Drugie, nie ostatnie…

Zawsze, zawsze w rybie trafię na ość. Traktuję to już powoli jako jedno z moich nieszkodliwych zboczeń, jednakowoż skoro dzień święty trza święcić, postanowiłam życzyć sobie ryby bez ości, coby zboczeniem Dzieciątkowych ocząt nie psuć.

No to ryby bez ości.
Całkowicie bez ości.
Bez nawet połowy jednej ości.
Bez nawet milimetra ości.
Albo alternatywnie z ogromniastą ością, której się nie da połknąć niepostrzeżenie ani nawet wsadzić do buzi.

Chociaż nie, duża zawsze może się rozpaść na mniejsze.

No to ryby bez ości.

Jeśli ktoś ma analogiczny problem, to też może kawałek z tego życzenia uszczknąć. Jeżeli nie, to życzę mu ryby jak do tej pory bez ości.

A teraz idę poszukać zwierzaka, bo co powiedzą sąsiedzi, gdy usłyszą po północy z jego stwardniałych strun głosowych: „czekałem na ciebie pod biurkiem w liczbie dni trzech, a ty nie nadeszłaś”…

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

64 odpowiedzi na „Drugie, nie ostatnie…

  1. Zadra_Cafe pisze:

    Spokojnych, spędzanych w ciepłej atmosferze, w nastroju zadumy i refleksji Świąt Bożonarodzeniowych, rozświetlonej choinki, tajemniczych, niosących radość prezentów i delikatnej kolędowej nuty w tle, dla Ciebie – w ten czas…

    • ~Czerwona pisze:

      A nie, to ja mam w planach całkiem niedelikatną nutę, w moim wykonaniu 😀 Dziękuję i cóż mogę rzec – wzajemnie!

  2. ~Studentka pisze:

    Wesołych, zdrowych, pogodnych, rodzinnych i ciepłych Świąt. Spełniania marzeń, filetów na stole wigilijnym 😉 pogody ducha i uśmiechu na co dzień, odwagi do podejmowania wyzwań i umiejętności uczenia się na własnych błędach. Radości. I szczęśliwego Nowego. Oby był lepszy niż ten który minie. :*

  3. Forever_alone pisze:

    Najlepiej to paluszki rybne :) Wesolutkich i cieplutkich życzę 😉 Pozdrawiam

  4. ~ciemna pisze:

    Ale ja nie lubię ryb 😉 to mozę życz mi samej ości będzie cud 😉

  5. ~molli pisze:

    ahahha to trza fillety kupować tylko, hihiih a jakiego zwierzaka szukasz?? no to wesołych bez ości Ci życzę…;-)))

    • ~Czerwona pisze:

      Właśnie w filetach mam najczęściej… Cała rodzina zjada bez jednej jedynej choćby, a ja mam ich pełno. taki dar… Ale w karpiu wszyscy mają, to przynajmniej jest sprawiedliwie chociaż raz 😉 Szukam mego żółwia, gdzieś się zaszył… Muszę mu jeść dać 😉 Wesołych!

      • ~molli pisze:

        hahah żółwia, to Ty się spisz…bo coś mi się zdaje ze on szybszy od ciebie będzie..hahah moze wróci?? sam..jak poczuje żarło..;-)))

        • ~Czerwona pisze:

          Uff, przespał noc, nie skompromitował mnie 😉

          • ~molina pisze:

            hhaha ja to gadam z moimi zwierzakami cały rok, miauczymy , szczekamy…wiec spoko, w wigilię kota zrobiłą tylko zjazd po obrusie..a pies nażarł się fasoli i kapuchy z grzybami…hihihihi oj jak sie cieszyli ze swiecidełek..hhihihihi

          • Czerwona pisze:

            O rety, nie miał potem wzdęć? Bo ja miałam straszne 😉

  6. Darth_magik pisze:

    Feliz Navidad ;)Wesołych świąt Bożego Narodzenia i wszystkiego co sobie wymarzysz życzy Assist Magik :)

  7. ~brasil pisze:

    to ja Tobie, słonce życia mego, życzę, abyś też czerpała, czerpała tak głęboko, że już głębiej nie można i bez wyczerpywania czegokolwiek :) kocham Cię :)

  8. ~Mela pisze:

    I moja też druga Gwiazdka tutaj,więc powzruszam się razem z Tobą :) Może w tym roku tradycji nie stanie się zadość i ości nie będzie? ;)Przemiłych,przepięknych Świąt życzę!

  9. ~słodko-kwaśna pisze:

    No to, moja droga, oprócz rybki bez ości;) możliwego spokoju pomiędzy rozmowami nad stołem, dolegliwości spowodowanych obżarstwem zminimalizowanych do zera (podobno trzeba orzechy włoskie jeść, żeby się lepiej tłuszcz trawił..?), mocno pijanego sylwestra, no i by 2009 przyniósł wiele cudownych chwil do opisywania na blogu!;);**

  10. Domini88 pisze:

    A ja nie jem karpia 😀

  11. ~M. pisze:

    A ja się nie boję ości i Tobie też tego życzę! Poza tym życzę Ci spokojnych świąt i duuuuuuużo czasu dla siebie i innych!Pozdrawiam gwiazdkowo!

    • ~Czerwona pisze:

      No i się spełniło co do joty – dużo czasu, ości brak, strachu też… I mam takie piękne, błyszczące, puszyste włosy, bo dostałam suszarko-lokówkę… Jestem w niebie, jestem ósmym cudem świata, idę pożreć rafaello :) Wesołej reszty świąt!Pozdrawiam z uwielbieniem!

  12. ~Bellis pisze:

    Cholercia, dobre: zyczyc komus ryby bez osci – a tak to ciagle te same (chociaz moze i szczere) zyczenia :)Merry Christmas – Feliz Navidad – Wesolych Swiat!!!

    • ~Czerwona pisze:

      Trzeba się skupiać na teraźniejszości, stąd te życzenia 😉 Dziękuję i wzajemnie, jeszcze na tę resztkę świąt!

  13. ~Darth Magik pisze:

    ojoj, ja mam wyczulony „dotyk” na ości i jeszcze nigdy nie połknałem ości;p

    • Czerwona pisze:

      Ja chyba też nie, ale pominąwszy to i tak ości nie lubię, bo czuję dyskomfort estetyczny, gdy muszę coś wypluwać z paszczy w towarzystwie :)

  14. ~magda pisze:

    A mi ością najczęściej w gardle staje paskudny dorsz. Dlatego nie lubię dorszy.A wogóle, to-to suche takie… Wolę pstrąga 😀

  15. monia.londyn@onet.eu pisze:

    nic przyjemnego polkniecie osci zgadzam sie, szczegolnie jesli polykanie kulek z chleba nie pomaga sie jej pozbyc;) musisz byc najszczesliwsza osoba pod sloncem, skoro to jedyne Twoje zyczenie;)))

    • Czerwona pisze:

      Nie jedyne, ale cała reszta jest albo osiągalna tak po prostu, albo wcale, to trzeba sobie życzyć czegoś, co jest niezależne, ale i możliwe 😉 A co do pozostałych życzeń – zawsze jest jeszcze Nowy Rok :)

      • monia.londyn@onet.eu pisze:

        tez racja! ja przyjelam taktyke podwojnego zyczenia sobie tych samych rzeczy:) to tez moje drugie swieta w blogosferze, zaliczam je do udanych:) takze miewam momenty, gdy bardzo trudno jest mi zasiasc i cos napisac, jak np: teraz. kompletny brak natchnienia… czy moze swiateczna rozlazlosc i rozleniwienie?

        • ~Czerwona pisze:

          Myślę, że za dużo związków chemicznych we krwi 😉 Np. tłuszcze… 😉 Ja od Wigilii nie mam pomysłu, nawet mi się nie chce myśleć! A dziś już w pracy, ludzie zwariowali, wiesz ile kupują telefonów po świętach??? Zamiast z rodziną siedzieć… 😉

          • monia.londyn@onet.eu pisze:

            a czemu po swietach a nie przed? oto jest pytanie… ja mam teraz baaaardzo duzo zwiazkow chemicznych we krwi, ale obawiam sie, ze jest to alkohol;)

          • Czerwona pisze:

            Ja czekam na sylwka, planuję się wtedy nie oszczędzać, coby tłuszcz czymś zdrowszym zastąpić 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *