Historia pewnej miłości

Tak mi się właśnie przypomniało…

Na jednym wyjeździe w teren z uczelnią robiliśmy odwiert w celu zbadania profilu torfowiska. Ponieważ rzecz wymagała sporego nakładu sił, do praktyki oddelegowany został oczywiście jedyny samiec w grupie. Zgodził się bez szemrania (zresztą nie miał innego wyjścia) i bez problemu wbił drąg na odpowiednią głębokość. Naturalnie samo wbicie nic nam nie dawało, trzeba było drąg wyjąć, aby ocenić, jakie warstwy się na nim zatrzymały. I tu sprawa się nieco skomplikowała, gdyż chyba każdy woli przyjmować niż oddawać. Ziemia podobnie. Zatem szło Samcowi ciężko, sapał przy tym mocno, a przy nachylaniu jego spodnie coraz niebezpieczniej odczuwały naprężenia oraz grawitację… Wreszcie nie dały rady i uchyliły podniecający rowek dość sporego dupska. Już samo to wzbudziło niemałe emocje wśród publiczności, jednak na tym atrakcje się nie skończyły. Samiec nie zdzierżył bowiem i z wysiłku… puścił sobie subtelnego w wymowie i cienkiego w dźwięku bączka! Było to jednocześnie tak niespodziewane i słodkie, że wszystkie baby skonały równo, zwijając się po torfie, tak że wyglądaliśmy, jakby nas bez mała opętało ufo i kazało robić kręgi jakoweś.

I jak tu nie kochać studiów?

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

54 odpowiedzi na „Historia pewnej miłości

  1. Czerwona pisze:

    Brasil oraz Nive, muza tej notki :)

  2. ~molli pisze:

    bua ha ha ha…a to dobre!! z miejsca mama pomysł na następną notkę, no niech mnie gęś kopnie…lubię takie zdarzenia…sama natura…ahhahahhahahaahhahahahaha

    • ~Czerwona pisze:

      No to zaraz pędzę, bo może już ta notka jest… Hihi, cieszę się, że mogłam Ci służyć inspiracją :)

      • ~molina pisze:

        no niestety nie dałam tego o czym mówiłam, ale dam , wyszły inne sprawy i nie mogły czekać na potem..sorry…ale być może w następnej notce .w końcu wiecznie się smucić nie będę i wnerwiać duperelami…chociaż prawdę mówiąc te duperele są ważne..;-)))

        • ~molina pisze:

          noo…to chodx, i nie dziw się tym babkom, że jakieś dziwne kręgi im wyszły, taki bąk rodzi pos.ra.ne pomysły;-))))))))))

          • ~Czerwona pisze:

            Buahahaa, dobiłaś mnie 😀 Teraz się już nie podniosę 😉

          • ~molina pisze:

            no tak,a teraz jeszcze po wizycie u mnie, pewnie leżysz i kwiczysz, a na dodatek ze smiechu brzuch cię boli, a jak brzuch boli,,,to baki …idą pełną mocą…hahahah

  3. ~w-i-a-r-a pisze:

    a tego rowa to mu zawsze było widać 😉

  4. mela16@vp.pl pisze:

    Hahaha,ale Samiec Wam się trafił 😉

  5. ~Studentka pisze:

    xD aż mi słów brakło, wyobrażam sobie jakie musiało byc ogólne poruszenie wśród wszystkich dziewoi 😀 xD

  6. ~przekora pisze:

    bidny chlopiec;]

  7. ~motylek pisze:

    jak widzę/słyszę słowo „studia” to mi się płakać chce… ja chcę byc już mgr i mieć św. spokój!

    • ~w-i-a-r-a pisze:

      motylku, to czymprędzej zmieniaj studia! to ma być czas cudownych wspomnień a nie udręki! czerwona powie Ci to samo, więc Ją troszke wyręczyłam 😉

      • ~Czerwona pisze:

        Też bym jej to powiedziała, ale gdyby była na początku drogi, nie zaś na końcu 😉 Szkoda troszkę, chociaż w sumie ja też 3 lata się ciut męczyłam, nie powiem, że bardzo, ale jednak specjalizacja dała mi o wiele więcej radości niż cała reszta. Ciężko przewidzieć, co będzie dalej…

  8. shitana@op.pl pisze:

    buhahahah buhahahah buhahahah !!!!!!!!!!!!!! Ale bym się turlała po tym torfie z Wami !!!!!!!!!!!!

  9. zapalka_na_zakrecie@op.pl pisze:

    Ja w takich sytuacjach padam na twarz ze smiechu, ba! ja nawet jak ktos upadnie zwyczajnie na ulicy to umieram ze smiechu…

    • ~Czerwona pisze:

      Ja też, chociaż trochę mi wstyd potem, przecież nie powinno się śmiać z cudzego nieszczęścia… Hahahah 😉 Do tej pory mam drgawki radości na samo wspomnienie 😀

  10. ~anka pisze:

    jeju! toż ten mężczyzna musiał potem męki Tantala przechodzić;) zwłaszcza jak gruchnęłyście śmiechem, przy tym bączku…, w twoim poście podniecający język miesza się z ostrym naturalizmem, czyta się to dziwnie, jakby gorąc z lodem mieszać h ih ihi;)

    • Czerwona pisze:

      A wiesz, to przypadkowy zabieg językowy, zupełnie niezamierzony :) Grunt, że każdy zrozumiał przesłanie 😀

      • ~anka pisze:

        przesłanie to pikuś;) ale te skaczące emocje które budzą poszczególne zdania… majstersztyk… 😉

        • ~Czerwona pisze:

          Haha, stopniowanie napięcia, które wzbudza dreszcze przyjemności z oczekiwania… Ile związków chemicznych pobudził jeden mały bąk 😉

  11. ~ciemna pisze:

    ekstaza normalnie i popatrz ile to rozkoszy moze dac facet, drąg i trochę wysiłku fizycznego 😉

    • Czerwona pisze:

      Buahhaa, dobrze powiedziane :) Zwłaszcza jak można odczuwać tę rozkosz bez męczenia się przy tym… 😉

      • ciemna_masa@poczta.onet.eu pisze:

        skutecznie legalnie i nie musisz potem testów robić ;P

        • Czerwona pisze:

          Ani cieszyć się z krwawicy 😉 Biologia królową nauk! 😉

          • ~ciemna pisze:

            kochana jeszcze jak ją się rozumie i kocha to ok…. wszystko wiesz i niczym się przejmować nie musisz 😉

          • ~Czerwona pisze:

            Nie no, ja wiem, żem boska, ale bez przesady, nie wiem np., dlaczego mi włosy z nóg nie wychodzą tak dobrze jak z głowy… No normalnie mnie to dręczy już od miesięcy!

          • ~ciemna pisze:

            to ja Cię teraz załamię, trzymaj się mocno, najlepiej usiądź, oddychaj głęboko, przygotuj coś do rozwalenia na wszelki wypadek, jakby co nie rzucaj się na monitor ja Ci coś powiem… tylko spokojnie… ( kurde ale napięcie buduję zawodowo…) nie denerwuje Cię to przeciąganie? dobra streszczę się, uwaga, ja np na nogach włosów nie mam – nie miałam – gorzej od zawsze ;D

  12. ~hanibal pisze:

    Gdzie tu miłość? I do czego? Czyżby do studiowania?:)

  13. ~shyJa pisze:

    tak tak, tylko faceci puszczaja takie baki ktore sie dlugo pamieta;D

    • ~Czerwona pisze:

      Chociaż wiesz co, chyba jeszcze gorsze puszczają małe dzieci, nawet płci żeńskiej… I idź tu teraz z bachorkiem do ludzi 😉

      • ~shyJa pisze:

        no i oczywiscie psy sa rewelacyjne! puszczaja baka, patrza na ciebie przepraszajacym wzrokiem i czym predzej wynosza sie gdzies indziej;)

  14. Forever_alone pisze:

    Noż raz się chłopowi zdarzyło i to przy takiej cięęężkiej robocia a będą mu do końca życia wypominać :) Pozdrawiam

    • ~Czerwona pisze:

      Oj wierz mi, że będę pamiętać 😀 I to zapewne dużo dłużej niż np. wzór na wariancję… Może powinni to jako metodę nauczania stosować? Sukces gwarantowany 😀

  15. ~magda pisze:

    Urocze 😀

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *