Cień

Moje zmartwiałe dłonie
wykradają szepczące protesty z mokradeł na brzegach jeziora

przeszłam już po burzy
byłam panią niechcianej wiedzy
kochałam się w obojętności

Karmię się goryczą.

żniwo zbierają porażki
cudze
kumulują w moim miękiszu zawodzące śpiewy
niczym zjawy jadowite
między bruzdy wpychają zasłyszane opowieści, byle
tylko przeżyły
byle czaiły się cicho i wypływały, gdy zechcą.

Nie jestem tylko sobą, o nie
jestem zlepkiem obcych spojrzeń, gestów, słów
jestem bronią i tarczą
bez wojownika

Czekam, aż przeleje się Twoja krew.
Nie ochronię Cię. Podniosę się i sama zadam cios. Ostateczny.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

141 odpowiedzi na „Cień

  1. Czerwona pisze:

    BMNN, jeśli się nie boicie 😀

    • ~brasil pisze:

      ale jak to w miękiszu?????

      • ~Czerwona pisze:

        Metafora taka… Że jak roślinka se żyję, bez sensu 😉

        • genever@op.pl pisze:

          ależ życie każdej roślinki ma sens!!! tylko nasz ludzkie, jakies takie pociupane… 😉

          • ~brasil pisze:

            no nie! i Ty biologu od roslinek piszesz takie herezje! ;]

          • ~Czerwona pisze:

            No bo przecież i tak wszystko zdechnie prędzej czy później… Ale ok, roślinki żyją dla ludzi – NIESTETY!

          • ~brasil pisze:

            dzięki, że mi o tym przypomniałaś i to w takim momencie, kochana jesteś :)

          • ~Czerwona pisze:

            Ale o czym, że wszystko zdechnie? Taaak, wiem, ta wiedza bardzo pomaga w przezwyciężaniu trudów życia… 😉

          • ~brasil pisze:

            tak, własnie o tym… ze względu na moje jutrzejsze urodziny zdaje sobie sprawę, że jeszcze trochę i zdechnę ;p

          • ~Czerwona pisze:

            Ooo, nie wiedziałam… Zaraz se w telefonie zapiszę, żeby nie zapomnieć 😀 Ej Barankiem jesteś! I jak nam możesz wmawiać, że krową, hę??? I fokle trygon ognia, ha!

          • ~brasil pisze:

            ja już nie wiem kim jestem, mam rozdwojenie jaźni, raz mi piszą, że owieczką jestem, innym razem że krówką! i bądź tu mądry! ;]

          • ~Czerwona pisze:

            Tak czy inaczej zjadasz roślinki, masz lepiej niż ja, ja muszę sobie sama żarcie wyczarować 😉

          • ~brasil pisze:

            uwierz mi, że jestem wyjatkową krową, która żre mięso ile popadnie,właśnie spałaszowałam parówkę ;p

          • ~Czerwona pisze:

            Czyżbyś była w środku cyklu? 😀

          • ~brasil pisze:

            brawa dla tej pani, wódki jej dać ;p

          • ~Czerwona pisze:

            Wolałabym Twoje martini 😉

          • ~brasil pisze:

            ale mam tylko pół butelki :)

          • genever@op.pl pisze:

            to podziel na trzy;) jak to w łono? czym? od kogo? oddałaś? z siła podwójną?

          • ~brasil pisze:

            ale to wyjdzie tak mało że fokle nie poczujecie smaku… :( gdzie tam oddała, to jej się spodobało ;p

          • ~Czerwona pisze:

            To rozcieńcz fantą :) A nie oddałam, bo pani, jak to kobieta, delikatna była 😉 I przez pomyłkę zrobiła, chciała wcisnąć guzik do otwierania drzwi, stojąc na schodach, czyli wyciągnęła rękę do tyłu i trafiła na mnie… A ja podeszłam do tego z filozoficznym spokojem :)

          • ~brasil pisze:

            to już lepiej sprajtem ;p och, gdyby wszyscy byli tacy spokojni jak Ty ;p

          • ~Czerwona pisze:

            Tiaaa… Ja to anioł przecież, zwłaszcza szeroko pojęte ptaszki doświadczają mojego flegmatyzmu… 😉

          • ~brasil pisze:

            ale w duszy gorąca ladacznica ;p

          • ~Czerwona pisze:

            No i komu to potrzebne? Na pewno nie mnie ;((((( 😉

          • ~brasil pisze:

            lecz nastana czasy, w których potrzebne to będzie nad wyraz ;p

          • ~anuśśś pisze:

            jeżu, to musiało zaboleć!!! br…, trzeba bylo udać że się schylasz i walnąć ją w beret! nie bój nic…, nadejdą czasy wykwintnych masaży… 😉

          • ~Czerwona pisze:

            Nie bolało, delikatne było – jednak co kobieca ręka to kobieca 😉 Ech, jak mi dzisiaj masażu brakuje, jeny…

          • ~brasil pisze:

            Farfocel robi fajny masaż… poprosiłabym go, żeby Ci zrobił, ale sama potrzebuję masażu ;p

          • Czerwona pisze:

            Poświęciłabyś się raz dla bliźniego… 😉

    • kwjatuszek@onet.eu pisze:

      ja się boję, bo… bo ja prosty motylek jestem i takie podchodzące pod poezję wywody gmatwają moje myśli…

      • ~Czerwona pisze:

        Ale to nie wywód, to tylko prosta chęć zemsty 😉

        • kwjatuszek@onet.eu pisze:

          widziałaś kiedyś motylka?! no! to wiesz jaki m mały móżdżek ;))) a zemsta jest najlepsza! i taaaka słodka 😉 moja będzie śliczna w dodatku 😉

          • ~Czerwona pisze:

            Ale nie liczy się wielkość, tylko jakość 😉 Chociaż doświadczenie z siewkami pokazuje, że to nieprawda, ale ciii 😉 Słodka zemsta? To co, walniesz mu w twarz tortem? 😀

          • ~motylek pisze:

            nie mogę powiedzieć 😉 ale to już niedłuuuugo ]:->

          • ~Czerwona pisze:

            Aż tak…? Biedny facet, zasłużył na to chociaż? 😉

          • kwjatuszek@onet.eu pisze:

            biedny? i to facet biedny? a ja?! ślicznie Śliczny (nie)zasłużył… 😉

          • ~Czerwona pisze:

            Nie ściemniaj, Ty jesteś bogata – w życie wewnętrzne 😀 Ale widzę, że nic nie powstrzyma Twojego programu „zero tolerancji” 😉

          • ~motylek pisze:

            taaaaa moje życie wewnętrzne mogło by trochę zubożyć na rzecz zewnętrznego ;)) a tolerancyjna to tak naprawdę prawie w ogóle nie jestem 😉

          • ~Czerwona pisze:

            Tak, też bym chciała, żeby endogenne nie przeważało nad egzogennym 😉 Ale jak to nie jesteś tolerancyjna, walisz po łbie skinów i golisz czub punkom? 😀

          • ~motylek pisze:

            żeby nie skłamać powiem- nie wiem, nie pamiętam, bo wiadomo co ja w nocy wyprawiam 😉

          • ~Czerwona pisze:

            No w sumie to nie wiadomo, śmiało, pochwal się 😉

  2. ~Mela pisze:

    Karmienie się goryczą to musi być bardzo nieprzyjemne.A dlaczego „niechciana wiedza”?

    • ~Czerwona pisze:

      Bo są takie rzeczy, których lepiej nie wiedzieć, zwłaszcza o sobie… 😉

      • ~Mela pisze:

        Ja wolę wiedzieć,zwłaszcza o sobie,strategię obronną można wszak przygotować 😉

        • ~Czerwona pisze:

          Ale jak się nie wie, to nie trzeba mobilizować cennych sił na żadną strategię :) Chociaż to się sprawdza tylko do pewnego momentu, rzecz jasna. Innymi słowy – wszystko w swoim czasie :)

          • ~Mela pisze:

            Jak się nie wie,to się jest nieświadomym,a zawsze lepiej być świadomym,tak myślę.Trzeba być przygotowanym jednym słowem :)

          • ~Czerwona pisze:

            Przezorny zawsze ubezpieczony :) No ale są rzeczy, o których wiedzieć nie trzeba… Np. z przeszłości, takie, na które już się nie da płynąć…

          • ~Mela pisze:

            Na nie się wpłynąć nie da,ale one mogą wpłynąć na nas,więc lepiej wiedzieć 😉

          • ~Czerwona pisze:

            Ale mogą wpłynąć dopiero gdy będziemy o nich wiedzieć, na zasadzie samosprawdzającej się przepowiedni 😉

          • ~Mela pisze:

            Myślę,że coś o czym nie wiemy może w nas uderzyć i porządnie poturbować i wtedy się dowiemy,że to było to o czym nie wiedzieliśmy 😉

          • ~Czerwona pisze:

            Ewentualnie nie skojarzymy, że to to 😉 E tam, co ty gdybać, zwykle i tak dowiadujemy się wszystkiego mimowolnie, więc… co ma być, to będzie 😉

          • ~Mela pisze:

            I tu się zgodzę-co ma być,będzie 😉 są rzeczy których za cholerę nie ominiemy,innych nigdy nie dosięgniemy…

          • ~Czerwona pisze:

            A i są takie, które dzięki zmianom w sobie możemy osiągnąć… I dlatego chcę zadać ten cios – zahamowaniom i lękom… Cieniom.

          • ~Mela pisze:

            To Ty jakieś lęki i zahamowania masz? Głupie pytanie,ale zupełnie nie sprawiasz takiego wrażenia :)

          • ~Czerwona pisze:

            I dobrze 😉 A tak na serio to matko, ile ja mam lęków, w ogóle nerwus straszny jestem… Na blogu panuje autocenzura hihi, dostajecie tu lepsze na ogół porcje mnie 😉 No ale cóż, taka jego rola, to miało być moje lepsze oblicze, zresztą chyba u większości ludzi spełnia takową funkcję…

          • ~Mela pisze:

            Nerwus ,lęki…nie wyobrażam sobie człowieka,który by był tego pozbawiony,każdego coś od środka ‚gryzie’ 😉 a z blogiem to prawda,wybiera się co lepsze ‚smaczki’,ale to też jest część nas samych,więc wszystko się zgadza :)

          • Czerwona pisze:

            Pewnie każdy to ma, ale nie każdy w takim stopniu 😉 A blog – zgadza się, w końcu na żywo też usiłujemy zrobić dobre wrażenie… Tak naprawdę jesteśmy sobą wszędzie tam, gdzie się dobrze czujemy. Zresztą na żywo zwykle człowiek mówi innym o sobie o wiele mniej, zdradzają go raczej gesty, mimika… Tutaj ciało nas nie zdradzi, co najwyżej słowa – a między słowami można wiele wyczytać… To był wywód prowadzący do tego, że blog to nie lepsze oblicze, tylko – inne :)

  3. tina_w@buziaczek.pl pisze:

    a tak a propos dodałam cię do linków

  4. Forever_alone pisze:

    Jeśli po oberwaniu łokciem takie człowieka natchnienie nachodzi to ja tez chcem :) Pozdrawiam

    • ~Czerwona pisze:

      Ale to łokciem w łono, pamiętaj, bo to chyba istotne 😉 A co, spodobał się klimacik? :)

      • Forever_alone pisze:

        A to był jakiś krasnal, że łokieć miał na wysokości Twojego łona czy może…? :) Klimacik fajny :)

        • ~Czerwona pisze:

          Hihihihi, a co pomyślałaś, że to pies? ;P Niestety muszę Cię zmartwić, łokieć należał do kobiety i to słusznego wzrostu, która jednakowoż stała na schodach poniżej mnie i z tych schodów chciała wcisnąć guzik do otwierania drzwi… Ale nie nacisnęła; w mój też nie do końca trafiła, na szczęście 😉

          • Forever_alone pisze:

            Oj nie ważne co ja sobie tam pomyślałam :) Zbereźnik się robię ale to przez wpływ Brasil na mnie :) Kobieta powiadasz? Eeee a ja myślałam, że może samiec jakiś.. :)

          • ~Czerwona pisze:

            Samiec to mi kiedyś w podobnej sytuacji spodnie rozpinał (gdybyż chociaż był przyjemny, a nie brrr), więc ja tam się cieszę, że tym razem to była zwykła, niewinna kobieta… Brasil z każdego zrobi zbereźnika, ale już nie zwalaj na nią, natury się nie oszuka 😉

          • Forever_alone pisze:

            Spodnie rozpinał w autobusie? :) No wiesz co… :) A przynajmniej był sprawny ruchowo? :)

          • ~Czerwona pisze:

            Zdecydowanie aż za bardzo! biorąc pod uwagę tłok w tramwaju… Naćpany chyba był, no… 😉

          • Forever_alone pisze:

            Albo napalony albo zapalony.. :)

          • ~Czerwona pisze:

            Prędzej spalony, bynajmniej nie przeze mnie, raczej przez jakąś trawę czy coś… Dobrze, że już wtedy niewinna nie byłam, bo traumę bym miała…

          • Forever_alone pisze:

            Tylko co by było gdybyś Ty miała ochotę w tamtej chwili, niepohamowaną ochotę :)

          • ~Czerwona pisze:

            Hm, chyba by i tak mu nic nie groziło… Na takiego nigdy nie mam ochoty 😉 A nawet gdyby, to prędzej bym przeniosła swoje chęci na działanie nieco inne, np. wypchnięcie go przez zamknięte drzwi w trakcie jazdy… Czasem żałuję, że tego nie zrobiłam 😉

          • Forever_alone pisze:

            A to było trzeba na pierwszego lepszego stojącego obok się rzucić :)

          • ~Czerwona pisze:

            Ale że co, w zamian czy żeby obronił? Zresztą trudno by mi było, panował niezły ścisk… Nie mogłabym nawet się rozpędzić 😉

          • Forever_alone pisze:

            W zamian oczywiście :)

          • ~Czerwona pisze:

            Ale to bym zraniła uczucia tego, który zaczął… 😉

          • Forever_alone pisze:

            Ale byś mu pozwoliła popatrzeć :)

          • ~Czerwona pisze:

            Buahaha 😀 Może jeszcze nagrać w telefonie, co? 😉

          • Forever_alone pisze:

            Ależ oczywiście, niech wnuki tez coś mają na pamiątkę 😉

          • ~Czerwona pisze:

            Chyba traumę, seks babci, a fuuu!!! 😉

          • ~Forever alone pisze:

            Ale przynajmniej by zobaczyli jak to się robiło kiedyś :)

          • ~Czerwona pisze:

            No tak, w końcu tramwaje mogą kiedyś przejść do historii… 😉

          • Forever_alone pisze:

            No właśnie :) A kto wie, może w przyszłości seks przestanie istnieć a to by był do tego materiał archiwalny :)

          • ~Czerwona pisze:

            Wydaje mi się, że w necie jest wystarczająco dużo materiałów archiwalnych 😉 Ale do własnego użytku chętnie bym siebie nagrała 😉

          • Forever_alone pisze:

            I to w autobusie :) Taki okaz mieć :) To się by nazywała pamiątka :)

          • Czerwona pisze:

            Zawrotne sumy by osiągała na aukcjach… Tylko że okazja przepadła, bu 😉

  5. ~hanibal pisze:

    Za kimś się skradasz?:)

    • ~Czerwona pisze:

      Chciałabym, ale póki co nie ma go na horyzoncie :)

      • ~hanibal pisze:

        Masz niecne zamiary?:P

        • ~Czerwona pisze:

          Occchhh taaaak, bardzo niecne 😀 Apokalipsę mam ochotę komuś urządzić, taką z piorunami i płomieniami pod sufit 😀

          • ~hanibal pisze:

            Na Zeusa! 😀 Planujesz morderstwo? Rzeź? Rabunek? Drobne wymuszenie?? Polecam się na przyszłość, jakby co. :)

          • ~Czerwona pisze:

            No rzeź, jak najbardziej, przecież napisałam, że zadam ostateczny cios. I ta rzeź musi mieć ładną oprawę. Ale drobne wymuszenie też przy tym może być… 😀 A raczej przedtem 😉

          • ~hanibal pisze:

            Ostateczny, ostateczny…:P Obiecanki cacanki, a głupiemu radość… To ja się piszę na te drobne wymuszenie. Tak w razie czego.:) Poza tym gwałty, rozboje, śluby… 😛

          • ~Czerwona pisze:

            Oki, wykorzystam i porzucę 😀 A bogaty jesteś? Bo jak nie, to mi się ślub nie opłaca, co najwyżej ten gwałt ;]

          • ~hanibal pisze:

            W sensie ślubu mogę udzielić, dostarczyć opornego kandydata przed ołtarz, a nie ze się hajtać. 😀 Jestem za młody, żeby umierać. :) Wolność rządzi!:D Zależy co jest wg Ciebie miarą bogactwa?:) Na internet mnie stać. 😛 I czy chodzi Ci o bogactwo wewnętrzne?:P

          • ~Czerwona pisze:

            A na laptopa Cię stać? Bo mi by się bardzo przydał… Wtedy bym mogła pisać więcej notek i komci, zastanów się dobrze nad tym, to kusząca propozycja… 😉 Widzę, że kwestię gwałtu pozostawiłeś bez echa, ech… 😉 A to ile Ty masz lat? Chociaż facetom to później zaczynają mówić, żeby sobie babę znaleźli, bo dziwaczeją… Nade mną już ubolewają ;)Bogactwo wewnętrzne mnie nie interesuje, bo sama mam za dwoje, zresztą 2kilo bakterii w ciele każdego człowieka wystarcza w zupełności :) Poza tym nie wiem, czy zauważyłeś, ale żyję w POZNANIU!!! 😀

          • ~hanibal pisze:

            Na laptopa byłoby mnie stać, ale mam inne wydatki. 😛 Z tym gwałtem to przeoczenie :) Oczywiście służę pomocą (przemocą?:P).:) A na ile lat wyglądam?:P A babę mam, ale już niedługo… Normalni ludzie przeliczają wszystko na złotówki, a Ty na bakterie. 😀 No to co, że w Poznaniu? Że tam jest więcej bakterii?:P

          • ~Czerwona pisze:

            Taki z Ciebie altruista, a na laptopa dla mnie to nie masz, co? I fokle jak możesz tak mówić, przecież nie istnieje nic ważniejszego od laptopa dla mnie!!!!!!!!! Oj oj, też byś mógł zamieszkać w Poznaniu, skąpiradło! Bo nie wiem, czy wiesz, ale moi krajanie to mocno oszczędni ludzie… :)A bakterii owszem, jest tu więcej, zwłaszcza od miesiąca – wyprodukowałam ich zastraszające ilości 😀 No i od kiedy to się wszystko przelicza na złotówki??? Mnie uczono, że na bochenki chleba i piwo!

          • ~hanibal pisze:

            Fakt, skąpiradło ze mnie straszne! Dopiero teraz to widzę! Dzięki Czerwona, otworzyłaś mi oczy! Jutro wyślę Ci laptopa.:) Na piwo… Stara szkoła.:D I like it! 😉

          • Czerwona pisze:

            Ha! Mam to na piśmie 😀 Nie ma sprawy, mogę częściej, uświadamianie to moja misja życiowa 😉 Ale tak po prawdzie to ostatnio burżujką jestem i od piwa wolę wino :)

          • ~hanibal pisze:

            Proszę jaka burżuazja!:D Jak nie porshe to wino… ale chyba nie będziesz piła sama?:D

          • ~Czerwona pisze:

            A nie, nie, wino to nie zamiast porsche, tylko obok 😀 Pewnie, że nie będę sama piła, w kupie raźniej przecież, no i musi być ktoś, kto mnie odprowadzi za rączkę do łóżka… Bo ja się bardzo szybko upijam 😉

  6. ~Assist Magik pisze:

    komu dokłądnei cios zadasz?

  7. ~zielona pisze:

    hehe, nawet po poezji widać że biolog;-)

  8. ~w-i-a-r-a pisze:

    poetko Ty… talenta wyczuwam… :)

    • ~Czerwona pisze:

      Ale to przypuszczalnie jednorazowy wybryk :) Chociaż kto wie… Kiedyś bym nigdy czegoś takiego nie spłodziła… Starzeję się 😉

  9. ~Domini88 pisze:

    Czerwona złotko, jestem dziś intelektualnie wyczerpana, więc zrozumiem jutro :*

  10. ~ciemna-masa pisze:

    chciałabym wykorzystać motyw ”ciemnej” w nicku, ale nie mogę, bo wruszona się zrobiłam…

    • ~Czerwona pisze:

      Ale że ciemnej w sensie ciemności, jaką odczuwasz na widok mej twórczości? 😉 No nie krępuj się, wypłacz na mym łonie i zaraz Ci wróci chęć wykorzystywania…nicku :)

  11. ~shyJa pisze:

    hmm, wnioskuje, ze szczesliwa nie bylas jak to pisalas…

    • ~Czerwona pisze:

      No nie, miałam właściwie takiego trochę doła… 😉 Pisanie czegoś z przymusu (mgr) nie działa mi dobrze na nerwy, ot co 😐

  12. golden_eyes@vp.pl pisze:

    Zawiało grozą i tajemniczością :] Nic nie piszę, bo nic mądrego nie mam już dziś w głowie i nie wiem, czemu jeszcze nie śpię. Jutro pomyślę o tym, co autor miał na myśli. Heh 😛 za to zamordowałaby mnie Viola – już to widzę oczyma wyobraźni. Pomyślę, więc nad własną interpretacją :D[Little Witch]

    • Czerwona pisze:

      Viola? Viola to fiołek po łacinie, ale fiołki nie mordują… 😉 Interpretuj jak tylko zechcesz, w razie czego dam znać, czy idziesz moim torem 😉

      • golden_eyes@vp.pl pisze:

        Wolę iść swoim własnym :) tylko mój póki co mój mózg nie chce kroczyć mrocznymi ścieżkami…Ale jak chcesz kogoś ukrzywidzić, to pewnie masz rację i powodzenia :DA Viola by mnie tak prawie (wiem, prawie robi wielką różnicę) zamordowała :DLittle Witch

        • ~Czerwona pisze:

          No to w razie w razie szczyty intelektualnego wiesz, gdzie się zgłosić najpierw 😉 Tak naprawdę to ja nie chcę niczego krzywdzić, chciałabym tylko, że to coś przestało mnie krzywdzić…

          • golden_eyes@vp.pl pisze:

            Życzę, żeby ten COŚ przestał natychmiastowo, a przynajmniej szybko! I wiem, że Ty tylko udajesz agresywną osobistość :P:P:P hihi

          • ~Czerwona pisze:

            Rozszyfrowałaś mnie 😉 Ale ciii, niech to COŚ zacznie się wreszcie bać, może wtedy uda mi się na tym zapanować… :)

  13. misiaczekm@poczta.onet.pl pisze:

    Wow!!!! to Twoje dzielo???? spodobalo mi sie bardzo!!!! mocne slowa!!!! ~Crsytal-Amber

  14. ~Kasia - Myszka pisze:

    jak lirycznie sie zrobiło… 😉 http://es-por-ti.blog.onet.pl/

  15. ~Ania S. pisze:

    A mnie się podoba. Ma duszę i to coś…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *