Moja szafa czasem skrzypi. Tak po prostu.
Telewizor też. Trzaska od środka, najczęściej w nocy. W każdym razie w otaczającej ciszy.
Na wieży audio zegar sam z siebie się spieszy. Nawet ustawiony na dobrą godzinę, kilkanaście dni później już ma parę minut na liczniku więcej.
Gdy leci mi woda z prysznica, zawsze mam wrażenie, że coś dudni, że ktoś chodzi po domu, otwiera drzwi od sąsiedniego pomieszczenia, stuka, puka… Po czym wszystko ucicha po zakręceniu kranu.
Rozpoznaję, od kogo dostaję właśnie sms, jeszcze zanim go zobaczę.
Odbieram cudze nastroje, przez co gdy ktoś jest podenerwowany, ja też, gdy smutny, ja też… Wiem także, kiedy komuś przebywającemu setki kilometrów ode mnie, ale bliskiemu sercu dzieje się coś niedobrego.
Gdy tylko pomyślę sobie, żeby przypadkiem coś się nie wydarzyło, to się wydarza. Telefon dzwoni w nieodpowiednim momencie, choruję natychmiast po tym, jak przypomni mi się, że długo już jestem zdrowa, autobus ma wypadek, gdy zupełnie irracjonalnie i bez powodu zapragnę, aby tylko go nie miał…
Potrafię czasem w nagłym przebłysku na kilka sekund wcześniej przewidzieć, kto wykona jaki ruch na ulicy, kto komu zajedzie drogę, który pieszy wyleci komuś tuż przed maskę…
Kiedy nagle ni stąd, ni zowąd zaczynam zazdrościć np. koleżance udanego życia, jej rodzina ulega poważnemu wypadkowi, rzuca ją chłopak, coś jej się przestaje udawać…
Gdy prześladuje mnie jakaś piosenka, ot tak – po włączeniu radia zazwyczaj właśnie ją grają.
Paradoksy, przypadki, dzikie trafy? Czy zwyczajnie coś się wokół mnie DZIEJE? … KLIK…
moim zdaniem albo to intuicja kobieca albo przypadek 😛 mnie się też tak czasem zdarza… a może jesteśmy czarownicami? 😉
haaa! w końcu nr1! 😉
Myślę, że po części jedno i drugie… Bo za częste to na wyłącznie przypadki, a za rzadkie na genialną intuicję 😉 Gdyby to chociaż się sprawdzało na zasadzie, że pomyślę sobie o wygranej w totolotka i wygram… To nie, zawsze musi być na odwrót, i to nie w tej dziedzinie, co by się chciało, wrrr. Podłość losu 😉 No tak, pierwsza, zapomniało mi się, na Twoje szczęście 😉
to pomyśl, że nie wygrasz i wtedy może się uda 😉 wymyśl numerki, które na pewno nie zostaną wylosowane wg Ciebie i może może 😉 przypadek, przypadek… czasem go za dużo, choć u mnie przypadek pojawia się równie często jak pech 😉
No właśnie to są zwykle pechowe przypadki… I zwykle sprawdzają się, gdy ich nie planuję ani tym bardziej nie chcę 😉 To dopiero jest pech! 😉
pechowy pech… ale nie martw się, mam tak samo 😉 ulepiłaś bałwana? :> bo ja po spacerze sama się zamieniłam weń 😉
Mi też niewiele brakowało, zwłaszcza biorąc pod uwagę naturalne predyspozycje… 😉 Ale na szczęście miałam krótkie odległości do przebycia, więc uszło 😉
naturalne predyspozycje hmm? pewnie takie jakie moje 😉 a jaaaaaaa dziiiiiś jaaaadę na wycieczkę tralalala la! 😉 jak mi mało do szczęścia potrzeba 😉
Ja stwierdziłam już dawno, że mi tylko wycieczki są do szczęścia potrzebne… Byle z kimś fajnym 😉 Dokąd jedziesz?? Bu, zazdrosna jestem 😉
a byłam pod Warszawą w ramach jazdy poza terenem zabudowanym ooooo jak ja lubię takie wycieczki 😉 a tak w ogóle toooo… uzależniłam się od Ślicznego! to straszne! pomocy!
A co, coś Ci wstrzyknął? A może jakiś eliksir wypiłaś, jak np. w Tristanie i Izoldzie było… Chociaż nie, tam był miłosny, a nie uzależniający… Aczkolwiek to w sumie na jedno wychodzi 😉 Ja bym Ci pomogła, ale nie chciałaś go oddać w moje ręce, więc teraz cierp 😉
Czasami mam tak samo… I nie potrafię tego wytłumaczyć. Ostatnio oglądając wieczorem film ma komputerze miałam ogromne uczucie, ze ktoś się na mnie patrzy choć byłam sama w pokoju. Pozdrawiam
Ja czasem kiedy jadę tramwajem, to mam wrażenie, że ktoś się na mnie usilnie gapi, a jak na niego spojrzę nie kątem oka, tylko na wprost, to się okazuje, że absolutnie nie… Śmieszne uczucie, dziwne w sumie, nie?
Dziwne, dziwne… I chyba tak naprawdę nigdy się takich rzeczy nie wyjaśni w żaden racjonalny sposób…
Tak samo jak snów… Co ciekawe, wcale nie wierzę w jakieś paranormalne zjawiska, a sama doświadczam dziwnych rzeczy…
Duchy rządzą
Tak, teraz mi domofon dzwoni co chwilę, chociaż jest zepsuty i nie powinien… 😐
Sprawa dla archiwum x
I pana Duchovnego 😀 Dobre nazwisko, swoją drogą… Tylko że on mi się nie podoba, kurcze… Jakie jeszcze były filmy o pogromcach duchów? Oprócz „Pogromców duchów”, rzecz jasna 😉
Jeszcze można by było doliczyć egzorcystę, omena.. O właśnie może by jakiś egzorcysta się przydał?
Hm, tylko że ja mam tak małe mieszkanie, że jak się zacznę rzucać i unosić w powietrze, to się uderzę w coś i zabiję… A tak mi się zdaje, że to częste skutki uboczne, chyba że coś pomyliłam, nie oglądałam nigdy żadnego z takich filmów… 😉
Miałam na myśli święcić mieszkanie czy cuś a nie Ciebie No chyba, że sądzisz, że Tobie też takie coś się przyda
A nie, święcone jest co roku… Chociaż masz rację, tym razem woda była z kranu, nie święcona, może dlatego jest jak jest… 😉 Ale mnie by się chyba też przydało, skoro mam już omamy i przebłyski jasności mrocznej czy jak to tam szło… 😉
Wiesz ja się naprawdę zastanawiam czy coś takiego istnieje jak siły nadprzyrodzone z tymi duchami i różnymi anomaliami włącznie… Moja mama ma tak, że jak jej się przyśni wujek który od ładnych kilku lat nie żyje to zawsze dzieje się coś złego… Ba dla niej nawet w tym śnie mówi co się wydarzy… I zawsze się wszystko sprawdza… Słyszałam kilka historii takich dziwnych i szczerze mówiąc trudno do nich znaleźć jakies wytłumaczenie…
Mojej mamie jak się śni o umarłych, to zawsze pada deszcz, a jak surowe mięso, to ktoś zachoruje, chociaż to akurat już jej się przestało sprawdzać, dzięki Bogu… Nie wiem, siła podświadomości jest niezbadana… Tak samo dziwne są te wszystkie stygmaty, widziałam niedawno taki program o nich i najpierw ukazywały się na dłoniach, po czym gdy przeprowadzono badania i udowodniono, że dłonie są za słabe, żeby utrzymać całe ciało tyle czasu, ile wisiał Jezus, i że musiał mieć poprzybijane ręce w nadgarstkach, zaczęły się pojawiać w nadgarstkach właśnie… 😐 W obliczu takich dziwnych i tajemniczych przypadków człowiek zaczyna naprawdę się zastanawiać, o co w tym wszystkim chodzi…
O właśnie ja lubię film”Stygmaty” Pewnie większość takich dziwnych przypadków to zwykłe oszustwa ale jak to mówią wszędzie znajdzie się ziarenko prawdy
Możliwe, ludzie są tacy dziwni… Ale efektowi placebo nikt nie zaprzeczy, a to przecież też czysty wytwór podświadomości… Mózg to największa zagadka świata… I dobrze, dzięki niemu życie jest ciekawsze i bardziej warte swej ceny
Ja bym chciała tak potęgą podświadomości nakłonić jakiegoś bankiera aby mi oddał zawartość bankowego sejfu
O tak… A gdyby był ładny, to jeszcze żeby się oddał w ręce władzy… Czyli nasze 😉 Tylko trzeba poćwiczyć tak na sucho, żeby potem nie skrewić… Tzn. w sumie można na mokro 😉
A jeszcze lepiej aby to były bliźniacy Wtedy byśmy się nimi ładnie podzieliły I oczywiście wymierzyły sprawiedliwość
Hm… Chyba nie przychodzą mi do głowy żadni bliźniacy, których bym chciała ukarać… No chyba że ogniem piekielnym 😉
Są Mroczkowie, prezydeńskie bliźniaki…
Toteż mówię, ich nie mam za co karać… no chyba że za to, iż po prostu są, to też jakieś wyjście, ale… 😉
Ale Ty jesteś zodiakalną Rybą, czy jak…? 😉
Ha! Wlasnie! Szusty zmysl, ktory posiadaja kobiety jest szczegolnie wyostrzony u rybek. Ja mam go czasami dosyc i powyzej dziurek w nosie. Czlowiek na kazdym kroku sie o nim przekonuje – gdyby tak jeszcze potrafic go wykorzystac.
niestety ten SZOsty zmysl nie ma nic wspolnego z ortografia. Sorki za byka!!!! Ja sie uwstecznie jak mi ktos nie odda polskiej klawiatury
Hehe, no to zbiorczo – nie, jestem Strzelczykiem, ale być może nietypowym 😉 W każdym razie też już miewam tego po dziurki w nosie, to strasznie męczące, zwłaszcza owo odbieranie cudzych nastrojów… Bo dzięki temu niby wiem, jak się zachować, jednakże z drugiej strony sama wpadam w czyjś klimat i trudno mi się z niego wyzwolić. Faktycznie, gdyby tak móc to wykorzystać… Ale oczywiście połowiczny talent się kłania 😉
czy mi się tylko wydaje czy ty o czyms zapomniałaś?! no dobra, tym razem Ci wybaczę, bo masz wzdęcia… 😉
No pewnie ze zapomniala… ale na wybaczenie trzeba zasluzyc :]
to co wymyslamy na zasłużenie ^^? ;]
Wiem, przypomniałam sobie o tym, jak wyłączyłam kompa, a wiesz, mojego komputera nie da się tak od razu znowu włączyć… Zresztą była już późna noc 😉 Bądźcie ludźmi, no… 😉
to Twój komputer nie jest na pilota????? ;))))
Nie, jeszcze latać nie potrafi, więc nie potrzebuje… 😉 Ale jak się wkurzę, to wyleci przez okno – z autopilotem!
i wtedy pofrunie do nieba…
O rany, brasil, co Ty jadłaś, że zaczynasz na liryczną nutę???
koszyk rzeżuchy… ;]
O, patrz, to tak jak ja… I zobacz, jak ładnie opisowo w ramce pod zdjęciem Wam uświadomiłam, jak mi się chce seksu… Ciekawe, czy Mickiewicz też jadł rzeżuchę… (lol, przed chwilą napisałam „miskiewicz” zamiast „Mickiewicz” :D)
no widziałam ;)) może w tej naszej rzeżusze to było mało rzeżuchy? ;]
ej a na mnie rzeżucha nie dziala chyba jakos slabo podrasowana byla 😉
Bo to trzeba siać po pełni księżyca… 😉
i odtańczyć w czasie wysiewania rytualny taniec ;]
Nago jak Malgorzata? :]
A wysiewające palce umoczyć naprzód w krwi świeżo ubitego bawołu… 😉
Nie nie, tego juz bym nie przetrwala, prawie jak Fear Factor 😉
ale dlaczego akurat bawołu a nie mężczyzny? ;]
bleeeeeeeeeeeeeeee krwi faceta to juz bym sie w ogol nie dotknęła
Hm, a ja w sumie nie wiem, nie zastanawiałam się… Gdybym musiała, to pewnie bym dotknęła… No co, krew jest czerwona… 😉
ej krew jest super 😉 ciekawe jak to jest kąpać się w krwi, tak jak Małgorzata ;]
E tam stanowczo wole bardzej wystapic nago niz kapac sie w krwi 😉
Hm, przeczytałam że wolisz się kąpać nago niż we krwi i sie zadumałam, czy Ty się w ubraniu kąpiesz… 😉
No to teraz powiedz mi co my wczoraj wciagnelysmy 😉 bo dzis zakwasy na brzuchu czuje 😉
no właśnie, ja nei wiem, czegoście się wczoraj naćpały, ale brzydko mi to pachnie ;)))))) i wklejać nowego posta! ;]
Ja tylko herbatę piłam… A jadłam rzeżuchę, może to przez nią? 😉 No i co, nie wystarczy, że taki ładny poemat we wstępie spłodziłam?? Nie mam nowego, musi mnie dopiero natchnąć 😉
to lepiej niech Cię coś natchnie ;] możesz jakąś ode do Nive i do mnie napisać to może Cię tym razem w literackich polecą ;)))
o i to jest mysl, wierszem nam zarzuc. takim wlasnonapisanym 😉
Ale żeście wymyśliły. Prędzej do kategorii teen mnie wywalą niż do literackich 😉 Ewentualnie do pieprznych opowieści 😀 Hm, taką to bym mogła napisać, czemu nie…
ale z tymi piosenkami mam tak samo… i jeszcze gdy jestem sama w domu wieczorem, to już zupełnie mam wrażenie, że ktoś mi łazi albo w domu albo za oknem…
JA tak mam nie tylkopod prysznicem Dlatego w panike wpadam jak mi Przyboczny zlasza ze jedzie na seminarium i musze zostac sama, pol bidy jak tesciowie sa w domu ale jak oni wyjezezdzaja (a wyjezdzaja zawsze wtedy jak Przyboczny ma seminarium) to daj spokoj, ja biedna sama na caly duzy dom… a najgorzej jak mi sie swiatlo na podworku zapali (np. kot przebiegnie) i tragedia, odrazu widze kolesia z pila badz innymi siekierami czychajacego na moje zycie
Nive zrelaksuj się i obejrzyj sobie kiedyś w trakcie twego samotnego pobytu w domu teksańska masakrę ;))) a przeciez masz pit bula do obrony jak co 😉
Ja mieszkam w bloku, więc takich schiz aż nie mam, aczkolwiek jak rodzina wybywa, a jest nie daj Boże burza… Ale czasem jak mi tak ten kran zabuczy, to boję się umyć twarz, bo od razu mam wizje, że ktoś właśnie się zakrada z siekierką albo młotkiem… Swoją drogą ciekawe, że nigdy się nie boję, że mnie ktoś zastrzeli, jednak te ociekające krwią narzędzia zbrodni bardziej działają na wyobraźnię… 😉 No właśnie, nive, przecież masz pitbulla! Jazgotać chyba potrafi? 😀
ale że niby przez kran się skrada, żeby Cię zabić? ;)))) pistolet to burżujska broń, lepiej zadźgać nożem! ;]
E tam nożem… Lepiej widłami… Śmiej się, śmiej, ale ja czasem naprawdę się boję, że z kranu mi coś wyjdzie, robal jakiś czy co… I się boję być sama w domu, kiedy wiem, że mi komar lata… Komary są upiorne!
e tam widłami! piłą ręczną! 😉 ja komarów nie znoszę ale tyllko dlatego, że mi spać po nocach nie dają…
W dzień też nie dają… spać, znaczy 😉 Ja się ich boję, dlatego je zabijam
no tak, w końcu najlepszą obroną jest atak ;]
No ba! I pamiętaj, na wojnie nie ma odwrotów, co najwyżej wycofywanie się na z góry upatrzone pozycje
e tam upatrzone! a nie lepiej tak spontanicznie? nawet na wojnie! ;]
Nie wiem, ale ja bym wolała jednak wylądować w jakimś miłym rowie niż w dziurze na gó.wna… 😉
od razu najczarniejszy scenariusz… ;]
Zaklęcie takie, żeby gorzej nie było, no co 😉
no przeciez nic nie mówie ;]
Taaa, napisałaś mi tylko 40 komentarzy… 😉
łał, liczyłaś? ;]
no jak mowie ze brasil to napedzacz statystyczno-komentarzowy jest 😉
No, to fakt, dobrze że jest u niej CNN, bo już dzisiaj nie zdołam skomentować, a do jutra to by mnie wywlekło na 4 stronę… 😉
4 strona to jeszcze czołówka jest ;p
Ale ma też i dobre strony, bo na 4 stronę zaglądają już tylko zainteresowani i można sobie poszaleć 😀 (tak jakbym na pierwszej nie szalała ;))
ale co za ironia! zajmujesz nam miejsce na pierwszej stronie, a my na wszystkich jesteśmy obecne…
Bo jakby to moja siostra powiedziala „my rulezzz” 😉
Nooo, wymiatacie na maksa, śmieciarze przy Was to normalnie pestka…
JA sie tak boje po bodajze 3lub 4tym odcinku „z Archiwum X” co sobie wlasnie ten koles przez rury miedzy innymi potrafil wedrowac
Ja się bardziej bałam takich małych gremlinów z Czynnika PSI, które robiły krzywdę ludziom ;). Tym bardziej, że Czynnik PSI to na faktach podobno…A z Archiwum X to przerażał mnie ten gościu, co panował na elektrycznością, bo piorun w niego strzelił ;).
Mnie w archiwum najbardziej zapadła w pamięć winda, która latała jak opętana czy coś tam… Pierwszy odcinek, który widziałam, to właśnie ten, a przeraził mnie tym bardziej, że ja codziennie kilka razy jeżdżę windą… I kilka razy już się zacięłam 😀
a ja się bałam zmutowanej jaszczurki, stworzonej przez pana, który lubił gady… a taka jaszczurka w windzie, mmmm ;))
Jaszczurki to szczyt słodyczy przecież! Najgorsze są mrówki, z mrówką w windzie to bym chyba klaustrofobii i pomieszania umysłowego dostała, tzn. jeszcze większego, ma się rozumieć 😉
Wind t i ja sie boje, ze akurat jak ja bede nia jechac to ona spadnie, albo sie zatnie… 3 pietra to jeszcze ale na palac kultury to mialam stracha, szczegolnie, ze ona szybka jest… a jeszcze z jaszczurka… aaaaa!
jaszczurki tez są szybkie 😉
I zrzucają ogon, jak się boją, więc byłaby szansa, że dodatkowo nim przygniotą
to duży musiałby być ten ogon 😉
a tu akurat powiem, ze duze ogony fajne sa 😉 tylko zeby za duze nie byly
Tzn. żeby czy zęby? Czy może oba? 😉 W sumie faktycznie oba… 😉 Dobra, idę spać, bo chyba coś przez przypadek wzięłam głupawkogennego… 😉
oj czepiasz sie jak przy rzeniu ;p jak bede kiedys bogata to sobie kupie laptpa w Polsce, zebymmogla fonetycznepisac, ale wtedy znow problem z tutejszymi literkami…
Hm, to posiadanie polskiego laptopa jest synonimem bogactwa? 😉 Powinny być takie wymienne literki do laptopów, no bo jak ktoś pisze w kilku językach, to potem ma problem… Muszę to opatentować
nie, zapewniam Cię, że to nie jest synonim bogactwa 😉
W takim razie ja jestem na dnie, bo nawet tego nie mam 😀
Z tym prysznicem mam tak samo – zawsze slysze, ze ktos lazi, stuka i puka, a jak zakrecam wode wszystko milknie – zrzucam to na karb zbyt rozbudzonej wyobrazni. Ale wiesz, moze Ty masz dar tylko nie wiesz jeszcze jak nad nim zapanowac i jak to wykorzystac … ciekawe.
Może list ze szkoły magii nie dotarł? ;D Ten dar bywa śmieszny, ciekawy, ale mam nadzieję, że się nie rozwinie w np. jasnowidzenie, bo wystarczy mi, że oglądam notorycznie jakieś zwłoki w snach 😉 Za to mógłby mi np. podpowiedzieć, jakie liczby padną w totolotku, nie obraziłabym się. Albo jakie będą pytania na egzaminie…
Wiesz co … wlasnie to do mnie dotarlo !! A nie moglabys mi tak z 20 kilo pozazdraszczac przez kilka dni? ;-))))
Ależ oczywiście, bardzo chętnie Tylko musisz to obwarować nieco, bo wielu ludzi chudnie, gdy ma np. porządne zmartwienie… Odpukać! Trzeba uważać, o co się prosi 😉
Cholerka jasna!! Czerwona, Ty jestes wiedzma :-(( se wyobraz, ze wlasnie piec minut temu trzsnal mi zab – normalnie na pol pekl, trzyma sie na slowo honoru … boze …
:O No i widzisz, chciałaś schudnąć, to będziesz mieć szanse 😉 A tak serio… No przytulam, ale naprawdę jeszcze nawet nie zaczęłam niczego zazdrościć, przysięgam…!!! :/
Nie martw sie …. az tak w Twoje zdolnosci nie wierze, zeby obarczac Cie odpowiedzialnoscia za moj zab :-)) dziekuje za przytulenie :-))
Polecam się na przyszłość, dla mnie chore zęby i dentysta to najstraszniejsze przypadłości ze wszystkich, więc przytulam tym bardziej 😉 Uf, ulżyło mi 😉
Wiećma! 😛 Ale spoko, miewam podobnie. Szczególnie ze stukaniem monitora komputerowego, szafek i tak dalej. I z tym, że mam wrażenie, że ktoś chodzi mi po mieszkaniu ;). I z… No dobra, reszta już mi się chyba nie zgadza, ale za to mam inne ciekawe przygody ;). Fajna sprawa!
Oho, zabrzmiało ciekawie… Inne przygody? Pochwal się, pochwal!!!! 😀
Hi hi a wiecie ze ja przez ta durna scianke od prysznica zawsze mam wrazenie ze ktos w lazience jest i kurcze ciery mnie zawsze po plecach przelaza, kurcze jak ja nie lubie byc taka strachliwa du.pa jaka jestem
Haha, pociesza Cię to, że nie tylko Ty jesteś taka? ;)A z innych dziwactw moich to na przykład od dziecka zawsze wiedziałam kiedy ktoś miał zamiar ściąć włosy i to bez słownego poinformowania o tym zamiarze ;). Najczęściej to się zdarzało w przypadku płci brzydkiej długowłosej. Zazwyczaj śniło mi się coś związanego z włosami tej osoby, a kiedy ją spotkałam następnym razem okazywało się, że rzeczywiście włosów jest znacznie mniej ;). Nawet ostatnio (na krótko przed Świętami) miałam okazję się przekonać, że to nie były tylko dziecięce fantazje ;). Ciekawa tylko jestem, skąd mi się coś takiego wzięło i czemu akurat włosy…
Pewnie jakiś fetysz, przyznaj się, co tam robiłaś w dzieciństwie… 😉
Yyyy… A nie powiem :P.
Powiesz, powiesz, tylko jeszcze sama o tym nie wiesz… 😉
Czy to jest groźba? 😛
Ach, nie, to tylko wynik moich prób jasnowidzenia… 😉
Ach, rozumiem. Zaczynam się Ciebie bać… 😛
Dopiero zaczynasz? To i tak się długo trzymałaś 😉
nie jestes dziwna, jestes zupelnie normalna. tak po prostu… Mozna do tego dodac jeszcze ze dzwoni lub pisze do ciebie ktos o kim wlasnie myslalas, w momencie gdy wysylasz komus sms dostajesz od tej osoby sms o identycznej tresci itd…
O tak, to też się zdarza nagminnie… Z niektórymi ludźmi mam w ogóle tak, że mówimy w tym samym momencie to samo. Z moim eks czasem na gg się spieraliśmy, kto pierwszy dane zdanie napisał, bo to były ułamki sekund dosłownie… Fajne to jest, chociaż nieco zastanawiające…
Jej, Czerwona az mnie ciarki przeszly… tylko prosze nie zazdrosc mi niczego :] wiesz co a ja jak sobie przypomne ze zapaleniapecherza nie mialam dawno to mi sie robi, i wlasnie teraz sie tak mecze
Ney, ale jak to? przecież Ty nie masz tej części anatomicznej ;]
No właśnie, coś nam tu ściemnia… Nasza święta trójca dlatego sie tak trzyma, bo każdej czegoś brakuje i bez pozostałych nie umie egzystować… 😉 Ok, postaram się Wam niczego nie zazdrościć, nawet tego seksu i fokle… ;P
no dobra, to my nie będziemy Cię prowokować do zadrości żadnymi wzmiankami na temat seksu, choć z góry uprzedzam, że nam się to nie uda ;]
No cóż, to Wy się w takim razie powinnyście martwić, nie ja… 😉
i wyszło na to, że musimy się zamartwiać z Twojego powodu! ;]
No Może wreszcie ktoś zacznie o mnie myśleć przez całą dobę, na okrągło… 😉
błagam nie skazuj nas na siebie ;]
Już za późno… Chyba że chcesz już nigdy w życiu nie mieć seksu 😉
a Ty mi go zapewnisz? ;)))) bo jeśli tak, to biorę Cię całą ;]
Nie, w tę stronę to nie działa 😉 Ale jak już brać, to tylko całą, przecież w kawałkach się nie będę pałętać, to by było za duże obciążenie dla społeczeństwa, gdybym zarażała sobą kilka miejsc naraz…
a może kilka osób na raz skorzystałoby? ;]
Hm, o tym nie pomyślałam… Marna ze mnie altruistka 😉 Brasil, ja z Tobą nie wytrzymam, 4 wątki ciągniemy! 😀
ja już się gubię 😉
cieniasy jestescie, ja sie nie gubie ;p
Ja też nie, gorzej by było, gdybyśmy to wszystko mówiły jednocześnie 😉
Dla mnie to i tak chyba zostanie zagadka z strefy 51, jak brasil daje rade szybko odpisywac i na wielublogach jednoczesnie 😉
Hm, może ona sobie układa w wolnej chwili komentarze i tak tylko nimi sypie? I może umie przewidywać, kto co napisze? 😉 Nie wiem, ale jedno jest pewne – na moim kompie nie dałaby rady ;P
to wszytsko zasługa firefoxa, jest taki wspaniały że achoch 😉
fakt, ja sama jak mam cos otworzyc na IE to mnie szlag trafia, firefox jest najlepszy, i te zakladki…. 😉
No i co, ja też mam firefoxa przecież… Ale mój komp ma fochy i czasem muli tak, że między jedną zakładką a drugą przeskakuje pół minuty… W takim tempie to i tak cud, że ja komukolwiek odpisuję ;P
Widocznie masz w sobie jakieś ten… no… prądy! :)))
To się nazywa: zwierzęcy magnetyzm 😉
No to ciekawie masz,trochę strasznie nawet bym rzekła 😉 Ale słuchaj,to Ty wiele rzeczy możesz sobie załatwić;wystarczy,że o nich pomyślisz 😉
Ech, żeby to było takie proste… Natchnienie zwykle spływa nie wtedy, kiedy powinno i nie w takich sprawach, w jakich bym chciała 😉 JAk zwykle – kolejny głupawy dar…
Nie ma głupawych darów,coś od niego musisz dostać w zamian za to,że on ma Ciebie
Tak, to jest bardzo dobra interpretacja! Muszę ją zaaplikować swojej podświadomości 😉 Tylko że zwykle zasadność daru ujawnia się na końcu drogi – hm, może np. przewidzę, w jaki sposób umrę czy co… Tfuuuu! 😉
A chciałabyś wiedzieć,kiedy i w jaki sposób to nastąpi?
Nie, nie! Wolę nie wiedzieć, nie znać przyszłości, niczego… Tak jest z całą pewnością lepiej, mimo wszystko…
Nie znać niczego…? 😉 też wolę nie wiedzieć i żyć bezstresowo,tzn. przynajmniej tym jednym się nie stresować;)
Hihi, no nie, trochę mogę znać… Ale za wiele też nie, bo głupim w życiu łatwiej 😉
Ale ten Twój humor jednak musiał być czymś wspomagany,a propos tego tekstu pod kwiatem 😉
No był, był… Przez hormony i jedną taką osóbkę gadulcową No i oczywiście przez rzeżuchę 😉 Mówię Ci, rzeżucha rządzi, brasil też to potwierdza… Roślinki górą! 😀
Ale rzeżucha z domieszką czegoś specjalnego czy taka zwykła-niezwykła?
Zwykła (chociaż moja długo nie chciała wzejść, więc licho ją wie, ale świadomie nic przy niej nie grzebałam), tylko spożywana w ilościach hurtowych
powiało grozą, Pytio z Poznania;) zdolności niebanalne posiadasz, może kiedyś ułatwią ci życie;)
Widać mi ta Grecja pisana 😉 Niestety, na razie bardziej owe pseudozdolności przeszkadzają… No, może z tymi smsami tylko jakoś sympatycznie koegzystuję 😉 Ale reszta… Na co mi np., że komuś się coś nie uda – wolę, żeby po prostu mi się udało bardziej… 😉
a któżby tego nie chciał…, przewrotność zycia, co?
I cały jego urok jednocześnie 😉
oj tak, czymże byłoby życie bez łez, śmiechu, emocji i bólu, niczym! jesli sie tego nie czuje, nie żyje się…
Tak… Bo wyobraź sobie życie bez bólu. Bez sensu by było… Nudne takie i w ogóle… Z bólem też jest bez sensu, ale chociaż nie możemy być pewni, że go nie będzie, więc czerpiemy co się da z aktualnej radości… Tzn. czasem czerpiemy, jak się uda 😉 A zresztą – lepiej się nad sensem za dużo nie zastanawiać, i tak głupimi umrzemy, więc po co się dołować dodatkowo 😉
no co ty! ja bym chciała tragicznie!!! np z urwiska na głowę, wśród fal morza wzburzonego, na suchoty… wiesz z klasą umrzeć!!! ;D
To ja bym chciała, żeby mnie jakaś roślina zabiła 😉 To by było piękne, umrzeć przez największą miłość, ach, jak romantycznie… Ewentualnie aby to była taka śmierć, żebym trafiła np. do nagród Darwina, niech ktoś ma ze mnie jakiś pożytek, choćby radość… 😉
roślina? a cykuta może być? do Darwina księgi?! o taką ambicję cię nie posądzałam;) ale tu masz duże pole do popisu! hi hi hi;D
No nie? Kiedyś z koleżanką wymyślałyśmy najciekawsze sposoby na samobójstwo, to dopiero było coś… Chyba gdzieś ma nawet tę kartkę, muszę od niej pożyczyć i może coś tutaj skapnąć dla potomności ;)Cykuta może być, aczkolwiek wolałabym konwalię, ukochany kwiatek i też wspaniale truje…
Niesamowite, strach się bać.
Hm, no w sumie niby nic, ale jednak jak ta szafa tak zaskrzypi nagle, to aż podskakuję 😉
Ale metafizyka!Pozdrawiam wymęczony.
Biedaku… Jak tam, wszystko się udało? Mogę już nalewać winko?
Nie wiem! To były 2 testy, do tego po wykładach. Maratonik… Wyniki pewnie za ok. tydzień, a ja mam odczucia co do wyników 50/50. I tak sobie „odpoczywam” sfrustrowany. A co Ty jesteś taka „uhahana” w tej notce? Ja też się chcę zdrowo pośmiać!Pozdrawiam zaintrygowany!
Na pewno będzie ok, z takim mózgiem trudno nie zdać… Ja Ci to mówię, więc się mnie słuchaj i nie martw 😉 A co do śmiechu – jeśli wszystko się uda, to będziesz miał okazję się pośmiać i to nie raz, nie dwa… A jeśli nie, to obiecuję, że i tak conieco tutaj przybliżę. Ot, taka jedna rozmowa, ale godna zepsutego makijażu ;)Pozdrawiam z naręczem endorfin
Trzymaj kciuki-a w nawiązaniu do metafizycznego posta-„zaczaruj” te pozytywne wyniki. Moc Twa niebagatelna jest!Pozdrawiam ufnie!
Hm, wątpię, żebym musiała ingerować, ale jeśli to Cię uspokoi… – już. Zaczarowane A teraz z innej beczki – jak tam zdrówko? Bo jeśli dobrze – to migiem na spacer!!!!! No chyba że leje, ale jeśli jest tak jak w Poznaniu, to słońce aż się prosi o uśmiech Pozdrawiam wraz z wracającą wiosną!
Trzymaj kciuki! Zdrowie-jakotako. Coś tam czasami jakiś lekki katar jakby chciał mnie dopaść, ucho mnie coś zabolało ostatnio, ale od razu trochę Rutinoscorbinu, czosnek i jakoś się trzymam. Dziś napiłem się piwa z kumplem, zaprosił mnie w lipcu na ślub. Szykuje się zabawa… A Ty już całkowicie wykurowana?Pozdrawiam weekendowo!
Och, zazdroszczę, też bym sobie na weselu zabalowała, zawsze to miło jeść i pić za darmo, no i móc się pokazać w jakimś szałowym ciuchu… 😉 Uch, też Cię ucho zabolało? Rany, to ta sama bakteria co u mnie… Wapno bierz, to też podobno przeciwdziała zapaleniom ucha. Ja ciągle walczę, ucho się nieco odetkało, ale kaszel ciągle zatyka, i katar siedzi w głowie, czuję go, a nawet słyszę, szumek taki… Jeszcze z miesiąc się tak pomęczę, zawsze tak mam, gdy już dochodzi do brania antybiotyku A o piwie to nawet nie mów, pomarzyć mogę chwilowo, zresztą jak o wszystkim, co zimne. Bu, to nie fair ;)Pozdrawiam gardłowo i nosowo 😉
Odpukać, coś mnie przestało to ucho boleć-zobaczymy co będzie w nowym tygodniu pracy. Bardziej cierpię katusze psychiczne z tymi oczekiwanymi wynikami, uff. Ale powtarzam-zdrowiej chorusku, wiosna idzie!Pozdrawiam na zdrowie!
Ech, chciałabym, ale nic na to nie wskazuje, bym wyzdrowiała prędko… W dodatku zepsuł mi się wyświetlacz telefonu. Jak się wali, to na całego. Beznadziejny ten dzień dzisiaj mam… Zdasz, nie masz się co martwić, bo przecież zaczarowałam…Pozdrawiam zdołowana
Dużo zdrówka! Głowa do góry!Pozdrawiam pokrzepiająco!
Dziękuję Muszę się sprężyć, bo za tydzień mam seminarium, a z tym kaszlem nie dam rady go wygłosić… Pozdrawiam kurująco!
medium…
Oby nie, wystarczy mi zwłoki oglądać w snach… No i ektoplazmy też żadnej nie wydzielam… No dobra, jak jestem chora, to wydzielam dużo rożnych rzeczy, ale… Hmmm 😉
może Ty wiedźmą jesteś kochana…? sprawdzałaś ?
A jak to się sprawdza? Hm, kiedy ja jestem uczulona na koty… A co to za wiedźma bez kota, wybrakowana jakaś…