Kobiety lubią seks!!!

Kobiety lubią seks. Tak samo jak mężczyźni.
Skąd więc ten stereotyp, że wręcz przeciwnie?
Czy dlatego, iż odmawiamy go, kiedy jesteśmy zmęczone, zestresowane, coś nas boli etc.?
Czy dlatego, że nie chcemy go uprawiać z kimś, kto cały dzień był wobec nas niemiły lub obojętny (co boli czasem nawet bardziej, niż raniące słowa) lub w ogóle go nie było z nami mentalnie, a nagle domaga się zaspokojenia?
Czy dlatego, że wolimy to robić wieczorem, gdy facetowi się nie chce, a nie rano, kiedy on jest gotów?
Czy dlatego, że nie lubimy tego, gdy czujemy się nieseksowne, ponieważ on od miesięcy nie powiedział nam komplementu ani nie chwycił w objęcia na ulicy, aby pokazać, że nas kocha? Albo w ogóle nie mówił od dawna, że kocha i musimy się same domyślać, że tak (bądź nie)?

Kobiety lubią seks. Tak samo jak mężczyźni.
Wiecie, w czym tkwi błąd? W tym, że mężczyzna nie uwzględnia, iż nas podnieca nie tylko pieszczota fizyczna. Najbardziej nas kręci jego zachwyt, okazywana miłość i pożądanie. Takie prawdziwe, wynikające z chemii, fluidów, feromonów itd. Takie, które się widzi w jego oczach, odczuwa dzięki nerwowym ruchom niecierpliwych rąk, słyszy poprzez jego jęki i prośby o „już”. Takie, które rodzi się przez cały dzień…
Nie wymagajcie od nas, żebyśmy to lubiły, gdy Was nie stać nawet na czuły uśmiech i spełnienie jednej prośby.
Ani gdy nie można z Wami porozmawiać. O naukowych rzeczach i o sprawach domowych. Gdy nam nie imponujecie. Gdy nie dbacie o siebie, w sensie fizycznym lub intelektualnym. Gdy nie chce Wam się oderwać od komputera, nawet kiedy zakładamy dla Was najpiękniejszą bieliznę.
Gdy…
Przykłady można mnożyć. My też nie jesteśmy bez winy. Ale przypomnijcie sobie, jak było na początku. Czy musieliście nas długo namawiać? Czy to my się tak zmieniłyśmy? A może ktoś zapomniał, że o związek trzeba dbać stale?

Kobiety lubią seks. Tak samo jak mężczyźni.
Wystarczy się postarać. I to dotyczy obu płci…

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

335 odpowiedzi na „Kobiety lubią seks!!!

  1. ~Futryna pisze:

    Dokładnie… W pełni się zgadzam. I chyba nie muszę więcej pisać.

    • ~AnnaG pisze:

      Zgadzam sie po czesci z autorka, ale nie wiem dlaczego trwaja miedzy kobietami i mezczyznami takie spory ” bo jak Ty zrobisz to ja zrobie to” itp. Przeciez milosc to dawanie a nie branie. Zyje sie tak aby uczszesliwiac sie nawzajem, a nie wypominac, ze ja zrobilam dla Ciebie to a Ty dla mnie nic!!! To bez sensu! W sprawie seksu troche nie rozumiem niektorych wypowiedzi, ale moze dlatego, ze ja mam wielkie potrzeby jesli chodzi o seks, pieszczoty. Wcale facet nie musi mnie zasypywac kwiatami, prezentami, zebym sie z Nim kochala, bo po prostu lubie seks!Nie wydaje mi sie, zeby bylo to cos zlego, ze czesto lubie wspolzyc z moim facetem!!!(mowie z gory, ze jestem w stalym zwiazku, od 5 lat i tylko z Nim to robilam, zadnych skokow w bok ani nic takiego)Tak przy okazji ktos kiedys napisal na takim forum cos bardzo madrego, kobiety, ktore maja orgazm lubia seks! Te, ktore go nie maja nie lubia, prosta sprawa, i w wielu przypadkach to sie sprawdza! Pozdrawiam

      • ~m|m pisze:

        po przeczytaniu stwierdzam ze kobiety jednak NIE lubia seksu. seks jest dla nich forma podziekowania facetowi za cos co dla nich zrobil (przynajmniej z twej wypowiedzi wnioskuje)

        • ~AnnaG pisze:

          z mojej wypowiedzi tak wnioskujesz???:) Nie wiem jesli ten Twoj post jest do mnie to chyba nie umiesz czytac ze zrozumieniem!? Przeciez ja napisalam, ze mezczyzna nie musi nic mi zrobic, zebym sie z nim kochala, bo lubie seks!!! i jest duzo takich kobiet tylko trzeba poszukac dobrze!

          • ~dd pisze:

            A ja jestem z moją Danusią 20 lat po slubie i bez codziennego numerku to sobie życia nie wyobrażam. Myślę, że ona też.

    • ~watkins pisze:

      Jasne, ze kobiety lubia seks, to zadne odkrycie dla mnie. Zwlaszcza te, które miały okazje sprobowac go ze mna. A tak przy okazji – naprawde masz na imie Futryna? No, no… Oryginalne.

    • ~nienasyconaczułości pisze:

      Myśłę ,że większośc kobiet uprawiałaby seks z ogromną ochotą , gdyby czuły , że wciąż sa atrakcyjne dla swoich partnerów… a skad moga sie o tym dowiedzieć , jak nie poprzez fgesty , słowa , czuły dotyk troskę o nie , kwiaty (nawet polne!!!) bez okazji…wtedy mężczyzna zobaczyłby co kobieta potrafi dac z siebie w łóżku!!! Ale po co starania ?! PO CO GRA WSTĘPNA …szkoda czasu , bo zaraz będzie mecz…chłopy ruszcie trochę głową i zacznijcie dbać o kobiety…gdy one będą szczęśliwe , to i Was uszczęśliwią…

      • ~MH pisze:

        Prawda! Nie ma się też co dziwić, że niejedna unika „uciech cielesnych” gdy wieczorem, po pracy zawodowej a następnie „pracy domowej” pada na twarz, jeszcze potrafi zadbać o siebie (by być atrakcyjna) a tu widzi tego swojego byka z pilotem przed telewizorem i puszką piwa, niejednokrotnie brudasa (zero higieny, oddech smoka itp) który jak przyszedł „z roboty” tak legł z gazetką, z którym nie łączy ją to uczucie, ta miłość która kiedyś była (pojawiła się nuda, rutyna w wyniku zaniedbań), z którym nie ma o czym rozmawiać jak są wreszcie po pracy w domu (dla niego ona jest głupia, na niczym sie nie zna, do niczego sie nie nadaje, wszystko jest nie tak (przysłowiowa: zupa była za słona) itd.

      • ~MH pisze:

        I jeszcze jedno a własciwie reasumując: Kobieta uwielbia seks – ale z partnerem będącym na jej poziomie, nie tylko intelektualnym ale przede wszystkim – uczuciowym. Z partnerem będącym współuczestnikiem życia codziennego, z partnerem szanującym, kochającym i pokazującym swoje uczucia (nie mylić z pożądaniem!!!), pokazującym (w czynach) troskę o szczęście tej kobiety i rodziny jaką stworzył.

  2. ~małarurka pisze:

    Dobrze to ujęłaś. Mężczyźni są wzrokowcami i powinni sie nauczyć, że kobiety poniekąd też. Pozdrawiam

  3. ~w-i-a-r-a pisze:

    pozwól, że wydam z siebie tylko ciche westchnienie… eh…

    • ~Przemek pisze:

      Kobiety zejdźcie na ziemię. Życie to nie komedia romantyczna. A dla faceta są ważniejsze rzeczy na świecie niż permanentne, bezproduktywne adorowanie kobiety. Będziecie po trzydziestce to może zrozumiecie o co chodzi. Pewnie, że kobiety lubią być penetrowane tak samo jak faceci lubią penetrować. Sęk w tym, że Wy chcecie do tego dorobić jakąś szopkę próbując (nie wiem dlaczego) usprawiedliwiać swoją zwierzęcą chuć.

      • ~Aga pisze:

        Za inteligentny to ty chłopie nie jesteś, tak chłopie, bo tylko tak jestem w stanie cię nazwać, chłop ze wsi, burak, prostak.., skoro twierdzisz, że są ważniejsze rzeczy dla faceta, niż dbanie o kobietę i o miłość w związku to bądź pewien, że za długo ty zwiazku nie utrzymasz. Wysil sie trochę i pomyśl główką, ale tą na górze, a nie na dole, czy naprawdę jesteś kolejnym półgłówkiem, któremy brak uczuć wyższych? Który myśli tylko przyziemnie i woli dbać o drogie zabawki typu samochody, komputery bardziej niż o miłość? Kobieta i to powiem ci każda z natury jest bardzo emocjonalnym stworzeniem i potrzebuje czułości, emocji, stale podwyższonej temperatury uczuć, bo inaczej to wygasa i wtedy nie ma ochoty na seks. Dla niej fizyczność to nie powód do seksu, ale wlasnie to coś w zachowaniu męzczyzny, usmiech, czuły gest, zwracanie na nia uwagi…ehh no co ci będę tłumaczyła i tak nie zrozumiesz..

        • ~Przemek pisze:

          Za to inteligentne, egzaltowane, uduchowione i czułe kobiety wyzywają od buraków, prostaków, wieśniaków i półgłówków. Dziękuję. Jak większość kobiet mylisz pojęcia miłość i seks. W dodatku wizja związku którą opisujesz odpychająco trąci tanimi romansidłami. Chęć bycia ciągle komplementowaną i adorowaną to wg mnie przejaw kobiecej próżności. Może cię to zdziwi ale, o posiadaniu uczuć wyższych u danego człowieka nie świadczy tylko li zdolność do okazywania emocji. Chyba rzeczywiście się nie zrozumiemy.

          • ~WCpiker pisze:

            Im więcej kobiety mają władzy tym bardziej chcą postawić świat na głowie.Teoria pt: „Kobiety lubią seks” jest ciekawa ale zalatuje Harlekinem.Podsumuję to cytatem: „Fantazja, fantazja, bo fantazja jest od tego…”

          • ~januszśrednieparametry pisze:

            Przemek! znakomicie obiektywnie to ująłeś ! … tylko niektóre egzaltowane nic nie rozumieją albo nie chcą zrozumieć że próżność w gruncie rzeczy je gubi. Pozdrawiam.

          • margaret445@autograf.pl pisze:

            A nie sądzisz, że próżność jest jednak zasadniczo domeną mężczyzn….?

          • ~januszśrednieparametry pisze:

            Zasadniczo mogę powiedzieć o sobie… więc mówię: NIE 😛

          • ~REALISTA pisze:

            PRZEMEK MA RACJĘ – skromnym słowem dodałbym bym jeszcze iż Aga jest typowym przykladem kobiety żyjącej w obłokach a nie w świecie realnego pożycia spolecznego. Jej sex ogranicza się do współżycia raz na kilka lat ( i to tylko wtedy gdy poematem napiszesz wersety sycace jej doznania duchowe) Pozdro dla przemasa i ludzi życjacych w realnym świecie

        • ~mieszczuch pisze:

          Słuchaj no Aga. Niezależnie co ten koleś mówi dlaczego obrażasz ludzi ze wsi. Taka wielka miastowa jesteś? Słoma ci wyłazi z butów.

          • ~Wieśniak pisze:

            Właśnie, AGA! Nie obrażaj ludzi ze wsi. Moja kobieta lubi seks, bo czuje się zadbana. Poza tym – po co te wszystkie seksistowskie (z obu stron) uwagi. Te dyskusje macho kontra feministki (umownie i przykładowo jedynie) są żenujące!

        • ~dumna mieszkanka polskiej wsi pisze:

          Do Agi…Powiedz dlaczego aby komuś zarzucić brak inteligencji jako pierwszy „atut” podałaś ” Chłop ze wsi” Przecież ty chyba nie byłaś nigdy na wsi. Powiem Ci że na polskiej wsi żyją ludzie bardzo inteligentni, mądrzy , pracowici , itd. W mieście żyje wiele motłochu i żebractwa. Z twoją inteligencją nie jest najlepiej, skoro tak postrzegasz świat i ludzi. Pozdrowienia mimo wszysko

          • ~zawiedziona pisze:

            DUMNA i ty przeciwko ?? Odnosze wrazenie ze macie komlpeks niŻzszosci ze pochodzicie ze wsi i niepotrzebnie atakujecie !, a sami sie po sasiedzku od buraków wyzywacie. Ale nie na ten temat tu dyskutyjemy tylko o sexie no a panowie niech wkoncu zauwazą swoja próznosc a nie tyklo wytykają nic porzytecznego w gruncie rzeczynie robiąc.

        • ~dumna mieszkanka polskiej wsi pisze:

          Do Agi…Powiedz dlaczego aby komuś zarzucić brak inteligencji jako pierwszy „atut” podałaś ” Chłop ze wsi” Przecież ty chyba nie byłaś nigdy na wsi. Powiem Ci że na polskiej wsi żyją ludzie bardzo inteligentni, mądrzy , pracowici , itd. W mieście żyje wiele motłochu i żebractwa. Z twoją inteligencją nie jest najlepiej, skoro tak postrzegasz świat i ludzi. Pozdrowienia mimo wszysko

        • ~Już nie młody pisze:

          Wyjaśnij mi co to jest dbałość o kobietę. Czy spełnianie Jej oczekiwań, typu dom z pięknym ogrodem, letnie wczasy we Francji w domku z basenem, a zimowe w Alpach, własny samochód pod kolor włosów, nie wspomnę o innych drobiazgach czy też skromne wymagania finansowe i rowerowe wycieczki po okolicy, a w zamian duuuuużo wspólnie spędzanego czasu, zachwyty nad słowami poety, podziwianie kwiatów, wieczory przy kominku i kilkugodzinne pieszczoty. Wybór należy do Was. Jednego i drugiego nie sposób kobiecie zafundować. Można osiągnąć zadawalający kompromis jednak przy aktywnym zaangażowaniu Was nasze kobietki. Pamiętajcie, że doba ma tylko 24 godziny, a facet to nie maszyna, która może pracować wtedy gdy Wy odpoczywacie, by po Waszym przebudzeniu witać Was kawą w łóżku i kwiatami. Facetowi dość blisko do maszyny, która jednak też potrzebuje energii, a którą Wy swemu facetowi sobą możecie mu dostarczyć. Jeśli zaś stwierdzicie, że problemy natury materialnej to tylko nasza sprawa, a Wszą są życzenia i oczekiwania to nie wymagajcie zbyt wiele. Chłop będzie wybierał raz jedno raz drugie w zależności od Waszych ostatnich oczekiwań, kiedy zaś zmęczy Go ciągłe marudzenie to albo odpuści i siądzie z piwem w ogrodzie albo poszuka Takiej, która nie będzię marudą i potrzebnej energii mu dostarczy. Wybór należy do Was!!! Co do seksu, to upraszczając i frywolnie – wszystkie Kochanki seks lubią, Żony tylko niektóre. Kobiety gorące i inicjatywne, na seks i jego rodzaj nie narzekają. Niezadowolone zaś z pożycia są głównie łóżkowe kłody, które przykro mi stwierdzić lecz nadają się tylko do tartaku, czyli delikatniej mówiąc, do penetracji. Bądźcie więc kochankami, a kochanków mieć będziecie nawet w Waszych mężach.

          • ~zawiedziona pisze:

            I coz mi z tego ze jestem żona,kochanka a nie- jak zwał tak zwał -kłodą ,partner zaspokojony pada jak dycha ??? co z krótko dystansowcem zrobic??? a chciało by sie cos w zamian drodzy panowie 1 gdyby jeden z drugim tylko o sobie i swoich p[otrzebach nie myslał było by wszystkim łatwiej. Czy niezaspokojona kobieta to prózna kobieta ?Nie sztuka jest odbyc stosunek ale sztuka jest uprawiac sex i czerpac z niego przyjemnosc.

        • ~Chłop pisze:

          Babo dlaczego obrażasz.Buraki zostały w miastach , faceci na poziomie przeprowadzili sie na prowincę

        • ~skłodowska pisze:

          Stać cię tylko na inwektywy? Popatrz na inne kobiety, które potrafią skomentować nie obrazając nikogo- wystarczy komentarz, czasami sarkastyczny, ale bez inwektyw.I nie każdy jest kobietą.

      • ~the last unicorn pisze:

        Ja jakoś jestem po trzydziestce. Mój mąż po czterdziestce. I choć jest dla niego sporo innych ważnych spraw, to nigdy mu się nie zdarzyło mnie zaniedbać. No ale jak zauważyłam, ja złapałam jakiś wyjątek……

      • ~ona pisze:

        a ja lubie tylko pieszczoty fizyczne…i nie potrzebuje mentalnego podniecenia ;0)

      • ~Lwica441 pisze:

        Totalnie zwierzęcy sposób interpretacji kobiecych uczuć. Penetrowanie?! Spenetruj ty swoje szare komórki, a jak nic tam na ten temat nie ma, to sięgnij po fachową literaturę i dowiedz się w końcu, że ludzich/kobiecych uczuć, które mają niebagatelny wpływ na każde spełnienia seksualne, nie da się oddzielić albo wyeliminować. Jeśli szacunek dla ludzkich uczuć nie jest ci obcy, w końcu to zauważysz. Nie trzeba klękać przed kobietą i modlić się do niej. Wystarczy docenić chociażby to kim jest w życiu mężczyzny. Myślę, że poprostu nie lubis się angażować w stosunkach z kobietami i stąd te poglądy.

        • ~Przemek pisze:

          Proszę Cię powiedz mi jaki to niebagatelny wpływ mają uczucia na spełnienie seksualne kobiety używającej wibratora ? Anonimowe ankiety wykazują, że używa ich duża, powiększająca się część kobiet a i „spełnienie jest pełniejsze”. Dlaczego kobieta mając mokro w majtkach na widok faceta nie powie, że się podnieciła i ma ochotę na seks, ale że facet ją np. „oczarował” ? Oszukujecie same siebie.

          • margaret445@autograf.pl pisze:

            Może lepsza taka namiastka spełnienia niż współżycie z mężczyzną zapatrzonym w swojego członka jak w bóstwo i skamlącego „weź mi do buzi”, bo taki rodzaj seksu jest dla niego spełnieniem marzeń. Całkowity brak orientacji w terenie – tak bym nazwała tych, którzy bez skrupułów wymagają tego od partnerki. Oczywiście, że w łóżku wszystkie chwyty są dozwolone, ale ZA OBOPÓLNĄ ZGODĄ, którą z reguły mężczyzna totalnie lekceważy. Nie dziw się więc, że w takiej sytuacji kobieta woli pozostać z własnym wyobrażeniem o totalnie pięknym seksie i……wibratorem. On przynajmniej nigdy nie zawodzi i nie rani uczuć, tak jak to potrafi męska część ludzkości.

          • ~Fiona pisze:

            Ale seks z „braniem do buzi” też jest piękny. …Baby, o co wam chodzi? Wiecznie zrzędzące, niezadowolone ze wszystkiego, zapatrzone w siebie lale, które oczekują nieustannych hołdów uwielbienia i poddaństwa… Według was nawet do seksu faceci zabierają się źle. To nauczcie ich zabierać się dobrze. I dajcie do cholery coś z siebie, choćby to „wzięcie do buzi”. Nie rajcuje was, kiedy wasz kochanek umiera z rozkoszy? Jeśli nie, to się nie dziwcie, czemu ma was i wasze potrzeby w nosie.

          • ~kobieta pisze:

            Niech sobie sami biorą do buzi,w taki sposób jak tego oczekują .Nigdy bym tego nie zrobiła gdyby mi partner powidział ,weż mi do buzi,co innego kiedy sama bym tego chciała a wynikiem mojej chęci byłyby odpowiednie pieszczoty i wcale nie intymnych miejsc jak się mężczyzną wydaje.

          • ~Feministka pisze:

            „Nigdy bym tego nie zrobiła gdyby mi partner powidział ,weż mi do buzi,co innego kiedy sama bym tego chciała a wynikiem mojej chęci byłyby odpowiednie pieszczoty i wcale nie intymnych miejsc jak się mężczyzną wydaje.” – zawsze robisz coś za coś? i dlaczego mężczyzna nie może powiedzieć, czego pragnie? przecież jeżeli jesteś z Partnerem w pełnym zaufania związku, możecie czasem się skupić na swoich potrzebach, a czasem drugiej strony i otwarcie sobie o swoich oczekiwaniach powiedzieć. ja przynajmniej nie rozumiem takiej postawy, że kobieta może coś zrobi mężczyźnie, jeśli jej się kiedyś zachce, a potem on musi się jej odwdzięczyć. A jeśli się jemu zachce, to powinien nic nie mówić i czekać, aż jej się zachce… 😮 ~kobieta, 2007-06-22 14:33

          • ~Gustav pisze:

            ciesze sie ze sa osoby ktore nie ukrywaja sieczytam tak sobie aby lepiej zrozumiec dlaczego mi zgrzyta w malzenstwieleszeg@yahoo.fr

        • ~Przemek pisze:

          A propos zwierzęcych interpretacji i penetracji. Jest taka seksistowska reklama w TV, w której kobieta dosiada i ujeżdża byka (w domyśle mężczyznę – obiekt wyłącznie seksualny), którego próbuje zmusić do intensywniejszego działania. Akcja jest mało uczuciowa i romantyczna. Wyobraźcie sobie dziewczyny sytuację odwrotną, w której kobieta przedstawiona jako wykorzystywany obiekt seksualny jest ujeżdżana przez jakiegoś mężczyznę i mimo zmęczenia zmuszana do seksu. Podejrzewam, że feministki zlinczowałyby stację.

      • ~Neta pisze:

        Jaki Ty jesteś ubogi umysłowo,uczuciowo i domyślam sie ,że i fizycznie.Jezeli chodzi o penetrację to w zupełności się zgadzam .Trzeba penetrowac,penetrować i penetrować i do tego więcej nic nie potrzeba.Ale kto by to chciał to robić chyba tylko zwierzątka i Ty.Jeżeli nie zmienisz swojego podejścia do kobiet i tym samym do życia to tylko Ci współczuję.Ja wiem jedno i nie tylko ja że to mężczyzna uczy i wyzwala w kobiecie olbrzymie pokłady seksu,uczucia.I to takiego seksu o jakim Ty chłopie nie masz zielonego pojęcia.Z tą swoją penetracją to ty się schowaj.Mądry facetjeżeli wie co to są motyle,fruwanie,płynięcie razem,błogi wzrok,to nigdy z tego nie zrezygnuje dla penetracji.Rozumiem ,że nie wiesz o czym mówię i Tobie pozostała tylko penetracja.Pozdrawiam

        • ~Przemek pisze:

          Jesteś kolejną, która nie wiedzieć czemu najpierw mnie obraża, a potem mi współczuje i użala się nad moim życiem. Z jednym się zgodzę „mężczyzna uczy kobietę” czerpania z przyjemności jakie funduje im ich własne ciało.

        • margaret445@autograf.pl pisze:

          Hahaha, Neta jesteś wspaniała. Cudownie to ujęłaś. Ja tu się bawię w jakieś naukowe podejście do tematu, a Ty mu wygarnęłaś właściwie permanentnie metafizycznie. Tacy jak on, masz rację, nie zrozumieją…..Pozdrawiam

          • ~Przemek pisze:

            Oni nie zrozumieją bo są tacy prości, zwierzęcy, a my takie skomplikowane, uduchowione, emocjonalne, uczuciowe… Doprawdy świetny argument w dyskusji. Drogie panie oszukujecie same siebie. Wystarczy odwiedzić stronę z aktem męskim i poczytać komentarze „uduchowionych” istot pod zdjęciami mężczyzn. Wystarczy wejść do pierwszego klubu w większym mieście by zobaczyć jak po dwóch piwach co odważniejsze panny szukają sobie ogiera. Robi się wam mokro jak tylko zobaczycie odpowiednio wyglądającego samca. Drogie Panie po co te historyjki ? Po co to całe kobiece zakłamanie ?

          • ~Neta pisze:

            Cześć Przemek ! No i własnie to jest ta Twoja penetracja.Pewnie że są takie kobiety.Ale nie można powiedzieć że jet to norma,że tak mają wszystkie.To im odpowiada,bo nie doświadczyły innych doznań.One myśla,że tak ma byc i koniec.A może są ubogie duchowo?Ale zostawmy je w spokoju niech sobie będą.A ci panowie co gimnastykuja sie przed tymi kobietami to co lepsi.Ale nie wyciagam takich wnosków ,że każdy facet to tancerz erotyczny.Wiesz jaki jest problem ?Ano taki,żeby się za gwałtownie nie zmieniać.Skoro się pokazało swojej kobiecie jak piękne może być życie to niech tak juz zostanie.A tak na marginesie ,wcale nie chciałam cię obrazić.Ja myśle,ze Ty sam siebie obraziłeś pisząc,że penetrujesz kobietę.Okropnie to brzmi.Mimo wszystko pozdrawiam

          • ~sombretoy@op.pl pisze:

            dokładnie tak jest, nie chodzi o to ze trzeba byc od razu chamem, ale kobiety szczególnie te siwete-jeb..e sobie jakies cechy anielskie dopisuja, a znas robia diabłów opetanych seksem, Drogie Panie skoro to wiecznie faceci zawodza i sa bezsensowni, beznadziejni, prosci etc. to po jaka cholere idziecie z nimi do łozka? z łaski? niby szukacie czułych, wrazliwych itp. bzdury, ale jak w poblizu pojawi sie silny,pewny siebie,kulturalny i inteligentny samiec to ten „wrazliwiec” odpada w sekundzie. pozdro Przemek

          • ~Przemek pisze:

            „permanentnie metafizycznie” – dowartościowujesz się używając słów których znacznia nie znasz ? A może w ten sposób chcesz pokazać jaka to jesteś skomplikowana ?

      • ~Fem pisze:

        „A dla faceta są ważniejsze rzeczy na świecie niż permanentne, bezproduktywne adorowanie kobiety.” – w związku nalezy się skupiać zarówno na tym, co jest ważne dla jednej strony, jak i dla drugiej. Poza tym – kto każe Ci adorować bezproduktywnie? Adoruj produktywnie!”kobiety lubią być penetrowane tak samo jak faceci lubią penetrować. Sęk w tym, że Wy chcecie do tego dorobić jakąś szopkę próbując (nie wiem dlaczego) usprawiedliwiać swoją zwierzęcą chuć.” – są zarówno kobiety, jak i mężczyźni, dla których zwierzęca chuć to za mało. Po prostu wymagają więcej od życia :). LOL ~Przemek, 2007-06-22 08:29

      • ~Aneta pisze:

        Nie rozumiem takich gosci jak ty. Nie bede cie wyzywac, ale odnosze wrazenie, ze absolutnie nie rozumiesz kobiet i ich potrzeb, o czytaniu ze zrozumieniem nie wspominajac. Kazda, powtarzam kazda kobieta uwielbia byc adorowana, a seks jest dopelnieniem i spelnieniem a ie zwyczajna hucia zwierzeca. Nie wiem w jakim kregu sie obracasz, ale twoj post nie wskazuje na nic wartosciowego. Kazda kobieta lubi widziec blysk w oku mezczyzny, cien zazdrosci, byc obsypywana komplementami, kazda z nas lubi czasem dostac sniadanie do lozka, o kwiatach nie wspominajac bo to oczywiste, ze lubimy je dostawac. Jestem kobieta po trzydziestce, prowadzimy normalny tryb zycia z radosciami i problemami, ale w calej tej gonitwie nie zapominamy o uczuciu i o sobie nawzajem. Wzajemne komplementy, niespodzianki, uwodzenie, a nawet spontaniczne pocalunki, czy duma w glosie „to moja zona, to moj maz” sprawiaja, ze on ma na mnie ochote wieczorem, a ja mu robie niespodzianke budzac namietnie. Dbajac o siebie nawzajem w kazdym wieku jestesmy dla siebie wciaz tak samo seksowni i wciaz odkrywamy siebie nawzajem, a malzenstwem jestesmy juz 12 lat :-)

      • ~wawka pisze:

        He, he Przemek ja jestem właśnie tuż po trzydziestce i to prawda co mówisz, ale one mają rację- bez tej adoracji połowa przyjemności gdzieś zanika :(

      • ~Rafał pisze:

        Brawo Przemek!!! Kobiety są w większości ,o ile nie wszystkie ,bardzo próżne .Lepiej już być samemu niż męczyć się z jakąś pustą istotą

  4. ~Czerwona pisze:

    Eh…

  5. ~ann pisze:

    ladnie ujete,nic dodac,nic ujac :)

  6. gargamel.pogromca@gmail.com pisze:

    A co z seksem bez zobowiązań? Są przecież panienki które wskakują facetowi do łóżka po godzinie znajomości, siłą rzeczy one nie są adorowane, przytulane i niańczone cały dzień. Troszeczke lipna teoria :)))

    • cze_goska pisze:

      Bo teoria tyczy sie zwiazkow a nie kazdej kobiety z osobna. Poza tym kazdy robi to co lubi.

    • margaret445@autograf.pl pisze:

      Panienki są preferowane tylko przez część mężczyzn, którzy lubią płatny seks. I – jak to napisłał niejaki Przemek w tym blogu – penetrowanie, nie ma dla nich nic wspólnego z uczuciami. I może niech tak zostanie, bo w stałych związkach liczy się zupełnie co innego.

  7. ~Osamotniona Madzik pisze:

    Bo do TEGO tanga trzeba dwojga ;)))))))))))http://odjazdowisko.blog.onet.pl

  8. ~facet pisze:

    Problem w tym, że całe to permanentne zachęcanie Was do seksu…zniechęca nas… Czy seks dla faceta ma być nagrodą za 24-godzinnepoświęcanie Wam uwagi? A teraz ja się pytam: Co TY robisz żeby zachęcic swojego faceta do seksu poza zimną zupą i wieczną zrzędliwością?

    • ~wojtek pisze:

      „facet” znakomicie ujął sedno …….oprócz tego kobiety są gotowe do sexu ale z innym, który ją intryguje a męża maja w nosie ….jesteśmy zmęczeni ciągłym okazywaniem uczuć bez rezultatu….ja robię ( robilem ) co mogłem w końcu machnąłem ręką …jak chce to sama przyjdzie…a ja nie nic nie wskóram

      • ~Gość pisze:

        Muszę, a może chcę, z wami się zgodzić panowie. Znam to z autopsji. Jedna z moich kobiet adorowałem bardzo mocno nawet po roku i więcej. Kwiaty, upominki, czułe słówka. W łóżku było nam bardzo dobrze. Po jakimś czasie ona zaczęła jeździć do pracy na zachód. Pisałem miłosne listy, wysyłałem smsy, po jej powrocie udekorowałem całe mieszkanie kwiatami. Wydawało mi się, że jest ze mną szczęśliwa. Bo która kobieta nie doceniłaby tego? Wszystko prysło w momencie, kiedy dowiedziałem się, że przespała się z jakimś typem z pracy (tej na zachodzie). Potem tłumaczyła, że krew nie woda, że dała się porwać namiętności…Nie muszę dodawać, że już nie jesteśmy razem. Zastanawiam się tylko, po co były te wszystkie starania z mojej strony, te zabiegi…Wszystko poszło się je…ć…Więc nie mówi mi tu droga koleżanko, że faceci nie okazują wam uczuć, że robią wam łaskę, że powiedzą wam kilka miłych słów. To wszystko takie uogólnianie, że aż mnie w du..e szczypie. Starałem się jak mogłem, bo ją KOCHAŁEM, a ona jak mi się odwdzięczyła? Żenada…

        • ~kotek82 pisze:

          Gdybym ja miała takiego faceta to byłabym w siódmym niebie. Czekam na taką miłość. Jestem osoba czułą i kochająca i gdyby mój facet tak mi okazywał uczucie jak ty robiłes to ja oddałabym serce na tacy.

          • ~Gość pisze:

            Jedne panie to docenieją, inne nie. Koleżanka poniżej, która podpisała się „cze_gośka” chyba nie docenia, bo zarzuca mi, że zagłaskałem moją eks na smierć. Nic z tych rzeczy. Życie nie jest aż tak bardzo kolorowe, że można się znudzić komplementami i czułymi słówkami. Czasami nie było różowo, do ciągle tak być nie może. Ale wydaje mi się, że kiedy trzeba było, to stawałem na wysokości zadania, jak w przypadku miesięcznej rozłąki i udekorowania kwiatami mieszkania. Która kobieta nie cieszyłaby się, przechodząc przez próg domu burzy kwiatów? Nie jestem ideałe, potrafię też powiedzieć kilka ostrych słów. Generalnie jednak mocno sie starałem, a jak widać to nie popłaca…Pozdro.

          • ~A.A. pisze:

            Nie poplaca dorgi przyjacielu,bo druga strona tez powinna sie starac Wtedy tylko doceni to co ma a raczej to co sama osiagnela. Dlatego tez bylby to dosc typowy przypadek gdyby Twoja byla znalazla sobie faceta, ktory nia poniewiara i nie szanuje a ona za nima szaleje.

        • cze_goska pisze:

          Kobieta jest skomplikowana i to bardzo. Aby wytrzymac z nia trzeba znalezc zloty srodek. Jesli jest zbyt monotonie, ciagle bajkowo, kwiatkowo to wszystko sie nudzi. A jesli nie chce Ci sei wicejej zabiegac o kobiete (czytaj seks) to zawsze znajdziesz jakas agencje i za kilka zlotych bedziesz mial kobiete kotrj nie musisz czarowac ani prawic jej komplemenotw, nic z tych rzeczy.

        • ~Rafalll pisze:

          Też kochałem do szaleństwa… ,,Na rękach nosiłem… Kwiaty… Prezenty… Dowody uwielbienia, miłości i szacunku… Chyba nawet szczęsliwa z tym była… Cudowne lata… Cudowny sex… I co ??? Wystarczył zwykły ,,kawałek chłopa,,… obok i… połamane życie mi zostało… Bez wiary i nadzieji już w cokolwiek… Nie idealizujcie siebie zbytnio Panie kochane… Tak cięzko mi pisać o tym, że słów brakuje wciaz… Smutek i żal.. I ból pozostał…

          • ~gal pisze:

            „bo to zla kobieta byla”…zweryfikuj swoje poglady, wyciagnij wnioski, zastanow sie, czy nie podoba Ci sie specyficzny typ niepewnej kobiety. Przebieraj w pannach, nie bierz pierwszej lepszej, przejrzyj kobiete na wylot, wczuj sie w nia zanim do czegos dojdzie. Zaufaj mi, wyciagnieta lekcja nie pojdzie na marne. Uodpornisz sie, choc czasami z mala korzyscia dla plci przeciwnej. Tak, mile panie, same sobie tworzycie potworow, a pozniej sie zastanawiacie, dlaczego on taki, siaki, owaki. Z poczatku niemal kazdy facet kochal kogos bez opamietania, zazwyczaj kazdy za to dostal po uszach, zazwyczaj kazdy sie po jakims czasie uodparnia i zaczyna grac w inny, troche dla Was mile panie gorszy sposob 😉

          • ~Gość pisze:

            Popieram kolegę…Mądre słowa.

          • ~ZUZIA pisze:

            CIESZ SIE ŻE TAKA ZMORA POSZŁA WCZEŚNIEJ BO KAPLICA I TAK BY BYŁA Z WAMI

          • ~viki pisze:

            Rafalll, podaję Ci moją wirtualną dłoń, ciepłą i serdeczną i łączę się z Tobą w tym upokorzeniu , które doznałeś, bo wiele nas łączy…Mam nadzieję, że oboje odnajdziemy wiarę w drugiego czlowieka i milość. Nasza poturbowana psyche dostanie skrzydełek motyla i wzniesie się jeszcze wysoko, wysoko ponad wszystkie przeciwności losu. Pracuję nad tym i dążę…będę jeszcze z radością wracać do do domu i uśmiechać na myśl o spotkaniu z człowiekiem godnym miłości i zaufania

          • ~ZUZIA pisze:

            ROZEJRZYJ SIĘ CHŁOPIE I NIE LAMENTUJ- CO BYŁO DO LAMUSAPATRZ PRZED SIEBIE MOŻE KTOŚ CI WPADNIE W OKO I DO SERCA I DOCEŃ TO OD NOWA

          • ~mariuszek364@wp.pl pisze:

            a ja znam mezzatki ktore lubia seks sa bardzo madre piekne tylko przedmiotowo rutynowo traktowane i dlatyego jestem czulym przyjacielem nawet laczy nas z marta nic uczuc sympati bo bez tego co to zapieszczoty.pozdrawiam samotny maniek28

          • ~zak pisze:

            Rafall – powiedz sobie ze spotkalo Cie olbrzymie szczescie. Teraz ktos inny bedzie mial z nia klopoty !!!

          • ~Rafalll pisze:

            A ja, Rafal, chciałem tu teraz podziękować tym przemiłym wszystkim, którzy tak miło i nieszablonowo napisali do mnie… Nie brak przefajnych ludzi na świecie, cóz… Słońce jednak już mniej jasno i inaczej swiecić może dla mnie… Ciągle słów właściwych mi brak na określenie tego wszyskiego… Ściskam Was wszystkich…

          • Czerwona pisze:

            Łączę się w bólu, każdy człowiek niezależnie od płci może nas zranić…

          • ~m@jka pisze:

            Pamietam jak kiedyś na walentynki zrobiłam pokój pełen świec,kwiaty ,ciacho ,wino…przyszedł do domu i powiedział-,,nie będę się kochał na cmentarzu” .Nie pomogły wystawne obiadki w stylu co lubi ,ale dobrze;frywolny seks,w ramach dobrej zabawy ,ani wsparcie ,ani żart,ani poezja,ani wspólne robienie kasy.-puścił się z pierwszą lepszą szmatą i odszedł:) Do dziś mam bliznę na łydce jak w miniówie przeciagnął mnie po górach przez jeżyny:)Teraz myślę ,że najbardziej seksy to jest jednak nauka i praca:) szkoda dla Was czasu:)

          • ~I ja też pisze:

            To i tak był delikatny, ja na propozycję seksu uslyszałam, że „wściku dostałam”, i żebym sie poszla leczyc a w tym samym czasi rżną swoją koleżankę w pracy.

          • ~m@jka pisze:

            Teraz wchodzi w rachubę taki,,szczery do bólu”-bo seks lubię i to bardzo:P:DDDD

          • ~januszśrednieparametry pisze:

            Cel i sposób został mu narzucony przez Ciebie. Czujesz się urażona ale nie przyszło Ci na myśl że on może nie miał na to wszystko ochoty ? A może cały tydzień wcześniej ciosałaś mu kołki na głowie z byle powodu, a później zrobiłaś mu nastrój … tylko do czego ? Refleksji życzę a nie emocji.

        • margaret445@autograf.pl pisze:

          Widocznie nie trafiłeś szczęśliwie na tę właściwą, swoją jedyną kobietę życia. A więc wszystko przed Tobą. Lepiej tak myśl. Ona nie była warta Twojego uwielbienia. Życzę powodzenia.

        • ~lekarstwo pisze:

          Miły gościu, to przykre, ale zwykle jest odwrotnie to kobieta się stara i „nosi kapcie w zębach” by jej mężczyznie bylo miło, dobrze, by czuł się kochany, zadbany itp. Prawda jest taka nigdy nie kochaj za mocno i nie okazuj tego uczucia. Moich dwóch partnerów nie doceniło starań, miłości, zaangażowania…Pierwszy zaczoł mnie zdradzać 7 lat po ślubie… Drugi jak byłam w ciąży…nie było fajnie…Teraz moja najmłodsza córka ma 2 lata ja wyglądam świetnie a mój mąż jest szaleńczo zazdrosny, tylko teraz jest już za pózno. Właśnie przyszedł mój czas!!! Teraz ja poranię i będe sie świetnie bawić…

          • ~Gość pisze:

            Kiedyś ktoś mi powiedział, że za wszystko w życiu się płaci…Obyś zapłaciła i Ty…Pozdrawiam.

          • ~lekarstwo pisze:

            Gościu, chyba nie przeczytałeś mojego tekstu ja placilam z wierność, milość i oddanie przed 3 lata. Czas by zapłacił ten co krzywdził…

        • ~kasia pisze:

          A może to poprostu nie była ta własciwa…tak sie zdaza ludzie musza się odnaleźć, i wtedy jest wszystko super. Nie przekonacie mnie moi drodzy przedmówcy, że kobiety i męzczyźni to dwa różne gatunki. To nie prawda odczuwamy wszystko tak samo…tylko ..problem w tym aby te dwie osoby to były te właściwe. Pozdrawiam

      • ~Pan Logika pisze:

        faceci też są skomplikowani…nie znoszę uogólnień, a jeśli chodzi o dbanie o siebie to znacie bajkę o żabce i ropusze?…o dbanie o siebie nie zwalnia nas płeć…każde z nas powinno dbać o swoją kondycję, wygląd i stan intelektualny…ja lubię rozmawiać ale nie zawsze trafia człowiek na kobiety, które potrafią i chcą rozmawiać.Najdziwniejsze jest, gdy jest osaczanie, polowanie, oblężenie, zdobycie a potem odstawka w zapomnienie. Mam już na własność więc, po co się dalej starać. PRAWDA?Zrozumienia dla obu płci i starań z obu stron a będzie dobrze a nie czekanie czy ON czy ONA coś dla mnie pierwszy/pierwsza zrobi.No to do roboty moi drodzy.

    • ~Magda pisze:

      Kolejny prostak..szkoda słów…otóż ja o swojego faceta zawsze dbałam, ciagle byłam seksowna, namiętna i naprawdę otwarta, ciagle tylko ja niestety dbałam o niego, on natomiast lubił seks ze mną, ale nie szczędził komplementów w kierunku innych kobiet.. raniło mnie to, teraz to juz mi to obojetne, nie mam ochoty ani na seks, ani na miłość z nim, jego ciagłe zrzędzenie i jakieś ale, nie potrafi byc czuły, w łózku liczy sie tylko seks,a ja no cóż coraz częsciej myslę o innych..ale sam jest sobie winien..jego zaborczość doprowadza mnie do szału, jego chęć dominacji tak samo, czuję się jak ptaszek w klatce…

      • ~Michal pisze:

        I dlatego, że wybrałaś sobie takiego faceta to twój przedmówca jest głupi? Ależ logika…Kochana, to idzie w obie strony. Prawda jest taka, że wy olewacie nas tak samo jak my was tyle, że w innych aspektach. Facet ogranicza komplementy a was dla odmiany boli głowa i koło się napędza.Zastanówcie się może trochę, porozmawiajcie. A nie jedno się naburmusza, drugie też i mamy związek dwojga przedszkolaków.

    • ~Greegor pisze:

      Dokładnie to samo mam: staram się jak mogę cały dzień i wieczór ale szlag mnie trafia kiedy słyszę, że teraz najcudowniej by się czuła po prostu sie do mnie przytulając i zasypiając bez niczego. I jeszcze żeby Ją pogłaskać i po plecach podrapać. A jak już do czegoś dojdzie to potem przez tydzień wypomina, że przecież dopiero co to robiliśmy. Przesada. I mam się starać? Po co? Lepiej już chyba zamiast dla Niej na kino, kwiaty, czekoladki itp. wyskoczyć od czasu do czasu samemu na podryw albo do agencji- za kasę ale przynajmniej bez łaski. Jeszcze tego nie zrobiłem ale jak nic sie nie zmieni to pęknę.

      • ~Alina pisze:

        Drogi Panie, z takim podejściem do kobiety…to mi by też się odechciało…Samym postem pokazuje Pan swój stosunek do swojej kobiety i łączących was kontaktów. Poza tym, jeśli seks mi nie sprawia przyjemności( i nie mówię tu o orgazmie) to tego unikam, jasne? Gdyby mi mężczyzna wypominał”zrób to ze mną, bo ja cały dzień się starałem’… koszmar. A potem poskacze raz w jedną i w drugą stronę i zadowolony zasypia. No nie, Panowie, my nie jesteśmy rzeczami do zaspokajania waszych chuci….

      • ~Greegor pisze:

        A jak już się łaskawie zgodzi to się zazwyczaj kładzie z tekstem: no już, szybko. Teraz planuje zemstę:) zobaczymy czy podziałają magiczne kropelki:) A wtedy ja będę niedostępny tak jak Ona dotychczas. Kocham Ją ale takie życie intymne mnie już dobija więc kombinuję jak sie da żeby je ożywić.

      • ~znam takie pisze:

        Może lubi seks tylko raz w tygodniu…

      • ~mayka1 pisze:

        zastanawiam sie kiedy mężczyźni zrozumieja ze kobiety lubia jak facet jest draniem. nie cały czas ale przynajmniej od czasu do czasu. jesli starasz sie cały dzień a potem jeszcze po plecach posmylasz to wg mnie jestes za dobry.jakbys pokazał różki to moze zona nabrałaby wiecej ochoty. ja przynajmniej tak mam, ze mezczyzna nie moze cały czas mnie stawiac na piedestał, bo mi odbija wtedy. z obserwacji widze ze tak jak faceci szaleja za takimi charakternymi, trudnymi kobietami(co nie znaczy ze z takimi sie żenia) tak kobiety tez fascynuja sie takimi facetami typu badboys.a jesli chodzi o temat blogu to niech kobiety zrozumieja ze facet po prostu musi miec sex bo inaczej zeswiruje i zrobi jakies głupstwo! co za problem przed zasnieciem zrobic szybki sex? czy to tak wiele dla kobiety? koniecznie musi miec te ochy i achy?jasne ze czasem przydałoby sie zeby to nie byl tylko szybki numerek ale przeciez nie trzeba robic calej celebracji za kazdym razem. rah pah ciach i wszyscy zadowoleni.

    • ~mąż pisze:

      To brzmi tak jakby było moją wypowiedzią!!!Mam to w domu na codzień od 18 lat. Niestety, że będą kłopoty już wiedziałem w noc poślubną – była zmęczona, bolała ją głowa, nie było atmosfery i pozostała dziewicą … jeszcze przez cały tydzień. Łaskawie w tydzień po ślubie za drugim podejściem się udało – atmosfera była taka sobie, ale chyba głowa jej nie bolała i nie była zmęczona. A potem to już tak przez całe życie – jak nie zaskomlałem wiernopoddańczo i nie byłem jak ten chłopak na posyłki przez tydzień to nic z tego, a i tak częściej niż raz na pół roku na nagrodę od jaśnie pani żony nie mogłem liczyć.Mam ponad 40tkę i już mi się nie chce tych całych cyrków odprawiać dla kilku mikrochwil zadowolenia, a potem wieczny kac i utyskiwania moc nad głową. Wszystko to, co robię jest generalnie złe.Wyłączam się z tej zabawy. Z agencji nie korzystam. Cóż czasem prawica musi popracować i tyle. Jak sobie pościeliłem tak się (nie) wyspałem.

    • Czerwona pisze:

      Chodzi o to, że ja np. nie potrafię czerpać radości z seksu, kiedy w związku czegoś brakuje. Podałam tylko przykłady, czego może brakować, czego mnie brakowało. Masz rację, zrzędzenie może doprowadzić do pasji, jednak chyba mało kto zrzędzi bez przyczyny. Ja mam takie doświadczenia, jakie mam. A seks w nagrodę… hm jeśli nagrodą nazywasz kochanie się z kimś, gdy mi dobrze, gdy czuję sie bezpieczna, kochana i pożądana „tylko” dlatego, iż on coś miłego dla mnie robi, no to cóż, w takim razie związek to chyba system nagród i/lub kar. Tylko czy można to rozpatrywać pod tym kątem? Mnie chodziło wyłącznie o uczucia, które bez swoistej otoczki nigdy nie istnieją i istnieć nie będą. Tak uważam.

  9. ~peter pisze:

    nic dodac nic ująć- po dniu pracy mamy podziwiać- uwielbić i okazywać- a w nagrode…. jak piesek po aporcie dostanie kości tak my sex…. szkoda gadać- no i dziwcie się dalej że tyle jest agencji…

    • ~anika pisze:

      no i prosperują one -więc zapotrzebowanie jest :). Wiesz??jak pościelesz tak się wyśpisz!!Jeśli kobieta daje Ci jak pieskowi – w nagrode za coś to chyba kiedys na to musiałes się zgodzić! albo???

    • ~jolka pisze:

      typowo wstrętne męskie podejście do sprawy a przecież kobiety też są po całym dniu pracy i to często nie na jednym etacie ale tego męski mózg już nie pojmie prawda

      • ~Kosiarka pisze:

        Ale za to z kolegą z pracy czy nieznajomym z baru to bardzo chętnie nieprawdaż? Byle tylko nie z mężem bo jest „nudny” i „cham” i „nie dba o moje uczucia”…Wdzieliśmy to wszystko.

    • Czerwona pisze:

      A w czym zmęczenie przeszkadza, aby spojrzeć swojej kobiecie w oczy z miłością i ją przytulić? Przesadzasz z tym przepracowaniem, my mamy tyle samo rzeczy na głowie. A wierz mi, takie rzeczy potrafią zdziałać cuda.

  10. ~komturek pisze:

    Za bardzo uogolniasz. Wiele kobiet ma problemy z orgazmem.

    • ~anika pisze:

      to sie wkońcu bardziej postaraj nie będzie problemów!!!

    • ~mayka1 pisze:

      taa prawda stara jak swiat, ze kobiety maja problem z orgazmem. bo faceci sa tak kiepscy w tych sprawach ze az brak słów. naoglądaliscie sie filmów w młodosci i myslicie ze cyk cyk i babeczka ma orgazm. nie wiem czy to wynika z tego ze jak was sie rzeczowo poinstruuje co i gdzie nacisnąć, pogłaskac i polizać to uwazacie ze to mało romantyczne.tylko moj maz potrafi zrobic ze mna cuda w 5 minut ale dlatego ze na poczatku nauczyłam go co i jak.sama tez sie od niego czegos nauczyłam, ale to ze on tak lubi nie znaczy ze inny tez tak bedzie miał. ja uwazam ze poczatkowy instruktaz jest potrzebny, przynajmniej wtedy gdy sie zamierza byc dłuzej z facetem niz jedna noc

  11. ~jola pisze:

    tylko jak naszym panom wszczepić pomiędzy zwoje mózgowe te prawdziwe informacje !!!!

  12. ~morgana pisze:

    Oj, co prawda, to prawda. Nic tak nie zniechęca mnie do faceta jak jego niechlujstwo. Bo kiedy takiego księcia na białym rumaku przyłapię na chodzeniu drugi dzień w tych samych majtkach, nabieram do niego z miejsca niechęci i w tym momencie moja ochota na seks jedzie na dłuuugie wakacje. W praktyce – zaczynam doszukiwać się (i znajduję) więcej takich usterek, jak np. przetłuszczone włosy, zakładanie trzeci dzień pod rzad przepoconej już dosć mocno koszulki – czego wcześniej nie zauważałam – oraz zbyt rzadkie zażywanie kąpieli.I facet już jest do odstrzału, a o seksie nie ma mowy, bo równie dobrze mogłabym to robić z jakimś bezdomnym lumpem.Pozdrawiam autorkę.Kobiety lubią seks. Z mężczyznami, którzy są tego warci.

  13. ~strzelec szpakowaty pisze:

    Jesteś jeszcze bardzo młoda. W Twoim wieku, seks sprowadza się do ciągłego zdobywania i ulegania. Kiedyś odczujesz, że to jest potrzeba wzajemnego dawania siebie. Dotyczy to obu płci. Przestaniesz postrzegać seks w kategoriach „luię – nie lubię”. Fizyczność zostanie wzbogacona o uczucia, z których istnienia jeszcze nie zdajesz sobie sprawy.

  14. ~Krzysiek pisze:

    Ja się zgadzam Kobieta to też taki „facet” który potrzebuje podupić ;PTylko że podchodzi bardziej emocjonalnie. Dlatego też idzie na sex bez zobowiazań, szybki numerek itd.Widze to po moich partnerkach…. Jestem Facetem który ma siostre (akurat bliźniaczke) , i uważam że każdy facet powinien mieć siostrzyczke która mu troszeczke otworzy oczy na potrzeby kobiet. I będzie naprawde BOSKO 😉 Bedzie zawsze i rano i wieczorem, w samochodzie czy na polanie czy w wc miejskim wystarczy tylko odpowiednio do tego podejść 😉

  15. ~ml pisze:

    Kobiety sa przedewszystkim bardzo skompklikowane. Ta ich nieprzyjemna cecha utrudnia wszystko – seks, zycie. Przyklad :powierzcie kobiecie jakas prosta sparwe do zalatwienia. Rezultat : sprawa stanie sie bardzo skomplikowana.

    • ~ewka pisze:

      Tak się składa, że w moim związku to ja muszę zabiegać o sex i to ja muszę się starać i wszystkie ważne sprawy załatwiać sama i wcale to nie znaczy, że mój mąż jest jakiś kiepski i fajtłapa, tak poprostu jest 😉 Wystarcza nam życzliwość wobec siebie i staranie się w obie strony, takie branie i dawanie ;-)) Poza tym trzeba do siebie zwyczajnie pasować i jeszcze trochę się dotrzeć i będzie ok.;-)

    • ~anika pisze:

      ojj jak to dobrze że wy meżczyźni tak myślący i mądrzy jesteście z nami. Matko kochana co my bez was bysmy zrobiły??? jaj świat pewnie by się zawalił………pomysl czasami co piszesz

  16. ~Subtelna pisze:

    Oni przecież kiedys zrozumieja, że przede wszystkim związek dusz, a wtedy zwiazek ciał staje się naturalną konsekwencją…tylko tyle…

  17. ~rozgoryczony... pisze:

    no cóż… to ja po prostu kiepsko trafiłem i ożeniłem się z antarktydą. nic jej nie kręci. dla niej „to” (słowo seks nie przejdzie jej przez gardło) mogłby nie istnieć. szkoda, że nie powiedziała mi tego wcześniej… dobrze, że przed nią miałem kilka (choć niewiele) partnerek – przynajmniej mam co wspominać, bo obecnie zamiast seksu mam kwartalne stosunki małżeńskie. kwiaty, komplementy, prezenty, dbanie o siebie nic nie daje… trzy lata próbowałem. a teraz to już mi wszystko jedno…

    • ~anika pisze:

      i moze własnie teraz zadziała????jak poczuje obojętność. Może to właśnie będzie ją kręcić?pozdrawiam ciepło

  18. ~raczek pisze:

    Jak dla mnie rewelacyjne podejście do tematu !!! znam to…od sześciu lat proszę sie o seks …pomijając wszystkie za i przeciw..ja uwielbiam seks mój patrner niekoniecznie….mój partner woli dobrze zjeść,(żeby nie powiedzieć wulgarniej ), położyć sie do łóżka i oglądac tvn 24.bądz pójśc po raz kolejny z kumplami na piwo.i nie to żebym ja nie chodziła na imprezy.ale mysle też,że na wszystko jest odpowiedni czas.i czas na okazywanie uczuc swojej kobiecie również, …moje kolacyjki i winko jakos nie działają…nie robią na nim wrażenia..zawsze ja musze prowokować…czasami to upokarząjce…dbam o siebie, staram się…myślę że tak często bywa w związkach…troszkę romantyzmu panowie i czułości….i pomocy w domowych obowiązkach..a każdy bedzie usatysfakcjonowany

  19. ~Lester Burnham pisze:

    Gdy byłem młody, żyłem nadzieją, że moja żona, jako dojrzała kobieta, będzie miała pod tym względem większe potrzeby niż 2x/mc. Starałem się: kwiaty, prezenty, miłe słowa, etc., ale zawsze było coś nie tak, więc próbowałem wzbudzać zazdrość: zawsze ogolony, pachnący, wysportowany, pełen energii. Ale przeszkadzała mi ta gra, bo przez nią w środku czułem się jak… niech będzie, że okropnie. Teraz, kiedy dawno przekroczyłem półmetek życia, a dzieci dorosły, zrozumiałem, że mieszkam pod jednym dachem z całkiem obcą mi osobą, która w mężczyźnie widzi jedynie wartość użytkową: budowa domu, załatwianie różnych spraw, itd. Przez ponad 20 lat małżeństwa nigdy nie doczekałem się z jej strony tego, „co tygrysy lubią najbardziej”, czyli podziwu. Nie będę się wychwalał, ale powiem, że ani pod względem powierzchowności, ani finansowym nie należę do najgorszych, więc nigdy nie miałem problemu z zawieraniem znajomości z kobietami. Dzięki temu wiem, że albo po prostu lubią seks, albo go nie lubią i żadne starania ze strony mężczyzny, na dłuższą metę, nie mają sensu. Można być brudasem i chamem, ale jeśli jest się właśnie „tym”, to „głowa nigdy nie boli”. Jeśli któraś z Pań czyta ten tekst, to pamiętajcie, że mężczyzna też ma swoje uczucia i choć wyraża je całkiem inaczej, to wcale nie są mniej warte od Waszych. Biologia tak już ustawiła ten świat, że, pełniąc inną rolę niż kobieta, musi zachowywać się inaczej, ale tak samo, jak Wy, jest wściekły, gdy jego starania nie są zauważane. Nie dziwcie się, że z czasem są dni, kiedy zaszywa się w swej „jaskini” i prawie się do Was nie odzywa, bo jest to sygnał, że został zraniony. On nie może, tak jak Wy, pokazywać, że cierpi, więc woli usunąć się z pola widzenia i nie przeszkadzajcie mu wtedy, bo ranne „zwierzę” może być rozjuszone. Mnie najgorzej bolało, kiedy „zostawiałem swą zbroję w przedpokoju”, a moja partnerka wykorzystywała moment, żeby się na mnie za coś tam odegrać. Zamiast powiedzieć od razu, że coś jej nie pasuje czekała na ten „odpowiedni moment”. Uwierzcie mi, dla mężczyzny zabójstwem jest to, gdy czuje że jego kobieta traktuje seks, jako czynnik dyscyplinujący. Nie może żyć skrępowany, tak jakby ciągle chodził po polu minowym, bo zwyczajnie zwariuje. Przecież wiecie, że długotrwały stres, który nie ma ujścia, prowadzi do apatii i chorób psychosomatycznych. I odwrotnie – mężczyźni, którzy mają udany seks, żyją dłużej i zdrowiej. Biologia tak ustawiła, że on ma nastawiony swój „set point” na prokreację i, co Was tak irytuje, zawsze myśli o jednym. A pomyślcie, jak zachowuje się kobieta, która ma problemy z macierzyństwem. Dlatego cieszcie się z młodości swoje i nie zatruwajcie sobie życia głupstwami, lecz bądźcie bardziej wyrozumiałe dla swych partnerów i mówicie otwartym tekstem (niczym instrukcja obsługi), co Wam dokucza, bo czas który przeminął jest nie do odzyskania. Pozdrawiam wszystkich,

  20. ~ona pisze:

    Dobry tekst – nic dodać , nic ująć

  21. ~rachan@tlen.pl pisze:

    No, ładnie to napisałaś…Ja odnoszę jednak wrażenie, że co raz mniej jest ludzi, którzy są w pełni świadomi potrzeby pielęgnowania związku i własnych uczuć wobec siebie…W wielu związkach panuje rutyna, nuda i co gorsza egoizm. I to bardzo świadomy egoizm…przestajemy być dla siebie nawzajem…I Jesteśmy tylko dla siebie samych…Wyciągając z tego związku maksimum korzyści…wypalamy go i wspólne uczucia…pozostaje pusta egzystencja i wzajemne żale o to dlaczego tak się stało…Dotyczy to tak samo mężczyzn jak i kobiet…Egoizm niszczy więzi…Ot moje zdanie. Pozdrawiam.

    • ~spokojny pisze:

      to interesujace. czyli mozna wnosic ze „kiedys” (ciekawe kiedy to bylo) tych ludzi co to tak „pielegnowali” bylo wiecej? pewnie wtedy jak sie zylo w brudzie i nedzy, a do tego pracowalo w tragicznych warunkach niszczacych zdrowie po 12h dziennie? wtedy kiedy dzieci pracowaly w kopalniach, a kobiety niszczyly sobie rece i kregoslupy w pralniach? a moze wtedy kiedy chlop zaprzegal sie do brony zeby zaorac pole, bo kon byl synonimem luksusu? nieee, zapewne wtedy jak srednia zycia byla 40 lat, a ludzie sie myli jak ich pozadna ulewa zlapala:)co ja gadam, to musialo byc wtedy jak ludzie umierali na zwykle przeziebienie a miejscowa „czarownica”, albo jakis lewy konowal przystawial pijawki, albo dawal do picia wyciag z pokrzyw;)nie, to napewno nie wtedy… hmm… w takim razie Ci dbajacy o uczucie to byli napewno w cudownym swiecie obozu socjalistycznego! te siermiezne klimaty, te niedobory towarowe, ta mentalnosc ruskiego chlopa! to wlasnie wtedy byly caluski, kwiatki, cuda nie widy:) napewno!

  22. ~nyna pisze:

    Zgadzam sie z tym ze kobiety lubia seks.Ja np. pierw zwodziłam drazniłam mojego faceta pokazywałam sie w ubrankach (tak na co dzięn swietnie pokazujące moje kształty) flirtowałam z nim. To był poczatek naszego zwiazku(ale i dalej go draznie) po jakims czsie …………………….. tak z nienacka zaczeliśmy sie kochac.Poniewaz pracował i wracał co 2 tyg na 3 dni to kochalismy sie przez te 3 nocki i czasem w ciągu dnia.A teraz jest juz w domu i kocham sie z nim albo co dzien albo co 2 albo co 3 zalezy gdzie jestesmy i czy mamy czas(conajmniej 1,5 H).Kocham sie z nim w tzw. pozycjach meblowych hihii biurko podłoga krzesło łozko,w roznych pozycjach jakie sobie wymyslimy i na ktore mamy ochote.Uwielbiam to z nim robić a ciesze się z tego tymbardziej ze go kocham

    • ~spokojny pisze:

      kolezanko, ten tekst nie dotyczy milosci ktora rozposciera skrzydla w oparach hormonow i gigantycznych dawek endorfin:) ten tekst dotyczy milosci ktora juz trwa, ktora nie jest juz pierwsza fascynacja. jesli myslisz ze to co przezywasz jest tylko Tobie dane i bedzie trwalo jakos specjalnie dlugo, to raczej sie mylisz:)fascynacja sie wypala i albo przechodzi w zwykla „milosc”, albo sie ludzie rozstaja, bo nie moga ze soba wytrzymac. nagle to co wczesniej nie sprawialo problemu zaczyna irytowac, zaczynamy dostrzegac mnostwo roznych drobnych wad ktore nas doprowadzaja do szalu itd. poprostu ten pierwszy etap zaklada nam klapki na oczy, ale to jest jak narkotyk. w koncu przestaje dzialac i co dalej?:)

  23. ~Scarlet pisze:

    zgadzam sie w zupelnosci……kobiety….lubia sex…..ale……trzeba czuc…..mezczyzne….kochanka…wiedziec..ze zawsze jest..z nami…ze w kazdym..momencie mozemy na niego liczyc…..a nie ze przypomina sobie o nas wtedy kiedy ma ochote na zaspokojenie swoich potrzeb ,czyz kobieta nie czuje sie wtedy jak narzedzie do spelniania meskich zachcianek? kobieta musi czuc bliskosc mezczyzny zawsze, jego oddanie , jego cieplo bezinteresowne wtedy nie ma problemu z sexem……..

  24. ~slay pisze:

    to nie prawda ze bush nie lubi hop coli :)

  25. ~niepoprawny romantyk pisze:

    Fajnie, że powiedziałaś to „na głos”. Wszystko to co opisałaś sięzgdza. Wy jesteście stworzone żeby być adorowane, a my żeby was adorować. Niestety, po kilku latach adoracji (nie będę wymieniał, bo już to wszysko wyliczyłaś) -łącznie z próbami szczerych rozmów. Nic, no może prawie nic. Sex przeważnie pojawia się wtedy, kiedy Ona chce-może źle się wyraziłem, kiedy stwierdza, że „raz czy dwa mu dam”. Przestałem juz widzieć w tym jakąkolwiek swoją winę. Niestety wyczerpałem już wszystkie możliwości. Za wyjątkiem jednej, na którą niestety się nie zdecyduję, bo za bardzo Ją kocham. I nie potrafię „niestety” być egoistą. A może poprostu zawsze trafiam na egoistki w psychice których nie ma dużo miejsca na wiecej czułości niż tylko „to co się należy” Chciałbym, żebyś zawsze tak myślała, nawet po kilku latach w związku. Kobiety niestety żyją w stereotypie, że każden facet jest taki sam. To jest według mnie podstawowy błąd w podejściu kobiety do faceta. Pozdrowienia

    • ~ja pisze:

      wydaje się, ze takie stereotypy wynosza z domu patrząc na swoich ojców i braci i co jest winą samych kobiet ich matek…podcierają cych tyłki facetom od dnia narodzin aż do śmierci ….i takie zachowania przekazują następnym pokoleniom. Ja wyniosłam z domu taki stereotyp, że facet jest wygodny i leniwy i przez tą wygodność nie chce zakładac rodziny i mieć dzieci…a jak je ma to cała odpowiedzialność za ich wychowanie i tak spada na kobietę…ale cóż…to już nie moja wina…

  26. ~ewka pisze:

    Moim zdaniem trafiłaś w sedno :). U mnie zawiodło brak dbałości fizycznej…. Faceci też powinni dbać o siebie… buuuuu :(((((((((((.’Jestem załamana…..

  27. ~Onka pisze:

    Taki delikatny, subtelny, cudownie rozgrzewający każda część ciała, dojrzały, leciutko perwesyjny i nie do końca kontrolowany przez nasz umysł – seks jest przyjemnością przenikającą do głębi każdą część ciała. Ja nie mam wątpliwości.

  28. ~dojrzały men pisze:

    powiem więcej KOBIETY SĄ UZALEŻNIONE OD SEKSU.Żyję na tym świecie dostatecznie długo i wiem co mówię. Kobiety mają to do siebie, że szybciej się uzależniają od dobrych rzeczy.

  29. ~NormalanaKobieta pisze:

    Własnie wczoraj usłyszałam od mężczyzny (po pierwszej nocy )szokujące słowa:że jestem zbyt wymagająca (za duzo pozycji w łózku!!!) i że miłość francuską uprawia sie tylko z kobietami , z którymi nie jest się zwiazanym uczuciowo!!! Nigdy w życiu z żoną!!! Co za pruderia! Kiedyś byłam żoną … i dla mnie kazdy rodzaj seksualnego zwiazania sie z mężem był wielką satysfakcją!!Juz chyba nie rozumiem mężczyzn…chcą seksu, takiego jak w filmach porno, a małej namiastki takiego seksu …zwyczajnie sie boją!!!MY KOBIETY RÓWNIEŻ UWIELBIAMY SEKS ALE Z MĘŻCZYZNAMI, KTÓRZY SIE TEGO SEKSU NIE BOJĄ I NIE TRAKTUJĄ GO JAK SPRAWDZIANU DLA SWOICH SEKSUALNYCH MOŻLIWOŚCI!!!To chyba tyle…:)

    • gargamel.pogromca@gmail.com pisze:

      nie zrozumiałś, chodziło mu zbyt łatwa, nie wymagajaca. Ale nie był az tak bezczelny aby wprost to powiedzieci. Ponoć kobiety nie mają problemów ze zrozumieniem podtekstów, a tutaj prosze, taka niespodzianka :)))

      • ~NormalnaKobieta pisze:

        Nie wiem skąd to przypuszczenie …po pierwszej nocy , ale nie przy pierwszym spotkaniu…a tekst „zbyt wymagajaca ” padł…Jesteśmy dorosli i patrzenie sobie w oczy nie wiem jak długo chyba nic by nie zmieniło…bo ja i tak byłabym wyzwolona w sprawach seksu…więc problem (ale problem , prawda? :)) i tak by wyszedł ,tyle,że później…A podteksty wyłapałam…:)I dalej nie rozumiem mężczyzn…

        • ~Gargamel pisze:

          no ale czego nie rozumiesz? Może facet szukał kandydatki na żone i matkę swoich dzieci, jak sama zauwazyłas stwierdził, ze jesteś w tych sprawach zbyt „wyzwolona”, rozwiązła czy zwał jak zwał i to tyle. Takie kobiety dobre sa do łózka ale nie jako kandydatki na zony. Tak już jest i nic z tym nie zrobisz. A głupio mu było powiedzieć, ze twoja rozwiązłośc mu nie odpowiada więc powiedział co powiedział i ma cię z głowy.

          • ~NormalaKobieta pisze:

            Ok…i vice versa…a od kiedy iwyzwolona (ale nie perwersyjna!) kobieta nie jest dobrą żoną , czy matką!!! Co wspólnego ma sypialnia z wychowaniem dzieci , czy gotowaniem obiadów…nie rozumiem nadal!!To czego wy mężczyźni potrzebujecie…”sierotki marysi” … to jest XXI wiek …seks „po bożemu” nie sprawia kobiecie satysfakcji…Jaka kobieta w seksie , taka w życiu…pomysłowa,energiczna , oddana ,zwyczajnie żywa , a nie gipsowa lalka , która sie z boku podziwia ale strach ja dotknąć , bo sie rozpadnie…teraz kobiety musza byc twarde…bo taki jest świat…

          • gargamel.pogromca@gmail.com pisze:

            ale przeciez nikt nie mówi, ze kobieta nie może być „otwarta” na sprawy seksu, nawet powinna, nie tylko może, chodzi tylko o rozróżnienie puszczalskiej od namiętnej kochanki. Namiętna kochanke chciałby miec kazdy, kazdy by się chciał z taka ozenić, ale z cichodajką to już niekoniecznie. A jak panienka sprawia wrażenie łatwej to sprawa oczywista, przespać się możemy ale na więcej nie licz ;p

          • ~ubawiona pisze:

            Okropny jesteś gargamel!To co piszesz kupy się nie trzyma.Co w dzisiejszych czasach znaczy „cichodajka”?Co wg ciebie oznacza kobiete namiętną?Po prostu boisz sie kobiet ,które wykazuja inicjatywe w łózku bo pewnie obawiasz się,że zdominuje Ci taka całe zycie.Potrzebujesz kobiety uległej,która bedzie słuchac swojego „Pana” i cicho siedzieć w domku.Pewnie jestes niemota,który nie potrafi zaspokoić kobiety seksualnie.

          • ~GARGAMEL pisze:

            no co ty, jestem mota :) Lubię kobiety wyzwolone, nawet bardzo cichodajki też, bo nie zamierza się żenić, ale gdybym zamierzał, to chyba oczywsite, ze nie z cichodajką. A cichodajka, to potocznie puszczalska w ogólnym rozumieniu tego słowa. Tak tak, ja wiem, ze mężczyźni to się pogą puszczać a kobiety nie, ze mężczyźni to hipokryci, ja to wszystko wiem, ale tak już jest. Hipokryzja czasami na zdrowie wychodzi.

          • ~ubawiona pisze:

            Ale gargamelu musisz być piękny,przystojny i inteligentny,że tak panienki lecą na Ciebie.Może to Twój urok a nie to ,że puszczalskie.Ale puszczalski to Ty jesteś.Tzw.hurtownik.Nie boisz się chorób,bez urazy?Co możesz wiedzieć o temperamencie kobiety.Nigdy nie byłeś kochany i nie kochałeś?Ciekawe ile masz lat?

          • ~GARGAMEL pisze:

            Jestem, oczywiscie że jestem :)) Do tego jeszcze skromny ;p A co wy się tak tek puszczalstwa uczepiły? napisałem, że nic nie mam do kobiet, ani takich ani zadnych innych, a że żenić bym się z taka nie chciał to akurat fakt. A co do chorób to się zabezpieczam i regularnie robię badania. Wiem, że nie ma 100% spsobu, ale ja mając świadomośc tego, ze moge się zarazić jestem „bezpieczniejszy” od np; zony która ufa swoje meżowi a ten do burdelu chodzi. Bo ona prezerwatywa się nie zabezpieczy bo i po co skoro ma tylko jednego parnera, ona może i ma, ale jej partner ma więcej niż jedną partnerkę. A mam 25 lat.

          • ~ubawiona pisze:

            A cos Ty tak sie tego małżeństwa przyczepil.Nie chcesz sie zenić to sie nie żeń.No i masz rację z takimi poglądami i stylem życia to jesteś kiepskim kandydatem.Bardzo dobrze,ze robisz badania ale przypadkiem oby nie były to tylko badania u dentysty w celu zniewalania usmiechem ewentualnych panienek.Nie masz racji z tym temperamentem.Ja trafiłam na niesamowitego faceta i tak sobie uprawiamy już ponad pół roku niesamowity seks.Dobralismy sie pod wzgledem temperamentu.Nie możemy sie soba nasycic i jest cudownie.Jestesmy wobec siebie otwarci i nie boimy wyrażać swoich potrzeb.Możemy to robić na okroągło nie przeszkadza to w codziennych obowiązkach,pracy wręcz pomaga.Nie jestem zainteresowany nikim innym jakoś.W złym środowisku sie obracasz bo chcesz i taki Twój wybór a przeciwwaga nie musi być „kółko ¶óżancowe” bynajmniej

          • ~NormalnaKobieta pisze:

            Witam kolejną „normalna kobiete” :)Jednak mężczyźni to tchórze ! Zgadzam sie z Toba , że oni boja się dominacji …ale seks to chcą miec idealny…wydaje mi się , że nie o to chodzi w seksie , aby komus dac odczuć , że jest sie nad nim , ale o to aby czerpać z niego jak najwiecej zabawy i satysfakcji…Wiec jak mozna twierdzić ,ze namietność, pomysłowośc i oddanie się bez reszty jest plugawe, złe i „puszczalskie”…Brak mi słów…na mężczyzn :)

          • ~GARGAMEL pisze:

            alez wy kobiety macie teorie :) Wszyscy mężczyźni boją się silnych kobiet, a my właśnie takie jestesmy, dlatego jesteśmy same. A do tego jesteśmy tez bardzo skromne … :))))))Ja mówiłem o puszczalskich paniach a nie o silnych bo jedno z drugim nie ma nic wspólnego. A jezeli mam być szcsery, to gdybym był kobieta z osoba taką jak ja na pewno nigdy bym, się nie zwiazał. Nawet nie chodzi mi o charakter, tylko ilośc panienek… Ale na szczęscie kobieta nie jestem ;))) Wiem, wiem, to tez jest hipokryzja

          • ~NormalnaKobieta pisze:

            A kiedy zaczyna się kochanka ?Czy jest gdzies określenie czasu , po którym seks nie jest już „puszczalski”? Myślę ,że zależy to przede wszystkim od wieku w jakim sie znajdujemy i od stanu poznania się dwojga ludzi…a także od ilości partnerów przed tym obecnym,im więcej wiesz o drugiej osobie , tym bardziej masz prawo czuć sie jak kochanka , a nie jak puszczalska… a juz na pewno jak cichodajka!

          • ~GARGAMEL pisze:

            wiek nie ma nic do rzeczy. A powiedzieć Ci kto to jest puszczalska? W tamtym tygodniu byłem na imprezie spotłaem dziewczyne pogadaliśmy sobie, później spotkaliśmy się za dwa dni, później jeszcze raz a ja przez cały czas chciałem ja zaciągnąć do łózka. I ona na trzecim spotkaniu sie zgodziła bez oporów :)) Jak sie póxniej dowiedziałem to jej standardowa zagrywka, najpier cnotka, póxniej wyuzdana kocica 😛 Nic nie mam przeciwko takim kobieta, ale na pewno niechciałbym się z nia ożenic.

          • ~NormalnaKobieta pisze:

            Tak ,tak …ale mozna trafić tez na kobiete , która ma temperament i nie ma „takich zwyczajów” aby przespać sie z facetem a potem przezucić sie na kolejnego… po prostu czasem seks jest potrzebny razem z poczuciem bliskości (tej emocjonalnej ) a nie tylko jako zaliczenie sportowe (tak jak w Twoim przypadku)… A czy Ty byłes w tym bez winy??????? Dlaczego tak napierałes???Trzeba było dłużej starac sie poznac ta kobietę…! Puszczalski…

          • ~GARGAMEL pisze:

            Mozna trafić na taką kobietę, ale sam przyznas, ze to dość wyjątkowe zjawisko :)jak ma temperament to ma wielu facetów, proste, aczkolwiek pewnie sa wyjatki. Czy ja byłem bez winy? Oczywi.scie ze tak, ona zresztą też, nikogo nie obwinaiam stwierdziłęm tylko, ze niechciałbym się z nią ozenić, no bo bym nie chciał więc po co kłamać. A na łózko napierałem delikatnie i kulturalnie, aczkolwiek systematycznie ;p Zrestzą to dośc oczywiste, ktoś zdobywa ktoś jest zdobywany, a ze mężczyźni zdobywają a kobiety lubią być zdobywane to nie od dzisiaj wiadomo. Tak naprawdę to tylko i wyłącznie od kobiety zalezy kiedy wylądujemy w łózku. A że jestem puszcalski, zadna mi nowość, taki już jestem i tyle :p

          • ~NormalnaKobieta pisze:

            kobieta z temperamentem to nie puszczalska , tylko kobieta , która wie co to jest seks , nie boi się pokazać partnerowi ,że seks jest dla niej wazny tak samo jak dla niego! To równiez kobieta ,która wie ,że jest to bardzo wazna strona życia , nie chowa sie za hipokryzją (tak jak Ty) i stara sie obdarzyć partnera ()liczba pojedyńcz!!!!! ) sobą , a nie lezy , patrzy w sufit i czeka kiedy „swiat sie zawali”! Masz b. zły obraz kobiet… chyba nigdy nie trafiła Ci się prawdziwa kochanka/kobieta tylko wyławiałes z tłumu te „cichodajki i puszczalskie”…Szkoda mi Ciebie…

          • ~jolka pisze:

            Ja mam 50 lat i bardzo lubię seks..może wydaje wam się to dziwne?? Uwazam ,że w kazdym wieku mozna się kochać…pozdrawiam

          • ~GARGAMEL pisze:

            tamta akurat była puszczalska a do tego miała temperament :) A szkodowac mnie nie musisz, bo wbrew pozrom jestem szczęsliwy, lubie swoje życie i nie potrzebuję stałego związku ani z tą ani z żadną inną. A o żenieniu sie pisałem czysto teoretycznie, co nadal nie zmienia faktu, ze nigdy w życiu niechciałbym się związac na stałe z kobietami, któte do tej pory spotykłaem, bo, ze tak powiem, zbyt łatwo i szybko ulegały, a przeciez w zdobywaniu tez jest przyjemność. Zresztą, moze troche racji masz, bo co do niektórych kobiet to jest tak jakbym poszedł do jakiegoś burdelu, chce to mam, troche przykre, ale jest sporo takich kobiet. Czasy sa takie, ze juz nawet mało kogo zdobywac trzeba bo króliczek sam sie do łózka wpycha. Dla takich jak ja to może i dobrze, ale współczuję facetom którzy chca poderwać jakąś wyjątkową kobietę, z która chcą się związać na stałe, chyba, ze podrywają na jakims kółku różancowym, to moze trafią na pożądniejszą

          • ~gorący pisze:

            A ja poproszę wszystkie nienasycone kobiety na tym forum o nr telefonu ….. 😉 Spróbuje wam pomóc , hihi…

          • ~FEMINISTKA pisze:

            To czemu potem, faceci,buczycie, że kobieta nie chce z Wami uprawiać seksu francuskiego albo że nie lubi seksu? Jesteście chyba bardzo niezdecydowani, co? I jak Wam dogodzić?

          • ~wyjaśniający pisze:

            bo to choddzi o to aby chciała z nami a nie robiła laski w toalecie na dyskotece wszystkim chęntym. Teraz kapujesz? :)))

          • ~kobieta pisze:

            Chyba nie czytałes powyzszych wypowiedzi , co do których wyrażasz swoją opinię… :(

    • ~ania pisze:

      u mnie też tak jest- najpierw zachwyt nad taką miłością na ekranie a potem starch by to podjąć….potem sie okazuje, że najlepsza pozycja to ta stała na jedym boczku….eh mężczyźni

  30. ~Onka pisze:

    Dojrzały men – masz rację. To cudowne, że ktoś to zauważył. Panowie interesujcie się nami!

  31. ~Onka pisze:

    Dojrzały men – masz rację. To cudowne, że ktoś to zauważył. Panowie interesujcie się nami!

  32. ~Ika pisze:

    Do sexu, tak jak i do uczciwego życia potrzeba jest dwojga. Są małe dzieci, które przez całe lata poszukują tego jedynego partnera, który zaspokoi ich potrzeby (i to bez względu na płeć). Właśnie rozstaje się z mężczyzną „poszukującym”. Szukał 18 lat, aż znalazł taką, która też poszukuje. I wiecie co, mam nawet do niej nić sympatii. To nie ważne, że takie poszukujące rujnowały mój dom, ważne jest jedynie to, że gdyby to była osoba uczciwa to ja nigdy nie pozbyłabym się łajdaka z domu. W tej chwili mam więcej szacunku do niej, niż do „tego” co zabiera z mojego domu. Dla mnie jest wręcz przedmiotem uwielbienia. Przeistoczyła się z Żaby w mojego królewicza, a ja mam nadzieję wnieść jeszcze kiedyś w jakiś związek swoją uczciwość i sex, którym wzgardził łajdak.

  33. ~bodzio pisze:

    Czym się różni kobieta-żona od psa?Bo kobieta-żona na swojego szczeka a do obcego się łasi, a pies na obcego szczeka a do swojego się łasi.

  34. ~Hetman pisze:

    Masz dopiero 22 lata, a jesteś już boginią miłości gratuluję. Chciałbym aby wszystkie kobiety tak myślały, mężczyzni byli by lepsi bo otaczał by ich inny świat

  35. ~aina pisze:

    świeta prawda w tym co napisałas oby duzo facetów to przeczytało i wyciagneło wnioski

  36. ~Ika pisze:

    Do sexu, tak jak i do uczciwego życia potrzeba jest dwojga. Są małe dzieci, które przez całe lata poszukują tego jedynego partnera, który zaspokoi ich potrzeby (i to bez względu na płeć). Właśnie rozstaje się z mężczyzną „poszukującym”. Szukał 18 lat, aż znalazł taką, która też poszukuje. I wiecie co, mam nawet do niej nić sympatii. To nie ważne, że takie poszukujące rujnowały mój dom, ważne jest jedynie to, że gdyby to była osoba uczciwa to ja nigdy nie pozbyłabym się łajdaka z domu. W tej chwili mam więcej szacunku do niej, niż do „tego” co zabiera z mojego domu. Dla mnie jest wręcz przedmiotem uwielbienia. Przeistoczyła się z Żaby w mojego królewicza, a ja mam nadzieję wnieść jeszcze kiedyś w jakiś związek swoją uczciwość i sex, którym wzgardził łajdak.

  37. ~nimfetka pisze:

    Mnie tam nie trzeba zachęcać, zawsze jestem gotowa wystarczy ze facet zdejmie bielizne i już jestem rozpalona. Tylko jaka szkoda, że tak szybko wysiada :(((

  38. ~Iza pisze:

    Czerwona, jestem pod wrażeniem, nic dodac i nic ująć, czysta prawda. Niestety.

  39. ~peter pisze:

    czy wy naprawde nie potraficie tego zrobić ze swoimi facetami dla przyjemności?????????tragiczne- albo wy – albo oni są beznadziejni…I czy poza założeniem sexy szmatek cos robicie??Cała ta dyskusja dotyczy chyba nastolatek bez stałego partnera……….Kochamy sie z wami dla przyjemności a nie dla prokreacj…i to jest zasadnicza różnica. A łaszenie sie i bajera dla sexu – zakłamanie i prostacwo ale wam to widocznie odpowiada…… łyka bajer jak ryba powietrze… skąd sie to wzieło

  40. ~Plezi pisze:

    Nie zgadzam sie z glowna teza …Kobiety moze lubia sex ale nie tak jak mezczyzni i dlatego potrafia odmawiac notorycznie z podanych przyczyn, bo…Mezczyzni sa od niego uzaleznieni i dlatego tak ciezko czasami sie dogadac.Nie zebys nie miala racji ale jak juz ktos wspomnial to dziala w obie strony :) Jesli kobieta przestaje dbac o siebei mezczyzna szuka atrakcji „na zewnatrz”

    • ~sokol pisze:

      Gdybym miał to oceniać przez pryzmat mojej żony, to musiałbym stwierdzić ze kobiety lubią seks, ale chyba tylko w filmach z hapy endem! No bo te prawdziwe żony, to tak raz albo dwa razy w miesiącu…to już dobrze! I to jeszcze pod wieloma warunkami (bądź miły, nie pij piwa, posprzątaj, daj mi coś obejrzeć, odrób z małą lekcję, itd) A i tak jak w koncu dojdzie do zbliżenia, dowiaduje sie ze albo za mało pieszczot albo za duzo ech… I pomyslec że człowiek od 15 lat inicjuje wszelkie zbliżenia, próbuje coś zmieniać w tym pożyciu, żeby było ciekawsze, ekscytujące… A wtedy słyszę: „podrap plecki”, miłość francuska – „zapomnij” , a „światło to lepiej zgaś”. I mówi to kobieta naprawdę atracyjna, która ciągle mi się podoba, a komplementy czy tzw. szczere rozmowy – drogie panie – nijak nie pomagają.

      • ~ddd pisze:

        na tym polega małżeństwo..czasy narzeczeństwa i bezdzietnosci sie skonczyły czasami nie ma sie już siły na zblizenia po cięzkim dniu po pracy i opiece nad dziecmi w domu itp ale przecież mozna zmienić to jak chce..

        • ~sokol pisze:

          Może inaczej – nie wszystkie kobiety chca seksu i nie chodzi tu o to, co pisze czerwona…Ja przecież też pracuje i tez mam mnóstwo problemów i wiem ze to nie okres narzeczeństwa. Ale sypaialnia to nie miejsce na roztrzasanie problemów, za to miejsce na wzniosłe chwile… Ale zwracam uwage na zwrot „jeśli się chce” – tak masz racje, jeśli tylko jedna strona chce, a druga od biedy sie godzi raz na jakiś czas, na odczepnego, a dwa razy w roku sie angażuje, to można jednak mówic o tym, że nie wszystkie kobiety chca seksu, albo ja fatalnie trafiłem…

    • ~agnes pisze:

      Akurat kobiety przeważnie w mniejszym lub większym stopniu dbają o siebie,czego zdecydowanie nie można powiedzieć o facetach,nie chodzi tu o to,aby facet chodził do kosmetyczki i nosił drogie ciuchy,ale żeby ZALEŻAŁO MU na tym,żeby podobać się swojej kobiecie lub imponować jej,niekoniecznie trzeba jej nadskakiwać.Trudno żeby kobieta poszła do łózka z facetem którego nie pragnie tylko dlatego ze jemu się chce. Kobiety lubią seks gdy pragną facetów…a żeby pragnąć faceta coś musi kobietę w nim pociągać i nie wystarczy tu tylko posiadanie członka.Miłość też nie zawsze idzie w parze z pragnieniem.

  41. ~Oj, moje plecy! pisze:

    Kobiety lubią seks!!!Ale często, za często maja bóle głowy…Zdrowia życzę!

  42. ~ktos pisze:

    Bzdura!!Dlaczego o Was nie dbamy?? nie mówimy komplementów, nie obsypujemy podarkami??? bo same tego nie chcecie, a nagle potem okazuje się, że tego pragniecie?? bzdura!! Nie chce mi sie po prostu gadać…

  43. ~agniecha pisze:

    to co napisała „czerwona” w pełni się zgadza. faceci nastawieni sa w życiu zdecydowanie na „brać ” niz „dawać’, Cos takiego jak delikatnośc , romantyzm etc.. jest im szalenie dalekie od ich zasad męskości ..a szkoda.. bo jak to jest ,ze was kręci koronkowa bielizna, czyli nasze starania i zaloty , natomiast my kiedy oczekujemy od was czegoś wiecej niż tylko sexu ..jesteśmy nudne , mało pociągajace,albo tez zaczynacie byc natychmiast obrażeni o przysłowiowy „ból głowy” z naszej strony…czyżby. brał górę męski szowinizm..?

    • ~żła kobieta-cyniczniej:) pisze:

      nie przejmuj się , jeśli po czasie romantycznych westchnień zaczniesz nagle żyć pełna parą:) wtedy będziesz ich przerażac i też nici z seku:) reci ich to co nie do zdobycia.A jak już tuż tuż ,to w nogi…a potem pierdy ,że kobiety nie lubia seksu:) Sami nie wiedzą czego chcą:) A ja wiem-facet powinien przebywać w moim łożku do mniej więcej czwartej nad ranem.A potem do domu! Bo musze się wyspac.Niech mi nie przeszkadza:) Może się nawet nie przedstawiać – nie o to chodzi w dobrym seksie:)

  44. ~weronika pisze:

    czesc.mam32 lata moj maz 42.na poczatku byl inny bardziej sie staral teraz osiadl na laurach zero gry wstepnej odrazu do rzeczy!nie zawsze jestem gotowa……on tlumaczy szybki seks zmeczeniem i gdy dochodzi po3 minutach ja dopiero osiagam gotowosc.rzadziej mowi tez czule slowka bo twierdzi ze milosc sie pokazuje na codzien a nie mowi!!!!!!!!!faceci………..typowe..nie martwcie sie nie jestescie same……pozdrawiam

  45. ~kier pisze:

    biorąc pod uwagę aspekt wiekowy to w wieku 25 lat mężczyzna jest nakręcony i więcej chciałby współżyć nkiż kobieta, a w 35 to właśnie kobiety są bardziej aktywne

  46. ~pytek pisze:

    Co z kobietą, która zrzędzi mężowi, że nie dopilnował czegoś tam, że coś się zepsuło, to on jest temu winny, że deszcz dzisiaj pada z jego winy, że nagrody nie otrzymał itd itp?

    • ~januszśrednieparametry pisze:

      …co z nią ? prędzej czy później zostawi męża bo zawsze znajdzie się się taaaaaakkkkiiiiii cudowny typ który będzie adorował nieustannie, w tym samym czasie będzie zarabiał pieniądze za granicą oraz w drugim pokoju będzie czytał dziecku do snu i także w tej samej chwili poda cudowną kolację przy świecach … kwestia czasu w którym nazbiera dosyć powodów aby odejść w imię prawa do „miłości” ;/

  47. ~miśka pisze:

    Czerwona, jesteś bardzo mądrą kobietą . Zgadzam się z Tobą w każdym słowie. Dobrze, żeby mężczyźni zrozumieli tekst, który napisałaś.

  48. ~kobieta pisze:

    Kobieta bez seksu usycha, więc musi go uprawiać bo skończy w radiu maryja :)

  49. ~Jamidas pisze:

    Dlaczego?Dlaczego ty nie chcesz się ze mną kochaćW nadziei, że to radość obojgu nam sprawi?Nic nie mówisz, a ja słyszę twoje – wynocha!„Kochany, mnie już wcale ten sport nie bawi!Przecież ja od ciebie niczego nie wymagamTylko cichutko, bardzo grzecznie proszę.Nawet nie proszę, ale usilnie o to błagamA czasem nawet z kwiatami prośbę zanoszę.Choć cię kocham i wiesz, że nie jestem kłamca,Ty nie widzisz we mnie mężczyzny – człowiekaTylko zachłannego na twoje łono samca,Który goni samicę, choć ta przed nim ucieka.Przecież Stwórca stworzył seks dla ludzi,By ich serca rozgrzewać do czerwoności. Czemu więc seks twe serce tak mocno studzi?Czyżby zabrakło w nim do mnie miłości?

  50. ~q pisze:

    No właśnie w tym tekście potwierdziłaś to, o czym od dawna wiem: że kobiety wcale nie lubią seksu, tylko empatię i jeszcze raz empatię… Seks u kobiety jest zazwyczaj tylko wolą zawładnięcia facetem (choć nierzadko same tego nie rozumieją do końca), usunięcia z niego tego nadmiaru energii, który uniemożliwia zapanowanie nad nim: tak aby znów pojawiło się „zaufanie”, „odpowiedzialność”, „miłość”, „szacunek” i wszystkie te stadne słówka ludzi o niskiej mocy…

    • ~wera pisze:

      A ja jestem kobietą która bardzo lubi sex ale mój mąż niestety nie,nawet w młodości musiałam go wciąż uwodzić niemal gwałcić,zawsze było z mojej inicjatywy,a teraz kiedy jest w wieku 50 lat nie mam go wogóle,sama się zaspokajam bo nie mogę go zdradzić.Kiedy zobaczył przez przypadek coś zastępczego pod poduszką nazwał mnie zboczoną.I co wy na to? Jestem zboczona?Muszę jeszcze podkreślić że nie można z nim było nigdy porozmawiać na te tematy,a co ja mam zrobić kiedy moja natura tego potrzebuje,jego to nie interesuje że jestem jeszcze ja,też człowiek.A o czułości nigdy nie było mowy.Umrę i nie będę wiedziała co to pieszczoty ,czułość ,miłość.Jak różni są jednak i mężczyżni i kobiety.

    • Czerwona pisze:

      Wybacz, ale moim zdaniem to, co napisałeś, to kompletna bzdura.

    • ~potem znuzenie pisze:

      no tak, cos w tym jest, sex moze zawładnąc do jakiegos czasu facetem

  51. ~luusi pisze:

    Chyba znalazłam wyjątek, po pięćdziesiątce, trzydziesta rocznica ślubu a on mnie uwielbia, rozpieszcza i patrzy maślanymi oczami, a seks, sama rozkosz i życzę takich facetów wszystkim kobietom

    • ~matylda pisze:

      Jestem kobietą, ale chcę niestety wrzucić kamyczek do ogródka kobiet. Moje panie, czy wydaje wam się, że facet jest tylko od tego, żeby cały dzień was niańczył i prawił komplementy? Czy uważacie, że jeśli idziecie z nim do łóżka, dając swoje ciało i seks, to już NIE MUSICIE sie starać, bo to wystarczy? Seks to nie wszystko, spróbujcie swojego mężczyznę zaintrygować sobą, osobowością, zaczarować go, a wtedy będzie chciał was więcej i więcej – nie mówię tu tylko o seksie. Seks dzieje się w głowie, a penis jest tylko narzędziem…

  52. ~ Toja pisze:

    Pewnie,ze kobiety lubia sex.Odrazajace jest jesli wpakuje ci sie do lozka smierdzacy facet,smierdzi alkoholem i potem. Br…….Sama tego doswiadczylam z moim ex. uwielbiam jak facet dba o siebie,ale bez przesady.Ostatnio kochalam sie z takim.bylo fantastycznie.ale niestety wyjechal.Ciagle slysze jego mruczenie,jego oddech.spojrzenie….Nigdy tego nie zapomne,strasznie za nim tesknie. Nie moge sie doczekac jego dotyku,pieszczot.Uwielbiam sie kochac!!!!

  53. ~wedelka pisze:

    No ba! Pewnie, że kobiety lubią seks..Tylko mężczyźnie muszą umieć to dostrzec..Pięknie to wszystko napisalaś, i bardzo prawdziwie :)

  54. ~małgosia pisze:

    czemu tak wszystkie kobiety wskoczyły na Przemka? Powiedział co myśli o kobietach- skoro uważa że są tylko obiektami seksulanymi jego rzecz, przynjamniej jest szczery. Wolę mężczyzn e szczerze mówiącego, ze jestem dla niego towarem do zaliczenia niz myslącego tak a udającego, ze interesują go jako człowiek nie przedmiot. A gdyby jakas kobieta krzyczała, ze każdy facet to swinia to by ok? Są różni ludzie, źli i dobrzy obojga płci, szownizm także. A co z panienkami podrywającymi przystojniaków na dyskotekach? W czym sa lepsze? Bo sa kobietami to akurat durny argument. Więc Przemku cho c twoje zdanie o kobietach mi sie nie podoba to pozdrawiam, doceniam szczerosć. Każdy moze mieć własne zdanie- nalezy dyskutowac nie obrażać.

  55. ~KASIA9795731 pisze:

    NIE OBRAŻAJCIE LUDZI ZE WSI!!!!!!!!!!!!!!!!W MIASTACH TEŻ SĄ BURAKI. WIEŚ SIĘ WSZYSTKIM ŹLE KOJARZY.NIE TYLKO WIEŚNIACY SĄ TACY. BO JAK ZE WSI TO OD RAZU GŁUPI, BURAK, CHAM. NIE TRAKTUJCIE NAS JAK GORSZYCH OD SIEBIE .

  56. ~xxx pisze:

    niektore lubia to robic i to bardzo,porzadne kobiety,tylko ich c…to lajdaczki

  57. ~zachwycona pisze:

    Oj lubimy seks lubimy.Tylko nieraz mozemy zapomnieć,ze lubimy jezeli partner sie nie stara.Mój mąż nagle przestał sie mna interesowac zasłaniając sie praca i częstotliwość zarówno jak jakość poszybowała w dół.Jeszcze słyszałam na moje próby inicjowania seksu ,że to może też moja wina.Dbam o siebie,wyglądam nooo chyba dobrze,on wręcz przeciwnie.Tyje,łysieje i ……siedzi z pilotem przed telewizorem.Ile mozna wytrzymać?No i stało się spotkałam kogoś i trafiłam cudownie.Oboje mamy niesamowity temperamencik.Umiemy cieszyc sie seksem.Nie możemy sie soba nacieszyć.Nie wiedziałam,że może byc tak wspaniale.On mnie rozbudził.Sam jest zachwycony ,że moż byc tak niesamowicie.On ma bardzo odpowiedzialna i absorbującą pracę,która nie może odlożyć na bok a jednak.Seks to przyjemność,bliskość a nie kolejny obowiązek.Kobietki musi trafić swoj na swego a wtedy jest niebiańsko czego i wam życzę.

  58. ~Naga prawda pisze:

    Nie można uogólniać, jak zwykle zresztą. Są kobiety dla których seks jest tylko ewentualnym dodatkiem do życia w materialistycznym świecie jak i kobiety dla których seks jest jednym z życiowych priorytetów. Te pierwsze najczęściej nazywane są żonami, a te drugie kochankami. Dwie w jednej to wyjątki.

    • ~taka jest prawda pisze:

      kobiety jak i faceci lubią,tyle że kobiety utożsamiają sex z miłością(to musi iśc w parze), a faceci często tylko niestety z mechanicznymi czynnościami,które zaspokoją ich żądze.Sporo jest nieodpowiedzialnych,prostackich facetów,którzy chcą tylko panienkę wykorzystać a żadne konsekwencje już ich nie obchodzą.Tacy faceci są najgorsi.Okropieństwo.

    • Czerwona pisze:

      Wątpię czy wyjątki. Wyjątkiem chyba jest teraz prawdziwy związek… A o tym właśnie pisałam – nie o ludziach, którzy lubią seks dla seksu.

  59. ~Szowin pisze:

    A kogo to obchodzi, czy lubicie seks? Wasza rola społeczna sprowadza się so zaspokojenia mężczyzny. I tyle. Te pseudointelektualne dywagacje, pełne porównań Nas i was są bezsensowne…

    • ~małgosia pisze:

      a wasza rola społeczna ogranicza się do utrzymywania Nas, dawania pieniędzy na zakupy, jesteście dla Nas bankomatem, taksówską, wibratorem i dawcą spermy dla Naszego dziecka, które czasem w ramach dnia dobroci dla zwierząt dajemy wam zobaczyć. Oczywiscie nie mówimy wam tego wprost, pozwalamy wam wierzyć w wasza władzę, wszak myślicie zawartością rozporka i tak łtawo wami manipulować. A gdy się zużyjecie to zamieniamy was na młodszy model z zasobnijeszym portfelem i kontem w banku, albo na Prawdziwego mężczyznę, wtedy moze być biedny jak mysz kościelna a dzięki waszej kasie żyjemy jak w bajce. Wy zaś bierzecie gorszy egzemplarz Nas i pozwalalmy wam wierzyć, ze to wy Nas porzucacie. Dostajecie głupią blondynę z wielikm biustem która robi lodów więcej niż Algida i wszyscy są szczęśliw My i wy biedni ograniczeni szowiniści mający rozporem zamiast rozumu. Wy macie lodziarki My prawdziwych mężczyzn. Wszyscy szczęśliwi i o to chodzi;pozdrawiam

      • ~Ewelina pisze:

        Małgosia prawdę napisała. oni są dla Nas bankomatem.

      • ~nie mój tekst pisze:

        Kobiety nienawidzą mężczyzn i gardzą nimi We współczesnej kulturze kwitnie mizoandria, czyli pogarda dla mężczyzn Jest oczywiste, że obecnie mężczyznom żyje się ciężej niż kobietom, tylko nie wolno im się skarżyć, jak to czynią kobiety. Czym bowiem jest feminizm, jak nie jednym wielkim lamentem nad rzekomo strasznym losem kobiet? – pyta Martin van Creveld, izraelski historyk. Van Creveld opublikował niedawno książkę „Płeć uprzywilejowana”, w której twierdzi, że również w poprzednich stuleciach kobietom żyło się łatwiej niż mężczyznom. Cieszyły się względnym bezpieczeństwem w czasach, gdy było ono deficytowe, nie ryzykowały życia na wojnach i rzadziej głodowały. „W dawnych czasach same kobiety nie chciały równouprawnienia w pracy, bo zarobkowanie nie było uważane za żaden przywilej – stwierdził van Creveld w wywiadzie dla niemieckiego tygodnika „Focus”. Paradoksalnie, dyskryminacja mężczyzn wychodzi na jaw, jeśli się wsłuchać w argumenty feministek. To, co przez wieki było uznawane za naturalny podział ról między kobietami i mężczyznami, feministki traktują jak przedmiot przetargu. Albo nie godzą się na wypełnianie tych obowiązków wcale, albo wykonują je w zamian za wymierne korzyści. Efekt jest taki, że mężczyźni coraz częściej zastanawiają się, jaki sens ma zakładanie rodziny i ciężka praca pod dyktando żon i partnerek, a często na ich potrzeby. Arnold Toynbee, znany brytyjski historyk, już pod koniec lat 60. zauważył, że od czasów Heleny trojańskiej kobiety tak potrafią manipulować mężczyznami, aby byli orężem w rozwiązywaniu inicjowanych przez nie konfliktów. „To kobiety najbardziej korzystały z łupów wojennych zdobywanych przez mężczyzn, dlatego na rękę było im wysyłanie mężów, ojców i braci na wojny. Im więcej tych łupów zgromadziły, tym bardziej mężczyźni musieli ich potem bronić” – pisał Toynbee. Mężczyzna do pracy Jeszcze nie ucichła awantura wywołana przez publikację książki Martina van Crevelda, a na rynku pojawiło się niemal identyczne w tonie dzieło niemieckiego publicysty Arne Hoffmanna „Czy kobiety są lepszymi ludźmi?”. Hoffmann skrzętnie zgromadził dowody uprzywilejowania kobiet we współczesnym świecie. Wcześniej o dyskryminacji mężczyzn pisał socjolog Warren Farrell, autor m.in. „Mitu męskiej siły”. – Wzrastające uprzywilejowanie kobiet to proces zachodzący niemal we wszystkich zamożnych społeczeństwach. Mężczyźni muszą pracować coraz więcej, podczas gdy kobiety tylko wtedy, gdy mają na to ochotę. Efekt jest taki, że coraz więcej kobiet tworzy swoistą nową klasę próżniaczą. Najwyższy czas przywrócić równowagę w społeczeństwie, bo stracą na tym i kobiety, i mężczyźni – twierdzi Farrell. Wszystkim tym, którzy uważają, że van Creveld, Hoffmann czy Farrell prezentują feminizm ? rebours, ten ostatni proponuje spojrzenie na świat z męskiego punktu widzenia. To mężczyźni wolniej niż dziewczynki dojrzewają, więc trudniej się przystosowują do przypisanych im ról społecznych. Nic dziwnego, że aż 90 proc. nastolatków nadużywających alkoholu i biorących narkotyki to właśnie chłopcy. Dorośli mężczyźni mają już tylko gorzej. Ponieważ ciężej pracują i mają mniej czasu na dbanie o własne zdrowie (kobiety chodzą do lekarza dwa razy częściej niż mężczyźni), trzykrotnie częściej zapadają na choroby serca i układu krążenia, prawie dwukrotnie częściej padają ofiarami raka płuc. W krajach rozwiniętych panie żyją przeciętnie o 6-7 lat dłużej niż mężczyźni (w Polsce – o osiem lat dłużej). Jeszcze w 1920 r. ta różnica wynosiła rok na korzyść kobiet. – Już widzę krzyk, jaki by się podniósł, gdyby ktoś publicznie ogłosił dofinansowanie z publicznych pieniędzy programów przedłużenia życia mężczyzn do wieku osiąganego przez kobiety. A przecież bez żadnych protestów przechodzą programy terapii hormonalnej dla kobiet po menopauzie czy programy zwalczania raka piersi – mówi Warren Farrell. Dane amerykańskiego Narodowego Instytutu Zdrowia wskazują, że na typowo kobiece choroby przeznacza się średnio dwukrotnie więcej środków publicznych niż na zwalczanie schorzeń będących męską domeną. Mężczyźni umierają wcześniej niż kobiety, ale na emeryturę przechodzą pięć lat później niż one (w Europie jedynie w Niemczech przeforsowano zrównanie płci w tym względzie). Kobiety skarżą się, że są wynagradzane gorzej niż mężczyźni (w USA zarabiają o 24 proc. mniej, w Polsce – o ponad 30 proc.), jednak z danych Departamentu Pracy USA wynika, że powodem jest głównie to, iż mężczyźni pracują ciężej. W USA mężczyźni spędzają w pracy przeciętnie 22 godziny miesięcznie więcej niż kobiety. To pracownicy płci męskiej w 90 proc. biorą nadgodziny. To mężczyźni wykonują 87 proc. prac w szkodliwych warunkach, to oni w 93 proc. padają ofiarami wypadków w pracy. Przepracowanym mężczyznom coraz trudniej też sprostać erotycznym pragnieniom kobiet. Na lęki na tle seksualnym cierpi 30 proc. Polaków (o jedną czwartą więcej niż Polek). – Nigdy wcześniej przez gabinety psychologów nie przewijało się tylu sfrustrowanych mężczyzn – twierdzi dr Zbigniew Izdebski, seksuolog. Punkty za kobiecość Feministki domagają się coraz większego udziału kobiet we władzy. W Niemczech nawet prawicowa CDU zdecydowała się na przyjęcie zasady, że połowa miejsc w parlamencie zdobytych przez tę partię powinna przypadać kobietom. Tymczasem panie stanowią jedną trzecią członków tego ugrupowania, więc 50 proc. miejsc w Bundestagu oznacza ich polityczną nadreprezentację. Wobec kobiet stosuje się system kwotowy przeniesiony z USA. Tam jednak kwoty były pomysłem na przełamanie upośledzenia w życiu publicznym czarnych Amerykanów, których z powodów rasowych nie dopuszczano do wielu stanowisk. Przeniesienie systemu kwotowego do firm czy parlamentów jest wyrazem tchórzostwa wobec feministek. – Kobiety są niedoreprezentowane także wśród kanalarzy, ale dziwnym trafem w tej profesji nikt się kwot nie domaga – kpi Arne Hoffmann. Feministki żądają coraz szerszego dostępu kobiet do armii i ich postulaty są realizowane: w armii USA już co siódmy żołnierz jest kobietą. Nie zmienia to jednak faktu, że na froncie kobiety nadal wykonują drugorzędne zadania. Martin van Creveld, który jest nie tylko historykiem, ale i ekspertem w sprawach wojskowości, zauważa, że podczas II wojny światowej w ZSRR utworzono specjalną jednostkę kobiecą, lecz zanim dotarła ona na front, pięć szóstych żołnierek zdezerterowało. W Izraelu podczas wojny Jom Kippur kobiety w męskich oddziałach walczyły ramię w ramię z mężczyznami, ale ich obecność na froncie tylko prowokowała Arabów do desperackich działań. Uważali oni bowiem za hańbę poddanie się kobietom. Ponadto mężczyźni walczący razem z kobietami przede wszystkim starali się je ochraniać, zamiast skupić się na atakowaniu wroga. Mężczyzna = przestępca W sądach wszystkich cywilizowanych krajów kobiety są karane łagodniej niż mężczyźni popełniający te same przestępstwa. W Wielkiej Brytanii uniewinnionych zostało 23 proc. kobiet oskarżanych o zabójstwo, podczas gdy wśród mężczyzn ten odsetek nie przekroczył 4 proc. – Kobiety zawsze przedstawia się jako ofiary systemu represji zbudowanego przez mężczyzn – mówi Arne Hoffmann. Badania dowodzą, że dzieci wychowane przez samotnych ojców lepiej sobie radzą w późniejszym życiu niż dzieci samotnych matek (w Polsce takie badania przeprowadziła prof. Maria Jarosz, socjolog z PAN). Jednak to właśnie matki są uważane za predestynowane do roli opiekuna potomstwa. W sprawach o przyznanie opieki nad dzieckiem po rozwodzie panowie przegrywają na całym świecie. W Wielkiej Brytanii w 91 proc. spraw dziecko zostaje przy matce, w Polsce ten odsetek wynosi 97 proc. – Nawet w policji, gdzie przecież dominują mężczyźni, pokutuje przekonanie, że wina zawsze leży po stronie mężczyzny – mówi Krzysztof Łapaj, przewodniczący Stowarzyszenia Obrony Praw Ojca. Sprawcy przemocy domowej również nie są wyłącznie płci męskiej: z badań Polskiej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych wynika, że ofiarami przemocy ze strony partnerów pada 12 proc. kobiet, ale jednocześnie 9 proc. mężczyzn to ofiary przemocy ze strony pań. W Wielkiej Brytanii mężczyźni są o 30 proc. częściej ofiarami domowej przemocy niż kobiety, zaś w Nowej Zelandii – o 50 proc. częściej. – Billboardy z wizerunkiem kobiety z podbitym okiem i podpisem „… bo zupa była za słona” czy plakaty Centrum Praw Kobiet z mężczyzną za kratami i hasłem „Przemoc wobec kobiety jest przestępstwem” uczulają opinię publiczną na problem przemocy w rodzinie, ale jednocześnie zrównują pojęcia mężczyzna i przestępca, co jest oczywistym nadużyciem – twierdzi Robert Kucharski, jeden z twórców portalu W Stronę Ojca. Paul Nathanson i Katherine Young, amerykańscy socjologowie, w książce „Spreading Misandry: The Teaching of Contempt for Men in Popular Culture” („Rozkwit mizoandrii: lekcja pogardy wobec mężczyzn w kulturze popularnej”) wyliczają liczne antymęskie reklamy i filmy, w których mężczyzna jest patologicznym mordercą albo po prostu pożałowania godnym fajtłapą. Young i Nathanson twierdzą, że w popkulturze lat 90. kilkakrotnie wzrosła liczba antymęskich stereotypów. Zemsta kobiet Reakcją na zjawisko mizoandrii są ruchy i stowarzyszenia w obronie męskiej czci, które nie chcą jednak powielać bojowej retoryki feministek. – Na początku trzeba trochę przejaskrawić problemy dyskryminacji mężczyzn, żeby do kobiet dotarło, że rzekoma męska dominacja w świecie to powielany bezrozumnie przesąd – mówi Warren Farrell. O tym, jakie wpływy mają kobiety, przekonał się Arne Hoffmann. Z maszynopisem swojej książki „Czy kobiety są lepszymi ludźmi?” odwiedził aż 80 wydawców, zanim znalazł odważnego, który zdecydował się na publikację. Z kolei Warren Farrell po wydaniu „Mitu męskiej siły” został okrzyknięty reakcjonistą, a jego artykuły były odrzucane, chociaż wcześniej był jednym z ulubionych autorów. Skoro mężczyźni są tak uprzywilejowani, jakim sposobem tak łatwo dają się dyskryminowac

        • ~małgosia pisze:

          do to nie mój tekst- osobiście nie mam nic do mężczyzn. Nienawidze szowinizmu jak i dyskryminacji u obojga płci. Zas szowinista który uważa kobiety za obiekt seksulany nie zasługuje na lepsze traktowanie niż bankomat, taksówka i wibrator. Jeśli chłopakowi/mężczyźnie chodzi tylko o przelecenie kolejnej laski to zasługuje tylko na oskubanie i zarażenie syfem. Zaś porządny mężczyzna, dla którego kobieta to drugi człowiek zasługuje na to by dla niej tez być człowiekiem. Co do dyskryminacji: zarówno kobiety jak i mężczyźni są dyskryminowani tyle, ze na innych płaszczyznach i w innych dziedzinach, pozdrawiam

  60. ~yoyo pisze:

    Zgadzam się, że trzeba się postarać….Niestety uważam, że wiele pań tego nie robi po ślubie…. Bo i po co ?

  61. czysz.hadi@vp.pl pisze:

    Całkowicie się zgadzam z wypowiedzią autorki, tylko jest jedno „ale” . Ponieważ jestem mężczyzną to powiem to tak, te wszystkie pretensje pasują jak ulał do kobiet. Dlaczego to kobiety nie są w stosunku do mężczyzn, pełne zrozumienia i wyrozumiałości. Dlaczego oczekują od nas, żeby je cały czas zdobywano, a wy to nie łaska?: (przecież cały czas narzekacie, że nie ma równouprawnienia) Wszystko to wynika z tego że kobiety są leniwe i wprost niesamowitymi egoistkami i samolubami. Uważają że świat powinien się kręcić tylko wokół nich. Pamiętajcie że wy także bez mężczyzn nie wiele znaczycie!!

    • Czerwona pisze:

      Obie strony powinny się postarać. Jednak stwierdzenie, że niewiele znaczymy bez mężczyzn, jest dla mnie już co najmniej śmieszne, ponieważ ja nic takiego nie powiedziałam w stosunku do mężczyzn i wcale nie uważam, że znaczenie człowieka określa posiadanie drugiej połówki. .

  62. ~szczery do bólu pisze:

    Pozwolę sobie zabrać głos. Mam 33 lata. Jestem „burakiem”.Dlaczego ? Bo nie lubię udawać. Powiem szczerze:- nie bawi mnie opowiadanie/słuchanie bajek tworzenie pozorów, zbawa w podchody itp. Masz ochotę ? Dzwoń i nie ściemniaj.- nie interesują mnie „przygody” Jadzi z „M jak miłość”- nie lubię „gry wstępnej” – gra wstępna trwa 15 sekund – 14 sekund się rozbieram, zostaje jeszcze jedna na pocałunek.- nie patrz na mnie jak na ojca swoich przyszłych dzieci, zadbajmy o to żebysmy przypadkiem ich nie mieli. „szklankę wody” na starość poda mi pielęgniarka z jakiegoś egzotycznego ubogiego kraju. Lepsze to niż syn narkoman, albo córka Q-wa- jeżeli eksponujesz biust, pupę itp nie dziw się, że się patrzę w końcu jestem wzrokowcem, nie moja wina mam to w genach- nie bedę mówił ci że jesteś piękna – to się rozumie ‚samoistnie’ z brzytkimi kobietami nie sypiam- nie dzwoń do mnie gdy ci smutno – zadzwoń do przyjaciółki, napewno lepiej cię zrozumie.- nie dzwoń i nie pytaj gdzi jestem – jestem tam gdzie powinienem albo chcę być w towarzystwie które mi odpowiada- gdy gram w gry na kompie, oglądam film, czytam albo myślę nie interesuje mnie NIC INNEGO- jeżeli jesteś ze mną nie zaczepiaj innch panów – bo bedzie nieprzyjemnie- jeżeli malujesz się przesadnie, doklejasz sobie paznokcie, myślisz o powiększeniu ust/biustu, mieszkasz w solarium itp nie zawracaj mi głowy. Mumie są dobre w muzeum. Kocham się tylko z „żywymi kobietami”- jeżeli przeklinasz mocniej i częściej niż jak … sorry- jeżeli kiedykolwiek zamarzę o posiadaniu dzieci … jedno mogę ci z góry obiecać ich matka nie będzie miała kretyńskich tatuaży na pupie, ani 12 kolczyków w różnych częściach ciała- jeżeli pijesz, pamietaj, że robiwsz to na własną odpowiedialność. Jedyna pomoc na jaką możesz liczyć to zamówinie taksówki. Dalej radź sobie sama tak jak ja to robię.- to tyle tak „na szybko”

    • ~Lawyer pisze:

      ,,Szczery do Bólu ” trafiłeś w sedno jak mało kto na tych forach. Dodałbym jeszcze coś ze swoich przemyśleń tyle tylko że zostanę okrzykniety męskim szowinistycznym zadufanym w sobie samcem ( co de facto i tak mnie mało obejdzie). Nie mniej jednak artykułujesz szczerze co myślisz i dlatego uchodzisz w ich opini za buraka .Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to że niektorzy faceci myślą identycznie jak ty , tylko na głos tego nie mówiąc (a tworzą pozory z podchodami osiągając to co chcą) i nasze kobietki nieświadome pomimo ze nazwą cię burakiem to sypiają z jeszcze większymi ( nawet nie będąc tego świadome:>) którzy na głos nie powiedzą tego jak ty ale myśląc w duchu to samo. Więc jak masz kłopot z kobietami troszkę ściemy nie zaszkodzi a jak ich nie masz tym lepiej dla ciebie . Pozdrawiam P.S ja tez nie koloryzuję , mówię z mostu i nie narzekam bynajmniej .

      • ~m@jka pisze:

        acha..taki .. Bond…to po prostu ,,burak”:) Uwielbiam :)….Bonda…I nie wiem czy wy faceci nie widzicie ,ze tuż pod waszym bokiem wyrosła nowa generacja pewnych siebie,wiedzących kogo pragną babek,które nie chcą się wiązać-chcących mieć dozę swobody ,,pracoholiczek”/Bo praca,szokła,znajomi itd / ,ale też szampańskie wieczory w towarzystwie ukochanych.Przecież jedno drugiego nie wyklucza.Można kochać tak właśnie ,być wiernym/wierną i w życiu robić swoje.:)Mdli mnie kiedy widzę właśnie jak z celebracji bliskości robi się worek pretensji,podejrzeń,niespełnionych oczekiwań i Bóg wie /albo już dawno się w tym pogubił/ jakich nadzieji.Uciekam od takich klimatów jak najdalej…W świecie internetu? Smsów?Obarazu cyfrowego?Miasta one-line dostępnego z każdego kompa? No i jeszcze jedno-seks jest dla dorosłych,a więc nie zniosłabym dyrygowania mną w życiu::) Motywację -tak:) Nie wytrzymałabym 5 sek z gościem ,o którego musiałabym się martwić,że sobie nie potrafi dać rady z własnym życiem. Smutna bywam rzadko,ale wtedy wolę sie nie odzywać-od tego własnie mam Boga:)i modlitwę:)-facet to celebracja bycia razem:) Wtedy kocham nie jest pustą nutką-ale pełnym blasku obrazem;) I jeszcze jedna zasada nie do złamania:,,niczego się nie spodziewam,niczego nie oczekuję”-każdy daje w takim zwiazku ile z siebie dać może,a ja ktoś się leni,to niech sie nie dziwi ,że spada :) szcęscia dla wszystich:) I…tesknię:) Zdecydowałam się w końcu:)..Było trudno,ale w końcu jestem ,,dzieweczyną Bonda;) ” Tęsknie;)

    • ~też szczery pisze:

      ,,SZCZERY” HE HE REWELKA 😀 :D!!

    • ~prawda32on pisze:

      no taaaaak… hehe

    • ~m@jka pisze:

      to Ciebie szukam:) Happy wkręt?:P

    • ~brzydka pisze:

      …wszystko pięknie…z wyjatkiem „brzytkich”…

  63. ~zyczliwy pisze:

    zmien kolory w tym blogu, ta zielen z czerwienia oczy psuje

  64. ~ja pisze:

    JAAAAAAASNE ZE LUBIĄ no może nie wszsytkie ale nie wiedzą co tracą

  65. ~Michał pisze:

    bardzo mi się podobało co i w jaki sposób to napisałaś. wydaje mi się że jest w tym duuużo prawdy. pzdr.

  66. ~zrak1 pisze:

    Mysle, ze nie tylko Ty, nie tylko inne polki, a gromna ilosc kobiet na swiecie przezywa dokladnie to samo. Twoje spostrzezenie jest w gruncie rzeczy skarga, powtarzana coraz czesciej, i coraz czesciej slyszana dzieki m.in. internetowi. Czy podzielilabys swoim zdaniem w tej sprawie z wielu – gdybys nie miala internetu? To wlasnie dzieki internetowi mozna czasem wyciagac wnioski, ktore wcale nie musza byc prawdziwe (?) ale przynajmniej dajace wiele do myslenia.A wydaje mi sie, ze malo kto dostrzega pewne zjawisko SAMOREGULACJI natury, czyli kategorii ZUPELNIE nie dotykanej przez nauke jesli chodzi o bardzo dlugie procesy rozwoju.Najprostrzym pytaniem jest: dlaczego wyginely dinozaury?Niby pytanie oczywiste, ba, czesto powtarzane, a wlasciwie odpowiedzi nie ma! Podobnie jak na pytanie: jak (i kim) zbudowano piramidy???Ja zadam Ci pytanie innej natury: Dlaczego w Chinach, mimo niezwykle drastycznych kar za posiadanie wiecej niz jednego dziecka i to na przestrzeni wielu dziesiatkow lat, nastapil niepokojacy wzrost ludosci? Dlaczego, mimo wrecz rewelacyjnych srodkow antykoncepcyjnych, na przestrzeni ostatnich 50 lat ludnosc swiata sie podwoila?Przeludnienie swiata jest w zasiegu. Ludzie nie beda ginac z glodu. Dzis nie ma niewystarczajacej produkcji zywnosci. Jest tylko zla administracja i nieudolnosc wladz w regionach gdzie glod wystepuje. Ale ludzie beda ginac od… smieci, ktore sami produkuja i braku wody!!! Jesli oczywiscie dojdzie do przeludnienia! A czy dojdzie?Sama natura juz teraz wprowadza pewne regulacje obdarzajac ludzkosc najlepszym, naturalnym srodkiem antykoncepcyjnym czyli po prostu niechecia do seksu! Teraz sa to po prostu poczatki, dotkniete tym zostaly wcale nie najplodniejsze narody, malo tego, dotkniete na rowni obie plcie!!!Na przestrzeni lat, bardzo wielu lat, zaobserwowano dziwne zjawisko: okresy z przewaga rodzacych sie chlopcow! Wyciagano pewne wnioski z tego niewytlumaczalnego zjawiska, mianowicie: ze bedzie wojna! Choc rownie dobrze mozna by sie spierac, ze oto natura wyrownuje straty po poprzedniej wojnie. Specjalisci od „naukowego” przepowiadania przyszlosci obliczyli dokladnie ile nas bedzie za jakies ilosci lat, kiedy ludzkosc osiagne 10 miliardow osobnikow, kiedy jeszcze wiecej. Sa to obliczenia oparte wylacznie na statystyce zupelnie nie biorace pod uwage tego, ludziom po prostu kiedys moze sie odechciec kopulacji bo natura tak zdecydowala. Nikt nie poznal racjonalnej przyczyny dlaczego tak wysoko cywilizowani aztekowie, majowie masowo opuszczali swoje wspaniale miasta. Sa domysly, spekulacje, naukowcy moga sie wzajemnie pozagryzac, albo przynajmniej pozjadac wlasne kapelusze, ale i tak nikt tego nie wie.Zanik aktywnosci ROZRODCZEJ, w czasie gdy spoleczenstwom zyje sie higieniczniej, latwiej, lepiej, przyjemniej jest zadziwiajacy. Na nic wysilki pani Wislockiej, Lwa-Starowicza, producentow pornografii. Wczoraj przeczytalem skarge jakiejs zony, ze jej maz ja zaniedbuje wszakze uprawia samogwalt przy kompie. Mozna i tak. Zacznie byc nas coraz mniej i zdecyduje o tym natura zamieniajac nam pragnienie, zadze, przyjemnosc, radosc w niechciany obowiazek.Aby dynamika byla wieksza to doda nam to, co juz wyniszcza narody – AIDS, lub cos podobnego.Rozumiem, ze rozpetalem wsciekla fale krytyki i posadzenie mnie o ciemniactwo bedzie padac gesto. Zanim jednak ktos pierwszy rzuci tym kamieniem to prosze o wyjasnienie zasadnosci twierdzenia nt. miesiecznych cyklow owulacyjnych u kobiet, ktore sie pojawily stosunkowo niedawno. DLACZEGO???

    • Czerwona pisze:

      Hm szczerze nie rozumiem, jaka teoria? Spadek chęci na seks po owulacji jest dla mnie oczywistą sprawą…

      • ~zrak1 pisze:

        Wyjasniam Ci czego nie zrozumialas.Czytalem niedawno, ze u zarania czlowieczenstwa cykle owulacyjne byly o wiele dluzsze – jeden, dwa w roku. W tym okresie rozwoju, gdy czlowiek stal sie mysliwym i musial szukac zwierzyny coraz dalej od swych domostw udawal sie na dlugie, wielodniowe wyprawy. Kalendarzy nie bylo, jedynym „zegarem” byl ksiezyc. Mysliwi „umawiali” sie ze swoimi zonami (?) kiedy powroca. I kobiety w ten sposob przystosowaly swoje cykle do rytmow „zegara”, czyli ksiezyca. Ksiezyc jak wiesz zwano „miesiacem” totez mens stal sie miesieczny. Stad „miesiaczka”.Ja mialem nieco inne spojrzenie na calosc zagadnienia zwiazanego z „ochota”, pozadaniem na wspolzycie. Mianowicie uwazam, ze oto Ziemia doznaje przeludnienia i NATURA sama wlacza mechanizmy (?) mechanizmy nam nie znane, niezbadane, do SAMOCZYNNEGO zmniejszenia populacji. Ten „mechanizm” to ogromne oslabienie pociagu seksualnego obserwowanego zarowno wsrod mezczyzn jak i kobiet. W ich, zdawalo by sie, „najlepszych” rozrodczo latach. Czy tak jest w istocie?Nikt nie wie, ale na pewno „nauka” skrytykuje to dla zasady, „madrze” uzasadni, a na koniec zorientujesz sie, ze „nauka” nic madrego nie powiedziala. Natomiast przedziwnej zagladzie ulegaja jakies gatunki, choc przeciez nowe nieustannie powstaja. Czlowiek przeciez, to dosc nowe stworzenie na swiecie…Uklony.

  67. ~takJUŻjest32 pisze:

    Bardzo mi się podoba fragment gdzie piszesz o tym że kobiety chcą wieczorem a mężczyźni rano…….. nooooooooo….. faktycznie tak jest…. mi rano zawsze coś s….. no i trzeba przecież z tym coś zrobić, nie pójdę tak do pracy… potrzeba kobiety i tyle. :DDDD

  68. ~ela pisze:

    Ci co pisza blogi to ekshibicjonisci . Gdzyby przeznaczyc ten zmarnowany czas na cos konketnego, chocby planowanie swojego zycia nie byloby wsrod pisakow tylu nieudacznikow.

    • Czerwona pisze:

      Uważasz, że spędzam cały wolny czas na pisaniu? Gdyby tak było, to byłabym już bogata. Poza tym ktoś musi pisać, aby inni mieli co czytać, co niniejszym sama robisz, a ja Cię z tego powodu nie oskarżam o bycie nieudacznikiem…

  69. ~Mike pisze:

    To umów się ze mną to ja już mam dość kłód w łóżku które kwitują każdą moją co ciekawszą propozycję przerażonym spojrzeniem…A jeszcze przed chwilą takie chojraki i co to nie one i jakie doświadczone…

  70. ~kamat pisze:

    stek bzdur

  71. ~queli pisze:

    Często kobiety lubią seks jak mężczyźni są/robią: i tu następuje masa rzeczy, często sprzecznych ze sobą. Często kobiety teraz chcą mężczyzny, który jest jednocześnie macho i sfeminizowanym lalusiem, chcą czułości, zrozumienia ale i tego, żebyśmy Wam imponowali, byli męscy i twardzi. Często kobiety zarzucają bez przerwy mężczyznom, że o nie nie dbają, że nie są tacy a siacy, a owacy, nie rozumieją, nie słuchają bądź nie adorują.A jak już im się uda zrozumieć, wysłuchać i wystarzcająco dużo adorować, być męskim lalusiem i wszystkim czego to sobie ta kobieta zamarzy, to wtedy kobieta łaskawie zgodzi się na coś tam.Tyle, że to nie jest postawa kogoś, kto lubi seks.Na szczęście nie wszystkie kobiety takie są. Owszem, o związek należy dbać i wiadomo, że jak się coś nie układa w pracy czy tym bardziej w miłości to dla kobiety to jest sytuacja, która całkowicie przekreśla jakiekolwiek szanse na sprzyjający nastrój. Ale też nie wszystkie kobiety wymagają od mężczyzn Bóg wie czego, doceniają jego starania i nie wymagają poddaństwa. I lubią seks. Po prostu lubią, same czasem zaczną albo powiedzą jak jest dobrze a jak lepiej. Czasem nie są w nastroju a czasem mają większą ochotę niż mężczyźni. I to są kobiety, które lubią seks.

  72. ~antek pisze:

    po przec zytaniu tego artykułu tak się podniecuilem ze lece zwalic konia pa

  73. ~Skandal!!!@przekonajmnie.pl pisze:

    Oczywiście, że TO prawda, gdyż ani kobiety, ani mężczyźni tak naprawdę seksu nie lubią, niestety, czują olbrzymią presję aby go uprawiać. Ta presja to efekt massmediów, zauroczonych seksem, które wpajają, że jak go nie uprawiasz, to jesteś beznadziejny, przegrany, itd. Gdyby nie media, to ludzie uprawiali by seksu bardzo mało, gdzyż jest on wysoce nieprzyjemny, męczący i niehigieniczny. Tak naprawdę, robiło by się to tylko raz/dwa w celu poczęcia potomka… Wszystkiemu winna prasa, TV, Internet, a zwłaszcza czarnoskórzy wykonawcy Hip-Hopu. Pozdrawiam osoby czyste i higieniczne, zapraszając równocześnie na http://www.przekonajmnie.pl gdzie sprawisz, by inni myśleli tak jak ty!

  74. ~CIEMNA pisze:

    NIC DODAĆ NIC UJĄĆ – GRATULUJĘ MYŚLAŁAM ŻE JESTEM SAMA

  75. ~baba40 pisze:

    Piekny, prawdziwy, dojrzały tekst. Panowie powinni go przeczytać kilka razy i spojrzeć inaczej na relacje w swoich związkach.

  76. ~ranny ptaszek pisze:

    lubie TO robić rano

  77. ~peter pisze:

    sumując….co jest lepsze??? sex czy wielkanoc????sex- ale.. wielkanoc jest częściej…

  78. ~Katarzyna pisze:

    Zgadzam sie zgadzam i niech to mezczyzni przeczytaja i wezma z tego jakas nauke;];] pozdrawiam

  79. ~naga prawda pisze:

    Kobieta ma ochotę na seks, gdy ma nastrój, mężczyna ma nastrój, gdy ma seks.

  80. ~Realista pisze:

    Kobiety lubią seks…obwarowany tysiącem warunków, podarunków, itp. Lubią go tylko jednostronnie i samolubnie. Gadają bzdury o facetach żeby tą swoją samolubność i jednostronność zamaskować. Koleżance polecam wibrator 😛

  81. ~PATRON pisze:

    Całe zycie zgłebiałem duszę kobiety i do tej pory nie potrafię odpowiedzieć na pytanie >czego kobieta naprawdę chce

  82. ~krzys1958@vp.pl pisze:

    Mam 48 lat ,żona 41 , zawsze ,dy się kochamy przeżywa orgazm i jest jej dobrze , czuję to . A jednak nie lubi tego robić często.

  83. ~I ja też pisze:

    A ja już nie lubię seksu. Odkąd zdałam sobie sprawę z tego, że ani czułego słowa, ani przytulenia, ani oparcia psychicznego w moim mężu nie mam i mieć nie będę. Znienawidziłam go, czuję do niego wstręt fizyczny. Nie dba o siebie, nawet przestał jak człowiek jadać posiłki, on już nie je on żre. Najważniejsze, żeby mial pełne koryto, barłóg w którym może się wyspać, i dostęp do klozetu. Prymityw. Dzięki jemu i podobnym do niego facetom, nie mam ochoty na jakikolwiek związek z jakim kolwiek facetem, czy to stały czy przelotny. Brzydzę się facetami. A pomyśleć, że kiedyś było zupełnie inaczej……

    • ~zachwycona pisze:

      O matko współczuje Ci bardzo.Ale wierz mi są różni faceci ale trudno trafic na tego odpowiedniego.Może się uda.

  84. ~iwonaw pisze:

    jestem mężatką i to ja namawiam męża do sexu,

  85. ~I ja też pisze:

    Do zachwyconej, wierz mi nawet nie chcę próbować, dla mnie oni już wszyscy są tacy sami, chamowate gbury, niechluje i egoiści, którzy tak naprawdę potrzebują służących a nie kobiet z którymi będą dzielić życie „w zdrowiu i chorobie”

  86. Czerwona pisze:

    Skomentuję, bo troszkę się nazbierało. Temat tak samo kontrowersyjny jak polityka i religia…Po pierwsze, to był mój osobisty tekst. Z paroma wyjątkami opisywałam to, co MNIE się przydarzyło. Dlatego może troszkę generalizowałam, jednak jasno powiedziałam, że starania dotyczą OBU płci. Mogłabym napisać mnóstwo złego również o kobietach, lecz ten post to refleksja po przeczytaniu forum jakiegoś artykułu, gdzie sporo wypowiedzi było w tonie „a kobiety mogą w ogóle być uzależnione od seksu??”. Jestem kobietą, więc wypowiadam się w swoim imieniu. Jednak dobrze wiem, że mężczyznom też sie takie rzeczy przydarzają.Przepraszam, jeśli kogoś zabolało to uogólnienie. Panowie, macie dużo racji, oczywiście. Szczere mówiąc myślałam, że bardziej się na mnie wyżyjecie 😉 Nie to, żebym była rozczarowana… 😉 Zwykle jestem przeciwna rozgraniczaniu płci, jeśli chodzi o zachowania w związku. Mimo to chyba że dobrze, iż ten tekst powstał, ponieważ może komuś uzmysłowi parę rzeczy. Jeśli ktoś chociaż troszkę zastanowi się nad tym, jakim jest partnerem, to będzie mój największy sukces. I proszę, nie zwalajcie winy na siebie nawzajem i nie obrażajcie, ponieważ to nie ma żadnego sensu. Właściwie bowiem wszystko sprowadza się do chęci bycia z kimś. Jak tego nie ma, to i seks jest do bani.

  87. ~BAREZA pisze:

    A MOŻE JAK W ” NAD NIEMNEM ” – GLOBUS I POEZJA ?. TYLKO Z KĄD PIENIĄŻKI NA PROZĘ ŻYCIA ?!.

    • Czerwona pisze:

      To żadna wymówka. Przecież nie wymagam obecności 24h/dobę, a kobiety też zarabiają pieniądze. Może moja wizja związku to utopia, ale jak widać to nie tylko moje zdanie.

  88. ~Talbot pisze:

    Gdybym całe życie adorował moją kobietę,tak jak przeczytałem powyżej,to ona by mnie szybko zostawiła.Kobiety potrzebują przede wszystkim …zasobnego portfela.Jak może być ten portfel zasobny,gdybym cały czas i energię poświęcał na adorację?Jak mogę być seksowny i chętny wieczorem,gdy przychodzę do domu skonany, po 12-to godzinnej charówce?Gdybym nie musiał pracować…byłbym ….

  89. ~malabiala pisze:

    Obu płci w tym momencie nie pojmuję ( po przeczytaniu jednej strony komentarzy), ale jednak bardziej jestem po stronie mężczyzn lub chłopów jak inni wolą. Gdyby kobiety były choć trochę idealne w tym stopniu jak oczekują tego od mężczyzn, byłoby wszystko ok. Mężczyzna tak szanuje kobietę, jak ta sobie na to zasłużyła. I niestety tutaj pojawia się głupota kobiet. Żadna z was nie próbuje racjonalnie myśleć: Dlaczego on się zachowuje nie tak jak ja bym tego chciałą…A no porozmawiać to nie łaska? Popytać dlaczego to i tamto? Albo chociaż zachowywać się tak, jakby się chciało zeby mężczyzna się zachowywal. Mój mezczyzna nie nalezy do ideału. Owszem jest wrażliwy, inny niż każdy facet i z tego się cieszę. Ale! Ale ja między innymi pielegnuje ten zwiazek. Można by tu dużo pisać.Kobieto zastanów się! Poczytaj filozofii, nie wiem co może pomóc. Proszę pomyśl czasem z czego to wynika ze mezczyzna jest taki a nie inny. Większość kobiet jest niespelnionymi ”romantyczkami” lubiacymi harlekiny i tego typu bzdury. W związku się najpierw daje, potem bierze. Jeśli okażesz ciepło, weźmiesz to bardziej na żarty (ten popęd mężczyzn) i nie bedziesz tego tak powaznie traktowac- sukces gwarantowany. Najwyraźniej nie potraficie sie wczuc w role mezczyzny i tu ten minus tkwi. Myślicie tylko o sobie i swoich potrzebach tak zwanej ”namietnosci”Namiętnoś się budzi jak w związku jest wszystko ok między innymi. Trochę pomyślunku..

    • Czerwona pisze:

      Kotku, nie znasz mnie i nic nie wiesz o tym, czy się starałam i jak wyglądał mój związek. Zresztą czytaj dokładnie, bo napisałam o rzeczach całkiem przyziemnych, a wszelka czułość i namiętność chyba nie odbiegają od normy. Daleka jestem od naiwności, zapewniam Cię, dlatego won mi z tymi harlekinowskimi teoriami.

  90. ~alicja pisze:

    zgadzam sie z Tobą kochana!!! ja uwielbiam seks i pragnę go bardziej niż kiedykolwiek. a mój mąż??? no cóż… kiedyś nie mogłam go odegnać teraz muszę go namawiać. może to stres, może wiek, bo z wiekiem mężczyzna traci zainteresowanie. ale ja nie tracę!! wręcz przeciwnie!!! kobieta po 30-stce pragnie seksu bardziej niż kiedykolwiek więc kochani mężowie powinni to uwzględnić! pozdrawiam

  91. ~JerzyFan pisze:

    Czerwona! Czy kobiety lubia seks? Jedno wiem, ze niewielka tylko czesc kobiet naprawde lubi seks tak naprawde. Reszta traktuje go bardzo roznie, a to jako ukoronowanie milosci, a to jako dowod wdziecznosci czy uleglosci, wreszcie jako srodek zatrzymujacy okreslonego mezczyzne, czy nawet jako stala probe swej kobiecej atrakcyjnosci itd itp. Mezczyzni daza do seksu w sposob jednoznaczny i pragna go calym swoim jestestwem… Cala gra z kobieta polega u dojrzalego mezczyzny na uzyskaniu maksymalnego podniecenia, a potem jak najbardziej przyjemnego i mocnego orgazmu. Tu nie ma miejsca na niedomowienia…Bywaja oczywiscie problemy, bo w okresie kiedy mlody mezczyzna najbardziej tego seksu potrzebuje, zdarza sie czesto, ze brakuje mu jeszcze dojrzalosci, ze nie zdazyl jeszcze wyrobic sobie szacunku dla kobiet, ze za czesto i za intensywnie mysli o seksie, a nie o swojej partnerce. Obrazowo rzecz ujmujac stosunek kobiet do seksu podobny jest do stosunku wiekszosci wedkarzy do ryb. Wedkarze bardzo mocno przezywaja zakup sprzetu wedkarskiego, jego przygotowanie, wybor lowiska, wybor przynety, branie ryby i jej hol, zas same spozywanie tej ryby nie jest juz tak wazne czy przyjemne. Zachwycony jestem kobietami, ktore seks po prostu lubia. Tak to sie sklada, ze te wlasnie kobiety potrafia sie szanowac i wymagac szacunku dla siebie, sa przewaznie super inteligentne i dowcipne. Troszeczke sie ich boje… ale naprawde tylko troche.

  92. ~Joanna pisze:

    Ja UWIELBIAM SEX,ale tylko z moja PRZYJACIOLKA-PARTNERKA 😛

  93. ~Olenka pisze:

    swietny post…po prostu nic dodac nic ujac….

  94. ~nieznosna19 pisze:

    zaczne od tego , ze to swietny tekst , poruszający i prawdziwy. Mysle , ze poruszyłas temat , który męczy prawie kazda kobiete.Jestesmy skomplikowane i to nas różni od facetow.Często zastanawiałam sie czy ze mna jest cos nie tak , dlaczego sex nie sprawia mi przyjemnosci , czy moze sie do tego nie nadaje . i wiecie po pijaku doszłam do wniosku ,ze najwiekszym naszym problemem jest, to ze nie potrafimy sie zupełnie zrelaxowac , wyłączyc i przestac myslec czy partnerow jest dobrze. ale czyja to wina nie wiem. mysle jednak ,ze po czesci nasza albo jak kto woli natki natury, bo facet z ktorym sypiam jest jeden ,a przepasc miedzy seksem pod wpływem alkoholu ,a seksem na trzezwo jest ogromna ,wiec to zalezy od tego co mam w glowie. jednak faceci musza zrozumiec ,ze seks dzieli sie na pieprzenie i kochanie . to pierwsze mozecie robic z laska , ktora poprostu lubi ten sport i nie oczekuje ciepła , duchowej bliskosci , atmosfery , chce sie dobrze bawic i tyle . natomiast kochasz sie z osoba , ktora jest dla ciebie wszystkim i dlatego na pierwszym miejscu powinna stac ona , jest samopoczucie. Do prawdziwych facetow dbajcie o swoje kobiety a one na pewno sie odwdziecza w łozku. I pamietajcie , ze my tez nie lubimy monotoni . pozdrawiam

  95. ~Tomek pisze:

    To co napisałaś jest raczej bzdurą. Jest pewna część kobiet które lubią seks tak samo jak mężczyźni (sam znam 2 takie kobiety), jednak dla ogromnej większości seks mógłby w ogóle nie istnieć. Ewentualnie jako konieczność do spłodzenia potomstwa. I takich kobiet znam o wiele więcej, właściwie jest to cała reszta.

  96. ~zum pisze:

    Jestem kobietą uwielbiam seks bez niego nie mozna żyć +++

  97. ~bartek pisze:

    oczywiście że tak jakby nie lubiały to by nie było by nas

  98. ~zorro pisze:

    Jak miałem 18 lat spotykałem się z dziewczyna, która była bardzo namiętna. Jednak była zbyt uczuciowa, o wszystko płakała, łatwo się denerwowała. Ciągle groziła samobójstwem. Postanowiłem, ze musze znaleźć jakąś „stabilna” dziewczynę.Jak doszło do 25 znalazłem dziewczynę stateczna, ale było to strasznie nudne, wszystko można było przewidzieć, nie cieszyła się z życia.Życie stało się przygnębiające. Trzeba było znaleźć dziewczynę z która można byłoby przeżyć cos podniecającego. W wieku 28 lat znalazłem ekscytującą dziewczynę, ale nie mogłem za nią nadążyć. Wciąż się śpieszyła, nigdzie nie zagrzała miejsca. Ciągle z kimś flirtowała. Z początku było zabawnie i ciekawie. Ale był to związek bez przyszłości. Wiec postanowiłem znaleźć dziewczynę z ambicjami.Kiedy już miałem 31 lat spotkałem mądrą, ambitna dziewczynę stojąca twardo na ziemi. Ożeniłem się z nią. Ale niestety była tak ambitna, ze się ze mną rozwiodła i zabrała wszystko co miałem. Teraz mam 35 lat i szukam dziewczyny z dużymi cyckami.

  99. ~jo pisze:

    Jedno wielkie pieprzenie. Powiem Ci w takim razie jak moja żona lubi seks. Jeden dzień boli ją brzuch, drugi swędzi …. a trzeci jest przeziębiona. I mogę wymyślac najróżniejsze kolacje, sauny, czy baseny nocne, mogę ją ubóstwiać, komplementować i obdarowywać. Moge uwodzić delikatnie, ostro albo wręcz przeciwnie – pościć. Mogę robić wszystko. Wzbudzać zazdrość, albo łasic się jak kot. Nic nie pomoże. Kobiety ( w większości ) mają uczulenie na seks ( mowa o kobietach będących w stałych związkach ). Jedyne, co zmusza je do starania o swojego faceta to niepewność. Jeżeli czuje się realnie zagrożona przez inną kobietę, wtedy gdzieś w środku uruchamia jej się zamknięta dawno temu, zarośnięta pajęczynami i pokryta grubą warstwą kurzu komórka wysyłająca do mózgu wiadomość: „Rusz d.pę, poświęć się, pocierp kilka razy bo twój samiec się ulotni. Pote4m znowu będziesz mogła się wykręcać migreną przez kilka lat.” A głupi facet po kilku numerkach bez namawiania zaczyna wierzyć, że jednak jeszcze podnieca swoją partnerkę i może być atrakcyjny dla płci przeciwnej. Tak łatwo w to zaczyna wierzyć, bo jest mu to tak samo potrzebne jak komplementy paniom. Niestety, nie słyszy tego od co trzeciej laski napotkanej w lokalu, czy pracy, bo niestety Wy kobiety wchłaniacie każde połechtanie Waszej próżności jak gąbka, użalając się, że nie łechce jej Wasz własny partner. Niestety, tak już jest, że w związku jedna strona daje a druga nastawiona jest tylko na branie. A przecież ideałem byłoby, gdyby każda czerpała radość z dawania. Może czas zacząć dawać miłośc i cierpliwie czekać na odwzajemnienie ? Ja tak robię już 7 lat i się nie doczekałem. Jestem głupcem. Wiem. Ale nie róbcie z siebie takich ofiar. Przepraszam, jeśli uraziłem autorkę tego postu. Nie było to moim zamiarem. Uzewnętrzniłem tylko swoje uczucia, które wezbrały we mnie po przeczytaniu tej wypowiedzi.Pozdrawiam.

  100. ~niekochana pisze:

    masz całkowita racje,uwazam tak samo.w stałym zwiazku czesto z czasem zaczynanas łapac rutyna ,która jest najwiekszym naszym wrogiem.jak jej zapobiec?

    • ~Czerwona pisze:

      Gdybym to wiedziała, to pewnie nie byłoby tego bloga 😉 Tzn. w sumie wiedza jak wiedza, ale wprawienie jej w czyn – tego jeszcze (?) nie opanowałam hehe.

  101. ~Krzysiek34 pisze:

    Po przeczytaniu większości komentarzy jeszcze bardziej doceniam moją żonę. Ona daje mi sex zarówno wtedy, gdy ma ochotę(całkiem często) jak i wtedy gdy jej nie ma, ale robi to dla mnie, bo mnie kocha.Czasem tylko wnerwiają mnie te jej ceregiele przy seksie oralnym. Mówcie sobie co chcecie, ale ona jest szczęśliwa, gdy może być uległa. Przynajmniej wie, że ma faceta z jajami. Nigdy o nic jej nie proszę w tych sprawach – poprostu biorę sobie to czego chcę i jej to odpowiada.Nie zrozumcie mnie źle, bardzo ją kocham, szanuję i dbam o nią, ale sex to moja domena, a ona lubi być brana.Nigdy jej nie skrzywdzę bo to matka moich dzieci, nie wymawiam jej, że słabo gotuje(choć nie zawsze), że za często robi remont w domu, że akurat gdy mam dzień wolny to ona robi „akcję sprzątanie” – jedyne czego wymagam żeby nie ześwirować to udany sex.Ona zawsze mi się podobała, ma najlepszy tyłek na świecie i poprostu muszę ją mieć. Ona wie, że mi się podoba i czuje się doceniona.Trafiła mi się taka wspaniała dziewczyna jak ślepej kurze ziarno. Od dawna jej nie zdradziłem i już chyba więcej tego nie zrobię, bo nawet gdy rżn….em księżniczki to fantazjowałem tylko na jej temat!!!

    • ~ANA pisze:

      ja nie mogę……..nie do wiary…ale narcyz…albo masz rzeczywiście w sobie coś co ją pociąga , albo musi ci oddać jakies ogromne pieniądze…..pozdrawiam( A PYTAŁEŚ ŻONĘ CZY MYSLI TAK JAK TY????)

      • ~Krzysiek34 pisze:

        Nie jesteśmy biedni, ale też nie mamy ogromnych pieniędzy. Ona mnie poprostu kocha i ja ją kocham. Ona wie, że ja do szczęścia potrzebuję udanego sexu i to należy do jej obowiązków.Kasa nie ma tu nic do rzeczy, ona nie jest rozrzutna i nie wymaga ode mnie grubego portfela. Stanę na głowie, żeby na rocznicę ślubu kupić jej toyotę, ale nie wiem czy mi się uda tyle zarobić.Pozdrawiam

  102. ~Aneta pisze:

    Ochota na seks u kobiety zaczyna się w głowie , a u facetów miedzy nogami. I tu jest chyba problem…..Faceci nie sądzcie ,że jesli my prosimy o waszą uwagę,czy trochę poswięcenia ,to nie znaczy pucowanie mieszkania, wydawanie fortuny na prezenty , czy robienie za nas wszystkiego(chociaz czasami moglibyscie nas odciazyć…) Wystarzczy nas troszkę docenić , przytulić od czasu do czasu , co nie znaczy potrzymac za pierś lub tyłek ;_)).Pozdrawiam wszystkich chłopców i proszę nie upraszczajcie tak wszystkiego>

    • ~villalobos pisze:

      Hmm…a ja jestem kobietą chyba zdetermiowaną biologicznie w sferze seksualnej, ponieważ zawsze kiedy jestem z moim mężczyzną „mam jedno w głowie” 😉 I zupełnie nieistotne jest to, że nie jestem zrelaksowana, że się pokłóciliśmy, że jestem zmęczona, bo najlepszym zwieńczeniem jest dobry seks z ukochanym…bez wydłużonej gry wstępnej, bez obchodzenia się ze mną jak z jajkiem.I to ja częściej mam na to ochotę…Nie ma jednak między nami dużej dysproporcji w tej kwestii na szczęście :-)…Jest jednak problem… chciałabym tylko, żeby mnie docenił, żeby powiedział czasem, że było mu fantastycznie, że uwielbia seks ze mną…Natomiast On nie ma najmniejszych problemów, żeby sobie z tego żartować…Kiedy pierwszy raz kochaliśmy się oralnie, o co on zabiegał, następnego dnia rankiem usłyszałam, że dorwałam się „do niego”tak, że trudno byłoby mnie odgonić… No dramat! I nie mówię, że nie należy nigdy żartować w takich sytuacjach, ale w taki sposób ?Wiem, że było mu przyjemnie, ale miło byłoby drodzy mężczyżni powiedzieć o tym, tak po prostu, to przecież motywujące i prawie orgazmiczne uczucie usłyszeć takie słowa od ukochanego mężczyzny…

  103. ~ona-27.blog pisze:

    Witam ;-)Uwielbiam sex lecz lubię mieć na to ochotę nie jestem maszynka która można włączyć i wyłączyć.;-) pozdrawiam

  104. ~Mała pisze:

    TAK !!! Kobiety, aby się kochać muszą być zrelaksowane, a mężczyżni kochają się , aby się zrelaksować !

  105. elmircia@op.pl pisze:

    bo kobiety przy mężczyznach bardziej krępują sie o tym mowic niz oni przy nas

  106. ~przemtom pisze:

    Czerwona mądra z ciebie kobieta pozdrawiam.

  107. ~Sylwia pisze:

    Daj sobie na luz,Jesteście wyuzdane i to was najbardziej podnieca…Jesli przyjemnośc seksu dla męża wynosi 100 jednostek to dla żony 700.Dlatego panowie wybierają rower ryby i grzyby.A panie sąsiada i listonosza.I proszę mi tutaj nie mówić o wielkich słowach i wzdychaniu.Prawdziwy facet bierze to co jego a póżniej sprawia sobie prawdziwą przyjemnośc-mecz płki nożnej lub partia brydża z kolegami.

  108. ~arti pisze:

    i to wszystko prawda kobiety trzeba szanować gdysz nietylko sex sie liczy bo to jest tylko wielki dodatek do związku

  109. ~ewelina pisze:

    może poprostu kobieta odmawia dlatego bo czasami niewarto zaczynać jeśli dla faceta gra wstępna to dwa buziaki possanie cyca 5 minut roboty i kobieta ma umierać zroskoszy często tak jest prawda

  110. ~m@jka pisze:

    http://www.youtube.com/watch?v=RlgaQ13Serkmusiałam powtórzyć …coś się skaszaniło…wszystko robię dwa razy?;)chodzi oczywiście o ten kawałek:)Alex Gaudino Ft Crystal Waters- Destination Calabria /bo wkleiło sie zgoła coiś innego…jakby ze shrekiem/ :)

  111. ~gotfael pisze:

    Oczywiście, że kobiety lubią seks, ale nie z byle kim. Lubią też o nim rozmawiać. Przynajmniej niektóre kobiety.

  112. ~Ewqa pisze:

    KOBIETY PO PROSTU CZUJA!! a jak czuja(sie tez) dobre rzeczy to sex jest fajny. Ja czuje najwieksza satysfakcje gdy moj maz mowi ze bylo mu nadzwyczaj dobrze. A reszta jest nie wazna.

  113. ~puszczalska pisze:

    ja mysle,ze wiecej kobiet lubi sex,ale problem w tym,ze kobieta nie moze tego mowic na glos,bo wtedy jest zdzira.Kobieta sie puszcza,a facet hmm…bohater,zdobywa

  114. ~SUPER:) pisze:

    Oczywiscie ze lubia sex z ukochanym, ale nie lubia byc podgladane i podsluchiwane podczas sexu!

  115. ~Marco z www.serce-sercu.bloog.pl pisze:

    Tak jak w wielu innych tematach, tak i tutaj jest sytuacja, o których często ludziom piszę..To, kto bardziej lubi seks nie jest kwestią płci,a kwestią człowieka..Pozdrawiam.

  116. ~JerzyFan pisze:

    Wiele kobiet pisze o tym jak bardzo skomplikowana jest seksualnosc kobiety, co w konsekwencji daje mnogosc czynnikow wplywajacych na ochote na seks. Ufam calkowicie piszacym tu paniom. To co chcialem przedstawic moze bulwersowac, zreszta czesto prawda bulwersuje. Otoz z moich doswiadczen i przezyc bliskich mi przyjaciol wynika niezbicie, ze gdy doszlo miedzy partnerami do scysji w ktorej przebiegu mezczyzna uderzyl bolesnie kobiete doprowadzajac ja do placzu, to jezeli ta para szybko sie pogodzi i dojdzie do seksu, to seks jest wtedy bardzo namietny, zwlaszcze ze strony kobiety. Tlumacze to sobie tym, ze zdarzenie tego typu powoduje to, ze kobieta moze sie na seksie latwo skoncentrowac, bo ustalo negatywne dzialanie tych wielu czynnikow komplikujacych kobieca seksualnosc. Oczywiscie bezsensowne jest bicie kobiet przed wspolzyciem. Czy jednak jest to tak calkiem pewne? Prosze o rzeczowe wypowiedzi specjalistow.

  117. ~NIE UFNA pisze:

    MEZCZYZNI WYMAGAJA OD KOBIET TEGO ZEBY ICH ROZUMIALY ,I UMIALY IM SWIENIE DOGODZIC… ALE DLACZEGO MEZCZYZNI NIE POTRAFIA ZROZUMIEC KOBIET?DOWODEM NA TO JEST NP. TO IZ MEZCZYZNA KONCZY KAZDY STOSUNEK ORGAZMEM… A KOBIETA?JAK PRZEZYJE GO RAZ W M-CU TO JEST SZCZESLIWA…?!

  118. ~shwagier pisze:

    jezeli kochamy,to tez pragnimy,pożadamy.kobity zastanowcie sie czy nie boli was ‚głowa”zbyt często?pomyślcie czasem o pragnieniach swojego mężczyzny!

  119. ~kobieta pisze:

    Jasne, że tak, ale tylko z facetem, z którym mamy ochotę na seks!

    • ~JerzyFan pisze:

      Seks z facetem! Ty chyba robisz w branzy, ale jak Ci z facetami dobrze, to mi nic do tego. Zycze wielu wspanialych orgazmow, no i wysokich obrotow i malych podatkow.

  120. ~Czerwony pisze:

    Pieprzysz !

  121. ~5 zgryziony pisze:

    Ciekawe stwierdzenie.Gdy powtarzałem swojej żonie że ją kocham to tylko ironicznie się śmiała.Gdy obejmowałem ją aby ją chociaż przytulićto warczała niczym wachlarz na starym rowerze.Patrzyłem na nią jak mężczyzna na kobietę(ciągle piękną mimo upływu lat)to się złościła.Seks był tylko zwykłym aktem bez wyrazu raz na miesiąc na nawet mniej.Próbowałem rozmawiać,prosiłem i nic.Minęło kilka lat tej szarpaniny,i efekt teraz jest taki że nie czuję teraz do Niej nic.Teraz o dziwo Ona zaczyna chcieć ale guzik z tego.Nie budzi we mnie żadnej namiętności.Zero podniecenia.Denerwuje Ją to bo widzi że inne kobietymają wpływ na mnie całkiem całkiem.Nie zdradziłem tej mojej Królowejjeszcze tylko dlaczego zrozumiała swe nieodpowiednie postępowanie dopiero teraz gdy powiedziałem jej że dalej w celibacie nie chcę żyć.Gdy teraz już nic do niej nie czuję,no może oprócz żalu za stracone najlepsze lata ona chce wracać do tego co było kiedyś takie piękne ,gorące i namiętne.Czy to moja wina że starała się z całych sił abystała się dla mnie aseksualna?Zastanawiam się tylko ,jak długo jeszcze wytrzymam bez skoku na bok.A hamulce mam niestety coraz to słabsze.Kobiet chętnych do seksu jest przecież trochę

    • ~sfora pisze:

      widzę ze mamy ten sam problem i nie ma na to „lekarstwa” bo moim zdaniem każdy normalny człowiek lubi sex, każdy tylko nie mój mąż…i jak tu żyć kiedy to co najlepsze zostaje nam zabrane

  122. ~jimmy pisze:

    witam Cię czerwona..wywołałas naprawdę niesamowity temat…dużo masz racji…ale!!!! Znam kobiety, (atrakacyjne bardzo), które kręci w zasadzie jedno..nakręcanie fecetów..I tym sie bawią aż do bólu. Zastanawiam się, czy to nie rodzaj uzależnienia i sportu… z facetów zrobić sobie zabawkę, często są to naprawdę super wartościowi goście….wpadają jednak w pułapkę nie wiem czego , może super kręcącej powierzchowności-to nasza natura nieraz tak bezwzględnie przez Was wykorzystywana. To o czym piszę to nie teoria, ale codzienne życie, proszę nie pisz więc, że oddaniem, uczuciem zaangażowaniem całego siebie – możemy zdobyc Wasze względy Was same – potraficie być okrutne!Pozdrawiam

    • ~sfora pisze:

      bardzo boli to co napisałeś, i może nie dasz temu wiary ale nie wszystkie jesteśmy takie same, bo i nie wszyscy męszczyźni są tacy sami i nie wsadzaj nas kobiet wszystkich do jednego worka – to cholernie niesprawiedliwe!!!!!!!

  123. ~m pisze:

    Może i lubią… Tylko dlaczego tak często używają tego jako narzędzia do załatwienia różnych spraw.

  124. ~madziulka pisze:

    Mam 23 lata jestem z moim mężem już 6 lat. Małżeństwem jesteśmy od prawie 4 miesięcy, mamy 4 letnią i 2 miesięczną córkę. Mam wrażenie, że kiedy byłam w ciąży z pierwszą córką to byłam jakąś boginią a teraz po urodzeniu drugiej nie jest już tak fajnie. Owszem wieczorem jest gra wstępna i wszystko ok, ale w ciągu dnia kiedy chcę się przytulić albo pocałować to jakoś mu przeszkadza. Czuję się niedowartościowana, bo wiem że przez ten czas moje ciało się zmieniło, i mam nieraz wrażenie, że mu to przeszkadza. Ja naprawdę bardzo lubię sex ale mam wrażenie że mojemu mężowi który przedtem nie dawał mi spać przez pół nocy już nie wystarczam. Poco komu baba wiecznie zmęczona, bez makijażu, obrzygana przez niemowlę? Po ślubie jednak wszystko się zmieniło. Ale cały czas bardzo lubię sex. :-)

  125. ~Radek pisze:

    A co gdy mężczyzna robi wszystko o czym piszesz?

  126. ~Ja(list-do-n.blog.onet.pl) pisze:

    tylko ze jak mezczyzni ‚lubia’i maja ochote to moze nie trzeba ale byloby wskazane byc czulym i wrazliwym. Ale jak kobieta by cos chciala to sie nawet dotknac nie da.! wiec jak tu obudzic w nim cokolwiek? jaka kolwiek ochote na cokolwiek? chocby czulosc?jak?

  127. ~arti pisze:

    ja tez lubie sex jak chcesz mozemy sie poseksic:PP jaesli tak to nr gg 6193405

  128. ~warszawska pyra pisze:

    I co z tego,że mojęj żonie okazuję,jak bardzo mnie kręci mimo 60 lat????Niestety sex traktuja jako dopust boży,zatem musze sobie radzić i radzę

  129. ~Staruch pisze:

    A cóż Wy tak Panie stale o tym przytulaniu, chwytaniu na ulicy, adorowaniu ? Żaden mężczyzna nie będzie przytulał kobiety, która go miesiącami czy latami odrzuca. Przytulić mogę wnuczkę, kiedy zechce się przywitać. A Wasze wyczucie sytuacji i umiejętność budowania nastroju też pozostawia wiele do życzenia. Typowy przykład: Wracamy z teatru. Nie jest jeszcze późno i trudno powiedzieć, że jesteśmy tego dnia szczególnie zmęczeni. Najmłodsze dziecko w naszych rodzinach ma 26 lat, mieszkamy sami. Oczywiście kreację pochwaliłem, a nawet usłyszałem, „że dawno tak na mnie nie patrzyłeś”. Weszliśmy do kuchni, wstawiam wodę, właśnie chcę powiedzieć coś bardziej serdecznego… Dama na chwilę znika. Gdy wraca, nie ma już na sobie sukni, pończoch, pantofli. Ale ma… najgorszy chyba, jaki znalazł się w domu polar i sztruksowe spodnie. Siadamy i dyskutujemy: o różnych rodzinnych przypadkach, o firmie, o klientach, o pieniądzach. Nie chcę być niegrzeczny, więc nie wychodzę i nawet trzymam nadal na ręku złożoną marynarkę. Po dwóch godzinach słyszę, że „chyba Ci jedno oko zasypia”. Podnoszę się, też się przebieram, przynoszę jakieś swoje papiery (pracuję często w domu). I wieczór skonsumowany. Jeszcze ze cztery takie wyjścia do teatru czy na imprezę – i chyba przestaniemy razem wychodzić. Tzn. ja będę przyjeżdżał po odbiór Pani, żeby jej się wygodnie wracało.

    • ~Abigel89 pisze:

      A może zamiast rozmawiać o domowych sprawach ,trzeba było podejść i zdjąć z niej delikatnie ten „paskudny polar”…..

  130. ~Abigel89 pisze:

    Sex jest piękny w kazdym wieku .Dawno skończyłam 40 lat a nadal jestem zaskakiwana i zaskakuje sama siebie…..

  131. ~obsvr pisze:

    Nie ma to jak wynurzenia jakiegoś nawiedzonego papudraka. Najpierw się zastanów się dlaczego nie kręcisz swojego faceta ( o ile go masz ). Mężczyzna ma Cię adorować? Pytanie czy chce? Może jesteś jednym z tych tytułowych papudraków z doskonałym samopoczuciem i wielkim mniemaniem o sobie? A potem widać na ulicach takie krówska z nogami jak mój obwód w pasie, obowiązkowo w miniówkach i z przykrótka bluzeczką na obwisłym brzuszysku, którym wydaje się że żaden facet im się nie oprze… Błee..Kończę już bo muszę puścić pawia….

    • ~prostolinijny pisze:

      grzeczne to nie było. Ale – nie obrażając autorki – coś w tym jest. Jest mnóstwo opowieści o brudnych gaciach, kąpaniu raz w tygodniu, obwisłych brzuchach, tłustych włosach. A w porównaniu z ich ilością nieliczne o tym, że kobiety też powinny o siebie dbać, skończyć z biodrówkami, przykrótkimi koszulkami itd. MAJĄ się czuć atrakcyjne więc nie daj Boże powiedzieć, że lepiej wygląda w spódnicy niż w rybaczkach czy jak to tam zwą bo ma łydki ma „nie teges”

    • ~Czerwona pisze:

      LOL akurat trafiłeś jak łysy o beton z ta grubością. Zresztą… co Ci będę tłumaczyć, myśl sobie, co chcesz, nie moja to rzecz :)

  132. ~karolina pisze:

    czerwona wspaniale to napisalas.Nic dodac nic ująć jestem pod wrazeniem, Czy bede mogla kiedys wykorzystac ten tekst podrzucajac go mojemu facetowi? Oczywiscie w cytacie.Pozdrawiam gorąco ,twoje mądre słowa zawierają wszystko co myślę i czuję.

  133. ~krytyk pisze:

    Niewiele w tym prawdy niestety. Ju.ż Wokulski odkrył że kobiety uwielbiają tych, którzy nimi gardzą i gardzą tymi, którzy je uwielbiają. Obojętność prędzej doprowadzi kobietę do uwielbienia niż zachwyt !

  134. ~Zeneq pisze:

    Bełkot durnej baby.

  135. ~mig 21 pisze:

    kobiety lubią seks w dwóch przypadkach : – gdy czerpią z niego korzyść majątkową – gdy po pijanemu uprawiaja seks z nieznajomym po dyskotece żeby zaspokoić ukrywane przed wszystkimi żądze. – a najlepiej jest im wtedy gdy oba przypadki łączą sie w jeden. PS nie chciałem obrazić żadnej damy ale takie są wyniki mojej obserwacji.

  136. ~Kasia pisze:

    „Kobiety lubią seks. Tak samo jak mężczyźni.Wystarczy się postarać. I to dotyczy obu płci… „Tak dokładnie,lecz zwykle bywa, że te kobiety, które głośno o tym mówią, są uznawane za te”gorsze”…Taka tolerancja jest niestety od zawsze i już chyba na zawsze.Kate – http://pisze-kate.blog.onet.pl/

  137. ~kattka pisze:

    blehheee pewnie ze lubieczasami to moze nawet bardziej niz ontak mi sie zdajebo jak o nim mylse za dnia chociazby to zaraz sobie wyobrazam jak jest przy mnie jak jes mi z nim dobrzejak uwielbiam kazdy jedo ciala skrawekohhhhha on czasami mam wrazenieze juz mnie zdobylto po co wracac do tego jakim sie bylo na poczatkuehh to prawdaze mi brakuje delitatnych znakowktore przypominaja o tym jak bardzo mocno do siebie przynalezymyo takpozdrawiam

  138. ~wero pisze:

    Mam taki temat na reportaż: Kobiety, które wariują na punkcie wieśniaków, którzy są prymitywni, wulgarni, brudni. Wieśniak jest dla nich atrakcyjny bo, jest: silny, jurny, czerwony, spocony, napalony, kieruje się tylko zwierzęcą chucią i to właśnie najbardziej się tym dziewczynom podoba. Bark zahamowań, męskość, stanowczość i zwierzęcość jakiej u chłopaka ze miasta nigdy nie znajdą. Przeciętny miastowy, to metro goguś, który przez kilka miesięcy będzie próbował wyrwać je na intelekt i gadżety typu iphone, a chłop ze wsi zaciągnie je za włosy za stodołę, gdzie przyciskając do brudnych desek, łapczywie obłapiając, podciągając tylko kieckę, weźmie tak, że nawet gdyby chciała protestować, to i tak by nie miała szans. W tle oczywiście odgłosy wsi, smród chlewu, czyli iście wiejska atmosfera. Zależy nam na barwnych opowieściach takich spotkań za stodołą, na sianie, w polu przy zbiorze ziemniaków, w chlewie, kurniku itp. Czy ktoś mógłby mi pomóc w zbieraniu materialu na ten temat lub zna takie osoby? wiem, że temat niezbyt wdzięczny, ale będę wdzięczna za pomoc w jego realizacji.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *