Rzucić wszystko dla jednej osoby?

Co bym zrobiła, gdybym spotkała miłość poza swoim miejscem zamieszkania? Poza granicami kraju? Poza kontynentem?
Czy chciałabym tam zostać? W imię wyłącznie tej miłości?
Zostawić rodzinę, miejsca, które kocham, szkołę/pracę, wszystkie swoje przyzwyczajenia… Zostawić ojczysty język, księgarnie z polskim pismem, leki z polskimi ulotkami… Zostawić nasz klimat, półroczną zimę, kabaret w polityce, polskie przekleństwa i przysłowia, nawet nowomowę… Zostawić mój kawałek ziemi, kino, seriale, pesymizm rodaków, zawiść i wieczne oszczędzanie…

Jak to jest, tak się zakochać, żeby poświęcić to wszystko, do czego ma się sentyment? Co wkurza, ale po czasie staje się moim drugim „ja”, codziennością, rytuałem… Co wyśmiewam, ale się z tym identyfikuję… Co chcę zmienić, a czego nie będę musiała już zmieniać tam… O co nie będę tam musiała walczyć…

Znajdą się inne rzeczy do zwalczania, do kochania, do wyśmiewania. Znajdą się równie ciekawi ludzie, nowe problemy, które pozwolą odnaleźć w sobie potencjał i siłę lub wpędzą w depresję.

To pewnie trudna decyzja. Ale wydaje mi się, że zdecydowałabym rzucić wszystko. Dla tej jednej osoby. Może nie od razu. Nie po krótkim czasie bycia ze sobą. Lecz gdybym była pewna, że to jest to, a  zaistniała taka sytuacja – albo jesteśmy razem, albo zostajemy w innych miejscach osobno i nie ma już „my” – zaryzykowałabym. Zależy też pewnie, gdzie by to miało być. Jeśli w jakimś biednym kraju, to średnio. Ale w miejscu, które bym miała szansę pokochać – nie wahałabym się. I może później długo bym żałowała tej decyzji. Ale gdybym nie spróbowała – żałowałabym znacznie bardziej i znacznie dłużej.

To były czysto teoretyczne rozważania, ponieważ takiej osoby w moim życiu nie ma :)

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

48 odpowiedzi na „Rzucić wszystko dla jednej osoby?

  1. ~małarurka pisze:

    Ciężko jest zostawić to wszystko ale świadomość, że dąży sie do czegoś na co czekało się bardzo długo wynagradza te wzystkie małe straty. Ja np. cieszę się, że poznam coś nowego i będę miała okazje przekonać się czy to nasze jest niezastąpione. Myślę, że czasami warto zaryzykować; jeżeli nie dla drugiej osoby to dla siebie. Pozdrawiam

  2. ~Ewa pisze:

    Jest trudno…ja spotkałam taką osobę. Włoch…jego życie to jedna wielka podróż…a ja chcę zostać w Polsce, mieć meża przy boku, a nie gdzieś w świecie…i wierzę, że kogoś takiego spotkam;))))…

    • Czerwona pisze:

      To fakt, jak ktoś ciągle podróżuje, to się robi jeszcze większy problem. Ja kocham podróże, ale wszystko w granicach normy. Chociaż co tu gdybać, człowiek ewoluuje i różnie to bywa… Też wciąż mam nadzieję, lecz wymagania rosną, a kandydatów nie przybywa 😉

    • ~l-anima-fragile.blog.onet.pl pisze:

      Oj wiem co to znaczy, jestem w zwiazku z Wlochem juz 2 lata, nasze zycie to jazda w ta i z powrotem, ciagle walizki, ja studiuje w Polsce, wakacje spedzam tu we Wloszech, i choc zal patrzec co dzieje sie w naszym kraju, zal go tez opuszczac… ale ile tak mozna???????????”

  3. muszka54 pisze:

    ja to właśnie zrobiłam.Mieszkam w Portugalii od 9 miesiecy.Niekiedy jest cieżko,różnica kulturowa jest ogromna.Zrobiłam to dlatego,żeby się przekonać jak będzie.Jak narazie jestem szcześliwa.pozdrawiam paulina

    • ~egrf@op.pl pisze:

      Ja tez to zrobilam. Jestem we Francji. Rodzina i przyjaciele Mojego Mezczyzny sa bardzo mili i bez problemow mnie zaakceptowali, ale czesto bardzo brakuje mi polskiej rodziny, przyjaciol, kolegow i kolezanek z pracy…ale coz… Takie jest zycie. Pozdrawiam.

  4. ~Złośnica pisze:

    Mysle, ze jesli w gre wchodzilaby prawdziwa milosc, takze zdecydowalabym sie rzucic wszystko, na pewno na poczatku byloby mi bardzo ciezko, ale z czasem pokochalabym to nowe, inne zycie… Ale nie obyloby sie bez wizyt w Polsce, w rodzinnym miescie. Staralabym sie za wszelka cene nie tracic kontaktu z bliskimi. Mysle ze w dzisiajeszych czasach byloby to łatwe…. zapraszam na http://www.zlosnica1991.blog.onet.pl

  5. ~L.Di pisze:

    Ja wlasnie tak zrobilam:)Przeprowadzilam sie do mojego ukochanego. Jeszcze tego nie odczuwam bo to zaledwie kilka dni, ale doskonale zdaje sobie z tego sprawe ze bedzie mi ciezko. Tu jestem kims, mam dobre wyksztalcenie ( 3 kierunki studiow), prace, wysoka pensje, mieszkanie, przyjaciol…A w kraju do ktorego wyjechalam jestem w sumie nikim… nie znam jezyka ojczystego mojego partnera, zaluje ze nie zna on polskiego ale zarazem ciesze sie, ze zna on kilka jezykow dzieki temu mozemy prozumiewac sie w jezyku, jaki oboje znamy. Niemniej jednak czeka mnie ciazka droga, nauka jezyka, poszukiwanie pracy itd…Wiem jednak ze warto… nigdy nie spotkalam takiej fantastycznej osoby na swojej zyciowej drodze… :)Zyczcie mi szczescia czego i ja Wam wszystkim zycze:)

    • ~egrf@op.pl pisze:

      Ja tez to zrobilam. Jestem we Francji. Rodzina i przyjaciele Mojego Mezczyzny sa bardzo mili i bez problemow mnie zaakceptowali, ale czesto bardzo brakuje mi polskiej rodziny, przyjaciol, kolegow i kolezanek z pracy…ale coz… Takie jest zycie. Co do pracy, to tez czekaja mnie problemy. W Polce bylam kims, tutaj nie mam wiekszych szans na podobna prace, bo w tym rejonie takowej po prostu nie ma. Chyba ze kiedys bede miala szczescie i uda mi sie zalapac…Pozdrawiam. Jesli chcesz, napisz do mnie, mozemy sie nawzajem wspierac. Email ponizej.

  6. ~Monika pisze:

    Ja myślę, że gdybyś naprawdę kochała ,tak szczerze, to nie będziesz się zastanawiała nad kilometrami i przyzwyczajeniami do miejsc, ludzi i rzeczy. Życzę Ci takiego uczucia , bo jest piękne 😉 pozdrawiam (przez-zamkniete-drzwi.blog.onet.pl)

  7. ~Czerwona pisze:

    Życzę Wam, aby się Wam powiodło. Abyście wytrwały i pokochały swoje nowe życie. I abyście już nigdy nie musiały dokonywać trudnych wyborów. Pozdrawiam bardzo serdecznie :)

  8. ~Deli pisze:

    Jeśli się kocha, wszystko jest możliwe, nawet jak wcześniej brzmiało to tylko jak bajka.

  9. ~ANIOŁEK pisze:

    W moim zyciu jest taka osoba,osoba dla ktorej poswiecilabym wszytsko…! Nawet przez chwile nie zastanawialabym sie czy warto,czy moze jednak lepsze bedzie rozstanie….oddalabym wszytsko co mam bym tylko mogla byc z osoba,ktora tak bardzo kocham. Zmieniajac temat-nie wiem czy dobre jest poznanie osoby,ktora pokochasz nad zycie…w moim przypadku bywa ciezko,stalam sie strasznie wrazliwa,czujna i nieprzewidywalna. Mozna kochac za bardzo? pozd.i zapraszam: cienieiblaski.blog.onet.pl

  10. ~w-i-a-r-a pisze:

    oczywiscie, ze rzuciałabyś bez zastanowienia… od razu, z miejsca… rzuciałabyś, bo jesteś strzelcem.a ja? rzuciałabym, ale pedała zabrałabym ze sobą, bo on tez jest moja miłoscią :)

  11. ~Misia pisze:

    Nigdy w życiu – już to przerabiałam raz i wystarczy. Porzuciłam marzenia, środowisko , przyjaciół, poleciałam jak Penelopa i w efekcie zostałam sama a czkawkę będe miała do końca życia.

  12. ~wenusjanka pisze:

    rzucam dla niego miejsce gdzie zylam i oddychalam 38 lat.zostawiam dla niego prace przyjaciol blizsza i dalsza rodzine. a jesli jedno dziecko bedzie chcialo zostac tutaj z bylym mezem wtedy tez wyjade tylko z drugim dzieckiem i jestem pewna ze to bedzie najlepsza decyzja w moim zyciu (oprocz urodzenia dzieci) i nie boje sie ze cos nie wypali bo wiem ze bede z nim po prostu szczesliwa.banal? nie …pewnosc ze wart jest tego wszystkiego.

  13. ~Mada pisze:

    Łatwo jest powiedzieć- rzucę wszytko dla mojej miłości, ale trudniej jest siąść przed wyjazdem i uświadomić sobie, że to wszystko co było moim życiem będzie teraz tylko wspomnieniem. Ale czy można rozstać się z osobą, która rozumie nas w pół słowa, w której ramionach odpływa całe zło świata a podłości innych ludzi bledną? Też nie można. Nie jest to dobre wyjście – zakochać się w kimś z drugiego końca świata. Lepiej, żeby to był ktoś z drugiej strony naszej ulicy, ktoś kto dzielił z nami ławkę i drugie śniadanie w szkole, biegał po tym samym podwórku. Ale życie nie pytając nas o zgodę robi nam figle. Pojawi się taki facet, skradnie nam serce i jakie mamy wyjście? I nic tu nie pomoże, ani wiek, ani rozsądek ani doświadczenie. Mamy wybór – albo zaryzykować, albo całe życie zastanawiać się jakby to było…

  14. ~madzialenka pisze:

    Siemka super blog zapraszam do Siebie:*www.meg69.blog.onet.pl

  15. Gosiek_89 pisze:

    a w moim jest… i już za rok mam wybrać…www.obrazek-ze-snow.blog.onet.pl

  16. ~eva pisze:

    jestem nowa tu:)ale bardzo podoba mi sie jak piszesz.Wlasnie sie zastanawialam sie czy masz taka osobe z ktora jestes i moglabys sie tak bardzo poswiecic ale akurat tutaj w ostatnim zdaniu mam odpowiedz;)Hmm a wiec moim zdaniem ja bym umiala tak zrobic i zrobilabym to..dla jednej jedynej milosci umialabym zerwac ze wszytskim chcociaz trudne by to bylo bardzo ale cos sie nie robi dla milosci?:)Pozdrawiam i zapraszam http://wspomnienia-nie-zgina.blog.onet.pl/

  17. ellevina@vp.pl pisze:

    hej umieść na 2 BLGOCH SWÓJ KOMENTASZ A JEŚLI MASZ CIEKAWY BLOG UMIESZCZE CIE W WYRÓŻNIONYM BLOGU;NAPISZ NAJ CIEKAWSZA KOMENTASZ, JESLI MNIE WZRUSZY DOSTANIESZ ZEGAREK, A JAKI TO NIESPODZIANKA MINI KONKURS OD SIERPNIAwww.ellevina.blog.onet.plwww.pamietik-elleviny-blog.onet.plpozdrawiam zachęc też innych!!

  18. ellevina@vp.pl pisze:

    hej umieść na 2 BLGOCH SWÓJ KOMENTASZ A JEŚLI MASZ CIEKAWY BLOG UMIESZCZE CIE W WYRÓŻNIONYM BLOGU;NAPISZ NAJ CIEKAWSZA KOMENTASZ, JESLI MNIE WZRUSZY DOSTANIESZ ZEGAREK, A JAKI TO NIESPODZIANKA MINI KONKURS OD SIERPNIAwww.ellevina.blog.onet.plwww.pamietik-elleviny-blog.onet.plpozdrawiam Zachęc też innych!!Najważniejsze ile zachęcisz innych!

  19. ~m... pisze:

    piekna notka! uważam że czasem warto coś zostawić za sobą aby przeżyć nowe chwile z tym jedynym! zapraszam na http://www.wierszokleta.blog.onet.pl

  20. ~Agula pisze:

    Jesli chcesz wiedziec jak to jest tak sie zakochac aby porzucic wszystko dla tej jedynej osoby… spytaj mojego Ksiecia :) On tak zrobil. Zrobil tak dla mnie. I jestesmy najszczesliwsi na swiecie. Pozdrawiam :)

  21. ~Czerwona pisze:

    Zazdroszczę Wam, dziewczynki. Może niekoniecznie sytuacji hehe, ale faktu, że macie dla kogo podejmować taką decyzję… Jeszcze rok temu też miałam dla kogo, oczywiście nie musiałam, ale gdybym musiała… A teraz… Pozdrawiam serdecznie i życzę udanych wyborów!

  22. ~cinek pisze:

    wiesz – jestem w takiej sytuacji. Dzieli nas 300km. To dopiero początki naszego związku, więc staramy się w miarę często odwiedzać, ale przecież nie może tak być do końca. Jeżeli będziemy pewni, że chcemy być zawsze razem, to nie widzę problemu żeby zmienić miejsce zamieszkania…tylko do tanga trzeba dwojga…zapraszam w wolnej chwili: http://moje-naiwne-pytania.blog.onet.pl

  23. dwjs@vp.pl pisze:

    …w moim życiu chyba pojawiła się taka osoba (z akcentem na słowo ‚chyba’ ) jesli bede tego pewna zrobie dla Niego wszystko

  24. ~zakochana pisze:

    Wiesz co ja tak właśnie robie. Rzucam wszystko- studia, niezła prace i rodzine dla tego jedynego.jestesmy razem 3 lata a on jest od kwietnia w W.B. ja lece za pare dni i zostaje. mam nadzieje,że nie bede żałować. Musze spróbować. pozdrawiam

  25. ~ja rozbawiona pisze:

    Po co gdybasz. Nie masz realnych problemow tylko wymyslasz sobie „tragedie„, ktore moze nigdy sie nie wydarza.Smieszna jestes. Nie wiem na co liczylas piszac ten egzaltowany i megalomanski liscik? Ludzie pisza w postach o swoim RZECZYWISTYCH problemach. Ty sobie wymyslasz jakies androny. Zejdz na ziemie i wroc do piaskownicy, bo to jest miejsce dla niewydarzonych ksiezniczek, takich jak ty.

    • Czerwona pisze:

      Komuś się jednak podobało, skoro mnie polecili :) Poza tym cieszę się, że Cię rozbawiłam. Jak widać post nie był w takim razie tak całkiem bez sensu? 😛 Aha, i możesz tak częściej? Bo szczerze mówiąć Ty również doprowadziłaś mnie do wesołości, no i dodatkowo podbijasz mi statystykę, to doprawdy bardzo ładnie z Twojej strony :)

    • ~li-an pisze:

      Po co czytasz wymyślone tragedie? Szalenie realistyczny jest przepis sposobu użycia proszku do prania, poczytaj sobie…i luz.Doprawdy, walka z analfabetyzmem dała u niektórych uboczne skutki…

  26. ~rolf_royce@op.pl pisze:

    5 lat temu poznalem pewna dziewczyne… bylem mlody :) slepo zakochany… rzucilem wszystko co robilem..hobby poszlo w odstawke koledzy tez…ale dzieki temu ze motylem z brzucha mi nie znikaly z dnia na dzien kochalem bardziej…zainteresowania rowniez sie zmienily(na takie ktore wiazaly sie z ukochana)gdyby powiedziala ”Ralph jedziemy do Chin tam poszukamy nowego toru zycia…” bez zastanowienia odpowiedzialbym ”Kocham Cie, kiedy jedziemy??”w zwiazku nie mozna myslec tylko o sobie o swoim hobby i nie brac pod uwage partnera/partnerkizawsze znajdzie sie cos co mozna robic wspolnie1.5 roku nasze drogi sie rozeszlyod 5 lat nie bylem w stalym zwiazkujestem strasznie kochliwy ale jesli sie zakocham i poczuje ze z drugiej strony jest tak samo…to moja milosc staje sie jeszcze mocniejsza…czekam na milosc kazdego dnia…jestem strasznym marzycielem… nieraz wchodzac do mieszkania marzylem o tym ze ona tam na mnie bedzie czekac… z usmiechem na twarzy… z cieplem bijacym z jej serca… nawet jesli przypali obiad… to i tak sam fakt ze Ona na mnie czeka bardzo wiele znaczy…”Kochac i Byc Kochanym” – to lek na wszytkouff namotalem!!!z tej samotnosci szaleje!!!”’…niech mnie ktos przytuli….”

  27. ~zośka pisze:

    Tak się zastanawiam czy warto ?Ja jestem w związku od 6 lat, nażeczeństwem byliśmy 4,5 lat teraz jesteśmy po ślubie i mój mąż wyjechał zagranicę i coś się z nim stało strasznego nie mogę go poznać. Gdyby nie córka to już byśmy się rozstali. To tak boli bardzo.

    • ~Czerwona pisze:

      Wpadł w inny świat… Rozstanie to zawsze ciężka próba dla związku. Nie wiem, co mam powiedzieć, aby Cię pocieszyć… Może lepiej uściskam mocno!

  28. ~mariolinius pisze:

    no wanie rzeczywisto nie jest taka pi€kna jak nam sie wydaje.Jestem drugi rok zwizana z Rumunem mieszkamy w Hiszpani. Co moge powiedzie jest cudownym czlowiekiem i jestem szcesliwie zakochana lecz teskni sie za wzsystkim to jest rowniez powod wasni.teraz jest jeszcze wszcysko dfobrze ale kazda osobe z nas ciagnie do swojego kraju ja co raz czesciej sie zastanawiam czy zostawic to wzsystko i zyc poniewaz nie moge zapomniec kim tak naprawde jestem

  29. ~mariolinius pisze:

    no wanie rzeczywisto nie jest taka pi€kna jak nam sie wydaje.Jestem drugi rok zwizana z Rumunem mieszkamy w Hiszpani. Co moge powiedzie jest cudownym czlowiekiem i jestem szcesliwie zakochana lecz teskni sie za wzsystkim to jest rowniez powod wasni.teraz jest jeszcze wszcysko dfobrze ale kazda osobe z nas ciagnie do swojego kraju ja co raz czesciej sie zastanawiam czy zostawic to wzsystko i zyc poniewaz nie moge zapomniec kim tak naprawde jestem

  30. ~occhiverdi pisze:

    Hejka!Pozwol,ze i ja cos dorzuce.Mieszkam we Wloszech,moja wielka milosc w Polsce.Jakis czas temu postawil mi warunek-albo wracam na stale do kraju,albo…Kocham go,ale nie wroce tam,gdzie nie mam nic-pracy,mieszkania,perspektyw.Przezylam juz troche zycia i wiem,ze latwo jest poddac sie fali milosci,ale trzeba jeszcze zyc i miec za co.Nie,nie jestem materialistka,ale realistka.Kiedy zdejmie sie rozowe okulary jest szarosc dnia codziennego.Nie rzuce wszystkiego dla jednej osoby.Smutne,ale prawdziwe.Pozdrawiam

  31. ~honest_a. pisze:

    Ja podjęłam decyzję,że zostawiam wszysko i buduje życie z TYM mężczyzną …na drugim końcu świata.:)

  32. ~Gerbera pisze:

    Ja dla Ukochanej osoby zrobiłabym wszystko.Poszłabym w świat,boso nawet.Warto przeżyć wielką,prawdziwą miłość.Choćby po to,aby potem, móc wspominać piękne,niezapomniane chwile szczęścia.Pozdrawiam oaza-spokoju-gerbery.blog.onet.pl

    • ~mm pisze:

      A co by było jakby miłość się skończyła i pozostałaby tylko gorycz a nie miłe wspomnienia? zostałabyś sama, w obcym środowisku, bez przyjaciół, znajomych – no chyba żebys sobie zaraz znalazła „następcę”

      • ~Czerwona pisze:

        Ryzyko zawodowe… 😉 Zresztą zawsze można wrócić, żaden wstyd. Chociaż pewnie łatwiej powiedzieć, gorzej, gdy się o tym przekonuje na własnej skórze…

  33. ~li-an pisze:

    Nie jest to łatwy wybór. Kiedyś spróbowałam- i chociaż nie był yo inny kraj, a jedynie drugi koniec Polski – nie udało się… Przyczyn było wiecej niz tylko obce miejsce. Ale na pewno zgadzam się, że trzeba spróbować, by dowiedzieć się, czy to możliwe. Dziś świat tak bardzo sie skurczył, że na pewno można to dobrze zorganizować i nie tracic więzi z gniazdem…Serdecznie pozdrawiamli-an z pory konfitur

    • ~Czerwona pisze:

      Zgadzam się, wystarczy się postarać. Niestety takie czasy, że im więcej możliwości, tym większe lenistwo w kontaktach międzyludzkich… Pozdrawiam serdecznie.

  34. ~ana pisze:

    to trudna decyzja…ale chyba lepiej zaznac chwilowe szczescie(u boku tej osoby),niz zadne

  35. ~Ja pisze:

    Ciezko ale zostawilabys, bo wtedy liczy sie glownie ta osoba-ale tylko jezeli jest to prawdziwa milosc a uwierz , bedziesz to wiedziec poczujesz sie inaczej niz w kazdym zwiazku, bedizes zchial uszczesliwiac clay sait, bedizes ziwecznie chodzic z wielkim usmiechem na twarzy i szczesliwa i nawet mniej przychylni nie popsuja Twojego humoru , nie wyprowadza Cie z rownowagi bedziesz miala bowiem wtedy wewnetrzny spokoj i poczucie szczescia i oparcia w swoim mezczyznie, bedziesz wiedziec ze dla niego jestes najwazniejsza ze nie obchodza go inni i to co oni mowia:)Bedziesz ponad tym wszytkim, latala i fruwala;) i bedziesz czuc ze to jest wlasnie ta osoba, ktora Bog Ci przeznaczyl na cale zycie bedzie dla Ciebie ona kims magicznym, podczas gdy wiekszosc nie bedzie dostrzegac tego co Ty-tej owej magii- ale tak wlasnie jest w milosci, ze widzimy cuda dla innych niedostrzegalne. I najwazniejsz eto to, ze ebdizesz wiedziec tak zupelnie na spokojnie trzezwo myslac ze jak nie ta osoba, to moz ei ebdizes zkims ale to juz nei ebdize to bo to jest ta OSOBA!!! I nie tak z ezakazdym razem jak jestesmy zakochanei tak nam sie wydaje ze tylko ta osoba i zadna inna ale zupelnie inaczej- pierwszy raz dostrzegasz w kims taka magie nie potrafie tego nawet odpisac nei to z ektos jest taki dobre to cos wiecej to cos ma wikszy obszar, zasieg:)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *