Goleni golenie

Wiecie, co jest najgorsze we włosach pozaczaszkowych? Że są. I że odrastają. I że trzeba je wiecznie usuwać…

Nie cierpię golić niczego. Owszem, jestem świadoma, że istnieje też depilacja. Kiedyś nawet próbowałam – kupiłyśmy sobie z koleżanką wosk. Wieczorem każda komisyjnie w swoim domu nałożyła pierwszy plaster i z takim przyklejonym zdzwoniłyśmy się, obie zgodnie przerażone, zastanawiając się, co z fantem począć i jak to zdłubać, żeby tylko nie odrywać. Ostatecznie jednak zdecydowałyśmy, że mimo panującej awangardy (którą propagował w teledyskach ten jełop Nelly z wieczną raną na facjacie) tudzież mody na antykoncepcję pokazywanie się ludziom z aż tak wielkim plastrem na nodze nie byłoby najlepszym pomysłem, i ze łzami w oczach oraz rozdzierającym przekleństwem na ustach pozbyłyśmy się bibuły, pozostawiając na nogach zaledwie większość wosku. Włosów również.

Tym sposobem tron wrócił prędko do maszynek jednorazowych. Wiadomo, metoda szybka – lecz ma to do siebie, iż czynność trzeba powtarzać, oględnie mówiąc, często. No i nigdy nie nauczyłam się golić kolan. Za nic nie wiem, na czym to polega, bo macham tą golarką już na wszystkie strony świata, pod włos, z włosiem, w poprzek włosia; przy obmacaniu teren wydaje się czysty – a pod światło perkoz dwuczuby. Docinanie na sucho zaś skutkuje pręgami jak po starciu z jakimś średnio wykarmionym rysiem.

Cały czas noszę się więc z zamiarem sprawdzenia skuteczności elektrycznego depilatora. Noszenie owo trwa oczywista tyle, że gdybym przeliczała je na noszenie worków z ziemniakami, to obdzieliłabym nimi dwa razy całą Afrykę. Po doświadczeniach z woskiem po prostu nie potrafię skazać się na dobrowolne i, co najgorsze, w tym wypadku akurat nie raz a dobrze szarpane, tylko powoli maltretujące katusze.

Dlatego też dzisiaj nałożyłam sobie krem do depilacji. Pewnie siłę rażenia ma podobnie długotrwałą co maszynka, czyli do bani, no ale co mi szkodzi. Na razie przeprowadziłam próbę uczuleniową, czyli z premedytacją pacnęłam podwójną warstwę. I teraz szukam na sobie śladów sparszywienia: pęcherzy, plamistości, owrzodzeń, czyraków. Jak będzie trzeba, to złamany paznokieć też pod to podepnę. Wszak grzech zaniedbania paskudny jest. Zwłaszcza zaniedbania możliwości wymigania się od pracy.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

117 odpowiedzi na „Goleni golenie

  1. ~magda pisze:

    10 minut temu odłożyłam depilator 😀 Wosk boli o wiele mniej, ale lepiej, żebyś najpierw dała się ogołocić kosmetyczce, a dopiero potem, nabrawszy jakiegokolwiek doświadczenia, spróbować tortur na własną rękę. Nogę, znaczy.Zdrowiej, bo co będziesz w łóżku leżeć?

    • ~Czerwona pisze:

      Chyba to dobry plan, kosmetyczka, muszę tylko obczaić ile to kosztuje i czy w tym miesiącu mnie na to stać 😀 Hahaha, samo życie… No i nie leżę 😉 Ale niestety nie dlatego, że ozdrowiałam, tylko że mi się katrar czopuje w nosie, gdy zalegam w łożu… :(

      • ~magda pisze:

        Widzisz, dlatego dobrze jest być małą, mieszkającą z rodzicami dziewczynka:)To nie leż! Ja Ci mówię, weź usiądź!

        • ~Czerwona pisze:

          Siedzę, i mnie tyłek już boli 😉 Hm, ja mieszkam z rodzicami i wcale nie wiem, czy to zawsze jest takie fajne… Chociaż nie powiem, w trakcie choroby na pewno pomocne. Ale i tak już wolałabym z Zagadkowym 😉

  2. ~ciemna pisze:

    Kochana moja koleżanka robiła tak zwaną przypalankę czyli zapalniczką i jazda tylko ona na nieszczęście testowała metodę na rękach i teraz ma ręcę a’la Yeti ;P

    • ~Czerwona pisze:

      O słodka dziewico, skąd taka metoda w ogóle, przecież to jest zwykły masochizm! To ja już wolę być zarośnięta na zawsze niż sobie cokolwiek przypalać! Ludzie to są pomysłowi jednak. Ale Ci powiem, że wkurza mnie, że włosy z głowy wyłażą mi garściami, a z nóg to ni cholery, rosną zadowolone jak kot, który się nażarł maślanki, toż to jest złośliwość losu!

      • ciemna_masa@poczta.onet.eu pisze:

        wiesz ja mam luza bo ja mam cienkie, jasne włosy naturalnie, to na głowie nie ma ich zbytnio za to na nogach i innych miejscach strategicznych są w takiej ilości, zę nie dość, ze ich nie widać no na nogach i nawet nie czuć – tak więc nie mam problemu goleniowo-depilacyjneo ;P

        • ~Czerwona pisze:

          A na łonie? 😀 Nie no, ok, nie musisz mi precyzyjnie odpowiadać 😉

          • ~c pisze:

            tam golę nawet jak mam meszek już delikatny dla estetyki ;P

          • ~Czerwona pisze:

            Meszek delikatny…? A co to takiego? U mnie to chyba raczej ściółka potężna, nie wdając się w szczegóły… ;P Kobito, doceniaj w takim razie swoje ciało, bo Ci prezent dało jakich mało… Rany boskie, znowu mi się zrymowało! Ciemna tyś mą muzą :)

          • ~ciemna pisze:

            to wina tej ody, ona źle działa na ludz, szczególnie na tych co ją przeczytali, po niej ich zycie już nie jest takie samo. A ja jestem wdzięczna losowi jak nkomu innemu, wiesz ile to cierpienia i maszynek człowiek oszczędza ;P

          • ~Czerwona pisze:

            No niestety wiem, chyba nawet lepiej niż Ty ;P Ty na odę nie zwalaj, ta oda się znikąd nie pojawiła 😉

          • ~ciemna pisze:

            na nic innego zwalić się nie da, oda to doskonały nateriał do zwalania ;P jakoś ona się nie sprzeciwia 😉

          • ~carmel' pisze:

            Podobno intensywność owłosienia zależy od poziomu hormonów (dokładniej – testosteronu, tak u kobiet też występuje… im go więcej tym więcej kobieta ma ochoty na seks… i ma intensywniejsze owłosienie :/)

          • ~figa pisze:

            Może z hormonami się wiąże ,ale nie zawsze z ochotą :-)

  3. ~anka pisze:

    w takim razie polecam golarkę mechaniczną, jest bezzacinkowa, do wszystkich miejsc i trzeba jej używać tak samo często jak normalnej jednorazówki. co do golenia kolan, też mam ten problem ha ha ha;) depilatorem pojadę po udach, ale na łydek golenie się nie skuszę, koszmar.., a krem po latach golenia maszynką, nie chwyta już tak dobrze twardych włosów, więc u mnie odpada, a do wosku przymierzam się już z rok chyba! ale u kosmetyczki;) raz byłam na brazylijskiej depilacji, ból nieziemski, dwa dni opuchlizny, ale potem…, cudowna miękkość jakieś dwa tygodnie;) buziak! ależ mam doświadczenie w tej kwestii ha ha ha;)

    • ~Czerwona pisze:

      Mi koleżanka mówiła, że depilacja cukrowa jest ok, ona sobie sama w domu karmel robi i nakłada, i zrywa, podobno lepiej niż po wosku… Ale biorąc pod uwagę moje zdolności kulinarne, to obawiam się, że w ogóle by mi karmel nie wyszedł, a co dopiero depilacja nim, hahah 😀 Kurde no kocham te wszystkie idiotyzmy, które nam natura serwuje od pokoleń. Po tylu latach tępienia owłosienia powinny zajść wreszcie jakieś zmiany w ewolucji. Wszak kość ogonowa też już idzie w zapomnienie, a nie przeszkadza aż tak bardzo jak kudły…

      • ~anka pisze:

        mnie kosmetyczka powiedziała, że pastą cukrową (o to ci chodzi?) boli tak samo jak woskiem, nie ma jakiejś znacznej różnicy. chyba, że jesteś przyzwyczajona do takiej depilacji, to mniej boli, ale na pierwszy raz..;) brr…;) myślisz, że dożyjemy do dnia, kiedy ewolucja pozbawi nas owłosienia? bo zgodnie z przepowiedniami niektórymi (świat ma zlodowacieć) może się nam ono przydać;)

        • ~Czerwona pisze:

          To jak znam życie, zlodowacenie przyjdzie akurat kiedy my sobie zrobimy depilację laserową 😀 A wiesz, ja jeszcze nigdy nie byłam u kosmetyczki, wcale! Na solarium też nie… Mało ze mnie kobieca kobieta pod tym względem, zwłaszcza że nawet Zagadkowy był kilka razy na solarce 😀

          • ~anka pisze:

            o tak, jak mnie będzie stać na depilacje laserową to osiągne pełnie szczęścia i nawet zlodowacenie mi nie przeszkodzi. ja chodze do kosmetyczki bo nie ufam swoim zdolnościom manualnym i wiesz, wolę kogoś z dyplomem ponieważ w tej kwestii jestem kobietą nieporadną, a ty skoro umiesz sama to chwała ci! u mnie tez na solarkę chodzi Barczysty, ja lubię swą bladość;) heh;)

          • ~Czerwona pisze:

            Ja nie lubię bladości, ale nie lubię też solarium, jakieś takie obrzydliwe mi się to wydaje… Wolę słońce, nawet gdy się opalam w paski 😉 Wiesz, moje dolności manualne raczej nie należą do kunsztownych, ale zwyczajnie nie mam kasy na kosmetyczkę. Zbieram na ten laser 😉 I tak od już zamierzchłych czasów… ;D

          • genever@op.pl pisze:

            u kosmetyczki to ja zawsze robię brwi, rzęsy czyli płacę 20 zeta góra! także na taki luksus mogę sobie pozwolić;) ha ha;) droższe zabiego robie raz na ruski rok, przy dobrobycie;) a ja lubię swoją bladość, w końcu od urodzenia z nią żyję;) a solarka to strasznie niehigieniczna mi się wydaje;)

          • ~Czerwona pisze:

            Ja brwi domowym sposobem, a rzęs wcale, tylko maluję, jakoś boję się powierzać swoje oczy komuś obcemu 😉 A wiesz co mi się marzy? Wybrać się na masaż… Po godzinach siedzenia w pracy czy w domu na du.psku naprawdę mi to potrzebne…

          • ~anka pisze:

            jak sobie raz brwi domowym sposobem sama to ich połowę nie miałam więc wolę się zdac na kogoś kto się na tym zna;) a na rzęsy kładę hennę zwłaszcza latem są idealnie czarne i nawet rano jak się budzisz masz romantyczne piękne spojrzenie;) na masaż też chętnie pójdę, ale nie mogę, choc plecy to mnie tak napier….., że ledwo siedzę;) buziak!

          • ~Anka pisze:

            No z tym laserem to tez nie ma co wierzyć w cuda!!! koleżanka ma straszne włosy na podbródku i robiła juz ten laser kilka razy – nie dośc że długo miejsca sa czerwone to i tak włosy odrastają

          • ~Czerwona pisze:

            To mnie zmartwiłaś teraz… Ale pewnie każdy reaguje inaczej, więc najlepiej przekonać się na własnej skórze :)

          • ~ewaa pisze:

            Jeśli chodzi o depilację laserową… Prawdą jest, że trzeba kilka a nawet kilkanaście zabiegów żeby pozbyć się włosków na stałe. Najlepiej u dobrego, doświadczonego dermatologa. Prawdą jest również to, że mogą po kilku latach odrastać.

          • ~ania35,5 pisze:

            a jeśli dla tej „Marysia się goli” :))) wiecie dzieci z jakiego filmu to ? , codzienne golenie kłopotliwe , niech odda obraz i wraca do domu :))))))

          • ~ania35,5 pisze:

            a może to kolega :)))) niech kupi piankę Nivea Men i po sprawie, a tak poważnie to nie prawda ze laser najlepszy ,2 lata temu wydałam sporo , nie będę mówiła ile na laser i odrosło, na szczęscie niewiele w okolicach bikini , ale tam depilatorem trudno bo boli, więc kremy i woski polecam Eva krem do delikatnej skóry b.dobry i niedrogi…

          • Czerwona pisze:

            Podobno trza powtarzać ileś razy… Ale ile, tego dokładnie nie podają 😉

  4. zapalka_na_zakrecie@op.pl pisze:

    Kurcze jak ja to znam … aż się normalnie wzruszyłam. Obecnie jestem na etapie kremów do depilacji, ale to jak mówisz, skuteczność równa maszynce, no może kilka dni dłuższa. Za to posmaruję i gotowe, nie muszę sie wyginać i zginać i machać maszynką po nogach. Minusem jest to, że mam ciemne, mocne włosy i mimo zaleceń na opakowaniu pozostawiam krem dłużej niż trzeba. Owocuje to piekącą wysypką. Jak wysypka mija to znowu trzeba golić … aż śmiać mi się chce z samej siebie … losie … zbieram pieniądze na laserowe, permanentne pozbycie się włosisków i jak tu siedzę przyrzekam, że kiedyś się tego dziadostwa raz na zawsze pozbędę!

    • ~Czerwona pisze:

      Ja też, zbieram tak od 4lat i cóż, hahaha 😉 Ale też kiedyś to zrobię, bo w sumie może i to spore obciążenie dla budżetu, ale gdyby przeliczyć, ile w międzyczasie na doraźne świństwa wydajemy, to chyba wyjdzie tyle samo, o ile nie więcej! Najgorsze tylko, że to też trzeba parę razy powtórzyć. No i ponoć pachwin nie można… Chociaż co tam pachwiny, jak już nogi będą, to resztę mogę golić! Nie no naprawdę, zimą muszę się na to pokusić, bo mi pół życia minie na zmaganiu się z – jak to ładnie ujęłaś – dziadostwem!!A jak w przeciągu 5 lat ciągle jeszcze będę miała futro, to możecie mnie publicznie kopnąć w tyłek :)

      • zapalka_na_zakrecie@op.pl pisze:

        Święta racja. To taka inwestycja na przyszłość jakby, korzyść i dla nas i dla chłopa, bo go drapać nogami i innymi częściami ciała nie będziemy ;-)) czyli plan na zimę gotowy.

        • ~Czerwona pisze:

          Chłop nawet i to przetrwa, jak bardzo chce, ale tu o mnie chodzi, po prostu czuję się do granic upokorzona, gdy mam kudły na nogach, kompletnie odrażająca 😉 Chociaż i tak nie jest źle, widywałam już panie z wąsami na twarzy, takimi bardzo sensownymi wąsami 😉 Wyobrażasz sobie patrzeć w lustro na swoje własne wąsy? 😀

  5. ~Nabu pisze:

    Bo na depilację to do kosmetyczki trzeba, co Ci nie odpuści, dopóki gładka nie będziesz ;). Chociaż ja tam preferuję tradycyjne maszynki. Machniesz tu i tam raz dziennie w parę minut przy kąpieli, a i bezboleśnie :).

    • ~Czerwona pisze:

      No z tym bezboleśnie to różnie bywa, ja mam wrażliwą skórę i jak codziennie golę, to mi takie krosteczki wyłażą, boli jak diabli właśnie… Dlatego szukam alternatywy 😉

  6. ~Mela pisze:

    Ależ my, kobiety, musimy się poświęcać;) Jeżeli wosk jest dla Ciebie przykrym wspomnieniem, to z depilatorem radzę uważać, bo trauma będzie jak nic;)

    • ~Czerwona pisze:

      No w sumie wosk nie był nieprzyjemny aż tak tragicznie z powodu bólu, tylko tego, że nie umiałam tego zrobić tak, by się nie popaprać nim całym 😉

      • ~Mela pisze:

        Trzeba było się oddać w ręce specjalisty, on by to zrobił właściwie 😉

        • ~przekora pisze:

          ja chodzilam na wosk do kosmetyczki caly rok a nawet dluzej. odrastalo wlosów o niebo mniej, slabsze itd. problemu z wrastaniem nie mialam bo peeling co jakis czas robilam i bolalo nieporównywalnie mniej niz depilatorem samodzielnie, a w zasadzie bolao tylko czasami gdy z zabiegiem trafilam akutrat na nieodpowiedni dzien cyklu, tak przynajmniej zaobserwowalam. A no i chodzilam na te wosk srednio co 5-6 tyg minus taki, ze trzeba zapuscic na ok 0,5cm by woskowanie dalo efekt, ale za to mniej sie rzucają w oczy bo ciensze i slabsze i nie drapią!! Niestety musialam pzrestac bo mam na nogach wychodzace naczynka itd i boje sie ze oge potem zylaki miec, wiec ciepla depilacja nie jest wskazana. Mysle teraz o tym cukrze. gdyby nie byl robiony na cieplo… Moze bym sie skusila…

  7. ~hanibal pisze:

    JAkoś nie wiem co napisać na ten temat. :PChcesz być piękna, to cierp. 😀

  8. ~shyJa pisze:

    depilatorowi mowie stanowcze nie! wosku nie probowalam, bo az taka masochistka nie jestem. dobra zyleta to jest to:)

    • ~Czerwona pisze:

      No tak, chociaż ja jestem zwolenniczką radykalnych cięć, gdy mi coś doskwiera… 😉 Ale sama siebie szarpać nie będę, zbyt niedołężnie w moim wykonaniu wychodzi 😉

  9. ~Marinche pisze:

    Wosk na początku jest nieprzyjemny. Włoski musza mieć ok 0,5 cm długości, wosk należy nakładać na małą powierzchnię i zerwać szybko. Potem można sie przyzwyczaić, ja nawet pachy depiluję woskiem i nie wrzeszczę.

    • ~Czerwona pisze:

      Sęk w tym, że nawet jak miałam właściwej długości włoski, to się nie wszystko urwało, nie wiem, możliwe że po prostu nie umiem tego robić i już :) A pod pachami to i depilatorami się robią, to kwestia chyba silnej woli i wrażliwości na ból… Chyba na nogi pozostaje kosmetyczka, a pachy to już tam mniejsza…

  10. ~mariola pisze:

    absolutnie odradzam depilatory… Wrastaja potem włoski i robia sie czerwone plamy na nogach… No i oczywiście boli jak poierun…

    • ~Czerwona pisze:

      Mnie w depilatorach nęci to, że po ich użyciu nogi nie są poobklejane niczym, estetyczna metoda, no i długotrwały efekt. Ale cholera ten ból mnie przeraża 😀

  11. ~iV pisze:

    Ja się tak nosiłam z myślą o zakupie depilatora dłuuuugo. Końcem studiów się go dorobiłam. Myślałam przez chwilę, że to najlepszy zakup mojego życia. No bo tak jak mówisz…nie trzeba się z tym bawić jak z maszynką, że raz na jakiś czas się machnę i będzie super pięknie, że delikatna skóra itp. Nic bardziej mylnego. Najpierw, to jeszcze jakoś znosiłam fakt, że jednorazowe depilowanie nóg zajmuje tyle czasu, że choćbym codziennie je goliła maszynką, to wyszłabym na tym lepiej…A później okazało się, że moja skóra jest na tyle wrażliwa, że włoski zaczęły wrastać, co okazało się w rezultacie zapaleniem mieszków włosowych. Długie miesiące gojenia się tego w ogóle, później kolejne leczenia u dermatologa, kupę kasy na maści, kremiki i inne cuda. Aż pani dermatolog powiedziała mi, że po takim podrażnieniu w ogóle nie powinnam golić nóg, nawet maszynką. Że najlepsza byłaby dla mnie depilacja laserowa u lekarza, a ile ona kosztuje nawet nie chcę mówić…nie wspominając, że to kilka serii, w odstępach miesięcy…Nie dorobiłam się jeszcze na takie cudo. Jednak trochę zaleczyłam nogi maściami, które pani dermatolog dała tymczasowo w ramach alternatywy podczas zastanawiania się nad laserem…Maści dzięki Bogu trochę pomogły ku zdziwieniu wszystkich. Nogi golę, bo nie będę zakłaczona łaziła przecie. No a wspomnienie po depilatorze mam, bo na nogach jeszcze trochę blizn, które prawdopodobnie nigdy nie zejdą. Tak więc w tej krótkiej anegdocie przedstawiam Ci ewentualne skutki radości z depilatora…Przemyśl milion razy zanim będziesz chciała iść na łatwiznę w goleniu, jak ja chciałam…Ciepło pozdrawiam:)))

    • ~Czerwona pisze:

      Przemyślę, zwłaszcza że ja miewam często takie krosteczki po goleniu i boję się, że to zapowiedź tendencji do podrażniania i takich problemów, a kłopotów zdrowotnych to ja mam aż nadto, żeby jeszcze i to… Dzięki za komentarz, kurcze człowiek mądry po szkodzie… Aczkolwiek pamiętać należy, że ile ludzi, tyle opinii. A laser też mi się marzy…

      • ~iV pisze:

        Więc jeśli tak czy owak myślisz o laserze, to lepiej kasę zaoszczędzoną na depilatorze odłóż do świnki-skarbonki na ten laser…tu przynajmniej pewne i bezpieczne, pod okiem lekarza, bez problemów i nawrotów:) Ciepło pozdrawiam:)

        • ~Czerwona pisze:

          Słuszna uwaga, chociaż trudno oszczędzać, gdy w międzyczasie trzeba kupować kremy i maszynki 😉 Pozdrawiam również! :)

  12. ~Katia pisze:

    Jak tylko nauczysz się golić kolana, to poproszę szczegółową instrukcję obsługi, gdyż też nie potrafię 😉 Depilatora nie polecam. Mam, rzadko używam, urywa włoski, a ból rozkładasz na raty. Mimo wszystko wosk. Dobre plastry ma Joanna. Dobre i tanie :) Idzie jak po maśle :) No i golarka jak najbardziej 😀

    • ~Czerwona pisze:

      Rety, a myślałam, że to tylko ja się uchowałam taka, co to depilatora nie używa… Wiesz co, przetestowałam ten krem i na kolana jest świetny, więc teraz mnie już mogą faceci łapać za rzepkę, hahaha :)

  13. ~mała pisze:

    Ja polecam depilator elektryczny w zasadzie bólu nie czuję i jest oki, no poza wrastaniem włosków;/

  14. ~karolina1991 pisze:

    Co do depilatora, to powiem, że różnie to bywa. Mam na myśli, że gdy jesteś blondynką (jeśli chodzi o golenie to zazdroszczę, jeżeli tak jest) to efekt może się utrzymywać te reklamowane 3 tygodnie. Natomiast jeśli masz ciemne włosy, to nie licz, że nie będziesz musiała powtarzać depilacji rzadziej niż 2 tygodnie… Ja osobiście jestem bardzo wyczulona na punkcie odrastających włosków i robiam to raz w tygodniu. Gdzieś po pół roku, może trochę później, w ogóle już nie odczuwałam bólu – pod tym względem było mi wszytsko jedno. Jednak biorąc pod uwagę czas spędzony w łazience – ok. godziny (gdy praktykowałam tę czynność co tydzień, bo im większe przerwy, tym dłużej to trwa – ok. 45 min. na jedną łydkę), stwierdziłam, że nie opłaca się i wróciłam do tradycyjnych maszynek. Kupiłam sobie taką z wymiennymi ostrzami, ale nie widzę specjalnej różnicy (szczerze mówiąc w ogóle nie widzę) między jednorazówkami a tą kupioną (poza niebotyczną ceną). Zresztą nie wiem czego się po niej spodziewałam:P Natomiast wracając do depilatora, to jeszcze tylko dodam, iż po roku użytkowania włosy stały się naprawdę słabiutkie (jak na rękach), jednak oczywiście pozostały czarne.

    • ~Czerwona pisze:

      U mnie pewnie na pierwszy raz depilacja trwałaby 5h 😉 A z maszynkami zwykłymi też mam problem, bo jeśli golę codziennie, to mi podrażniają skórę, mam pełno krosteczek piekących i ogólnie średnio… Wynika mi z tego, że się wcale nie powinnam golić 😀 Kurcze, że też włosy z nóg nie wyłażą tak namiętnie jak te na łbie…

  15. ~krs pisze:

    uwaga z depilatorem!!!! ja kupilam rok temu i bylam bardzo zadowolona..a teraz ni emoge wygoic nog!wrastaja mi wlosy, wyglada to okropnie, mam slady po wrosnietych wlosach-takie blizny..wiec polecam do kosmetyczki:)

    • ~Czerwona pisze:

      Tak, chyba to mi pozostaje… Chociaż po wosku chyba też włoski mogą wrastać? Kurcze, ciężko wybrać coś idealnego…

      • ~przekora pisze:

        żaba zeby temu zapobiegac robisz peeling ciała jak zawsze czyli np raz w tyg no i myjesz cialko a szczególnie nozki gabka i nie ma problemow;]

  16. ~ela pisze:

    Ja to już załamałam ręce…opiszę w skrócie.Maszynką trzeba golić często,włosy odrastają grubsze i ciemniejsze(to wie każdy).Depilator boli jak diabli najbardziej na początku z czasem mniej(jestem brunetką)podrażnienia mam straszne nawet przez dwa dni!!!,nie usuwa wszystkich włosów z cebulkami(przynajmniej moich włosów,i mój depilator)włosy wrastają .Depilacja cukrowa tania natomiast ja mam tak wrażliwą i delikatną skórę,że jak sobie zrobiłam na próbę na ręce(na rękach nigdy włosów nie golę)to owszem wszystkie włosy wylazły,skóra gładka jak u niemowlaka,bolało podobnie do wosku,ale na rękach miałam siniaki!!Do depilacji cukrowej podobno najlepsze są włoski tak na 3 milimetry około(wyczytałam)Najgorzej z bikini nie mam już zielonego pojęcia jaka metoda byłaby idealna(chodzi mi o paseczek nie o depilację brazylijską)Ja pisałam wyżej jestem brunetką,więc możecie sobie wyobrazić jaki mam tam mocny zarost,jak golę maszynką to za dwa już się pojawiają ale nie mogę się golić co dwa dni!!! :( Już nie mam siły do tego wszystkiego.Nie znalazłam jeszcze idealnej metody na dłużej…Nie no jest laserowa depilacja na którą mnie nie stać :(

    • ~blond pisze:

      Bikini przed sezonem robię kremem i w sezonie powtarzam w razie potrzeby. Resztę włosów mam gdzieś. Życie jest wystarczająco paskudne;) – nie mam zamiaru dobrowolnie poddawac się torturom;) No, może dopóki mi wąsy nie grożą;) A jak mi zagrożą, to zamiast kupować te wszystkie maszynki, balsamy przed i po, fundnę sobie laserówkę, choc oan też tylko na kilka miesięcy daje efekty. Kobity nie popadajmy w przesadę!

      • ~Czerwona pisze:

        No blondynka może sobie na to pozwolić, niestety, bez urazy 😉 Zazdroszczę, gdybym ja o to nie dbała, to uuu…

    • ~Czerwona pisze:

      No to masz tak samo jak ja z tym odrastaniem, ja wprawdzie nie mam aż tak wrażliwej skóry, ale generalnie jest to upierdliwe, a jak próbuję golić bikini częściej niż co 3 dni, to lepiej nie pytać, co się dzieje. Na szczęście chociaż mężczyźni są pod tym względem bardzo tolerancyjni 😉

  17. ~itakinie pisze:

    Notatka genialna:) Jeśli każda jest tak dobra stane sie twoja fanką. Czekam na kolejne przemyślenia… Teraz pozostaje mi serdecznie pozdrowic i życzyć kolan aksamitnych jak jedwab:)

    • ~Czerwona pisze:

      Dzięki :) Na kolana sposób się znalazł – ten kremik właśnie, który testowałam. Wprawdzie to wciąż tylko doraźnie, ale lepsze to niż nic :) Pozdrawiam i do napisania mam nadzieję? :)

  18. ~BU. pisze:

    depilator boli niemiłosiernie. plastry to nic przy nim :/

  19. ~Gaja pisze:

    jest problem… plaster z woskiej zszedł razem z wierzchnią warstwą naskórka… niestety… wyglądałam jak niedoobierany ziemniak… koszmar i nigdy więcej… co do golarki to fakt… często powtarzać trzeba… co do depilatora to trzeba mieć odpowiednie nastawienie psychiczne (być np. wkurzonym na coś)… poprostu mieć fazę na odrobinę masochizmu…:) boli i nijakie gażety, nadmuchy i takie tam nie zniwelują bólu… podrażnienia, swędzenia, krosty na nogach, a i wrastać włoski potrafią tworząc czarne kropy wymagające ręcznej obróbki… najlepiej sprawdza się metoda mieszana golarka depilator… po depilatorze dłużej jest spokój i włosków mniej do golenia… chemii nie próbowałam… powodzenia…

    • ~Czerwona pisze:

      Jednym słowem – jakiekolwiek usuwanie włosów zawsze będzie do du.py 😀 No i takie to do du.py, a patrz, jak się wszystkie z tym męczymy…

  20. ~szoszon pisze:

    zyciowy problem – depilacja! gdyby jej nie było, wiele osób nie miałoby o czym pisać, rozmawiać, czym się zajmować. kult ciała to mielizna umysłowa

  21. Zadra_Cafe pisze:

    Jak to dobrze, że przynajmniej tych dylematów pozbawion jestem 😛

  22. ~BUBA pisze:

    depilacja, to najgorszy zabieg jak spotyka kobiete. Tradycyjny jest uciązliwy, mało skuteczny i trzeba go powtarzać co 2-3 dni, bo włsoki odrastają, depilator zazwyczaj boli, plastry podobnie zwłaszcza w okolicach bikini, a kremy niby dobre, to nie dla mnie bo jestem alergikiem. Zainwestowałam w super maszynkę, kremy po depilacji, opóźniające odrosty… Matko… najlepiej laserowo usunąc i spokój tylko kto mi to zafunduje? Chyba dziadka namówię…

  23. Ken_G pisze:

    Ja mam chyba za dużo męskich hormonów, bo jak słyszę te reklamy, że można być łysą 4 tg, to aż mnie ściska! Jakie 4 tg?!? Bawiłam się z woskiem, ale teraz stosuję go tylko na bardzo małą powierzchnię ;))) a tak to depilator. Mogę go spokojnie zareklamować: już nie mam świeczek w oczach, ale dalej podczas depilacji zaciskam zęby ;D

    • ~Czerwona pisze:

      Przynajmniej wydatne kły Ci nie grożą, wszystko się ściera przy tym zaciskaniu 😉

      • ~Ken.G pisze:

        Ale za to jaką będę mieć wyrazistą linię szczęk! ;))) P.S. Co Ty mi tu piszesz, że nie ma Cię na głównej stronie, kiedy jesteś? Taka maciupka (‚Golenie goleni’, tuż pod „Chcesz być wiecznie młoda?” czy coś takiego), ale jesteś ;)))

  24. ~wiedzma pisze:

    ja sie chyba skusze na ta paste cukrowa 😉 Jak mi wyjdzie to dam znac 😀

    • tubycie pisze:

      Robiłam depilacyjną pastę cukrową! Wyszła idealna. Świetna konsystencja i kolor taki sam jak w instrukcji. Pierwsza próba i od razu strzał w dziesiątkę.Zjadłyśmy ją z koleżanką jeszcze tego samego dnia 😉

      • ~Czerwona pisze:

        Hahaha, to co Wam zgoliła, kosmki jelitowe? 😀

        • ~wiedzma pisze:

          no wlasnie? Bo skoro daje sie ja skonsumowac to obawiam sie, ze moj lasuch ja zje zanim na nogi poloze…chociaz zaraz, zaraz…hmm…to mozna by polaczyc przyjemne z pozytecznym ;p

          • ~Czerwona pisze:

            Myślę, że na to pomoże zamknięcie się w niedostępnym miejscu 😉 Najlepiej bez okien 😀

  25. tubycie pisze:

    Różowy depilatorek to jest to 😉 Ból arcymegapaskudny, ale efekty arcymegazachwycające :)

  26. ~ona44 pisze:

    Masz fantastyczny styl pisania ! płakałam czytając notkę ;)Co do golenia- popieram w 100%. Nienawidzę tej czynności i zmuszam się do niej tylko jak gdzieś wychodzę i będę pokazywać kawałek nóg. Wosk- nigdy. Depilatora się też boję. Pozostają jednorazówki, które w moim przypadku nigdy nie są jednorazowe, bo nigdy nie chce mi się lecieć do sklepu po kolejne sztuki. Wstyd się przyznawać, ale w zimę często zapominam o goleniu (nóg;P) i wyrasta mi dodatkowe futerko (użyteczne przy niskich temp). Ech może wkrótce odkryją jakąś metodę idealną dla mnie 😉 i Ciebie (:

    • ~ania35,5 pisze:

      a u mnie to jakaś obsesja muszę być głaciudka nawet w zimę :)))) choć mam tego niewiele …ups…

    • Czerwona pisze:

      Ha, mam dokładnie to samo, nawet o tych jednorazówkach chciałam napisać, że nie są takie znowu jednorazowe, ale by post się wydłużył nieznośnie 😉 A fokle to tak samo mi się zimą nie chce golić, kiedy nie miałam faceta, to się wręcz z premedytacją zaniedbywałam, zresztą i tak czynność byłaby wówczas zgoła bezsensowna 😉 Teraz jestem jednak bardziej systematyczna, i właśnie sobie przypomniałam, że dzisiaj Zagadkowy nocuje, a ja po chorobie znowu mam futro, uch… Pozdrawiam i dzięki :)

  27. ~GreysBlack pisze:

    tylko nie depilator!! kupiłam , włączyłam , i prawie płakałam . ta kosiarka to jakiś koszmar . kocham maszynki jednorazowe

    • ~ania35,5 pisze:

      słysząc słowo „koszmar” wyobrażam sobie kobietę leżącą nago a nad nią mężczyzna w skórzanym stroju z kosiarką jak to ty nazwałaś , hahahh… głupoty…… można sobie „pogadać”…..idę wstawić kawkę….pa!

  28. ~Mja pisze:

    Podobno na małej powierzchni ciała, przed depilacją to można znieczulić się kremem EMLA… tylko, że niestety w tej chwili jest on na receptę :/ heh, teraz to chyba nawet sól fizjologiczna jest na receptę…

  29. ~aś pisze:

    co tam nogi! Okolice bikini – to jest dopiero męczarnia. I czego bym nie spróbowała – wszystko daje krótkotrwały efekt, albo uczula:/

    • Czerwona pisze:

      Też tego nienawidzę, a najgorzej na plaży się tak pokazać, chyba kupię sobie z przeproszeniem jakieś wielkie gacie do bikini 😉

  30. ~DOBRA RADA pisze:

    ZJEZDZAJ PODSLUCHUJACY ŚMIECIU

  31. ~ala pisze:

    Depilator jest beee. Już 3 lata nie używam a włosy dalej mi wrastają (tzn. robią się krostki jakby bo włos zamiast nad skórą rośnie pod skórą :/) :( A przedtem problemu nie miałam :/ wygląda to OHYDNIE. Już owłosione nogi są lepsze 😛

  32. ~Izabella pisze:

    To juz jest chore z ta depilacja,goleniem! Natura wyposarzyla nas we wlosy tu i tam,bo widocznie pelnia odpowiednia funkcje.Kobieta zadbana,to nie taka ktora sie depiluje tylko myje! Higiena to rowniez woda i mydlo,a nie depilacje.

    • ~ania35,5 pisze:

      jedno drugiego nie wyklucza ;), i kobiety dbajace o swój wygląd nie muszą mieć wyrzutów sumienia i nie potrzebnie są atakowane komentarzami w stylu „a ja wole być mądra, rozmowy o depilacji to mielizna ,itp….”.Kobietą BYĆ , czyli atrakcyjną , zadbaną , a o mydle i wodzie nie trzeba wspominać to chyba oczywiste……Ponownie , jak w poprzednich wypowiedziach zaznaczam ze atrakcyjność , zarówno kobiet jak i mężczyzn , to również powiedziałabym „atrakcyjność intelektualna”, kiedyś w rozmowach na temat mężczyzn już wyjaśniałam co to dla mnie oznacza…….

      • Czerwona pisze:

        Popieram, ja osobiście nie odważę się wyjść na ulicę w spódnicy i z włosami na nogach. Może i te włosy pełnią funkcję, ale to nie zmienia faktu, że paznokcie też pełnią, a jednak je przycinany, a nie zostawiamy wielkich pazurów pożółkłych i połamanych. I inteligencja nie ma tu nic do rzeczy, bo przecież zabiegi pielęgnacyjne w niczym nie uwłaczają!

  33. ~dyzur macie na forach,czy co? pisze:

    a skad wy lusie jestescie z Torunia czy Poznania?

  34. ~dyzur macie na forach,czy co? pisze:

    a skad wy lusie jestescie z Torunia czy Poznania?

  35. ~Asia;-) pisze:

    A ja bardzo polecam depilator elektryczny. W środę kupiłam sobie BRAUN Silk-epil Soft Perfection 3000 Series i jestem naprawdę bardzo zadowolona mimo mojej znikomej odporności na jakikolwiek rodzaj bólu. Posiada on wałki masujące, które całkowicie redukują jakikolwiek ból. Czuje się tylko delikatne drapanie tych rolek. Dodatkowo one podnoszą nawet najkrótsze włoski i depilacja staje bardzo dokładna. Wydepilowanie im moich całych nóg (łydki + uda) zajęło mi niecałą godzinę i jestem bardzo zadowolona z efektów. Gorąco polecam ten depilator;-)! W zestawie jest również wąska głowica do depilacji, którą bardzo dobrze depiluje się okolice pod kolanami. Myślę, że spróbuję wydepilować nią także pachy. Wiele dziewcząt tak robi i mają spokój na minimum 3 tygodnie. Pozdrawiam czerwcowo;-)

    • ~wybor nalezy do was pisze:

      albo onet zdejmie te blogi albo ma proces,ktorego nie wygra

      • Czerwona pisze:

        Pochlebia mi, że uważasz mnie za szefa największego portalu w Polsce, ale niestety mimo najszczerszych chęci ja tu tylko piszę. Więc takie uwagi to nie do mnie.

  36. ~jpo pisze:

    od kilku lat chodzę do kosmetyczki na depilacje woskiem. polecam , w przeciwieństwie do depilatora, po którym wrastają włoski w skórę. poza tym trwa to długo i boli, nbo człowiek robiąc sobie cos takiego po prostu jest bardziej wrazliwy na ból. moja kosmatyczka z całymi nogami uwija sie w 30-40 minut a efekt- bezcenny. bierze 80 zł. czyli nie tak dużo. ale, jest jedno ale. wczesniej kobieta topiła wosk w takim urządzeniu i nakładała mi go patyczkiem. i to było do duszy. trwało długo, czasem parzyło, no i za patykiem ciągnęły się niteczki wosku , które oblepiały nie te włoski co trzeba a przy zdzieraniu powodowały ból. aktualna kosmetyczka ma specjalny aplikator, któty działa jak dezodorant w kulce. praca trwa krócej, jest precyzyjna i mniej boli. ostatnio kupiłsm wosk w plastrach i robiłam sobie usuwanie sama. na łydkach do przezycia. mnie nie bolało. ps. mniejszy ból jest krótko po menstruacji

    • Czerwona pisze:

      O, słuszna uwaga, może faktycznie aplikatorem będzie lepiej, bo mnie plastry dobijają swoją nieprecyzyjnością. O wrażliwości na ból w poszczególnych dniach cyklu słyszałam, tylko nie wiedziałam, co kiedy i gdzie 😉 Dzięki!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *