Pomyłki słowne mają w sobie niezwykły urok – dlatego w kolejnej odsłonie hołd specjalny dla tytułowego bohatera.
1. Klienci bardzo lubią przekręcać nazwy taryf itd. Najsłynniejsze są Tik Taki zamiast Tak Taki (wtedy mam wizję wąsatej piosenki „Ja jestem Pan Tik Tak, ten zegar to mój znak”, względnie odświeżacza oddechu), Simplusy czytane przez „ś” oraz stwierdzenie, że ktoś jest abonamentem naszej sieci.
2. W szkole na języku polskim przerabialiśmy razu pewnego „Potop”. Była tam wzmianka o działach artyleryjskich, które zwały się kolubryny. Ponieważ u mnie w domu na porządku dziennym używano słowa „kolumbryna”, jako określenie na coś wielkiego, skojarzyłam, że wzięło się to właśnie ze staropolszczyzny. Dumna ze swego odkrycia, chciałam się nim podzielić na lekcji. Do odpowiedzi wytypowano jednak kolegę, który ukradł mi pomysł i wypalił kolumbryną zwycięsko.
Dopiero po totalnym zmiażdżeniu chłopaka przez nauczycielkę zauważyłam strategiczną literkę. Teoria więc z jękiem upadła, za to pojawiła się nowa – mianowicie iż mała rzecz robi dużą różnicę. (Tę ideę podprowadzili mi z kolei marketingowcy od piwa).
3. Kiedyś mój ś.p. dziadek poprosił mnie, żebym mu kupiła leki. Dał mi listę, to poszłam. W aptece patrzę, a tam jedną z pozycji stanowi Asparagus. Trochę mi się niewyraźnie zrobiło, ponieważ skojarzyłam to zgoła albo z zielskiem w bukietach, albo z żywieniowym afrodyzjakiem. Może i lecznicze, ale żeby aż w aptece kupować… I to dla dziadka…
A chodziło oczywiście o Aspargin.
4. Początki są zawsze trudne, dlatego dzieciom wszelkie wpadki łaskawie się wybacza. Niemniej dziwnie się poczułam, gdy siostrzenica, uczona pięknego słówka „ciocia”, wydukała triumfalnie: „cio-ta!”…
Nice To Ty Dziecko pamiętasz taki program jak Tik-Tak?Pozdrawiam, choć onet się wiesza…
A pamiętam, pamiętam, wszak napoczęta ćwiartka na karku zobowiązuje 😉 Onet się istotnie wiesza, publikowałam ten post 5 minut… Ale victoria, haha!Pozdrawiam i lecę ubierać choinkę!
W zeszłe wakacje ambitnie wzięłam się za czytanie ‚Wstępu do psychoanalizy’ Freuda i był tam wykład o czynnościach pomyłkowych (jedyny z resztą, który przeczytałam… jak na razie:). Nasz drogi psychoanalityk twierdził, że tak naprawdę wszystkie przejęzyczenia wiążą się w jakiś sposób z libido… No, była to główna diagnoza Zygmunta, każdy pacjent musiał chociaż raz przespać się ze swoją matką, zostać zmolestwoanym lub mieć inne problemy związane z własną/czyjąś seksualnością, mimo to uznałam wygład za ciekawy i teraz wszystkie przejęzyczenia (zarówno cudze jak i swoje) analizuję pod tym kątem:)A mały synek mojej kuzynki zamiast ‚magda’ woła na mnie ‚naga’ 😀
Założę się, że to będzie w jego dorosłym życiu fetysz 😉 Ale w sumie dla kogo to nie jest fetysz? 😉 Jak dla mnie Freud miał rację, mi tam się wszystko z seksem kojarzy No chyba że akurat jestem nażarta albo senna 😉
dzięki, dzięki za słowo na niedzielę, a skąd wiesz że w kościele nie byłam?? hahaha nie byłam, to chociaż u ciebie coś usłyszałam czyli przeczytałam….hahah
No, ja też nie byłam, ale w święta idę, muszę sobie poryczeć kolędy na cały głos
Uwielbiam takie pomylki slowne, chociaz wazne, zeby nie w moim wydaniu ;-))
Ja też je uwielbiam, ale powiem Ci szczerze, że czasem mi jest ciężko, bo nie przy wszystkich klientach mogę się szczerze pośmiać, a duszenie w sobie jest takie niezdrowe… 😉
mnie jak dziadek kiedyś po coś wysłał to już mnie potem nie wysyłam bo krzycząc z okna kup mi fajki, kupiłam majti, damskie 😉
Buahaha, a duży rozmiar chociaż? 😀
oj, ja ciągle coś przekręcam i mówię nie to, co chcę. raz klientka podaje mi adres zamawiając taxi: ulica Jugowicka… a ja nie dosłyszałam i pytam prawie po góralsku: jaka ulicka?! ale ten ktoś kto jest abonamentem to mistrz powiem ci… 😉
Haha, to ostatnio kiedy zamawiałam taksówkę, tam pani zamiast „Knolla” zrozumiała „Knora” 😀 Że niby rosół zamawiam czy jak… Wiem, że mistrz, ale powiem Ci, że takich mistrzów jest wcale niemało
Te z apsparagusem najlepsze! 😀
Pani w aptece też się uśmiała, pamiętam. Na szczęście nie zrobiłam z siebie totalnego głupa, bo zasugerowałam jej, że to chyba inna nazwa jednak… :
I dzięki temu jest się z czego pośmiać
Gorzej, gdy sobie nie można zanadto pofolgować, grozi uduszeniem 😉
brzydkich słów uczysz to dziecię a Pan Tiktak był taki spedalony 😀
No, katastrofa 😉 A dziecię to potem zmodyfikowało i wołało „ciu-ta!”. Nie wiem, co wolę…
Wesolych Swiat, Alicjo! nawet nie mam czasu czytac, nadrobie kiedys:)
No ja myślę, bo nieskromnie rzeknę, że warto 😉 Ale wierzę, ja też ledwo nadążam… Wesołych i oby czas nieco zwolnił
ale niech zgadne jestes dla niej najlepsza ciot.ą na świecie;))buzka
I to w trójwymiarze 😉