Tuszuję nago rzęsy. Zniecierpliwionym ruchem odgarniam włosy z policzka i ubogacam dekolt kropelkami perfum. Ubieram śmietankowobiałą bieliznę. Biustonosz bez ramiączek bezczelnie uświadamia, jak łatwo go zdjąć…
Teraz pończochy. Rozchylam uda, sprawdzając, czy z każdej strony wyglądają idealnie. Uśmiecham się leniwie, muskając mimochodem…
Skąpo otulona tkaniną kapryśna potęga przypomina mi, kogo pragnę. Wbijam paznokcie we wnętrze dłoni, by nie krzyknąć.
Z namaszczeniem zapinam wokół kostki pasek od czarnej szpileczki. Wydymam usta, mijając lustro; ciało ogarnia łyk gorąca. Spoglądam przez ramię, nie odwracając się, jakbym celowo zachęcała profilem, jednocześnie broniąc się przed konsekwencjami uwodzenia. Jeszcze tylko sukienka…
jeszcze trochę, jeszcze trochę teraz mi się piosenka Kayah przypomniała: zostanie mi w rękach tylko twoja sukienka
a teraz uwaga, daję ci komcia numer 12000
Fisz też coś podobnego śpiewał. Tzn. o ile to się śpiewem da nazwać Kurcze, dopiero 12000? Raju, jak mi statystyka spadła, zrób coś z tym 😉
a to Fisza to ja nie słucham tzn Kayah tez nie 😛 no ale co ja mam zrobić, kiedy ty sama zamiast blogu wybrałaś pracę :> trzeba było tak jak ja siedzieć w domu i wariowac z nudów :>
jeszcze tylko kilka godzin :>
i jak tam zakwasy po … bujaniu się ? 😛
ej weź już wróć bo moje gg tęskni za TOBĄ 😛
Dokładnie w tym momencie włączałam kompa
nosz kurcze to się nazywa zgranie w czasie
Szkoda tylko, że przestrzeń jedynie wirtualna… Ach, mówię niczym stęskniona kochanka 😀
ach, mogę byc Twym ukraińskim kochankiem 😛
marudo, do roboty łańcuchowej się bierz 😛
szkoda,że jestem taka gruba, bo mogłabym od Ciebie pożyczyć tę sukienkę na wesele w październiku
no i masz, wredota nic nie pisze :*
wrrrrr, tylko rano nic nie jedz!!!!
Kurcze, ciekawe, czy mogę pić chociaż wodę… Głupie badania! Przez nie muszę w wolny dzień wstać wcześniej niż gdy idę do pracy! 😉
dlaczego przerwałaś w takim momencie i dlaczego zamist ściągania ubrań je ubierasz…. chyba, ze to część druga ma być ;D
Żeby dać większe pole wyobraźni 😉 Zdejmować tak zwyczajnie każdy głupi umie, a zakładać i oczyma duszy zdejmować już nie
w takim razie cel zostal osiągnięty, moja wyobraźnia została pobudzona… ale gdzie Ty w tej kiecce na taką pogodę co? ;P
No był jeszcze jeden cel – pobudzić nie tylko wyobraźnię… Ale ponieważ jesteś kobietą, to Ciebie to nie musi dotyczyć Na wesele się wybieram, w sobotę… I wtedy musi być ciepło, bo inaczej zmarznę i mi się włosy skręcą!
Kochana gdybym facetem była juz bym siedziała w pociągu, aucie lub innym środku transportu…ale udo zadziałało jak trza ;D jaaaaaaaaaaa ja też chce na wesele
A ja bym na ich miejscu siebie porwała gdzieś daleko, żeby mieć się tylko na własność 😉 Ale potem chyba rzuciła, nie nadaję się do związków…
to ja Cię na bezludną wyspę porwem ;P
Wystarczy mnie zamknąć w piwnicy… 😉
Bardzo ładna sukienunia
Dziękuję W sobotę przejdzie chrzest bojowy, czyli wesele… Szkoda tylko, że kolory wyszły tak kiepsko, tak naprawdę ma ciut inny…
baw sie dobrze, polam spzilki!!
Dzięki Bawiłam się fajnie, a szpilki na szczęście na tyle niskie, że nie przegrały z posadzką 😉
Hey sexy lady
Oj, słyszałam, że masz żonę, no i teraz widzę efekty… Ech, czemu mnie tak nikt nie potrzebuje, żeby dla mnie skracać komcie do minimum ;P Aczkolwiek wyjątkowo ten mi się w tak krótkiej formie podoba 😀
Oo! Czerwona idzie na podryw! Pikna sukieneczka.
A nie, to podryw przybył do mnie. A nawet przyleciał
o jeju! A co dalej?????????????????????? 😀
Dalej było… wesele A potem noc 😀
Oj Ty kusicielko 😉 Pobudzasz wyobranie, pobudzasz… A sukienka liczna, choć jestem pewien, że całkiem niele ją wypełniasz :-))) I wtedy to jest dopiero widok! Miłej zabawy weselnej. Ja w niedzielę też mam imprę, więc bawmy się!. Zalotny buziak :-* dla Ciebie za urodę ciała i ducha.Pozdrawiam podekscytowany!
No, tylko w praniu okazało się, że sukienka lubi zjeżdżać po nieco zwilżonym ciele 😉 (Gorąco było że szok, a w sali klima siadła…) Nic nie wylazło, żeby nie było, ale troszkę się zmieniało położenie na klatce piersiowej, hihi, dobrze, że muszę nosić bieliznę, bo inaczej… 😉 A Ty jak się bawiłeś? A właśnie! Gratuluję zdanych examów!!! Chociaż to było oczywiste, z wiadomych względów 😉 … tzn. dlatego, że wszystko umiesz :)Pozdrawiam z odpoczywającymi kciukami 😉
1. Raz jeszcze dziękuję za kciuki i pamięć! :-*2. Impreza na działce się udała super, wszystko zadziałało, rano w pracy wszyscy byli zmęczeni ;-)3. Post był działający na wyobraźnię, ale ten Twój kom-„sukienka zjeżdżała po nieco zwilżonym ciele”… Ufffffffff…………..Pozdrawiam zaczerwieniony 😉
Hihi Czerwona wie, jak dobrać słowa, co nie? 😉 Fajnie, że i Tobie się udała imprezka. Ja właśnie chciałam sobie otworzyć piwko, ale chyba nie zdołam go wypić, wprawdzie z pracy przychodzę cała naładowana adrenaliną, ale trochę rozsądku by się przydało, zatem siedzenie po nocy nie wchodzi w grę zbytnio. Zwłaszcza że już nie pamiętam, kiedy się ostatnio wyspałam, od zeszłego tygodnia ciągle nie mogę nadrobić braków, no i niestety blog na tym cierpi mocno. Wszystko cierpi… No ale mam czego chciałam, nie wyobrażałam sobie rannego wstawania, to za to wracam w pracy późno. Cholera, jak zawsze trzeba uważać, o co się prosi ;)Pozdrawiam z najukochańszego miejsca w sieci (po całym dniu spędzonym na stronie salonu, bleee)!
Czerwona jest mistrzynią uwodzicielskiego słowa! Ja jednak rano będę mistrzem ciężkiego słowa, tudzież będę odmieniał zakręty po niemiecku lub łacinie ;-), jak będę wstawał do pracy…Pozdrawiam niemal z objęć Morfeusza.
A ja myślałam, że przy goleniu się śpiewa… No chyba że to hip hop będzie 😉 Kurcze! Mam wolny wieczór, bo jutro dzień bez pracy, mogłabym wreszcie coś napisać, a tymczasem… tak mi się chce spaaaać! Wredny los ;)Pozdrawia Kobieta Pracująca 😉
Na weselach to podobno najłatwiej męża złapać przyszłego… Oczywicie nie panny młodej
Toteż złapałam ten welon… 😉
uhuhu sukienka, jak już mówiłam, śliczna ach Ty kusząca istoto!
Dzięki Szkoda tylko, że tak mało będzie okazji, by ją nosić…
ejj napisz coś o tym weselu i … no wiesz możesz na gg taka jestem ciekawa!
Wesele muszę sobie najpierw sama poukładać jakoś, w ogóle tyle mam spraw do opisania, a ciągle mi brakuje czasu, oczy bolą od kompa w pracy, a tam akurat pisać nie mogę… Ech, co za los. Ja chcę na studia 😉
Baw się dobrze a sukienka śliczna
Bawiłam się dobrze, więc mogę Ci już szczerze podziękować za życzenia, hihi 😉 A w sukience się zakochałam, więc chociaż nad kolano, czyli długości, której nie lubię – musiałam ją mieć!
Kosmiczne godziny pracy,jak Ty to wytrzymujesz?? Trzymaj się i wracaj do nas szybko :)Pozdr.
Dobrze że ta suknia wisi,bo jakby tu tak długo leżała,to by się pogniotła ;)Aaa! i wrobiłam Cię w taki niewinny łańcuszek,ale ponieważ Twa miłość do bloga jest wiadoma,nie będziesz miała z nim problemu najmniejszego :)Pozdr.
Ale nie żebym sugerowała,że masz jakiś problem z łańcuszkami czy coś 😉
Hihi, no widzę właśnie, że jestem nominowana, i to podwójnie, bo też przez brasilkę… No to się zrobi, a jakże, wprawdzie wolę kolczyki, ale jak mi się łańcuch daje, to też nie odmawiam, zawsze można sprzedać albo przekazać dalej 😉 Hihi. A co do godzin – powiem szczerze, że po 11h odczuwam jakoś więcej energii i zadowolenia niż po 8 czy 6, dziwne…
alez Ty bywasz wyuzdana… mam nadzieje, ze ofiara stopila sie juz po pierwszym Twoim spojrzeniu i teraz jest Twoim niewolnikiem;) milych hulanek i swawoli! kiecuszka calkiem niezla…
Stopiła się do reszty i zaogniła ponownie 😉 Tylko pytanie, kto teraz jest niewolnikiem, on czy ja, rykoszetem… 😉
no no, kocham, ten stan.., za niedługo też wskoczę w swoje czerwone szpile i powędruje na wesele, czując sie doprawdy doskonale, kobieco i sexy! duża buźka! sukienka sliczna! a jak po weselu?
Głupie myśli mam po weselu 😉 I mętlik w głowie… Wiesz, złapałam welon, a mój partner, który mnie na to wesele zaprosił – krawat; to zobowiązuje 😉
ja też bym miała powiem ci… a ten krawaciaż coś więcej znaczy;) dla ciebie? jaki jest jego pogląd na sprawe? ma ciąg dalszy? ech, wiedz, że pisze u ciebie komentarz po raz szósty… i nie trafia mnie szlag, nic a nic… 😉
Właśnie nie wiem, co dalej, coś się dzieje, nawet mocno się dzieje, ale z niedopowiedzeniami… Cholera! czyli tak, jak mnie najbardziej kręci 😉 Łe, mogłaś dobić do siódemki, byłaby fajna liczba, taka ostrzegawcza hihi 😉
Pikantnie, a zarazem delikatnie 😉 mhmmm…
Czyli to, co tygrysy lubią najbardziej?
Nie wiem, czy tygrysy, ale z pewnoscia drapiezna Czerwona
Niedrapieżna też 😉 Bo musisz wiedzieć, że i taka się zdarza – rzadko bo rzadko, ale jednak 😉
No,no dawno mnie tu nie było, a tu…hm……ciekawie. Pozdrawiam
Efekt środka cyklu, co poradzić… 😉 Pozdrawiam!