Moment

Jest jak fala. Nadchodzi władczo, chwyta narowiście, wwierca swą obecność w mą głębię i odpływa, daleko, daleko. Zostaję rozogniona, z błyskiem pamięci o dzikości, którą jako jedyny odkrył na zasadzie odbicia się w jego szaleństwie.

Dźwięki szumne na synapsach…

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *