Och tak! Panowie są jednak idealnymi wzrokowcami i analitykami damskiej urody. Oceniają kształty prawdziwie, bez udziwnień, bez towarzyszących każdej kobiecie lustrzanych potworów. Styliści doskonali.
Dzięki jednemu z nich, znawcy osobistemu, stałam się właścicielką niesłychanie upojnego kompleciku nocnego. Różowego, satynowego, połyskliwie smacznego, stylowo ozdobionego czarną koronką i długą czarną wstążeczką, która, niepilnowana, wsuwa się niepostrzeżenie pomiędzy…
… Z przyjemnością odkrywam, że posiadam pośladki godne zatopienia w nich zębów, uda perfekcyjnie rysujące kształt trójkąta oraz pięknie uwydatnione biodra, podobnie jak dziewczęce piersi, mieszczące się w rozkosznych marszczeniach i kipiące niewinnym odurzeniem. Przysięgam, aż trudno mi zachować chłodną głowę na widok siebie w tym stroju. O innych częściach ciała nie wspominając. No i o innych obserwatorach…
To przedziwne, jak bardzo kawałek tkaniny może rozbudować ego. Namacalnie czuję, iż spełnia się we mnie demon. Słodki i lukrowy, ale jednak demon, kuszący owocami, których nawet wyobraźnia nie potrafi ocenić nadto soczyście…
Mam ochotę na wyuzdaną, całkowicie zdemoralizowaną sesję zdjęciową. I na fotografa, który zwilży mi wargi, a potem przytrzyma mocno i wyszepcze do ucha, co robią władczy mężczyźni z takimi komplecikami.
Bezsenna z podobnego powodu Brasil oraz Nabu
No, Czerwoniutka, już po tego fotografa leć! Kurczę, dobra bielizna jest na wagę złota ;). PS. Wpisałam się przez pomyłkę tam na dole strony. Sori :).
Haha, a ja zauważyłam tylko ten dół strony 😉 Oki, to odpisz mi na tamto tutaj 😉
ale na co ja mam ci tu odpisywać, skoro Ty tam mi nic nie napisałaś 😛
Mrrr… Czekamy czekamy
Tylko mam dylemat, czy Wam moje pośladki pokazywać… Bo do tego są stringi… 😉
Myślę, że Brasil miałaby do Ciebie poważne pretensje, gdybyś nie pokazała pośladków ;).
Haha, no to się nie będę narażać 😉
jeśli Ty mi się w tym stroju nie pokażesz, to sie obrażę! a poza tym zawsze ja mogę zrobić zdjęcie i te wargi różnorakie zwilżyć 😛
Jak Ty zrobisz zdjęcie, to one się samoistnie zwilżą 😀
hm, kurcze pomyliłam siebie z Nabu… i Myślałam że komć do niej jest do mnie 😛 ja myślę, że one się zwilżają nawet wtedy, gdy o mnie myślisz 😀
E tam, i tak jesteśmy jednością One się zwilżają nawet gdy nie myślę, kochana 😀 Zresztą „I’ ve got You under my skin”…
Kawalek materialu a jak wprawnie wlada zmyslami Uwielbiam!!!
To jest dla mnie fenomen… A wyobraź sobie, że do tego dostałam jeszcze fikuśny szlafroczek i płatki róż do obsypania… Mrau
No nie powiem, rozpieszcza Cie ten facet Chwali mu sie……
No czasem mu się zdarzy dzień dobroci 😉 A czasem mamy ochotę się udusić nawzajem… Czyli wszystko w normie chyba
Nie wiem coś Ty tam takiego masz ale ja tez chce skoro to przynosi takie efekty
Jak w końcu dorwę jakiś aparat, to przyślę Ci zdjęcie Działa niesamowicie, najchętniej ciągle bym w tym biegała…
zdjecie tego czegoś czy zdjecie ciebie w tym czymś?
A co byś wolała? 😉
ja bym wolała od razu z modelką bo wiadomo lepiej lezy ta rzecz 😉
Haha, to ja chyba coś pokręciłam, bo myślałam, że mówimy o zdjęciu tego na mnie albo o zdjęciu tego ZE mnie 😀
do zdejmowania to chyba masz lepszego kandydata 😉
A tak, kandydat jest tak chętny, że w ogóle mi się nie pozwala przejrzeć w lustrze, bo ledwo włożę, to już tego nie mam 😉
to moze go uprzednio związać albo na kropelkę gdzieś przykleić?
Hahaha, jaka perwersja 😀
Hmmmm…. No proszę… dopiero teraz to pani odkrywa… Ile było trzeba? Roku? Dwóch lat?
Całego życia – bo zawsze miałam bawełniane piżamki 😉 A tak serio – no ok, niekiedy podobam się sobie, jednak to jest bardziej uwarunkowane hormonami. Teraz zagrały i hormony, i wizualizacja – żyć nie umierać
noooo, a to tylko przykrywka żeby zdobył co jest do zdobycia, potem już będzie normalnie…hiiihi
Hehe, wszystko prowadzi do tych samych ruchów, powiadasz? 😉
dokładnie, a na końcu będzie bez-ruch..hahhaha
Na końcu czego? Weź mi nie kracz… ;P
muszę sobie coś takiego sprawić;) a kiedy się w to ubiorę siądę przed twoim blogiem i przeczytam sobie to jeszcze raz, bo i mnie połaskotało w brzuchu wyobraźnią;)
Spraw sobie, ale ja Cię widzę w czerni, tak nawiasem mówiąc, róż niekoniecznie 😉 Jeszcze muszę sobie zakupić czarne pończochy 😀 Kurcze, niby to coś, czego nie pokazujemy na co dzień, jednak ile daje świadomość, że się coś takiego posiada i wygląda cudnie… To taki deser na koniec dnia i miła pobudka rano 😉 No i uwielbiam satynę!
mnie w czerni? hmm… mam taki fikuśny gorsecik,,, kiedyś poszłam w nim do pracy tzn pod ubraniem, wiesz pończochy, koronki itd, cały dzień miałam ochotę na to by pobiec do toalety i sobie dobrze zrobić ha ha ha;) jakże dawno nie wdziewałam tego na siebie…
Hahaha, no to może lepiej do pracy tego nie brać, chyba że na spotkanie z szefem 😉 Ja nie mam gorsetu, ale ostatnio przymierzałam i wyglądałam cudnie, chociaż miseczki miał za duże, drobiazg 😉 No, zapomina się o takich rzeczach, prawda? Ja powoli odgrzebuję swoje związkowe myślenie, zapuściłam się pod tym względem w czasie singlowania i teraz nie mam nawet porządnych staników 😉
ale taki strój dodaje pewności siebie! sprawdziłam;) weź, zobacz moje staniki, wielkie, pełne, brzydkie, bo cała reszta mnie uwiera i nie pozwala rosnąć… czuje się jak stara baba;) kup gorsecik, do tego pończochy i coś na szyję… hi hi hi;) ja po panieńskim mam obrożę;)
Haha, naprawdę mogę je zobaczyyyyć? 😀 Mamuśka na całego, hihi, ale wiesz, zawsze możesz nie nosić wcale Mi się marzy taki inny gorset, bez miseczek 😀 Wiesz, tylko takie coś podtrzymujące, ale pierś na wierzchu. Nie wiem czemu, podnieca mnie to strasznie! Ale tymczasowo wykorzystuję komplecik, przyjemność trzeba dozować
Jezu Ty mi właśnie uświadomiłaś, że to nie operacji, diet liftingów tysiace to komplet bieliznu wystarczy …;)
Oczywiście! No i może jeszcze troszkę makijażu, że tak dodam od siebie 😉 Ale oczywiście nie na noc, zresztą facet i tak nie zauważy, ja miałam ostatnio wielkiego pryszcza na brodzie, a Zagadkowy go dostrzegł dopiero gdy mi się już goiło 😀
Mój Ojciec mi pryszacza zauważył, co gorsza mi go wypomniał bezczelnie, co gorsza gorsza on był swieży jak sok po wyciśnięciu… Normalnie mój Ojciec to Obcy jest ;D
No, może nie obcym, ale kobietą na pewno 😉
Mam migotanie wyobraziłam go sobie jak kobietę, muszę zapalić ….;P
Haha, wyobraź go sobie w ubraniu kuchareczki i na szpilkach 😀 Tylko lepiej nie czytaj tego na trzeźwo 😉
za późno…. osuwam się na klawiature….mam mroczki przed oczami, dwa mroczki mam….
Gdzie Ty wczoraj M jak miłość widziałaś??
Ależ soczyście!
Aż kapie 😉
I to jak!Masz TEN dar ;-)Zabawne, że kobieta wygląda bardziej pociągająco w takim cudeńku… ale prawdziwe!
W sumie ciekawe, skąd się ta powszechna opinia bierze i dlaczego to naprawdę działa. No bo co, tak naprawdę ciuch jak każdy inny…
Trzeba badania poczynić nad tym zjawiskiem 😉
Ja myślę, że to są fetysze z dzieciństwa 😉 Ale może zostawmy to w słodkiej tajemnicy, to takie przyjemne…
No, Czerwoniutka, już po tego fotografa leć! Kurczę, dobra bielizna jest na wagę złota ;).
A Ciebie gdzie wywiało, przecież masz miejscówę 😉 A tę bieliznę to Wam pokażę, jak będziemy kolejny raz razem spać 😀
Ej, ty byś se może zapodała to ostrzeżenie „Strona z treściami dla dorosłych” czy coś. Bo tu mogą małolaty wchodzić i co, zasromają się przez Ciebie! ;D
E nie, za dużo roboty w wciskaniem „ok, jestem dorosła” 😉 Zresztą małolaty teraz tak wyuzdane, że ja to taki cieć seksualny przy nich… (w sumie tu powinnam zrobić minę raczej ubolewającą nad demoralizacją młodocianych, ale mam tak dobry humor, że im odpuszczę :))
Oj, z tym nie ma się co kłócić! Choćbym rzuciła się w wir życia wypełnionego chuciami, żądzami i innymi trudnymi słowami ;D to już nie nadrobię lat straconych na cnotliwość. Niejedna 16-latka ma więcej na koncie niż ja przeżyję przez całe życie ;)))
Haha, mam te same spostrzeżenia. Kurcze, czuję się jak własna babcia… Chociaż pocieszające jest to, że (chyba) mam więcej doświadczeń niż rodzice, zawsze coś 😉
Ja chyba też, chociaż patrząc na next generation chwalące się ile to one i z kim i gdzie myślę sobie, że jednak wolę swoją cnotliwość. Bo jest taka… oryginalna ;)))
Wiesz, zawsze też się możesz chwalić, jakbyś jednak zatęskniła za poklaskiem w oczach małolat… Wszak czego to się nie robiło w wyobraźni
Musiałabym się wtedy porządnie dokształcić jakąś RedTubą czy innym XXX ;))) Bo te małolaty to mają taaaaką wyobraźnię, że głowa mała ;D Ostatnio czytałam u jednej takiej o grze w kilka parek i stwierdziłam, że jeszcze wielu rzeczy nie wiem o życiu ;)))
Hm, nie wiem, czy chcemy się tak dokształcać, chociaż kto wie, jak u nas będzie przebiegać menopauza na przykład… 😉
Co tak pózno ta wiedza na Ciebie spłynęła?? 😉 Owocnej sesji!
Bo jak do tej pory nikt mi nie kupował takiej seksownej piżamki 😉 Grzeczna byłam przecież 😉
Co za mało pomysłowi ci mężczyźni byli… 😉 Grzeczna, ale jak to,w jakim sensie?? 😉
Tak, ich wina, ich wina, ich bardzo wielka wina W każdym sensie grzeczna. Wszak obnażam się tylko przed swoim facetem… No i przed Wami
Powinnaś pomyśleć nad jakąś karą dla nich 😉 Hm, tylko przed nami, no fakt, nie jest nas tak znowu dużo… 😉
Nie nad karą, a zadośćuczynieniem, wszak to przez nich tak późno to odkryłam! Za straty moralne mi się należy! No pewnie, że niewielu, w dodatku większość kobiety, wszyscy zrozumieją…
To ja bradzo ale to bardzo chcę taki komplecik! „-) I na dodatek chce zobaczyc tą Twoją sesje 😀
Myślę, że Ten od Serca da się namówić 😉 Albo podsuń mu subtelnie, może zrozumie aluzję A sesję… Nie obiecuję, przecież jestem skromna 😉
Wyuzdanie skromna 😀
Wyuzdanie czy nie, grunt że skromna
a ze tak dwuznacznie zapytam… ktore??
Wiedziałam, że ktoś zada to pytanie 😉 No cóż… wybieram wersję full, czyli… te które się da 😀
Poniekąd rozumiem schemat działania… my faceci mamy podobnie, ale z elektroniką ;P To zadziwiające wręcz, jak kawałek plastiku napakowanego krzemem i metalem może wzbudzać w nas fascynację, powodującą całkowite zatarcie się rzeczywistości 😉
Niestety wiem to aż za dobrze, bowiem z racji wykonywanej pracy codziennie takich elektronicznych napaleńców widuję 😉 W takim razie wg schematu pasuję do tej roli jak ulał – umiem ocenić trzeźwo sytuację… Co muszę robić zwłaszcza gdy zabawka ma nieodpowiednią cenę, a koleś sobie wymyśli, że jego telefon ma być jednocześnie bez mała balonem i pompą próżniową, choć od jednego rzutu oka widzę, że mu się to wcale nie przyda 😉 Na szczęście o bieliźnie tego nigdy powiedzieć nie można – ona się zawsze przydaje. I oto przewaga naszych zabawek nad waszymi, ha! 😀 PS. Wiedziałam, że w końcu do mnie trafisz Pozdrawiam!
Hahahaha! Taaak? ;D A skąd wiedziałaś? ;P CNN pełną parą? Wiesz… jest BCNN… to teraz sobie wymyśliliśmy z Brasilem, że będzie B-CNN i u góry coś jak znak „Trade Mark” – KM (że niby KyokoMai) – mogę? Mogę? Dziękuję!! ;DDobra. Zabawki. Ależ moja droga, ja używam czterech telefonów. Fizycznie trzech, w tym jeden, ten słynny Samsung na 2 karty SIM (z kim jak z kim, ale z Tobą mogę o tym pogadać ;D). I powiem Ci szczerze, że ani razu nie było w telefonie (o ile te urządzenia można jeszcze telefonami nazwać) funkcji, której bym nie wykorzystywał. Moim głównym jest HTC Diamond, a sama dobrze wiesz ile on ma w sobie możliwości. Oczywiście brakuje mi kilku. Np. projektora, idealnie rozpoznawanej mowy, pisania SMSów na podstawie moich słów, baterii wytrzymującej tydzień a nie jeden dzień (przy rozmawianiu raptem po te 2 – 3 godzinki dziennie), GPSu z systemem informowania o korkach (w Polsce to niestety nie działa, choć na zachodzie – a i owszem) czy np. poglądu on line tego, co się dzieje na moim podwórku bądź aplikacji do zarządzania domem (nie, że trzebaby wysyłać SMSa, tylko po prostu wchodzę w program i już). Oczywiście do tego wszystkiego filmy nagrywane w jakości fullHD (wiem, do tego są kamery, ale bardzo często jestem gdzieś, gdzie przydałoby się coś nagrać – jakieś próby czy przypadkowy koncert i co? Na pewno nie chcę nosić walizki z elektroniką ‚tak na zaś’) no i fotki rodem z lustrzanki. Że nie wspomnę o funkcji uruchamiania ogrzewania w samochodzie gdy np. za 10 minut kończę zajęcia na uczelni i muszę wejść późnym wieczorem do zlodowaciałego auta. Tak? Klikam, wychodzę i jest cieplutko. To wszystko powinno oferować urządzenie XXI wieku. Jedno do wszystkiego. A nie 10 różnych, noszonych przy sobie (nie wiem czy wiesz, ale 3 telefony (a było kiedyś tak, że nosiłem 4 na raz) w kieszeniach, portfel, klucze i kilka innych drobiazgów to już prawie połowa mojej wagi). Ech! Pozostaje nam poczekać ;)A bielizna… owszem – ładna, odrobinkę szalona… ale nie przesadzona, bo piękno tkwi jednak w prostocie Potem człek podziwia opakowanie zamiast prezentu… to się mija z celem ;P(wybacz, jak się rozwinę, to piszę takie elaboraty) 😉
ale przepraszam, czy ja sobie coś wymyślałam? 😀
Teraz proszę mi się tu nie wypierać 😉 Oboje jednogłośnie ustaliliśmy, że ma być B-CNN-KM ;D O! Podobnie jak nasz kochany Leon Leonard KyokoMai Junior.
To ja mam strategiczne pytanie – na co mi miejscówka dla samej siebie na własnym blogu? Bo przecież C jest od Czerwonej… :DKyoko, ja już słyszałam o tej manii telefonicznej. I zapewniam Cię, że jestem w tej branży z przypadku 😉 (nadrabiam głównie łatwością uczenia się i umiejętnością improwizacji. Prawdę mówiąc tę ostatnią rozwijam w pracy do rozmiarów monstrum, no ale co mam zrobić, jak nigdy nie korzystałam nawet z głupiego GPS, bo na kij mi to, skoro nie umiem auta prowadzić. No oki, to prawda, że gubię się notorycznie we własnym mieście, jednakowoż dzięki temu poszerzam horyzonty, a GPS jest taki odmóżdżający… ;)) A z tym smsowaniem na głos to przesada, kurcze jednak głupio bym się czuła, dyktując coś telefonowi, jak jakaś uzależniona od pracy lub umysłowo chora nauczycielka… 😉 I prawdę mówiąc im dłużej siedzę w telefonii, tym mniej telefonów mi się podoba i nadal mam – uważaj – Nokię BEZ APARATU FOTOGRAFICZNEGO nawet. I żyję A tak z ciekawości – po co Ci aż 4 telefony?
Ale tu nie chodzi o miejscówkę… tu chodzi o niezmienną, prestiżową nazwę elitarnego ugrupowania blogowego ;DOch, jasne, odmóżdża… tyle tylko, że ja ostatnio będąc w Krakowie i chcąc pojechać tramwajem łaziłem GODZINĘ dookoła dworca szukając tego odpowiedniego… w końcu skapitulowawszy wsiadłem do taksówki. Autkiem z GPSem trafiłbym bez najmniejszego problemu. Ale dobrze, że nie jeździsz samochodem ;D Może głupio dyktować coś telefonowi, ale na pewno bezpieczniej niż dłubać SMSy podczas jazdy (nadrabiając, bo w pracy trzymając pałkę… ptfu – batutę w dłoni nie zawsze da się wszystko ładnie pogodzić).I po co mi 4 telefony? Ano żeby było taniej 😉 Ani jeden operator nie da mi tanizny do wszystkich sieci, gdzie w Plusie mam do Plusa po 1 grosz, w Orange do Orange po 20 gr., w Playu za to SMSy po 1 gr. do wszystkich, a w drugim Plusie mam tanio do wszystkich ale to raptem 250 minut więc maksymalnie kilka rozmów i już. Ekonomicznie rzecz ujmując, bardziej opłaca się mieć 4 telefony z promocjami aniżeli 1, bo już sobie kalkulowałem, że płaciłbym 3 – 4 razy tyle, co obecnie :)Nokia bez aparatu? A są takie? ;P
O rety, jesteś uzależniony! No ale cóż, ja się nie odzywam, wszak w pracy zawsze mam możliwość wysłania smsa z neta… Żadne pałki mi nie przeszkadzają 😉 Co najwyżej klienci 😉 Ale a propos pracy – czuję się osobiście dotknięta brakiem telefonu mojej sieci w Twoim dorobku ;P (Chociaż absolutnie się temu nie dziwię ;))A co do szukania tramwaju – a pytałeś o drogę? Bo wiem, że faceci mają z tym problemy Chociaż w ogóle ludzie mają jakąś dziwną ułomność i zawsze mnie pytają o drogę. MNIE. Jak można nie wiedzieć, że o drogę pyta się starszego i raźno się poruszającego faceta? A nie chudą, małą dziewczynkę, która, jak sama nazwa wskazuje – jest dziewczynką, czyli z natury rzeczy nie może się lepiej lepiej orientować w terenie i fokle… I potem ja się stresuję, że wysłałam kogoś na zgoła przeciwny koniec miasta, to niehumanitarne…
Ja uzależniony? Od czego? ;P A o telefonie w Twojej sieci już rozmawialiśmy ;PYyy… ja szukałem tramwaju a nie pytałem o drogę… ja po prostu nie lubię pytać o drogę, bo w ten sposób zwracam na siebie uwagę potencjalnego złodzieja i gwałciciela: „o, ten jest nowy, można go wpuścić w maliny i potem go napaść i zgwałcić za rogiem!”. Wolę stwarzać wrażenie, że doskonale wiem dokąd idę i co robię… ;P A Ty? Widocznie stwarzasz wrażenie poważnej pani naukowczyni i dlatego oni Ciebie pytają o drogę, bo widzą w Tobie autorytet ;D
W takim razie teraz sama się zacznę wszystkich pytać o drogę, nawet gdy ją będę znać, żeby zatrzeć to absolutnie błędne wrażenie 😉
A może ono nie jest błędne, tylko Ty po prostu jeszcze o tym nie wiesz? ;p
Hm, bardzo bym chciała, żeby się okazało prawidłowe, dla własnego dobra i dobra otoczenia… Ale mogłoby się to okazywanie trochę pospieszyć w takim razie 😉
A coś Ty taka niecierpliwa? Wszystko w swoim czasie ;D
Bo ja zawsze chce, tu, teraz, w tej chwili, na tym właśnie krześle… eeee 😉
Ja nie znam żadnego Juniora, ja znam co najwyżej Leona i zamiast tak wymieniać jego imię, byś się zainteresował co u niego słychać… czy tęskni i w ogóle…
Za mną zawsze tęskni! I Ty nie znasz, boś zasypiała gdy ustalaliśmy dla niego imię! 😉
ja nigdy nie zasypiam w strategicznych momentach! 😛
Jasne, jasne ;P Już ja coś o tym wiem i pozwól, że dla wspólnego dobra nie wyjawię tutaj niczego ;P
Oho 😀 Moim zdaniem to wina tego płynu, co go tam piła na zdjęciu… Mówię „płynu”, bo wciąż nie wierzę, że to był magnez
To był magnez ;D Sam go tam wsadzałem Znaczy do szklanki Tabletkę musującą ;D A ustalenia były wcześniej, jakieś 2 dni przed tym incydentem magnezowym 😉
No to ja już wiem, czemu ona ma taką anielską minę. Skoro sam jej wsadziłeś…
Magnez do wody! Należy to zaznaczać, żeby nie było skojarzeń ;p
Ale nie ma się co wstydzić, ludzka rzecz… 😉
Swiat stoi przed Toba otworem w takim razie :-)) to ja Ci tylko podpowiem, ze sa tez i inne ciekawe zabawki ;-))))
Ach doświadczona kobieto…! Normalnie mnie zaciekawiłaś, pogłęb temat 😀
No, no… Tylko Zagadkowemu pozazdrościć gustu, a Tobie Zagadkowego. I kompleciku…
I chwilowo jeszcze hormonów 😉 A Zagadkowy gust ma wyrafinowany, aż czasem mnie denerwuje, bo mi ciągle marudzi, żebym sukienki nosiła i nogi pokazywała… Niech sam sobie nosi w te mrozy…! Chociaż przyznaję – wtedy wozi mnie wszędzie autem 😉
Ależ ja uważam każdą porę roku za odpowiednią do noszenia przynajmniej spódnic. Sukienek poza czasami ciepłymi nie noszę, bo dojeżdżam 1,5 godziny do domu i co nie co by mi odmarzło, ale pod niektórymi troszkę dłużyszmi spódniczkami, to i grubsze rajstopy prezentują się nieźle:)
Ja niestety strasznie marznę, nawet w grubszych rajstopkach. I w sumie to jedyny powód, bo ogólnie uwielbiam zestaw – kozaki na obcasie plus spódniczka… Mrau 😀 Jeny, mnie dzisiaj wszystko podnieca 😀
Uff! I jak ja teraz zasnę po takim smakowitym poście! W ogóle to :-* walentynkowy!!!Twój obserwator wirtualny-M.PS. THX za długiego i ciekawego maila-odpiszę bliżej weekendu-no time, no time, no time…
To całkiem jak ja, biegam całe dnie jak kot z pęcherzem, przez co teraz kradnę czas ze swojego zasłużonego odpoczynku, żeby na komentarze odpowiedzieć, wleźć na inne blogi… W pracy jak na złość – tak jak pisałam – z zaplanowanego komentowania nici… Chociaż post oczywiście nie miał na celu przysporzyć komuś złośliwie bezsenności 😉 Niemniej… no, hm, cieszę się, że tak się podoba ;)Pozdrawiam w oczekiwaniu na… więcej czasu 😉
Wreszcie weekend! Wyśpię się w końcu! A z tymi sukienkami to popieram Zagadkowego w całej rozciągłości!Pozdrawiam rozmarzony!
I jak tam, wyspałeś się? Bo ja bym się wyspała, gdybym nie oglądała jak maniak tego kabaretu z linku powyżej… Obejrzyj koniecznie, coś pięknego 😀 A co do sukienek – ja też się zgadzam, o ile są optymalne warunki atmosferyczne 😉
nie chcesz wiedzieć co robią wtórne les-dziewice z takimi kąskami 😉
Kochana, co może być gorsze od grubej pały? 😀
masz rację, nawet fisting jest lepszy od jakiejkolwiek pały 😉
A nie no, pała jest jednak chyba węższa… Rety, jakie Ty profesjonalne określenia znasz 😀
Zdjęcie !!! zdjęcie!!!!
No właśnie, znowu zapomniałam… Chyba sobie w końcu sama zrobię sesję, bo przy Zagadkowym to nim się obejrzę, już tego nie mam na sobie 😉 No chyba że zrobię tylko komplecikowi… 😉
wolałabym 2+1 ale sam komplecik też oblukam ;)))
2+1? To co ja mam za bonus tam dorzucić??:)
haha to zrób sobie taka sejse a potem polansuj sie nią na blogu:D
Lepiej nie, bo wtedy będę musiała zmienić kategorię bloga 😉 Co już mi zresztą po samym tekście sugerowano 😉
Zdjęcieeeeeeeeeeeeeeee!!!
I znów zapomniałam 😉