„TWOIM ZDANIEM ŻEBY COŚ ZMIENIĆ, ZA KAŻDYM RAZEM TRZEBA WYGRAĆ?”
-
Najnowsze wpisy
Najnowsze komentarze
- ~M. o Męki dorosłości
- ~Zapałka o Męki dorosłości
- ~M. o Dekada
- ~Czerwona o Dekada
- ~M. o Dekada
Archiwa
- Październik 2018
- Listopad 2017
- Maj 2017
- Październik 2016
- Kwiecień 2016
- Grudzień 2015
- Listopad 2015
- Czerwiec 2015
- Luty 2015
- Sierpień 2014
- Kwiecień 2014
- Grudzień 2013
- Wrzesień 2013
- Lipiec 2013
- Marzec 2013
- Grudzień 2012
- Listopad 2012
- Październik 2012
- Wrzesień 2012
- Sierpień 2012
- Lipiec 2012
- Czerwiec 2012
- Maj 2012
- Kwiecień 2012
- Marzec 2012
- Luty 2012
- Styczeń 2012
- Grudzień 2011
- Listopad 2011
- Październik 2011
- Wrzesień 2011
- Sierpień 2011
- Lipiec 2011
- Czerwiec 2011
- Maj 2011
- Kwiecień 2011
- Marzec 2011
- Luty 2011
- Styczeń 2011
- Grudzień 2010
- Listopad 2010
- Październik 2010
- Wrzesień 2010
- Sierpień 2010
- Lipiec 2010
- Czerwiec 2010
- Maj 2010
- Kwiecień 2010
- Marzec 2010
- Luty 2010
- Styczeń 2010
- Grudzień 2009
- Listopad 2009
- Październik 2009
- Wrzesień 2009
- Sierpień 2009
- Lipiec 2009
- Czerwiec 2009
- Maj 2009
- Kwiecień 2009
- Marzec 2009
- Luty 2009
- Styczeń 2009
- Grudzień 2008
- Listopad 2008
- Październik 2008
- Wrzesień 2008
- Sierpień 2008
- Lipiec 2008
- Czerwiec 2008
- Maj 2008
- Kwiecień 2008
- Marzec 2008
- Luty 2008
- Styczeń 2008
- Grudzień 2007
- Listopad 2007
- Październik 2007
- Wrzesień 2007
- Sierpień 2007
- Lipiec 2007
- Czerwiec 2007
- Maj 2007
Meta
Miłe panie…
oj nie, jak przegrywasz to też się zmienia
No, np. zabijasz przeciwnika w szale… 😉
tak, i owijasz go w szal :>
Żeby nie zmarzł? No tak, żeby w razie czego policja myślała, że przewozisz chorego, a nie trupa…
bo wiesz, w takie upały to tzreba się ciepło ubierać :>
No pewnie, przecież różnice temperatur są zabójcze!
i w ogóle przeszłabym się do zoo :>
Fajne masz skojarzenia, od trupa do zoo… No ale ja też bym się przeszła, w razie czego możemy tam zawlec ludzi na spotkaniu 😉
hihi, oj na pewno bedą chcieli :>
No z takim przewodnikiem jak my – na bank! Sama bym chciała 😉
ano tak! bo my jestesmy jedno, więc jesteśmy tez jednym przewodnikiem :>
Ale 2 w jednym, czyli xxl przewodnik 😀
tudzież xxx :>
wydaje mi się, że jak się przegrywa, to zmiana jest większa… a przynajmniej mocniej odczuwalna choć ja wygrywam a zmiany mnie wręcz atakują 😀
No tak, ale w sumie można by się spierać, co jest źródłem tych powodzeń… Na zasadzie pytania: co było pierwsze, jajko czy kura 😉
a co było pierwsze? 😉
Podobno na początku było Słowo… 😉
gdybyśmy tak codziennie wygrywali to z czasem tej wygranej byśmy nie zauważali… I zmiany by żadnej nie było… Przegrana za to jest pamiętna i wielokrotnie daje kopniaka i przymus do jakichś zmian… Pozdrawiam
Widać wszystko musi być zrównoważone. Czyli tradycyjnie zasada złotego środka. Rany, jakie to racjonalne i mało spontaniczne z mojej strony, mówić ciągle o równowadze 😉
Może Ty to nie Ty?:)
Siemka… Jeśli chcesz WYGRAĆ dużo wartościowych nagród (typu laptop, MP3 i inne) na prawdę za darmo to zapraszam na http://k4rolin4.blog.onet.pl/ Tu znajdziesz szczegóły jak to zrobić i o co kaman… Na prawdę polecam i zachęcam do zarejestrowania się…
i patrz Pupciu, laptop do wygrania
O kurcze, może spamerzy reagują na słowo „wygrać”? 😀
ale zobacz jak ładnie je podkreśliła :>
Haha, no to szacun, przynajmniej dała komcia całkiem tematycznie pasującego 😀
bo ona wyczuła, czego Ci trzeba :>
Inteligentna spamerka, nowy rodzaj? Wow, ja już za tymi młodzianami nie nadążam…
to zupełnie jak z nazewnictwem: dzwonek – no kto by pomyślał? :>
No ja na pewno nie… Ciekawe, jaka jest etymologia tego słowa w takim znaczeniu 😉
ja tam nie mam pojęcia, dla mnie penis to penis :>
Penis jak penis, ale dzwonek to dzwonek!
no właśnie, i nie ma bata, że penis to dzwonek, tudzież na odwrót :>
W ogóle jak dzwonek, to nawet się nie kojarzy tak ze słuchu. Zresztą ja i tak zawsze wolę i woleć będę określenie: „ptaszyna”
o tak, bo to pojęcie sie nieodzownie kojarzy z wolnością :>
żeby zmienić diametralnie trzeba przegrać i to nie jeden raz i to boli, ale satysfakcja przychodzi po jakimś czasie…
Tak, tez myślę, że to porażki nas więcej uczą… Ale przegraną zmienić można nie tylko siebie, ale też innych, bo już sama walka o coś jest sygnałem, że ktoś się stara, że ktoś przejrzał na oczy i nie boi się konsekwencji, więc może warto mu pomóc… No i zawsze lepiej żałować czynów niż bezczynności
Przegrana zmienia pewnie o wiele więcej,bo jak wszystko legnie w gruzach,to trzeba budować na nowo od podstaw,a to jakby się wygrało nowe życie 😉
Przegrana pozwala spojrzeć z innej perspektywy, przewartościować conieco… Paradoksalnie może zmienić nawet postrzeganie tego, co kiedyś uważało się za zwycięstwo. Szkoda tylko, że ja mam tę miłą przypadłość analizowania porażek aż do bólu i katowania się nimi 😉
Ja też,ale aż do czasu wygranej,wtedy się „katuję” sukcesem 😉
O, to ja nie tylko „się” 😉 Taka moja mała wada – lubię błyszczeć, no…
A ja nie,wolę jak ktoś błyszczy dla mnie albo za mnie 😉
a ja tą myśl gdzieś ostatnio słyszałam, w jakimś filmie 😉 o już wiem w Dr Hausie 😉 kasia – myszka [es-por-ti]
W Dr House, tak, dobrze kojarzysz, właśnie wczoraj oglądałam i tak mi utkwiło… Całe szczęście, że wzięłam w cudzysłów, bo i tak by się wydało hihi 😉
o no prosze to mam dobrą pamięc :)) tez wczoraj ogladałam
Ewentualnie jeszcze to może być zasługa tej mądrości, nie umniejszając zasług Twego mózgu oczywiście… ;))) Kurcze, widziałam jak na razie tylko 2 odcinki tego serialu ale strasznie mi się podoba…
;)) no ja troche więcej widziałam ale tez mi się podoba, zwłaszcza złosliwość i sarkazm doktorka 😉
jeśli zmienić na lepsze to tak ;]
A nie sądzisz, że czasem na lepsze wychodzi nam coś, co pozornie było naszą porażką? Kwestia chyba tylko interpretacji
bez żadnych pozorów, porażka to porażka, zwycięstwo to zwycięstwo ;p
No na dzień dzisiejszy tak, ale zwykle na przestrzeni czasu okazuje się, że wszystko może wyjść na dobre.
wtedy to się okaże zwycięstwem ;p
nie;) wygrana może jest celem, ale największą wartość ma sama próba zmiany. bo ona zawsze coś zmienia, nawet jeśli jest tylko w nas…, a wygrana? cóż.., nie zawsze jest taka jakbyśmy chcieli;) przegrywa tylko ten kto w ogóle nie próbuje;)
Właśnie, lepiej bym tego nie ujęła! Lepiej żałować, że się czegoś spróbowało, itd… 😉 Tylko najpierw trzeba chcieć spróbować, i to jest chyba najważniejszy etap w całości, takie mam wrażenie.
mam takie samo wrażenie, koleżanko sympatyczna, nawet jak się nie uda, ten pierwszy krok w obranym kierunku, to już sukces! nawet jak się nie uda, mamy satysfakcję, że próbowaliśmy. nie próbowac znaczy przegrać. tylko… debatowac to sobie można, a tymczasem w życiu często odwagi brak… 😉
I dlatego bardziej się żałuje, że się czegoś nie zrobiło. Taki wentyl bezpieczeństwa, że może kiedyś z tego żalu do czegoś wrócimy… Ja i moje teorie 😀