Krok pierwszy: krótka piłka – tęskniliście?? 😉 Jeśli tak, to krok drugi: można czytać dalej. Jeśli nie, to lepiej zastanówcie się dobrze, czy aby na pewno nie tęskniliście. Jak tak: czytać dalej. Jak nie definitywne: omijać to miejsce przez następnych kilka postów 😉
Grecja. Dziwny, malowniczy i wesoły kraj, w którym dba się o ruinki do tego stopnia, że najładniejsze kamienice pozostawia odłogiem, żeby też się stały w niedalekiej przyszłości ruinkami… Takie mam w każdym razie wrażenie, bo widziałam kilka domów, które mogłyby po odnowieniu być przecudowne, tyle że nikomu się nie chce za to zabrać ani pewnie nawet pomyśleć, że nie tylko ruiny powinno się restaurować.
Grecja. Kraj cholernie fotogeniczny, ponieważ zdjęcia robione podczas ulewy wyglądają, jakby były pstrykane przy ostrym słońcu… Na szczęście owa fotogeniczność przeszła i na mnie, dzięki czemu wyglądam na tych fotkach tak ładnie, jak jeszcze nigdy w życiu
Grecja. W tym jednym słowie zawiera się wytłumaczenie wszelkich dziwactw, jakie tylko Grecy sobie nie wymyślą. W połączeniu ze wzruszeniem ramionami jest odpowiedzią na rozmaite, wypływające ze zdrowego rozsądku pytania o każdą idiotyczną rzecz, która wzięła się nie wiadomo skąd i tak została. Np. dlaczego nikt nie sprząta z ulic spadających z drzew mandarynek… Albo dlaczego chodniki są w większości tak wąskie, że ledwo dwie osoby się mogą minąć… Lub też dlaczego do cholery wszystkie strajki odbywają się znienacka i bez żadnego powiadomienia, że nastąpią, dzięki czemu przychodzi się czasem np. na stację metra, a tam surprise…
Grecja. Kraj pełen luzu, w którym czas płynie leniwie i wszystko można zrobić jutro, a życie mija pod hasłem „w dupie to mam”.
Grecja. Kraj, w którym za Chiny nie dojdziesz do ładu z paragonem w sklepie, jeśli nie znasz dokładnie wszystkich cen… Te ichnie krzaczki mogą doprowadzić do rozpaczy 😉 Na szczęście przynajmniej nazwy stacji itd. są napisane normalnym alfabetem, bo inaczej chyba by dochodziło do masowych mordów w afekcie…
Grecja. Kraj, który widocznie nie daje sobie już rady z wybuchową mieszanką, jaką jest fuzja własnego oraz mojego temperamentu, i dlatego zsyła na czas Czerwonego pobytu śnieg dziesięciolecia… ;P
A to dopiero początek 😉
Po pierwsze: tęskniiiiiiiiiiiiiiiiiiiiliśmy
Po drugie złapałaś jakiegoś greka? Mierzyłaś? Korzystałaś? Pozdrawiam 
To „mierzylas” mnie rozwalilo :)))
Mnie też 😉 Greka nie złapałam, zresztą nikogo, ale po domu pałętał się cudny Włoch w samym ręczniku 😀 Mmm 😉
A choć pod ten ręcznik zaglądałaś? Było trzeba powiedzieć, że to w ramach jakiegoś studenckiego projektu :))
Nie, ale zaglądałam do kosmetyczki, w której był bardzo miłe pachnidło i prezerwatywa Durex 😀
Hmmm… Zaskakujące miejsce dla prezerwatywy… Doprawdy zaskakujące… Ale tak sama sobie leżała czy może w prezencie rozdawali?
Chodziło mi o taką kosmetyczkę w sensie że się tam przechowuje kosmetyki, taka torba 😉 Ale że samotna była, to też mnie zastanowiło, widać chłoptaś miał niewiele roboty… Dziwne 😉
Toż mnie zadziwiłaś.. W kosmetyce prezerwatywa? Hm… Mi się wydawało zawsze, że takie rzeczy to sie w portfelu znajduję
No widzisz, co kraj, to obyczaj, podróże kształcą 😉 A ilu tam fajnych facetów było… Och ^^
I zes zadnego nie przywiozla…. no Czerwona zawiodlas mnie bo liczylam na jakis prezent z podrozy ;)))
Bo jak tam śnieg pada, to nikt z domu nie wychodzi… Prędzej bym Ciebie tam przywlokła niż jakiegoś skusiła na czołganie się w śniegu 😉 Ale wiesz, zawsze możesz się tam wybrać w podróż poślubną 😀
Och, jak słodko, śnieg widziałaś :P. Ale powinnaś go widzieć tutaj, a nie tam. Ale co tam, bywa ;). Najważniejsze pytanie: podobało się?
No ba! Chociaż nie powiem, były chwile załamania, np. kiedy całą niedzielę musiałam przesiedzieć w domu z powodu zawieruchy śnieżnej… Ale gdyby pogoda była cudna, to byłoby już w ogóle fantastycznie
No, to najważniejsze, że się podobało :). Tylko ta śnieżyca jakoś nie odpowiada mojej wizji Grecji… No ale cóż, człowiek się uczy przez całe życie. Ja się przekonałam, że w Grecji to nie zawsze słońce, to może kiedyś Francuzi się przekonają, że u nas misie polarne nie biegają po ulicach ;).
I że mamy prąd w domach, i kanalizację, a nie sławojki… 😉 Ale wiesz, to tak jak ja mam wyobrażenie o Afryce, że to dzikie takie, a się okazuje, że np. oni wszyscy tam znają angielski sto razy lepiej ode mnie… 😉 Stereotypy rządzą, niestety. Dlatego czas je obalać, co niniejszym czynię, chociaż nie wiem, czy akurat za te powyższe by mi Grecja podziękowała 😉
Hehe. No może i by nie podziękowała, ale musi rozumieć, że to z powodu jakiejś wyższej idei ;). Więc nie ma co się przejmować, bo obalanie stereotypów jest ważniejsze ;).Ale serio serio w Afryce tak inglisz dobrze znają?
Nie byłam, więc namacalnie nie stwierdziłam, ale tak wszyscy twierdzą… No to obok w zdjęciach obalam stereotypy. Podoba się? Dzisiaj dodałam resztę, którą mi wczoraj onet był uprzejmy wyciąć…
Och, ach i fokle! Cudne zdjęcia :). I tyle słońca na nich. Cudowna była mandarynka zaśnieżona ;). I ruiny. I rzeźby ;). I zdjęcia nocne.
A żeby było zabawniej, to słońca akurat było najmniej w całym pobycie… Mówiłam, że jest fotogeniczna, mówiłam! 😉 Ale widoki są cudne, to prawda… Aż mi tęskno za nimi, buuu…
Zawsze masz zdjęcia i wspomnienia ;). A propos wspomnień: jak tam z przystojnymi Grekami sprawa się ma?
Och, bywają piękni… Niestety wtedy byli zakryci wieloma warstwami ciuchów, ale jeśli mają takie ciałka jak starożytni… ^^ Polecam 😉
Oooch, chyba sobie zaplanuję na wakacje wycieczkę do Grecji ;). Trzeba było im zdjęcia robić! 😛
Obiekt w ruchu jest trudny do uchwycenia… Ale za to są starożytni, nie czepiaj się 😉
No dobra, dobra, niech będzie. Starożytni też niczego sobie ;).
Ale też są najlepszym dowodem na to, że z klejnotami trzeba się obchodzić delikatnie… Niemal wszystkim czegoś brakowało :/ A nawet jak nie klejnotów, to co najmniej głowy… 😀
Zastanawiam się co lepsze: brak klejnotów, czy brak głowy ;).
Jeszcze zależy, jaką głowę się ma na myśli 😉
yyyyy, bo to ja już sobie pójdę skoro każesz mi omijać to miejsce 😉 ej, a gdzie zdjęcia???? i te Twoje ofkors, bo mandarynki spadające na ulice mnie nie interesują 😉
No na blogu moje zdjęcia się nie pojawią, nie ma szans, jestem anonimową obywatelką 😉 Ale jakby co, to na maila mogę jakieś wysłać. Tutaj będą tylko widoczki
Zresztą skoro nie tęskniłaś, to nie wymagaj za wiele ;P
no ej, przeciez z tym nietęsknieniem to taka przekorna gra wstępna 😉 to na mejla dawaj ale nie tego onetowskiego 😉
Z tymi zdjęciami też, a co ;P Się zrobi, ale po kolei, po kolei i ze spokojem, z wyluzowanej Grecji wróciłam, nie popędzać!
masz grę wstępną po grecku na zdjęciach? no to jak nie mam cię popędzać?! 😉
Gry wstępnej to tam niedostatek, ale w wyobraźni to się działo chwilami… 😉 Niestety nie mam takiej myślodsiewni jak w Harrym Potterze, więc cóż, uruchom własną… 😉
a włąśnie! spieszę donieść, że nowy a zarazem ostatni harry mi sie absolutnie nei podobał…
Z jakiegoś konkretnego powodu czy tak sobie, przez zakończenie i fokle? Bo jak dla mnie bombastycznie pani Rowling tymi wątkami zakręciła… Dobre było!
taka prorodzinna lekturka się z tego zrobiła… niedługo przez to pewnie będzie lekturą obowiązkową… tylko wątek snape’a mi się podobał, ale i tak było go mało…
Nie no, przesadzasz, wąż w zwłokach na pewno nie jest rzeczą prorodzinną… Wszyscy się tak czepiają tego Pottera, a to przecież miała być książka dla dzieci, to, że dorośli ją czytają, to już nie jej wina 😉
no niby tak ale i tak było stanowczo za mało zła… w ogóle był taki statyczny, dopiero pod koniec książki coś się zaczęło dziać…
Ej no spadajcie! musicie mi tu opisywac ???
JA dostalam ebooka od Zadziora i tak sie przymierzam i przymierzam ale oczy bola od ekranu :/
Łeee, na kompie to profanacja jest!! Niech Ci ktoś z Polski wyśle, w końcu to nie kosztuje aż tyle 😉
Nive, nie czytaj!!! nie warto!!! ;))))
Bluźnierca ;P
w jakims celu musiałam przyjść na ten swiat 😉
Wow, znalazłaś cel swojego życia… Zazdroszczę 😉
a ja myślałam że Ty też masz cel i jest nim rozsiewanie żyjątek, takie życie probiologiczne ;]
Moim celem jest się ich pozbyć. A potem będę musiała sobie znaleźć nowy…
ty jesteś, yyy, jak to się mówi… chyba inteligentna, to na pewno znajdziesz coś innego, np usługiwanie mi 😉
Aż się oplułam z radości, toś mnie ubawiła 😀 Znaczy tym ostatnim, bo pierwsze to sama prawda
się nie opluwaj tylko do roboty się bierz!!! ;]
Co, może niby mam za Ciebie pracę mgr pisać? ;P
skoro prosisz… 😉 zważywszy na błagalny ton nie mogę Ci odmówić, jeszcze coś goopiego zrobisz… 😉
Zdolna jesteś, że z takiego zdania wywnioskowałaś błagalny ton i fokle… Gratuluję, faktycznie i rzeczywiście to miałam na myśli, absolutnie ;P
a teraz skoro juz sie przyznałaś, nie pozostaje mi nic innego jak przysłąć Ci całą literaturę, plan pracy i wyniki doświadczeń, chociaż tego ostatniego jeszcze nie mam, więc przyjdzie w późniejszym terminie, ok? ;]
Ale wiesz, że jak już to wszystko przyślesz, to będziesz mieć w sumie gotową pracę? Ja to wolę tak od początku, badania porobić, powstawać o tej 5 rano i fokle… A nie jakieś resztki na sam koniec 😉
jakbym miałą finanse wcześniej to bym zrobiła, sie nie czepiaj 😉
Jak się chleje co wieczór, to potem się finansów nie ma… 😉
ja wiedziałam że Ty mi kiedyś wypomnisz, ze się z Tobą nie dzielę 😉
Oho, Pytia się znalazła 😉
że kto przepraszam bardzo? ;]
Taka oszołomiona etylenem ze skał pani
Halo, halo to teraz poproszę o fotki.
Będą, będą, tylko na razie niewiele, bo muszę zaczekać, aż koleżanka przyjedzie i przywiezie resztę 😉 Zresztą jest kupa roboty przy pomniejszaniu… Cierpliwości
Świetne fotki!! Ja chcę do grecji!!
Dodałam dzisiaj więcej, bo wczoraj onet zaprotestował i mi pół nie włączył… Polecam jeszcze raz obejrzeć
nareszcie! witaj w kraju, na kolana całować dywan w pokoiku;) jesli to kraj pełen luzu, jadę tam… jeśli śnieg przeniósł się do krajów ciepłych, zmienie upodobania i też się tam przeniosę;) fotki daj fotki!!! buziaki, anuśśś
Dam, dam, cierpliwości
Naprawdę klimat się zmienia, bo tyle śniegu to nawet w Polsce nie ma zimą… Szok! Ale się tak nie ciesz, bo kiedy opowiem, co się dzieje, gdy tam śnieży… To chyba Ci się odechce 😉 Buziaki!!
kiedy ja kocham zimę!!! śnieg uwielbiam nawet w ilościach maskarycznych!!! a już najbardziej podoba mi się to, że Grecy mają wszystko w d…, jak nie lubię ciepłych krajów tak może się skuszę? anuśśś
Tylko że oni sobie z nim kompletnie nie radzą, więc tam akurat zima wygląda nieco inaczej, nie do końca tak super jak np. u nas… 😉 Ale o tym jeszcze napiszę, bo rzecz jest doprawdy godna uwagi. Nawet tak sobie myślę, że nieźle mi się trafiło z tym śniegiem, bądź co bądź niewielu jest takich, którzy to przeżyli… 😉
No wiesz- moj mail czeka z niecierpliowscia i podobnie jak brasil – mandarynki mnie zbytnie nie interesuja :)))
a mój mail to nawet czeka otworem ^^ ;))))
No wiesz co, a mnie te mandarynki właśnie powaliły na kolana… ;P Zboczenie biologa 😉 A zdjęcia będą miały średnią jakość, bo przy pomniejszaniu siadła, niestety. A pomniejszać musiałam, ponieważ każde miało po 2mega 😉 Tak że cierpliwości, trochę to potrwa… :*
to nam możesz wysłać przez send space, tam nic nie trzeba pomniejszać 😉
A co to send space? 😀 No i ja te zdjęcia duże dostanę dopiero gdzieś za tydzień, kiedy koleżanka wróci… Bo pendrive’a nie miałam, a były robione jej aparatem, rozumiesz…
no jak to pędraka nie miałaś?! i aj tu teraz będę tydzień w katuszach siedzieć… ;]
No nie miałam, bo był zajęty tu, w Polsce 😉 Więc cóż, trza czekać. Wyluzuj, to tylko kilka dni… Możesz w tym czasie pracę pisać hihi 😉
a będę, a co! normalnie 1500 stron napiszę! ;]
Ale wiesz, że po drodze będziesz mieć 50 promotorów? Bo będą umierać na zawały, napady śmiechu i rozpacz połączoną z wyrywaniem kartek… Może lepiej ogranicz się do tak 100 stron…
to nie wchodzi w grę, bo ja kcem, żeby umierali…
Aha, chcesz sobie studia przedłużyć, słusznie… Tylko uważaj na policję, bo ja Ci paczek do więzienia przesyłać nie będę 😉
nie musisz, bo Forever alone będzie 😉 i to w paczkach będa Pączki 😉
No dobra, to ja Ci sałatę przyślę, żebyś coś zdrowego też jadła… 😉 Albo trawę, jako że krówce…
i jeszcze sionko, na posłanie ^^ 😉
Ej no Czerwona bedziesz salate Dyziowi od mordki odbierac?Dla brasil to tylko zapasy herbatyki trzeba robi znaczy sie po goralsku rzecz jasna
No dobra, ale ona musi koniecznie jeść witaminy, bo w kiciu to awitaminoza murowana. Może greckie pomarańcze?
o pomarańczko tak tak tak!!!! 😉 ale nie spleśniałe!!!!!! ;]
Tę pomarańczę jak już ;P Biologu 😉
ależ ty jesteś sformalizowana tudzież sformalinizowana 😉 pomarańczko i już! ;]
Fu, okropne! Ignorantka ;P
ale pomarańczko nei jest okropne, jest przepyszne! ;]
W Grecji jest przepyszne, nie tu… I fokle to przepysznA, bo to ONA!!! 😉
Ty to jednak feministka jesteś; tylko ona i ona! ;]
A co, sama nie wpadłaś na to, że faceci to tylko dodatek do życia? 😉
ale pomarańczko to nie on tylko ono! ;]
Ale bliżej mu do faceta, bo się odmienia na „onego”
Ty juz tu nie kombinuj, tylko się tłumacz dlaczego NIve dostała więcej zdjęć niż ja 😉
Bo byłam pewna, że i tak Ci się pochwali, a Ty ją o nie zgwałcisz, więc co się miałam powtarzać ;P Rany boskie, co za pepla z tej Nive 😉
nie zgwałciłam jej (jeszcze) więc uprasza sie o wyslanie ;)))
To zgwałć, bo ja już nie wiem, co Ci wysłałam, a Wy macie te cudną pocztę, która tak szybko działa i fokle… 😉
a dlaczego Ty sobie tej cudnej poczty nie założysz? ;]
Bo ja ją już kiedyś założyłam, tylko zapomniałam, jak się w niej zwałam… A teraz to już mi się nie chce 😉
zauważam brak płata skroniowego mózgu 😉
Znaczy się kolejna dziurka do kolekcji? Ale suuuper 😀
podręczna kieszonka na długopisy 😉
Albo schowek na chusteczki do nosa
Witaj z powrotem:))) I jak zadowolona z wyjazdu?
Oj bardzo, chociaż było szaleństwo i hardcore, zwłaszcza przez tę pogodę… Zaraz mykam do Ciebie, tylko muszę poczekać, aż mój komp się namyśli, bo widocznie mój grecki luz na niego przeszedł hihi 😉
Trudno wrócić do rzeczywistości…wszystko mieć gdzieś działa i tu 😉 chyba z dziesięć komentarzy mi pożarło,ugh ;/
No cóż, widać jakieś greckie fluidy dotarły i do onetu 😉 Trudno bardzo wrócić, zwłaszcza że czeka mnie teraz praca mgr… Kiedy lądowałam w Warszawie, to normalnie miałam łzy w oczach z żalu, że już koniec beztroski 😉
Szybko uporasz się z pracą mgr i będzie dalszy ciąg beztroski ;)Fajne fotki,takie widoki zobaczyć na żywo to jest „coś” :))
Oj tak, zwłaszcza że zdjęcia nigdy nie oddają w pełni wrażeń… Tam jest naprawdę pięknie. Tylko trzeba mieć ładną pogodę 😉 Jednak co do beztroski, to bym polemizowała… Koniec studiów i perspektywa szukania pracy nastrajają mało radośnie. Ech.
Nie zrobisz sobie nawet przerwy między końcem studiów a początkiem drogi zawodowej? to bym określiła jako beztroskę;) a zresztą pisanie pracy i jej obrona to sama przyjemność i zabawa na maksa;)) zgadzam się,zdjęcia to pewna namiastka,ale jednak zatrzymują czas miniony:)
No niestety ale żyć za coś trzeba, więc nie bardzo, chociaż wierz mi, chętna to bym była… 😉 A zdjęcia to moim zdaniem jedna z lepszych pamiątek. Niektórzy lubią kręcić filmiki, ale to zdjęcia mają w sobie coś magicznego i przywołującego różne skojarzenia, wspomnienia… Tak samo na ślubie nie chciałabym kamery – stresuje tylko, a potem i tak tego nikt nie ogląda. Za to do zdjęć można sięgnąć w każdej niemal chwili…
tylko tego słońcaCI zazdroszczę;-)
No to muszę szybko dodać zdjęcia, żebyś zaczęła zazdrościć wielu innych rzeczy 😉 Bo słońca akurat było jak na lekarstwo 😉
jakto nie było słońca?
No bo mówię, Grecja nie wyrobiła z temperamentami ognistmi i zamarzyło jej się ochłodzenie… Jak wyjechałam, to od razu tam mają 16 stopni
Najbardziej przypadlo mi do gustu to, ze maja wszystko w d****e :-)) No i oczywiscie, ze tesknilam, ciesze sie, ze jestes :-))
Ja też się cieszę, że znowu jestem z Wami, chociaż nie powiem, trochę mi tęskno za Grecją… Zwłaszcza że też mi się ten punkt z d* bardzo podoba, jeszcze z kilka tygodni i bym przejęła do końca ten sposób myślenia, bo jak na razie udzielił mi się tylko w połowie 😉 Fajny kraj… Porąbany, ale fajny 😉
Tęskniłam już przy pierwszym punkcie
grunt, że na zdjęciach dobrze powychodziłaś xD Pozdrowiłaś starych, mądrych i boskich ode mnie?
Tak, zwłaszcza tych boskich bez rąk lub głów… Bo tych akurat było najwięcej 😉
Duży :-* na powitanie! Niecierpliwie oczekuję na kolejne posty i zdjęcia!Pozdrawiam wytęskniony!
Nooo, takie powitanie mi się bardzo podoba, chyba muszę częściej wyjeżdżać, skoro potem jest taka radość na mój widok 😉 To ja też buziaka daję wielkiego i mykam dołączać zdjęcia!Pozdrawiam z głową w chmurach!
„na mój widok”? Obejrzałem wszystkie zdjęcia, nota bene bardzo ładne, ale nigdzie Cię nie zauważyłem 😉 Ale cieszę się z samej Twojego powrotu i postów.Pozdrawiam!
Jak to nie? Jestem na dwóch, w dodatku podpisanych, że tam widnieję!!! 😀 Stanowczo musisz obejrzeć jeszcze raz 😉 Pozdrawiam fotograficznie (i fotogenicznie)
Oj, to chyba mi się ostatnio nie wyświetliły wszystkie. Tym bardziej, że podpisów takich nie pamiętam. Zmykam oglądać. Pa!Słodkich snów!
Jeszcze zależy, kiedy je oglądałeś, bo ja tę galerię kilka razy modyfikowałam… Ale jeśli dziś, to powinny być wszystkie i w takim wypadku – podziękowania dla onetu 😉 W każdym razie – enjoy! Pozdrawiam mandarynkowo!P.S. I jak, podobają sieeeę? 😉
Ja z Grecji mam wspomnienia powszechnego brudu, bałaganu i przereklamowania. Ateny? – koszmar tłoku i brudu. Jedyne co rzeczywiście zapiera dech w piersiach to Meteory. Ja mieszkałam na wyspie Eubea i tam oaza spokoju, czystości i kultury. Ale i tak Ci zazdroszcze :-)) No i oczywiście tęskniłam bardzo… serio
To prawda, ale zimą nie ma takiego tłoku, latem pewnie jest znacznie gorzej. Za to z kolei można nie trafić z pogodą, coś o tym wiem 😉 Ale ogólnie najbardziej podobało mi się połączenie morza, gór i wielkiego miasta, które notabene właśnie przez ten luz wydało mi się tak sympatyczne… No i z daleka nie widać, że te domy są takie brudne… 😉 I przyznać też trzeba, że starożytni mieli talent, skubani 😉 Cieszę się, że tęskniłaś ;D
sese najlepsze w grecji bylo to jak stalam w morzu i patrzylam sobie na gory;)) no najlepsze poza innymi cudnymi rzeczami;)) Ps. witamy w cieplejszej Polsce. widzialam dwie fotki juz i powiem, ze mialam szczescie byc na Akropolu jak na chwilke rozebrali tam wszystko z rusztowan;)) szczesciara ze mnie byla
Wiesz, mi to jakoś specjalnie nie przeszkadzało, zwłaszcza że od jednej strony było bez rusztowań
No i ze mnie szczęściara, można rzec, bo widziałam to niepowtarzalne zjawisko zwane śniegiem greckim 😉 Widać to kraj pełen niespodzianek dla turystów 
Czerwona wróciła! hurrrrra!!!- to dowód tęsknoty 😉 fotki widzę, więc muszę luknąć 😛 Grecja Grecja… polecasz, czy przestrzegasz, bo już sama nie wiem? 😉 PS znowu na szarym końcu…
Polecam tak w październiku, w lutym niekoniecznie… Chociaż egzotyka jest cały czas, tak czy siak. Zresztą ja polecam wszelkie podróże, więc w moim przypadku trudno obiektywny osąd 😉 Powiem tak – oprócz pogody i rzeczy z niej wynikających wszystko mi się podobało. Właśnie dlatego, że jest takie inne niż nasze
A Ciebie gdzie wcina na cały tydzień roboczy? A potem się marudzi o końcu ;P
chciałabym podróżować, może kiedyś… Grecja, Włochy, Hiszpania… mmm…gdzie mnie wcina? 😉 no pracuję zaciekle a i powoli zajęcia się zaczynają… a tak miło było bez szkoły… rozmawiając z Brasil, przypomniałam sobie o naszych wnioskach a propos laptopów… co z nimi?! czy one w ogóle zostały złożone?! motylek
Też bym chciała wiedzieć… Kurcze, a tak by mi się przydał, bo mój komp już tak muli że szok… To kobieta pracująca z Ciebie
Ja mam teraz więcej wolnego, bo tylko 2 dni zajęć, ale też troszkę dorabiam, no i praca mgr straszy… Chcę wracać do beztroski greckiej, buuu! Podróżom mówię wielkie TAK, nawet mi obojętne, gdzie! Kierunek nie gra roli, byle jeździć… I jeszcze żeby forsa leciała z nieba 😉
ojj tak, pieniądze powinny spadać z nieba! ale by było! ludzie by się zabijali 😉 zresztą i tak się o nie zabijają… co do mgr to pocieszę cię tym, że ja dopiero zaczynam… bleeeee…świetne fotki
Chętnie się zamienię, zwłaszcza że ani słowa jeszcze nie napisałam, a czasu mam nieco mniej… 😉 Ech, jak mi się marzą wielkie podróże… Muszę znaleźć bogatego męża 😉
ja intensywnie myślę o czym będę pisać 😀 a bogaty mąż to podstawa 😀 i przystojny 😉 i po uszy zakochany w żonie (swojej) 😉
Ale nie pantoflarz 😉 I żeby się umiał zachwycać 😉 I fokle mnóstwo innych rzeczy miał
ciekawe czy taki się już urodził 😉
Jeśli nie, to marny nasz los… Ale jeśli tak, to niech się ma na baczności, bo nie zna dnia ani godziny ;D