Partenogenetycznie

Generalnie matka:
Pamięta, jaka była jej pierwsza myśl o dziecku. Jest zakochana w dziecku od pierwszego wejrzenia. Wie, kto jest ojcem dziecka. Zna dziecka zapach. Pozwala dziecku dokonywać wyborów. Zawsze pomaga znaleźć odpowiedzi na dręczące dziecko pytania. Jest przy dziecku w dzień czy w nocy. Nie trzeba jej przypominać o urodzinach dziecka…

Ja jestem wyrodną matką. Mimo to dziecko nadal żyje. Już od dwóch lat :)

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

62 odpowiedzi na „Partenogenetycznie

  1. Terveskanta pisze:

    Matki nie są złe, jak są wyluzowane i pozbawione większych stresów :)

  2. ~Mela pisze:

    I najważniejsze, że żyje! Rety, to już dwa lata, ale ten czas leci, jeszcze „niedawno” czytałam notkę poświęconą roczkowi;) Wszystkiego naj dla Ciebie i dziecka- bloga:)

    • ~Czerwona pisze:

      Strasznie leci, prawda? Dla mnie to wprost niewiarygodne… A zobacz, ile się przez ten czas zdarzyło. Ten maluch już swoje przeszedł… :) Ale to chyba jednak jest miłość długotrwała, bo ciągle gdy mnie tu nie ma zbyt długo, to tęsknię jak za kimś najbliższym, pierwsze co robię po włączeniu kompa, to włączam bloga… Właściwie mogę powiedzieć – mój komp = mój blog. Jedno bez drugiego nie ma większego sensu… Dziękujemy :)

      • ~Mela pisze:

        Oj, prawda, prawda… Ale wiesz, ten maluch jak na swój jest bardzo dojrzały emocjonalnie :) Tak, po takim czasie staje się ważnym elementem rzeczywistości. Ty pisz jak najdłużej, on niech rozwija się jak najefektywniej :)

        • ~Mela pisze:

          wiek zjadłam 😉

          • ~Czerwona pisze:

            Jak jest dojrzały, to niestety gorzej dla niego, dzieci zbyt dojrzałe miewają problem z asymilacją w grupie… Nie ma co, muszę zadbać o moje dziecko, od dzisiaj będą się tu pojawiać same głupoty ;D Ha, dobry plan 😉 Ale Ci powiem, że cudownie mieć dziecko, które kocha np. tę samą muzykę… Kurcze no, jestem rozdarta między dobrem dziecka a własnym… 😉

  3. ~shyJa pisze:

    niech zyje nam state of emergency! jak najdluzej!

  4. Zadra_Cafe pisze:

    Hip hip hurrra! 😀

  5. martyna_123@poczta.onet.pl pisze:

    Ciekawy blog ;D Świetna kolorystyka.Zapraszam na swój: http://diary-of-fikus.blog.onet.pl/

  6. ~anka pisze:

    witaj wyrodna matko;) na szczęście dzieci są w stanie dużo wybaczyć rodzicom, więc nawet będąc wyrodną, będziesz matka przez nie kochaną;) zafunduj dziecku nowy look, albo czcionkę i czekaj, aż wybaczy…

    • ~Czerwona pisze:

      Już ostatnio mu zafundowałam mały botoks, zmniejszyłam liczbę linków i fokle uporządkowałam conieco… Na nowy look nie ma co liczyć, bo ja kocham obecny. Zresztą co ja będę dziecko zmieniać, niech się samo zmienia 😉

  7. Ken_G pisze:

    Wyrodna ;D Wyrodna to byś była, gdybyś je/go zabrokaciła i zawaliła migoczącymi ozdóbkami, coby był milusi, słitaśny i kuci kuci ;)))

    • ~Czerwona pisze:

      Tylko jak dziecko widzi matkę co tydzień, to też średnio… No ale się staram chociaż, zawsze coś 😉 A jak już jestem, to bez reszty się mu oddaję :)

      • Ken_G pisze:

        Ale ma kupę znajomych, nie jest samotne. Przynajmniej mamusia go nie ogranicza, tylko puszcza na głęboką wodę, w eter czy jak to tam nazwać i wyjdzie z niego samodzielny… dzieciak ;)))

        • ~Czerwona pisze:

          Akurat, niech mi się nie waży nawet sam notki pisać! I to może jeszcze bladym świtem, kiedy matka śpi? Niedoczekanie 😉

          • Ken_G pisze:

            Jeszcze mogłabyś się zdziwić, kiedy dostałabyś gwiazdkę w kategorii „kontrowersyjne” albo ostrzeżenie od admina za jawne szerzenie internetowej rozpusty ;D

          • Czerwona pisze:

            Chyba z dwojga złego lepsze to niż szerzenie fanatyzmu religijnego. Lub, co gorsza – polityki 😀

  8. ~motylek pisze:

    jeju przez chwilę pomyślałam: jakie dziecko do chol.ery??!! 😀 😀 gratuluję :)

    • ~Czerwona pisze:

      Haha, w sumie jestem już ponoć w prokreacyjnym wieku, więc mogłaś się pomylić 😉 Dziękujemy :)

  9. ~userman pisze:

    Całkiem nieźle!Zapraszam też do nowego portalu społecznościowego FOTKY.PL (coś ala fotka), Mają tam wszystkie opcje za darmo. Polecam :)

  10. ~magda pisze:

    Podpisuję się pod Motylkiem 😀

  11. ~M. pisze:

    Gratulacje! Generalnie starasz się nie zapominać o dziecku i podejmujesz osobiste działania w celu jego utrzymania i wychowania, więc póki co nie widzę przesłanek do ograniczenia władzy rodzicielskiej, ani tym bardziej do jej pozbawienia. Ale pamiętaj-czuwamy, czytamy, obserwujemy ;-)Pozdro sobotnie!

    • ~Czerwona pisze:

      Nie ma to jak spojrzenie fachowca 😉 No to mnie uspokoiłeś, bo myślałam, że niedługo naślą mi tu kogoś do sprawdzenia, czy się nadaję do bycia mamą… Ale przysięgam, dziecka nie biję, jakby co 😉 Dziękujemy :)Pozdrawiam kończąc weekend, niestety!

  12. ~drugaona pisze:

    A tam wyrodna od razu;-) Matka absurdalna? Matka mało idealna? Hm… Ja tam jestem matką absurdalną, a dziecko już 10 lat się uśmiecha:-) Czego i Tobie życzę:-)

    • ~drugaona pisze:

      Gafę walnęłam, nie zrozumiałam o jakie dziecko chodzi:-D Co do nazewnictwa zostawiam, resztę proszę pominąć przy czytaniu:-D

      • ~Czerwona pisze:

        Hehehe, no tak, w tych dzieciach już się można pogubić 😉 Ciekawe, czy przy drugim, bardziej realnym dziecku też będę taka wyluzowana 😉 No, może po 10 latach już tak, pewnie się da przyzwyczaić, co? 😉 Pozdrawiam!

  13. ~przekora pisze:

    matka, jest tylko jedna;)

  14. ciemna_masa@poczta.onet.eu pisze:

    po 18 i tak odejdzie lub o nim zapomnisz to się ciesz póki możesz 😉

    • ~Czerwona pisze:

      Co Ty, będziemy razem piwo pić :) Na razie się wprawia, i przynajmniej już wie, że do wina potrzebny jest korkociąg 😀 Daję dziecku dobry przykład, inwestuję w jego przyszłość – nie może mnie opuścić 😉

      • ~ciemna pisze:

        najgorzej jak sie usamodzielni, będzie samoistnym bytem i przestanie Cię potrzebować bo samo imię będzie przyciągać tłumu bez względu co bedziewsz o nim mówiła ;P

  15. ~hanibal pisze:

    Wszystkiego najlepszego 😀 Leci jak z bicza strzelił… 😛 Ale w minimalizm poszłaś tą notką, a to przecież urodzinowa? 😛 ps.Znaczy, że jestem wujkiem?:D

    • ~Czerwona pisze:

      No fakt, Twojej mowy dziękczynnej nie przebiłam, nie da się ukryć 😉 Ale publikowałam w pośpiechu, w tym dniu urodziny ma też moja mama, więc rozumiesz. Poza tym prawdę napisałam, że się opuszczam, a że prawda boli, to co będę przedłużać 😉 A fokle to se zobacz zeszłoroczną, ta była długa w porównaniu z tamtą, a dziecko i tak żyje. Zatem – dla tradycji! A czy wujaszek ma jakiś prezencik dla maluszka? :)

      • ~hanibal pisze:

        Ależ nie każdy ma taką swobodę wypowiedzi i rozbudowane słownictwo, ni wiń się 😛 To już kumam dlaczego pamiętałaś. :) A co Cię skłoniło do założenia bloga akurat w jej urodziny?:D Nie byłas trzeźwa czy co?:) Oczywiście, ale dostanie jak skończy 18 lat :D:P

        • ~Czerwona pisze:

          Nie pamiętam :) Ale chyba byłam trzeźwa, tylko zdołowana, być może brakiem imprezy… Znaczy się co mu chcesz dać? Bilet na Bora Bora? 😀

          • ~hanibal pisze:

            Bilet gdzieś, gdzie nie obowiązuje prawo i porządek, gdzie reguły i zasady nie istnieją, a każdy robi to, na co ma ochotę i z kim ma ochotę 😛

          • ~Czerwona pisze:

            A co z prawami natury? Bo wszystkie inne pasuje mi np. do Antarktydy, ale tam chyba trudno w największe mrozy uprawiać seks… :) O matko, o czym ja myślę, o seksie mojego dziecka??? Ble! 😉

          • ~hanibal pisze:

            Prawa natury w tym miejscu również rządzą się swoimi prawami 😀 Faktycznie obrzydliwie to brzmi: seks własnego dziecka. 😛

          • Czerwona pisze:

            Niemal tak obrzydliwie jak: seks własnych rodziców 😉

  16. ~BUBA pisze:

    Twoje dziecko chyba jest jakims transformersem, że jeszcze żyje;p

  17. ~kropkaxxx pisze:

    Ty wyrodna??? To co ja mam o sobie pomyslec, tak rzecz ujmujc to ja zabilam juz chyba piecioro swoich „dzieci”. Tobie rzycze wiecej wytrwalosci w byciu blogowa mama. A tak przy okazji : ciesze sie, ze kiedys Twoj blog znalazl sie w sieci zaraz obok mojego. Pozdrawiam

    • Czerwona pisze:

      I wzajemnie! Przecież od Ciebie się wszystko zaczęło :) Patrz, już tyle czasu „podglądamy” niejako się wzajemnie, swoje działania, swoje etapy w życiu… Niby się nie znamy – a przecież znamy niezwykle, na innej niż normalna płaszczyźnie. Dziwne, niesamowite i – zdecydowanie przyjemne :) Dzięki i życzę, by Twoje dziecko teraz miało już „braciszka” na stałe 😉

  18. ~brasil pisze:

    jak dobrze że przed macierzyństwem można poćwiczyć na blogu 😀

  19. LittleWitch pisze:

    Gratulacje! W tak mało sprzyjających warunkach, a jednak DWA lata! Godne podziwu!

    • Czerwona pisze:

      Nie no, warunki jak warunki, każde są niesprzyjające 😉 Ale czego się nie robi dla dziecka 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *