Jechaliśmy autem. Zagadkowy ustawiał sobie lusterko, a ja w tym czasie naciskałam go, by poszedł do fryzjera, bo mu się już kędziory zawijały. Coś tam brzęczał najpierw nieśmiało w odpowiedzi, w końcu jednak zniecierpliwiony odpyskował:
– Nie gadaj tyle, kobieto, tylko lepiej włącz mi jedynkę.
Odebrało mi głos ze zdumienia, ponieważ nie podejrzewałam go nigdy o takie fascynacje, ale posłusznie pochyliłam się i wybrałam znienawidzony Program I Polskiego Radia. Zerknęłam też od razu na jego twarz, otwierając usta, by powiedzieć ” znaj łaskę pana”, i oczekując aprobaty.
Tymczasem ku szczeremu oburzeniu otrzymałam karcący wzrok, kręcenie głową i komentarz „gdzie wy się lęgniecie?”.
I tu pytanie za sto punktów: kto normalny słyszał, żeby się WŁĄCZAŁO bieg??