Wyżyna

Mam ochotę tańczyć, czując na sobie czyjś wzrok. Nie cierpię pląsać z facetem, ale dla niego jak najbardziej. Tylko niech się zbierze dużo ludzi dookoła, a on mnie wyłoni spojrzeniem i pożre na odległość, będę kusić, rozchylać wargi, mrużyć oczy pożądliwie i falować czym się da… Dzisiejszy seks wyglądałby zupełnie inaczej niż ten, który zwykle najbardziej lubię, czyli – uwaga, wyznanie! – po klasycznemu. Pozycja ta – jakkolwiek cudowna, dająca rozkoszne poczucie bezpieczeństwa, gdy zamykają się nade mną jego ramiona, gdy przyciska mnie swoim ciałem i tak cudownie po męsku chwyta, broniąc do mnie dostępu komukolwiek, a ja jestem tylko jego – dzisiaj nie dałaby mi zadowolenia w pełni. W tej chwili chcę władzy, pragnę rozkazywać i skazywać, na moją wolę i grę… I doprowadzać go do gorączki i utraty zmysłów, które powracałyby, kiedy bym go drażniła, przerywając…
Jak dobrze znów poczuć to znajome pragnienie!
No i wybaczcie mi, że tak się staczam, ale niestety to jedyna muzyka, która mi teraz pasuje… KLIK :)

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *