Mam ochotę przypierdolić wszystkim facetom. Jestem tak zagotowana brakiem szacunku, brakiem lojalności i brakiem uczuć wyższych tej parszywej nacji, że doprawdy gdyby tylko mi któryś podskoczył… Och, ależ tak, tak, właśnie tego bym chciała! Żeby mi zapyskował jeden z drugim, najlepiej obcy i zajebiście pewny siebie, jeden z tych buców, co to myślą, że kobiecie można powiedzieć wszystko, co im ślina na język przyniesie, lub, co niekiedy gorsze, nie powiedzieć, olać, odepchnąć i nie ponieść z tego tytułu żadnych konsekwencji, glutochlasty jedne!! Och, bym takiemu wbiła igłę w tę jego sflaczałą wypustkę, którą się tak chełpi całkowicie bezpodstawnie, wygarnęła wszystko, co w jelitach zalega od dawna, aż by mu wyszło oczodołami, które bym wcześniej opróżniła z gał zafajdanych, wydłubując je przy użyciu drewnianej łyżki pełnej drzazg! Miazga, miazga, miazga!
Rozum mi wraca. Jeszcze jeden odlot i rozszarpię gnoja.