Żadnej taryfy ulgowej

To miał być przełom. Zmiana. Krawędź. Epokowy moment.
Czyli oczywiście – jak każdy przełom, zmiana, krawędź, epokowy moment – nic nie udało się tak, jak miało się udać w zamierzeniu. Na ten przykład tym razem winno być nostalgicznie, sentymentalnie, refleksyjnie i jakie tylko słowo byście sobie nie dobrali w ten deseń, to i tak by pasowało. Planowałam podsumowanie całego dotychczasowego życia, jaka to swoboda była, jak to się żyło, piło i bawiło, jak to się w jelitach szczurzych grzebało, jak to się badylami wywijało, jakich to bzdur się nie wygłaszało i jak to się z siebie idioty nie robiło. I jak to się płaciło za wszystkie przejazdy połowę ceny…

Weszłam do tego tramwaju, dzierżąc bilet za całe 2 złote, skasowałam go, po czym usiadłam i całkiem o tym zapomniałam. Nie postało w mej głowie ani jedno rzewne wspomnienie, ani jeden szkolny wątek, ani jedna tęsknota za dawną beztroską. Gapiłam się przez okno i uśmiechałam bezmyślnie. Nigdy wcześniej nie czułam się tak bardzo dzieckiem, choć nigdy wcześniej nie byłam tak bardzo dorosła.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

62 odpowiedzi na „Żadnej taryfy ulgowej

  1. Czerwona pisze:

    Brasil, ona wie, co czuję… 😉

    • ~brasil pisze:

      zaraz się popłaczę 😐 wczoraj drgawek dostałam mało co, gdy kupowałam bilet normalny na 30 minut za 3,60 😐 na szczęście dziś do Ptasiego Radia idę pieszo :) Ty już masz gorzej… no chyba że wyjdziesz odpowiednio wcześniej z domu :)

      • ~Czerwona pisze:

        Teraz już rozumiem, czemu tyle ludzi ma prawo jazdy 😉 Chociaż benzyna też droga… Ale za to poprzeklinać we własnym aucie można bezkarnie 😉 Czas na prawko. Tylko za co…

        • ~shyJa pisze:

          oo, ktos pisal o ptasim radiu? bylam tam bylam! ja tam na pieszo mam za daleko! ale co wy dziewczyny wiecie o cenach, ja za bilet miesieczny do poruszania sie po tym labiryncie place 96 funtow!!!! zdzierstwo!

          • Czerwona pisze:

            O rety, no fakt… Ale to wszystko zależy od zarobków 😉 Poza tym możesz sobie kupować bluzki za 3 funty! 😉 Ano byłaś, jesteś lepsza ode mnie, bo ja nawet nie wiem, gdzie właściwie byłam… Pamiętam tylko Cafe Nero, którą ominęłyśmy 😉

          • ~shyJa pisze:

            niby tak, ale to i tak niemalze 1/10 mojej pensji… a cafe nero ominelysmy, bo maja slaby wybor dan obiadowych! w zasadzie zadny! to byl tylko punkt orientacyjny. kawke „mocha” maja jednak zarabista! to kawa i czekolada na goraco w jednym, pysznosci! bardziej na deser jednak;)))

          • ~Czerwona pisze:

            Spoko, nasza sieciówka też by mnie kosztowała niemalże 1/10 pensji… Wiem co czujesz 😉 A to, gdzie byłyśmy, jak się zwało? Bo nie zarejestrowałam jakoś… Jejku, aż mi się jeść zachciało, a dzisiaj przecież w Ptasim jadłyśmy z Brasil tortillę i grzaneczki… 😉

          • ~brasil pisze:

            a ja po tym wszystkim zrobiłam się głodna, gdy wróciłam do domu :)

          • monia.londyn@onet.eu pisze:

            a to chyba musialyscie wziac porcje na spole, bo po calej na glowe to ja brasil nie wierze, ze zglodnialas tak odrazu! ale moze cos wisi w powietrzu, bo ja dzis na lunch pochlonelam porcje risotto grzybowego, poprawilam kanapka z serkiem brie i dopchalam ciastem porzeczkowym. nadal czulam niedosyt… po dwoch godzinach umieralam z glodu! to chyba przez ta silownie… a gdzie zagadkowy przez miesiac sie podziewa?

          • ~brasil pisze:

            no spółkowałyśmy ostro, bo wszytskim się dzieliłyśmy, ale w końcu tak kazał pan Bóg :)

          • ~Czerwona pisze:

            Bo Pan Bóg to chyba z Poznania jest, zobacz jak dzięki temu spółkowaniu zaoszczędziłyśmy… :)

          • ~brasil pisze:

            jaki Pan Bóg? chciałaś chyba napisać Pani Bóg :)

          • ~Czerwona pisze:

            Wolę faceta za Boga, bo baby mają PMSy :)

          • ~brasil pisze:

            no co Ty, przecież Bóg nie ma pms-ów 😀

          • ~Czerwona pisze:

            Moim zdaniem właśnie ma, i to codziennie… Przynajmniej jak jestem w pracy 😉 Kurcze, co chwilę podpisuję się jako Czerowna zamiast Czerwona, jakoś mi tak pasuje do dłoni, hmmm…

          • ~brasil pisze:

            nie, ona nie ma, i dlatego zsyła na nas :) ech, tyle rzeczy idealnie pasuje nam do dłoni :)

          • ~Czerwona pisze:

            Tak, np. dźwignia skrzyni biegów, której notabene nie używam… :)

          • monia.londyn@onet.eu pisze:

            nozyczki tez fajnie pasuja;)

          • ~brasil pisze:

            no i jeszcze nie zapominajmy o mikrofonach :)

  2. zapalka_na_zakrecie@op.pl pisze:

    Bo te przelomy to chyba przereklamowane sa … one sie dzieja i juz, czasami nawet dla nas niezauwazalnie …

    • ~Czerwona pisze:

      Bo zwyczajnie mamy ważniejsze sprawy na głowie niż przełomy… A pomyślunek przychodzi zwykle w zupełnie innym momencie 😉 Bo że przyjdzie to pewne, taka już moja natura…

  3. ~molli pisze:

    i bardzo dobrze, żę tak się czułaś, nie można wiecznie żyć wspomnieniami, a że dorosła się czujesz? nic na to nie poradzisz, teraz już tak zawsze będzie…pod górke…;-))))))))))) dzięki, wiesz za co…

  4. ~molli pisze:

    aha, ja tez do dziś trzymie z kumpelką ze średniej szkoły, wiemy o czym nadajemy…nikt inny mnie tak nie rozumiała zawsze jak ona…;-))))

    • ~Czerwona pisze:

      To prawda z tymi wspomnieniami, chociaż ja mam tak refleksyjną duszę, że aż się sama zdziwiłam tą moją niepamięcią hihi 😉 Nie będzie gorzej, tylko inaczej! :) A ja się też trzymam z koleżanką z podstawówki jeszcze, chociaż… To już nie to samo co kiedyś, niestety. Nie wiem dlaczego…

      • ~molli pisze:

        w Twoim przypadku znajomość z podstawówki ma prawo jeszcze być, ale ona zaniknie…podstawówka nie jest tak ważna jak szkoła średnia i wyższa, to po tych latach zostają przyjaźnie na zawsze, jeśli takie zaistniały..ale to też trzeba pielęgnować..;-))))))) bo wiadomo, przyjaźń nie pielęgnowana dziczeje…

        • ~Czerwona pisze:

          To jest znajomość z podstawówki i liceum. Ale wiesz, nie generalizowałabym tak, każda przyjaźń może przetrwać, byle tylko była, jak powiedziałaś, pielęgnowana…

  5. ~Little Witch pisze:

    Te bilety to takie ”namacalne bye-bye beztroska mlodosci” (namacalne, bo potem jednak troche mniej tych zlotowek w kieszeni mozna wymacac ;P )

    • ~Czerwona pisze:

      To prawda, ja już to odczułam, jak sobie wyliczyłam, że każda podróż 15minutowa kosztuje mnie 2 złote, a wrócić też jakoś trzeba… Niedługo bardziej mi się będą opłacać taksówki :/

  6. ~ciemna pisze:

    a ja myślałam, że pojechałaś z przyzwyczajenia na ulgowym i wszedł kanar….

    • ~Czerwona pisze:

      Prawdę mówiąc to mogłabym spokojnie i na pewno by mnie nie złapali, bo mi NIGDY jeszcze nie sprawdzali legitymacji, przecież jak wyglądam jak przedszkolak… Ale wiesz, a nuż by komuś odbiło, a kara jest niewiele mniejsza za bilet bez legitki niż za brak biletu, więc bardziej się opłaca całkowity brak 😀

      • ~ciemna pisze:

        ja mam dość mandatów, już ich tyle zebrałam, ze jeszcze jeden i bym pewnie musiała zarabiać na ich spłatę…. za brak biletu miałam, za źle skasowany bilet miałam, ja nie skasownay też … i zawsze, ale to zawsze, sprawdzają mi legitymację, choć na oko mam 16 😉

        • ~Czerwona pisze:

          O jeny, mi nigdy, w ogóle tylko raz się mnie czepiali, i to tylko dlatego, że wiozłam dość duży bagaż. Ale ich olałam i o dziwo poskutkowało 😀 Może Ty też olewaj? :)

          • ~ciemna pisze:

            ja włąsnie nie umie, ja się wdaję w dyskusję a potem jestem kanearem tak oczarowana, że biorę ten mandat, wiesz mozliwość dłuższego kontaktu…;)

  7. ~kropkaxxx pisze:

    :) Zapamietaj ten moment gdy czujesz się jak dzieciak choć wiesz, ze dorosłość stoi tuz przed tobą i stroi durne miny. Zapamiętaj go bo najważniejsze jak się czujesz:)

    • ~Czerwona pisze:

      Nie ma obawy, na razie nieprędko mi do dojrzałości 😉 Chociaż jak dzisiaj sobie uświadomiłam, że z mojej marnej pensji powinnam oddać jeszcze coś rodzinie na rachunki, bo tak nakazuje przyzwoitość… Zrobiło mi się gorzej. Ale… pomyślę o tym jutro 😉

  8. ~magda pisze:

    Schowałaś sobie ostatni skasowany ulgowy bilet na pamiątkę? :)

    • ~Czerwona pisze:

      A wiesz, że nawet tak? Całkiem przypadkiem, jednakowoż jest :) Kurcze, moja podświadomość myśli za mnie 😉

      • ~magda pisze:

        A widzisz. Zawsze wierzyłam w moc podświadomości:)) Teraz możesz sobie ten bilecik wstawić w ramkę i powiesić na ścianie, jako symbol wiecznej młodości :)

  9. ~Mela pisze:

    Boże! Ale co mogło zabić te wspomnienia,jeżeli nie bilet za całe 2 zł?? 😉

    • ~Czerwona pisze:

      Najprawdopodobniej środek cyklu 😉 I fakt, że przede mną jeszcze cały dzień wolnego. Szkoda, że dziś tej perspektywy już nie mam… ;(

      • mela16@vp.pl pisze:

        Myśląc perspektywicznie- pomyśl- ile wolnego przed Tobą,ile środków cyklu i ile podwyżek cen biletów… 😉 Więc nie ma się czym przejmować na dobrą sprawą :)

        • ~Czerwona pisze:

          Zwłaszcza te podwyżki mnie podniosły na duchu 😉 Ale wiesz, ja się staram żyć chwilą, hehehe :) Chociaż gdybym żyła chwilą, to bym się zdołowała – perspektywa jeszcze 8,5h w pracy… Zatem masz rację, pomyślę perspektywicznie – już za 2 dni mam 4 dni wolnego 😀

          • ~Mela pisze:

            To może prawko i własne autko? :)Hihi,a moje cztery dni wolnego mijają błyskawicznie :)

  10. ~hanibal pisze:

    A widziałaś film „Wieczny student”?:P

    • Czerwona pisze:

      Nie widziałam. Ale to chyba byłoby niewłaściwe określenie na magistra… ;P Chociaż gdybym miała dożywotnią legitymację i zniżki, to nawet „wiecznym leniem” by mnie mogli zwać :)

  11. lady_q pisze:

    no i masz babo rzeczywistosc… mnie tak juz boli ponad rok…

    • ~Czerwona pisze:

      Zawsze można urodzić dużo dzieci, rodziny wielodzietne chyba mają jakieś zniżki…? A może tylko dzieci, kurcze nie wiem… 😉

  12. ~anka pisze:

    oj, tak ja też pamietam mój pierwszy raz na całym bilecie.., krok w dorosłość bez taryfy ulgowej.. hi hi hi;)

    • ~anka pisze:

      o matko! poleciłaś mnie;) buziaki!

      • ~Czerwona pisze:

        No, nastaw się na chmary wielbicieli 😉 Kurcze, powinna być chociaż połowa normalnej zniżki, taka przejściówka, żeby się z tym smutnym czasem uporać… 😉

        • ~anka pisze:

          ;D no niestety komunikacja miejska niełaskawa, a co dopiero kina, teatry i parki wodne, wszędzie traktują cię jak starego wyjadacza, gdy ty chcesz jeszcze na ulgowych się pobujać;)

          • ~Czerwona pisze:

            Nawet nie jak starych wyjadaczy, bo starsi ludzie też mają zniżki… Elitą jesteśmy normalnie 😉

          • ~anka pisze:

            jak na to spojrzeć to czuję się całkiem nieźle, elita… brzmi wspaniale;)

  13. ~słodko-kwaśna pisze:

    Jak żałuję, że nie mogę sobie poczytać Twoich notek, zwłaszcza ten tytuł fragmentem z Nosowskiej mnie intryguje;( Wpadam na chwilkę, pozdrowić i ucałować:)) !

  14. ~Studentka pisze:

    Im starsi jesteśmy tym częściej odnajdujemy w sobie dziecko. Tylko najważniejsze nie pozwolić umrzeć tej dziecięcej części nas. Dasz radę :* :)

    • ~Czerwona pisze:

      Ale patrz, jak to człowiekowi nigdy nie dogodzisz, dzieci chcą być dorosłe, dorośli dziećmi… A na starość i tak dużo ludzi dziecinnieje. Trzeba uważać, o co się prosi 😉 Kurcze, ale mam dziś czarny humor 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *