Syndrom udaru sesyjnego – proszę o wybaczenie

I znowu na nutkę samouwielbienia. W obsesję wpadnę… Ale no bo… Bo, bo moje notatki to szaleństwo! I uwielbiam to szaleństwo! Same plusy:

– drobne pismo – dzięki czemu zajmują mniej miejsca w zeszycie. Ekonomiczne to, nie tylko dla mnie, ale i dla łosia, który naiwnie je kseruje i liczy, że się doczyta – biedakowi staram się ulżyć chociażby w ten sposób, przynajmniej nie wyda za dużo kasy i może jeszcze skserować od kogoś innego 😉 Poza tym im mniej coś zajmuje miejsca na papierze, tym mniej w głowie i więcej się w niej potem mieści. No dobra, to ostatnie jest dyskusyjne, ale gdybym miała duże pismo, to już bym w ogóle niczego nie dała rady się nauczyć 😉 W dodatku ekologiczne – mniej papieru zużywam, mniej energii na mnie idzie, drzewka kochane rosną spokojnie i fokle.

– w ogóle ja nie pojmuję, jak można tak rozwlekle pisać, jak to niektórzy czynią. O, albo z kratką odstępu. Co za marnotrawstwo! I w dodatku mnie tym stresują na kołach, gdy wszyscy wyciągają kolejne kartki, piszą po 10 stron najlepiej A4, a ja ledwo 3 zeszytowe. Ostatnio rekord pobiłam, koleżanka odwaliła odpowiedzi chyba na 5 stron a ja wysupłałam ledwo 1.5 😉 I dostałyśmy tę samą ocenę ;P Chociaż to nie jest regułą, niestety… Ale nie umiem inaczej, kiedyś nawet specjalnie się starałam pisać szeroko – gdzie tam. Odruch taki, żeby się ścieśniać…

– pismo nieczytelne – rzadko kto chce ode mnie notatki, więc nic się nie gubi, dopóki sama nie zgubię, nie wkurzam się, nerwy oszczędzone, radość :) Gorzej, gdy sama siebie się nie mogę doczytać, ale to zdarza się niezmiernie rzadko i w ogóle nieprawda 😉

– szał porządkowy, czyli tutaj tekst jakiś, pod spodem strzałka i tekścik na ukos, gdzieś indziej tak naściubolone, że lupa potrzebna… Innymi słowy marzenie wzrokowca! Bo jak tu zapamiętać coś, co jest napisane od ściany do ściany niczym książka? Bez sensu taka notatka, zero punktu zaczepienia… A u mnie… –  to dopiero są punkty…! 😀

– no i moje skróty myślowe… Bo wiecie, jestem jedną z najszybciej piszących w grupie, ale to samo z siebie nie wynika, czyli skróty są na porządku dziennym. Nie szukając daleko – cytat z fitopato: „rozmnoż. niemożliwe lub syf :)”. (Buźka na końcu oryginalna :))

I tego… Nie no, kurcze, ale jestem skromna. Nawet i tym się potrafię wprawić w zachwyt. I na co tu komu facet?

To teraz tylko powiem, że moją ulubienicą jest zdecydowanie buławinka czerwona, Claviceps purpurea, st. konid. Sphacelia segetum. Kochamy buławinki.
I spadamy dalej się w nich pławić.

P.S. Tak. Możecie czytać na raty. Jestem świadoma, że podczas sesji tak długi tekst to okrutne obciążenie dla organizmu – zatem wybaczę. Ulżyło? 😉

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

128 odpowiedzi na „Syndrom udaru sesyjnego – proszę o wybaczenie

  1. ~nive pisze:

    no to zaklepuje :) i dzieki za cynk ;p

    • ~brasil pisze:

      aaaaaa!!!! co to za godzina?!?!?!?!?!

      • ~Zadra pisze:

        Ech, Czerwona – chyba skończy się dopisywanie do Ciebie, skoro ledwo wejdę po ciężkim dniu pracy, a już trzeba wpisywać się na drugą lub trzecią stronę. A za „zaklepywanie” miejsca tylko wrogów można sobie narobić 😛 Albo zacznę Twoją metodę komentowania stosować, o której mi ostatnio opowiadałaś. Buźki!

        • ~Czerwona pisze:

          Powinna być opcja – „zaklep automatycznie”, nie? 😉 Jakimś pozdrowieniem może… Np.:”Super notka, zapraszam do siebie, buziaki” 😉 Ale myślę, że najlepiej dla Ciebie będzie się jednak podłączać pod pierwszy komentarz – chociaż jak ja raz się tak podłączyłam, to potem brasil wlazła i tak rozwinęła rozmowę, że znowu wylądowałam na drugiej stronie! 😉

    • ~motylek pisze:

      jeśli chodzi o zaklepywanie miejsca wśród KOMCI, to… to… opatentuję to ZŁODZIEJE! ;P

      • ~Czerwona pisze:

        Ale czuj się mądra, gdyby to nie było genialne, to nikt by nie korzystał… 😉 Brasil, to godzina, o której wczoraj poszłam spać, ale ponieważ prąd drożeje, to już niedługo to będzie godzina głębokiego snu (oby) :)

        • ~nive pisze:

          Heh ja dczekalam 4 i powrotu Przybocznego :)Za to efekt z prezentem sie oplacil – malo sie nie posiusial ze smiechu.Oczywiscie zdazy juz mi wszytko z kawalerskiego opowiedziec, jakbym co najmniej go pytala :) I nawet jednej Polce striptizerce sie chwalil ze jego zona tez polka jest i pochwalil sie co po polsku umie :)))) zawriowac z nim :)

          • ~Czerwona pisze:

            Buahahaaa, to nawet może powiedzieć, że się językowo sprawdzał i nie możesz mu mieć za złe 😉 Nie no, faceci mnie rozwalają 😀

          • ~brasil pisze:

            Prąd drożeje? jak to prąd drożeje? na szczęscie mam laptopa i co trzy godz muszę go tylko ładować przez 2 godz 😉 Ja jestem ciekawa, czy Nive go nauczyła tego zdania: Brasil jest fajna… 😉

          • ~Czerwona pisze:

            No drożeje, o 11% :( Wszystko drożeje, ale jak kupiłam sobie sieciówkę na pół roku, to nagle że jednak podwyżek jeszcze niet. Grrr! Ja nie mam laptopa, więc mi żre sporo… Chyba sobie kupię, chociażby dla oszczędności! 😀 Nie wiem, czy nauczyła, ale mi mówiła, że on umie już czytać po polsku i raz jej nawet mój komentarz z gg czytał 😀 Więc może lepiej dla nas, żeby nie rozumiał chociaż… 😉

          • ~brasil pisze:

            o Ty mój informatorze! jak dobrze, że sieciówka jeszcze nie drożeje 😉 a jaki miałaś ten komentarz rozpustnico? coś szałowego ekstra? 😉

          • ~Czerwona pisze:

            Ale spoko, chyba jeszcze w lutym 😉 Chociaż sami nie wiedzą… Tak czy siak polecam półroczną, nawet ze starą stawką oszczędzasz miesiąc :) A moje komentarze zawsze są ekstra, nie mów, że nie zauważyłaś ;P

          • ~brasil pisze:

            nie no, ekhm, tak tak oczywiście 😉

          • ~Czerwona pisze:

            Co oznacza to ekhm i zmrużenie oka, hę??

          • ~brasil pisze:

            oczko Ci puszczam a Ty się czepiasz!!! 😉

          • ~Czerwona pisze:

            Ach ach, jakie cudne oczko, a jaki kolor? :)

          • ~brasil pisze:

            zjelony w odcieniach szarości 😉

          • ~nive pisze:

            Te brasilowa a jak on Ci 3 godziny trzyma? kurna moj siada dosyc szybko chyba 2h i po wszytkim i jakos mama dziwna manie ze 70% caly czas jest podlaczony… cienias jakis chyba jest :)

          • ~brasil pisze:

            phi! Ci Niemcy tak mają 😉 tzn niemieckie laptopy tak mają 😉

          • ~Czerwona pisze:

            Ale ja też jestem zdziwiona, jeszcze nie widziałam laptopa, który by tak długo trzymał… Masz wyjątkowego 😉 Więc wiesz, jak już wygrasz, to możesz mi tego nowego oddać, on na pewno nie będzie tak długo żywy, więc na co Ci, powiedz sama… 😉 Ja też mam takie zielonkawo-szarawe, dziwne jakieś… Chociaż to zależy też od światła :) Tak czy siak – kolor szlachetny :)

          • ~brasil pisze:

            no własnie, po co mi? my to w ogóle jesteśmy takie szlachetne. Niczym dwa sery pleśniowe 😉

          • ~Czerwona pisze:

            Ełe, to mi się kojarzy z bakteriozą pierścieniową ziemniaka, gdzie z bulw wypływa serowata maź, fuuuuuuu! Jeszcze trochę fitopato i zacznę wymiotować zarodnikami…

          • ~brasil pisze:

            serowata mówisz? To pycha 😉

          • ~Czerwona pisze:

            To sobie wyhoduj 😉 Tylko nie wiem, czy inni będą z tego równie zachwyceni – to choroba kwarantannowa 😀

          • ~brasil pisze:

            to w sam raz na sesję 😉

          • Czerwona pisze:

            Pewnie po to została stworzona, tylko to dopiero my musiałyśmy do tego dojść… I gdzie ten Nobel, się pytam.

  2. ~brasil pisze:

    a ja mam kololowe notatki!!! czerwono-zielono-różowo-niebiesko-fioletowo-czarne 😉 sa tak oczojebne że aż mnie głowa boli wieczorem… zaraz, a może to od nadmiaru nauki? 😉

    • ~Czerwona pisze:

      A robisz tak jak moja koleżanka? Ona czytając sobie każde zdanie podkreśla i potem ma wszystko podkreślone, i nadal wygląda tak samo nieczytelnie 😉

      • ~nive pisze:

        Hi hi ja tak podkreslalam :)Nojgorsze to te moje skroty byly. Potem w domu zawsze musialam dochodzenie przeprowadzac comogl oznaczac ludzik z czms w reku a najlepsze to sama wyrazy skrocone do kilku liter :)

        • ~Czerwona pisze:

          To mi się zdarza, że ten sam skrót stosuję na dwa różne wyrazy, np. „obj.” to zwykle „objętość”, ale jak widzę po notatkach z fitopato – również „objawy”… 😀 Ale jak by było nudno, gdyby zawsze było sensownie i czytelnie, no nie? 😉

          • ~brasil pisze:

            Po to mam tęczę w notatkach, żeby już nie podkreślać 😉 za to mam manię pisania po ang, bo tam niektóre słowa są krótsze, np all zamiast wszystko 😉

          • ~Czerwona pisze:

            No to też… Ale najbardziej mi się podoba skrót słowa „prawdopodobne” – „pp.” :) Swoją drogą ciekawe, jakie skróty w Niemczech stosują, bo jak tam mają takie długaśne słowa, to chyba tym bardziej muszą…

          • ~brasil pisze:

            długaśne i w ogóle inaczej się pisze i inaczej wymawia to już w ogóle jakaś abstrakcja 😉

          • ~Czerwona pisze:

            Normalnie powinni tego zabronić 😉 Ale cii, bo wyjdziemy na rasistki Młodzież Wszechpolska zacznie nam ulotki wysyłać… 😉

          • ~brasil pisze:

            to Tobie jeszcze nei wysyłają? 😉

          • ~Czerwona pisze:

            Pewnie stoją w kolejce za CBA 😉

          • ~brasil pisze:

            to ono też jeszcze nie dotarli do Ciebie? kurczę, Ci rządowi to mają okropne problemy z dochodzeniem ;)))

          • ~Czerwona pisze:

            No nie? Ja tak czekam, chętna i fokle, a oni co… Widocznie mają zbyt wyćwiczone rączki… :(

          • ~brasil pisze:

            może tak dużo czasu zajmuje im zdejmowanie tych wszytskich kamizelek i innych elementów ciężkiego służbowego ubrania 😉

          • ~Czerwona pisze:

            Masek gazowych, pasów do broni, broni… Mmmm… :) Pewnie zanim zdążą to zdjąć, to już trzeba znowu zakładać… Kiedy oni jedzą? Biedni są, naprawdę.

          • ~brasil pisze:

            powinni im zrobić dziurki na podstawowe potrzeby fizjologiczne 😉

          • ~Czerwona pisze:

            Albo chociaż jakimiś rurkami doprowadzać i odprowadzać różne rzeczy…

          • ~brasil pisze:

            dziurki chyba bbardziej by się sprawdziły w niektórych czynnościach 😉 chociaż z taka rurką, mmm 😉

          • ~Czerwona pisze:

            Odpowiednio gruba i długa rurka też się sprawdzi, tak myślę… 😉

          • ~brasil pisze:

            więc kiedy już nadejdą, wtedy wypróbuj i daj znać czy ten patent działa 😉

          • Czerwona pisze:

            Ale sama widzisz, w tym tempie to oni nadejdą, jak się zestarzeję i już mi się nie będzie chciało albo sama będę miała takie rurki i ichnie mi nie będą potrzebne… Tfu tfu, żadnych rurek!

  3. maanalry@gmail.com pisze:

    Dlatego właśnie swoje notatki sa najlepsze na świecie! Ja raz w życiu skserowałam coś z cudzego zeszytu i to był ostatni raz – toż wolałam iść nienauczona niż męczyć sie z czyimiś gryzmołami. Madzialena

    • ~Czerwona pisze:

      Ja tam się doczytam, tylko nauczyć się z tego nie mogę… A nawet jak przepisze po swojemu, to zwykle „za ładnie”, żeby wpadało w oko… Muszę mieć swoje specyficzne gryzmoły 😉

  4. ~motylek pisze:

    a ja po sesji, to musiałam całość na raz przeczytać 😉 z tym pisaniem maczkiem, to mam podobnie, lecz inaczej 😉 piszę wąziutko, ściśle, też by mieć mniej notatek do nauki, ale piszę wyraźnie przez co dużo osób ode mnie pożycza 😉 ale i ja pożyczam więc luuuuz 😉 miłej buławinki 😉

    • ~Czerwona pisze:

      No to masz notatki idealne 😉 Chociaż mi z moimi też wygodnie… W podstawówce ode mnie ciągle pożyczano, bo tylko ja wszystko miałam i wtedy jeszcze pisałam troszkę ładniej. Tak mnie to zniechęciło – ciągle ktoś a to nie oddał, a to pobrudził, a to odpisał też to, czego nie powinien – że teraz się niewymownie cieszę ze świętego spokoju :)

      • ~motylek pisze:

        a ja znowu gdzieś na szarym końcu… mnie tam nigdy nikt nie ubrudził na szczęście notatek. jakby ubrudził, to ja bym jego ubrudziła 😉

        • ~Czerwona pisze:

          Błotkiem w twarz np.? Ja bym tak ubrudziła moich sąsiadów…

          • ~motylek pisze:

            no na przykład błotkiem…albo tortem… choć nie, szkoda tortu 😉 grrr a ja znowu o jedzeniu! ;/

          • ~Czerwona pisze:

            Ja chyba właśnie pójdę coś zjeść 😉 Chociaż chyba raczej spać powinnam… Nie no, idę spać, jednak 😉 A Ty sobie zjedz torcik, na te radości rajdowe w sam raz 😉

          • ~motylek pisze:

            ciii ja mam nie jeść słodyczy… a tata mi dziś eklerkę kupił… ehh… od poniedziałku… 😉

          • ~Czerwona pisze:

            E tam, postu jeszcze nie ma, dopiero od środy, więc jedz, póki możesz :)

          • ~motylek pisze:

            nie nie nie! od poniedziałku zaczynam o siebie dbać! a i może biegać zacznę… tylko dresu nie mam… hm…

          • ~Czerwona pisze:

            Ja właśnie też nie mam… Mam bluzę, ale spodni nie… Zawsze jakieś przeszkody, no! Zresztą w poniedziałek to będę uprawiać jogging w poszukiwaniu okularów. Uf znowu wielogodzinne przymierzanie i wkurzanie się na swoją niesymetryczną twarz… 😉

  5. ~Nabu pisze:

    Haha. Teraz Ty jesteś w środku cyklu? :PPowiem Ci, że chwalebne jest to Twoje oszczędzenie drzewek i tak dalej, ale ja bym tak nie potrafiła. Bo jak dla mnie coś jest naskrobane mikroskopijnym pismem, do tego skrótami i linijka pod linijką, to się z tego uczyć nie potrafię. Ech. Więc notatek bym od Ciebie nie kserowała 😛

    • ~Czerwona pisze:

      No i o to chodzi, bo ja wcale się o to nie proszę, wręcz przeciwnie 😀 A jaki z tego wszystkiego wynika morał? – należy chodzić na wykłady i robić notatki własne 😉

      • Nabu pisze:

        Trzeba było się od razu przyznać, że specjalnie tak piszesz, żeby nikt od Ciebie nie pożyczał, a nie na okrętkę tłumaczyć, że drzewka, że wewnętrzny przymus, że wygodniej… 😛

        • ~Czerwona pisze:

          Ciii 😉 Bo mi tu reputację szalonej popsujesz! Poza tym pisma się nie wybiera, jak jestem zwichrowana psychicznie, to tak się to objawia, nie? Więc mi tu proszę nic nie imputować 😉

          • Nabu pisze:

            A nie wiem, czy tak się objawia, bo grafolog ze mnie żaden 😉 Ale wierzę na słowo 😛 I nic Ci nie amputuję 😛

          • ~Czerwona pisze:

            Ach dzięki za wiarę i za pozostawienie mych członków w spokoju… 😉 Aha, tak fokle to środek cyklu już minął i aż się sama dziwię, co mi u licha jest… 😉 Może przeszło od Ciebie? 😀

          • ~Nabu pisze:

            No tak, jak coś złego, to na biedną Nabu winę zrzucają :( Hehe. Ale powiem Ci, że całkiem możliwe, że Cię zaraziłam. Bo jakaś taka zaraza ostatnio jestem…

          • ~Czerwona pisze:

            Ej, a Ty po saesji już? To zaraź mnie swoimi wolnymi komórkami, bo poszukuję… Na razie nive mi dała, ale za mało… 😉

          • ~Nabu pisze:

            No, już po. Moja sesja jeden dzień trwała :PMasz moje szaraczki *rzuca* :) Oby się przydały.

          • ~Czerwona pisze:

            Ale dobrze… moja trwałą chyba gdzieś od listopada 😉 Masakra, na 5 roku takie coś… A na koniec studiów, żeby nam było milej, to jeszcze 2 examy… Tym bardziej zatem chwytam i zaraz lecę wykorzystywać! 😀

          • ~Nabu pisze:

            Ale sobie Wasze profesory powymyślały… A niech ich gęś kopnie!Wykorzystuj, wykorzystuje, tylko tak delikatnie, żeby później moje szaraczki nie miały urazów psychicznych 😛

          • ~Czerwona pisze:

            Urazów może nie, ale jakieś psychozy, mutacje i grzybki mogą się zdarzyć… Najwyżej wyrzucisz jedną czy dwie 😉 Prawda, że nam umilili życie? Taki mocny akcent, żebyśmy nie zapomnieli zbyt prędko o uczelni…

          • Nabu pisze:

            Aaa tam, jak będą miały grzybki, to nie wyrzucę 😉 Chyba że będą miały tą resztę zarazy, co to grzybkami nie jest.Myślę, że powinniście jakoś im za tą niespodziankę na zakończenie studiów podziękować. Tak odpowiednio… Nie mówię, że od razu powybijać szyby w samochodzie 😉

          • ~Czerwona pisze:

            Nie, no co Ty, szyby wybijać… To się podpala… 😉 A grzybki możesz zachować, możesz nawet w prezencie dostać, chętnie oddam :)

          • ~Nabu pisze:

            A podpalać to też dobry pomysł. Nawet taki bardziej… kreatywny ;)Grzybki poproszę :)

          • ~Czerwona pisze:

            Bo wiesz, ja się o głowniach uczę, więc tak mi przyszło do głowy… :) A jakiego chcesz grzybka, workowca, podstawczaka czy takiego prymitywnego jak facet w oberży? 😉

          • ~Nabu pisze:

            Nie znam się. Co proponujesz? 😛

          • ~Czerwona pisze:

            Zdecydowanie śnieć cuchnącą. Czyli podstawczaka takiego. Koty Cię będą lubić, a chuliganów odstraszy bez trudu :)

          • ~Nabu pisze:

            O! Oooo… Jak mnie koty będą lubić, to chcę. Tylko to „cuchnąca” mnie jakoś tak zniechęca 😛

          • Czerwona pisze:

            Ale właśnie w tym cuchnięciu cały urok i o nie przede wszystkim chodzi! Bo jedzie rybą, no… :)

          • ~Nabu pisze:

            Nie no, ryby to lubię, ale jeść 😛 Zapachu nie znoszę.

          • ~Czerwona pisze:

            Ale na sobie to byś się przyzwyczaiła, mówię Ci. Chcesz mieć koty – musisz cierpieć 😉

  6. ~anuśśś pisze:

    wybaczam…;) moje notatki wyglądały pewnie podobnie do twoich, łącznie ze skojarzeniami które tylko dla mnie były pomocne. współczuję ludziom, którzy piszą wszystko jak leci, a nie potrafią zapisac sedna sprawy i po sprawie;) pozdr

    • ~Czerwona pisze:

      Dokładnie, piszą wszystko, każdą pier.dołę i potem nie wiadomo, co ważne… To już lepiej mieć mniej niż musieć się przez to wszystko przekopać, żeby odkryć jedno sensowne zdanie, strata czasu… Dzięki za wybaczenie, wiesz, jak mam sesję, to oczywiście nie mogę krótko, to chyba zrozumiałe… 😉 Wena zawsze przyłazi w nieodpowiednim momencie! Ale i tak chwała jej za to, że przychodzi, nawet gdy notka taka głupawa 😉

  7. beata_owca@poczta.onet.pl pisze:

    Hihihi, ja też pisze brzydko i ludzie nie chcą ode mnie kserować… ale czasem muszą;D

    • ~Czerwona pisze:

      I ta słodka, wredna minka… 😉 No ode mnie też czasem muszą, ale robią to na własne ryzyko 😉

  8. ~Mela pisze:

    A ktoś kto sprawdza te koła,dostaje pewnie nerwicy;) ja od zawsze pisałam nieładnie,oględnie mówiąc;)

  9. ~M. pisze:

    Jako były sesjonista i obecny zdawacz egzaminów i kolokwiów w terminach nieusystematyzowanych, bynajmniej nie z mojego powodu-oświadczam-zostaje Ci wybaczone. Ja coś tam notuję, ale do ostatniego koła posiłkowałem się notatkami nader porządnych i usystematyzowanych koleżanek-efekt przeszedł znacząco moje oczekiwania, a i egzaminatorka smutna bynajmniej nie była, słysząc swoje wykłady słowo w słowo…Pozdrawiam naukowo!

    • ~Czerwona pisze:

      Widać koleżanki naprawdę mają talent do sporządzania notatek… ;))) Powinieneś im podziękować! Hihi, a tak serio – prawnik to musi mieć łeb… Ja już się chyba nie potrafię uczyć, bo 10 kartek na dzień (mojego pisma wprawdzie, ale jednak) to dla mnie max… A i tak nic nie pamiętam. Starość nie radość ;)To sesja skończona czy nie ma tak dobrze? W każdym razie zdrowiej prędko!P.S. Cieszę się niezmiernie, że tu wróciłeś na dobre :)Pozdrawiam radośnie!

      • ~M. pisze:

        Koleżanki mają talent i… dyktafon :-) Egzaminy wyznaczają nam różnie, kolejny np. w marcu, a potem dwa w lipcu…Pozdrawiam naukowo!PS. Cieszę się, że się cieszysz…

        • ~Czerwona pisze:

          To macie trochę luźniej, u nas zawsze jest wszystko naraz. Tylko tym razem porozwalane po całym roku, ale to dlatego, że inaczej byśmy chyba pękli, tyle tego było… Pozdrawiam obumierająco z przeuczenia i wołająco o pomoc 😉

          • ~M. pisze:

            Trzymaj się!

          • ~Czerwona pisze:

            Trzymam i się, i… Harrego Pottera :) Już po examie – oby do przodu – uuuufffff!!!!!!!!!!!!!!!!!!A jak tam zdrówko?

      • ~M. pisze:

        Tak, tylko że 10 Twoich kartek to z 30 zwykłych, nieskondensowanych…

        • ~Czerwona pisze:

          Ach, a wiesz, na to nie wpadłam 😉 Tzn. wpadłam, ale bez związku z ilością poświęcanego czasu, że tak powiem 😉 No możliwe… Bo ogólnie to na jutrzejszy exam mam 80 kartek tego drobnego pisma plus z książki. Już sama liczba mnie męczy, a co dopiero treść… Ech, niech już będzie po, bo zdechnę chyba!Pozdrawiam zdenerwowanie…

          • ~M. pisze:

            Dasz radę! Zdrowie ciut lepiej.Pozdrawiam pokrzepiająco!

          • ~Czerwona pisze:

            Muszę 😉 Zwłaszcza że dzisiaj pożywiałam się głównie słodkościami, np. pączkami i miodem pitnym… :DPozdrawiam rozgrzewająco i uzdrawiająco! (daj znać, czy pomogło, bo a nuż mam ręce które leczą hihi ;))

          • ~M. pisze:

            Faktycznie, dziś stwierdzono, że ożywiony jestem… Oby tak pozostało!Pozdrawiam energetycznie!

          • ~Czerwona pisze:

            😀 Kurcze, może się minęłam z powołaniem… Chociaż pewnie ten miły talent by zniknął, gdybym zajęła się nim na serio, tak dla draki 😉 Tak czy siak – fajnie, że MOŻE się na coś przydałam :)Pozdrawiam kolorowo!

  10. ~słodko-kwaśna pisze:

    Aj Ty wspaniała jesteś, wiesz?:D Piszę to nie tylko dlatego, że mam dobry humor:P Z wszystkiego zrobisz ciekawą notkę;D A co do pytania co mam na półkach… nie zdarza mi się kupować książek:P Mam więc nagrody książkowe z dawnych lat:PP A co czytam, wypożyczam, raz przeczytać wystarczy większość książek:)

    • ~Czerwona pisze:

      No niby tak, ale są takie książki, które kocham i uwielbiam… Np. muszę kiedyś kupić „Wszystko czerwone” Chmielewskiej :) Chociaż też kupuję naprawdę bardzo mało, zawsze na Gwiazdkę każę sobie dawać w prezencie… Drogie to, a potrzeb za dużo… Aha – dzięki, bzdurne notki to moja specjalność 😉 Mua :*

      • ~słodko-kwaśna pisze:

        Tytuł adekwatny do Ciebie, moja droga;) Twoje notki są znakomite, więc mogą być nawet bzdurne;)Mua:* :))

        • ~Czerwona pisze:

          Od zawsze jakoś miałam sentyment do tej książki – jak widać uzasadniony 😉 Ach, dziękuję, aż się zaczerwieniłam ;****

  11. ~magda pisze:

    To notatki pisujemy podobnie, z tymże ja jako marna uczennica liceum mam więcej czasu i w międzyczasie rysuję jeszcze psychodeliczne sceny i obrazki na marginesach będź w przerwach między zdaniami.Doczytałam, żeś strzelec. Jak jeszcze ze środka grudnia, to jesteś normalnie swój człowiek. Zawsze uważałam, że grudniowe najlepsze (born 13. 12 1991. równiuteńko w 10. rocznicę rozpoczęcia stanu wojennego + piątek trzynastego :)

    • ~Czerwona pisze:

      O, no ja z 15 😀 A mam w linkach w-i-a-r-ę, która też jest z 13, oczywiście rocznik mój 😉 Strzelce górą 😀 My czasem rysujemy z musu, ewentualnie z nudów, ale to jakieś miłe rzeczy, wiesz, roślinki itd… 😉

      • ~magda pisze:

        Pozdrowienia dla W-I-A-R-Y!!!! A czy ja powiedziałam, że nie rysuje roślinek? Np psychodeliczne, czarne drzewo pot tematem ‚Czy człowiek średniowiecza mógł być szczęśliwy’. Albo zwierzątka. Robaczki z Bug City znaczy się xD/dzisiaj próbowałam pterodaktyla ostatni post xD>, no ale niestety… nie wyglądał jak mój juwenalny przyjaciel.Juwenalny? Przyjaciel.

        • ~Czerwona pisze:

          :) Ja tam tylko różyczki potrafię w miarę narysować… No i oczywiście przepiękne trzonki konidialne Phytophthora infestans 😉 Zaraz lecę do ciebie!

          • ~magda pisze:

            trzonki konidialne Phytophthora infestans to akurat banal jest i co ty mi tu wogóle będziesz tym szpanowała. Ja za to potrafię Biedrona w czasie próby samobójczej walnąć. O! xD

          • ~Czerwona pisze:

            A czy ja mówiłam, że plastykę studiuję? ;P A jak Biedron popełnia samobójstwo? Jaką metodą? Spada z liścia na twarz? 😀

  12. przekora pisze:

    och^^ ja mam tak smao rowniutko ziterka przy literce no i punkciki a nie myslniki;)) bajka po prostu;) i u mnie notatki zawsze byly wyrazne i do ksero dobre bo dlugopisem zelowym albo piorem pisane;)

    • ~Czerwona pisze:

      To ja właśnie wolę taki, co go ledwo widać, są takie długopisy w gwiazdki, takie cienkie… Dobre do pisania ściąg, tak a propos – dzięki nim mieści się na kartce dwa razy więcej niż gdy się pisze zwykłym… A piórem nigdy nie umiałam, to za trudne dla mnie 😉

  13. ~ivon pisze:

    Haha to ja juz wiem czemu mam problem z nauczeniem sie moich notatek.. piszę za duże odstępy..! Bo nie dość, że literek się muszę wyuczyć to jeszcze te przerwy pomiędzy ;)) To ja już wiem dlaczego moje komórki mózgowe rozdęte do niemożliwości niczego nie chcą pomieścić ;)) I zmienię to.. 😉 Dzięki kochana.. zawsze można na Ciebie liczyć.. Przyszłam sie uśmiechnąć do Ciebie i zmykam poczytać trochę notatek z Zarządzania Strategicznego.. ehh.. a to już na pewno nie jest zabawne.. Powodzenia :) Mnie został już tylko jeden..

    • ~Czerwona pisze:

      Hihi, spoko, pomysłami ułatwiającymi życie służę chętnie 😉 Mi też został jeden, ale największy i w ogóle masakryczny… Sama łacina, rozmnażanie patogenów, objawy, zwalczanie i znienawidzone metody molekularne do identyfikacji organizmów chorobotwórczych… Ale za tydzień o tej porze będę już w Grecji i to mnie trzyma w pionie :) Trzymam kciuki, jeszcze tylko trochę męczarni i… :)

  14. ~Amber pisze:

    A ja mam raczej normalne pismo, trudno powiedziec zeby bylo malutkie (bo nie jest)….ale tez nie sa to ogromne literki…. lubie zeby bylo czytelnie i ladnie wygladalo!!!!! Ciesze, ze natchnienie do Ciebie wrocilo!!!! Buzka :)))

    • ~Czerwona pisze:

      Natchnienie wróciło, ale czasu coraz mniej… Tak źle, tak niedobrze. Ironia losu, innymi słowy 😉 :*

      • ~Amber pisze:

        Taki to juz nas los, ze przeciez musimy na cos narzekac…..albo na brak czasu, albo na jego nadmiar…..albo na nude, albo na brak milosci, albo na cos tam jeszcze….i tak ciagle!!!!

        • ~Czerwona pisze:

          Bo nie ma tak dobrze, żeby nie mogło być lepiej 😉 Ale jak by to nudno było, gdyby było najlepiej z możliwych możliwości 😉 Zresztą dopóki narzekanie nie przeradza się w frustrację – dopóty bywa całkiem przyjemne – więc nie ma co z tym walczyć 😉

          • ~Amber pisze:

            Troszke narzekania nigdy nie zaszkodzi….. przeciez czlowiek nie moze byc wiecznie zadowolony, usmiechniety i szczesliwy…Jak juz wspomnialas (rownowaga w przyrodzie….:)))

          • ~Czerwona pisze:

            Ano :) Dzięki temu się potem docenia, co się ma itd… Normalnie same plusy! 😀

          • ~Amber pisze:

            Hi hi hi….zawsze mnie rozsmieszysz!!!!! masz cos w sobie…..

          • Czerwona pisze:

            Żeby tak jeszcze jakiś facet to dostrzegł, to już by było w ogóle super 😉 Ale i tak się cieszę, oczywiście, że Ty to mówisz :)))

  15. ~Forever alone pisze:

    A można kolejki u właściciela blogu zaklepywać? Albo miejsce se wykupić? Bo znów ja na końcu ewolucji :) Sesja minie niedługo:) Pozdrawiam :)

    • ~Czerwona pisze:

      Zawsze można się gdzieś podczepić 😉 Chociaż wiesz – ostatni będą pierwszymi przecież :) Ja tam się cieszę zawsze, gdy Cię tu widzę, niezależnie od miejsca – chociaż rozumiem, że pierwsza strona jest wygodniejsza… Ale to już musisz się z motylkiem skonsultować, to jej patent 😉 Mam nadzieję, że się skończy, bo ja już zdyyyycham…

  16. ~Kasia - myszka pisze:

    Przeczytałam całą notkę:) jestem już po sesji więc mogę :) a notatki i drobne pismo to podstawa dobrej studentki czyli mnie również:) Pozdrawiam i zapraszam http://www.es-por-ti.blog.onet.pl

    • ~Czerwona pisze:

      Zazdroszczę, ja się wciąż męczę, dzisiaj w sumie najintensywniej… Ale cóż, to moja przedostatnia sesja, więc ten jeden wysiłek jeszcze od biedy zrobię… 😉 Pozdrawiam!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *