta szansa raczej dość marna, ze się nie dożyje…
Szansa marna czy pociecha?
Szansa Zazwyczaj się nawet i komornika się dożywa 😉
Ewentualnie zawsze można uciec za granicę Nie uprawiaj mi tu czarnowidztwa, jak ja nadzieję w ludzkość próbuję wlać 😉
A komornik to nie ludź?
To taki inszy ludź 😉
ja tez mam niebieskie tabletni szczęscia…. ketonal – czasem mam wrażenie, zę dzięki nim żyję ;P
Ja też niekiedy żyję tylko dzięki niebieskim tabletkom, a i to nie zawsze starcza… Tylko że moje się zwą Loratan i są na alergię
ja żyłam na Lorafenie – nasenne były – ale to życie kontynuowałam potem na odwyku 😉 ot dygresja lekowa ;D
Ja kiedyś na kaszel brałam Diphergan – wówczas i moje życie polegało na nieprzerwanym śnie. Nie powiem, był to całkiem przyjemny czas 😉
Z tym samobójstwem, to trzeba uważać, bo jeszcze coś pójdzie nie tak, i co wtedy?
No cóż, jeśli samobójstwo nie dojdzie do skutku, to zawsze można spróbować jeszcze raz
A co, jeśli kolejne próby okażą się bezskuteczne, sznury będą bezsutannie pękały i będziesz musiała zaciągnąć następny kredyt, by te sznury spłacić?
No to go zaciągnę. I zacznę grać w totka
I 5 minut po Twojej śmierci okaże się, że wygrałaś 30 milionów ;D
Liczę, że ja się już o tym nie dowiem Zresztą może się okazać, że tam gdzieś potem nie będę się musiała wcale troszczyć o pieniądze, więc nawet zazdrości nie poczuję
Przypomniałaś mi Achmeda terrorystę. :DSilence! I kill You! 😀
Ale ja tu nie pisałam o zabijaniu kogoś, tylko siebie O, i przyszedł mi do głowy drugi, zgoła odmienny wniosek – kredyt może człowieka załatwić na amen
A Achmed to co przepraszam? Nie samobójca przypadkiem?:D:PBardzo pobożny wniosek, ksiądz proboszcz by Cię z ambony przeklął. 😀
Ale on się zabił dla idei, a nie żeby nie płacić kredytu. No ok, może jeszcze dla tych iluśtam dziewic 😀 Poza tym Ciebie fascynowało „I kill you” i do tegoż się ustosunkowałam ;P A ciekawe, czy księża mogą dostać kredyt… To mogłaby być dla nich misja życiowa – kredyt rozdać biedakom, a samemu – jak w poście ;D
Teraz jest orange, nie idea. 😛 A dziewic nie dostanie, chyba że z odzysku, o których pisze Ciemna. :D:P Myślisz, że jaką książa mogą mieć zdolność kredytową?:DTacy księża już dawno wyginęły jak dinozaury. W sposób jak w poście.:)
No może kredytów nie mają, ale pieniążki z datków na pewno
Przez dwa lata można poszaleć A co będzie później, pomyśli się… później 😉
No i właśnie. A później może będzie można wziąć drugi kredyt, na spłacenie pierwszego 😉 Chociaż mi to i tak zwisa, bo nie mam zbytniej zdolności kredytowej 😀
A później kolejny i kolejny, i tak to się jakoś będzie kręcić 😉 Poteoretyzować zawsze można, a może nabędziesz taką zdolność (kredytową) niebawem
To chyba jak wygram w totolotka… Ale wtedy raczej ta zdolność nie będzie mi potrzebna Kurcze, staram się zachowywać optymizm (stąd ta jakże wesoła notka), ale tyle mi się problemów ostatnio zwala, prawem serii chyba…
Co się dzieje? Nie martw się, każda seria się kiedyś kończy, zresztą długo kiepsko być nie może, równowaga w przyrodzie musi być
Wiem, i tym się pocieszam – seria paskudna, potem seria dobra, aż jestem ciekawa, co to będzie to dobre, bo jeśli ma się wyrównać, to musi być coś ekstra 😉 No tak ogólnie się pozwalało pobocznych rzeczy, ale walczę, puszczam sobie bojową muzykę i jakoś rano wstaję z łóżka 😉 Ech, ot i dorosłość…
Kurczę, no takie życie. Ale bojowe nastawienie działa cuda, jednak to mentalne nastawienie jest ważne, a bez walki takiej codziennej, ale czasem dokuczliwej, nie da się iść do przodu.Pozdrawiam cieplutko i udanego weekendu, bo widzę, że znowu gdzieś wybyłaś
A tak, na działkę, trzeba się odstresowywać. Szkoda tylko, że te weekendy tak szybko mijają…
fajny wpis i fajny blog. chyba masz naturalny talent do pisania :).–http://iqget.pl/ test iqhttp://iqget.pl/?re=ti test inteligencji
ee, serio? to czemu ja swoj studencki splacilam? znaczy sie dlugowieczna jestem?
Widocznie nie planowałaś samobójstwa 😀
a, to wszystko wyjasnia. moglam planowac i sie rozmyslic, ale w sumie wyszloby na to samo… wniosek wysnulam zatem, ze skoro nie planuje samobojstwa, to lepiej nie brac juz zadnych kredytow. zadna radosc splacanie. jak sol w oku raczej.
Nie no, to, że jest szansa, nie znaczy, że każdy ma szansę ją wykorzystać 😉 Tak więc spokojnie 😉
hej i jestem w trakcie studiow biologicznych, pozdrawiam pokrewna dusze!
hej jestem w trakcie studiow biologicznych, pozdrawiam pokrewna dusze!
Z jednej strony zazdroszczę, samego studiowania, bo to jednak piękne studia są… Ale z 2 – współczuję, ciężko po tym znaleźć pracę, coś o tym wiem :/ Aczkolwiek ciągle mam nadzieję na coś lepszego, czego i Tobie życzę, pozdrawiam
kurde, gdyby życie nie było tak ciekawe, to pewnie skusiłabym się na ten kredyt;) cieżko by może było się zabić potem, ale… wizje odsetek, mafii bankowej.., e nie, nie dałabym się;) buziak!
Ja bym uciekła, na Bora Bora, licząc, że moich prześladowców by nie było stać. Oczywiście ja bym się tam znalazła za pieniądze z kredytu ;D Cóż, jakby mnie mieli dopaść, to niech chociaż ginę w pięknej scenerii 😉
sprawdź najpierw czy mają umowę o ekstradycję! no i musisz zdążyć wypocząć zanim cię uśmiercą, czy się sama…;) ale żal zginąć w takiej scenerii, to już lepsze są nasze szare bloki i deszcz do tego, bądź przynajmniej opalona;)
Krakowskim targiem – w drodze z Bor Bora;)
I zawsze go można zapisać w testamencie nielubianej rodzinie ;)))
Albo karnie moim pracodawcom ;D Ale rodzinie dalszej też by dało radę, bo choć nie nienawidzę ich, to jednak są bogaci, niech płacą 😀 Genialny pomysł, Ci powiem
To moja znowuż nie tak bardzo bogata, ale wystarczająco, żeby móc spłacać. Wtedy już i tak bym nie żyła, ale w ich myślach… Mmmm… przywoływaliby mnie co chwilę ze łzą w oku. Ach, moja złośliwość nie ma granic ;)))
Nie ma to jak zapewnić sobie wieczne bycie pamiętanym 😉
Optymistycznie 😉 To co? Po ile bierzemy? 😉
Ja mogę skromnie, byleby mi starczyło na 2 lata na Bora Bora
Ja na Alaskę zatem 😉 I żeby choppera sobie móc zafundować, a co 😉
A ja chcę mieć mnóstwo bara-bara na Bora Bora 😉
To ja biegnę po kredyt w takim razie:)BUBA
Spokojnie, możesz iść, on nie ucieknie, już banki się o to postarają
Jeszcze mi na przeciw wyjda pewnie:) Ze szdandarem powitalnym:p
I prezentowaniem broni 😉
fajny wpis, bede tu czesciej zagladal :).–http://iqget.pl/ test iqhttp://iqget.pl/?re=ti test inteligencji
Aha, czyli jest szansa, że nie dożyję spłaty mojego studenckiego? 😀
Nie wiem, czy teraz, gdy go już spłacasz, a dopiero się o tym dowiedziałaś, to będzie mieć właściwe zastosowanie, ale szansa jest zawsze