Lubię moją rodzinę

Przy okazji Dnia Ojca zastanowiłam się nad całą rodziną. Jakoś nigdy specjalnie się przeciwko niej nie buntowałam. Oczywiście są sprawy, które nas różnią, denerwują czy złoszczą. Ale posiadamy podobną wrażliwość, poczucie humoru, spojrzenie na świat…
Lubię z nimi rozmawiać, spacerować, zachwycać się. Lubię, gdy jesteśmy wszyscy razem, nawet jeśli każdy zajmuje się swoimi sprawami. Fajnie jest wejść do domu i mieć komu opowiedzieć o wydarzeniach dnia. Chyba nie mogłabym mieszkać sama…
Nasłodziłam? Hehe. Bywa różnie, ale… kocham ich wszystkich. Takimi, jakimi są.

Dziękuję, tato. Za wszystko.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

8 odpowiedzi na „Lubię moją rodzinę

  1. ~www.theslowdrug.blog.onet.pl pisze:

    też lubię swoją rodzinkę. zwłaszcza, że jest dość duża i wprost cudownie jest spotkać się z wszystkimi z okazji jakiegoś ważnego wydarzenia. mix charakterków i wrażliwości. rodzinka rządzi;)

  2. ~Czerwona pisze:

    A kiedy trzeba, to nie będą udawać starań, tylko naprawdę zrobią wszystko, co się da, by mi pomóc…

  3. ~www.theslowdrug.blog.onet.pl pisze:

    pomogą, pomogą;) czasem dziwi mnie, gdy ktoś z moich znajomych mówi, że nie ma kontaktu z rodziną, że konflikty, nieporozumienia. dla mnie normalnym jest wzajemna, rodzinna pomoc, ale nie tylko. przecież jak fantastycznie wspomina się dzieciństwo spędzone z kuzynami, grille rodzinne, w trakcie których przewodzili wujkowie „mafijnej familii” (lol). im starsza jestem, tym więcej pozytywów w tym dostrzegam. oby z Tobą było podobnie. pozdrawiam ciepło;)

    • ~Czerwona pisze:

      Wspomnienia z dzieciństwa są bardzo przyjemne :) Czasem szkoda, że dorastamy i coraz mniej czasu mamy dla siebie, ale i tak nie mam chyba na co jakoś wielce narzekać, współczuję ludziom, którzy nie mogą znaleźć wspólnego języka z rodziną. To musi być okropnie trudne. Mnie moja rodzina daje siłę, a w chwilach zwątpienia tylko świadomość, że oni są, trzyma mnie przy życiu…

  4. ~w-i-a-r-a pisze:

    zazdroszczę… ja się z matką nie dogaduję na żadnej płaszczyźnie…

  5. ~w-i-a-r-a pisze:

    a jak ja mam dać jej szansę?

    • ~Czerwona pisze:

      Nie wiem, nie znam sprawy… Ale może sama się nad tym zastanów? Jesteś pewna, że zrobiłaś wszystko, abyście się dogadały?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *