Mądrość buddyjska nr 16

SAMA SOBIE NIE WIERZĘ, ŻE TO (DOBROWOLNIE!) PRZYZNAJĘ, ALE CI PIEPRZENI LUDZIE NAPRAWDĘ SĄ W ŻYCIU NAJWAŻNIEJSI! 

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

137 odpowiedzi na „Mądrość buddyjska nr 16

  1. ~motylek pisze:

    i nie mogę skomentować… grrr!!!! to ta sprawiedliwość kurna! ;/

    • ~Czerwona pisze:

      No jak to, przecież właśnie Ci się udało :)

      • ~motylek pisze:

        no ale wcześniej nie dało rady:/ a tak ładnie napisałam… chyba jest wykrywacz brzydkich słów skoro nie zaakceptowało…

        • ~Czerwona pisze:

          Jest, jest, ja kiedyś sama u siebie też nie mogłam skomentować i nie rozumiałam, dlaczego, dopiero potem się skapnęłam, że użyłam słowa kur.wa 😉 Ale z kropką przechodzi 😉

          • ~motylek pisze:

            a to ja nie wiedziałam, bo ja się z reguły (!) ładnie wyrażam 😉 ile to człowiek może się nauczyć… 😉

          • ~Czerwona pisze:

            Ja się dowiedziałam bardzo prędko (ciekawe czemu ;)), znacznie dłużej trwało, zanim się skapnęłam, że np. komcie to nie telefony komórkowe… 😉

          • ~motylek pisze:

            ja wiedziałam o tym ale że na innych portalach obowiązuje i na forach a nie tutaj… no ale już wiem 😉 ‚komcie’ mnie sie bardzo spodobały 😉 prawie tak jak ‚blogasek’ 😀

          • ~Czerwona pisze:

            Mnie się jeszcze „koffana” podoba 😉 Ale blogasek to musi być jeszcze sweet 😉 Matko, co za obrzydliwe spieszczenie, ja bym wolała jak już blożek, a nie blogasek, błe! Albo chociaż bloguś 😉

          • ~motylek pisze:

            😀 a może do tego ‚komciuń’ i mamy rodzinę blogowych wyrazików fajniastych ;))) blogasek rulezzzz 😀

          • ~Czerwona pisze:

            Najblogi też są superanckie :)Och, ocieram łzy śmiechu z twarzy… Kreatywność nie zna granic 😉

          • ~nive pisze:

            ale pamietajcie ze sweet blogaski bez kOnkuRsIkUfff nie istnieja ;p(ale zagadka dla mnie pozostanie jak oni potrafia cale ntki takim stylem duza mala pisac :)

          • ~Czerwona pisze:

            Może to są przyszli pianiści i muszą się wprawiać? W każdym razie podziwiam, i piszących, i czytających też 😉

          • ~motylek pisze:

            ja myślę, że rośnie nowe pokolenie poecików… chylę czoła 😉

          • ~Czerwona pisze:

            I wirtuozów :) I informatyków, bo pewnie niedługo będzie program do pisania takim stylem… Same plusy normalnie! :)

  2. ~motylek pisze:

    no a to mój właściwy komentarz: „aaaaa będę na pierwszej stronie aaaa! 😉 to prawda p.ieprzeni ludzie są w p.ieprzony sposób potrzebni w p.opieprzonym życiu… jakoś tak ;)” 😀 tamte możesz skasować 😉 ale nie, czekaj, praktyka i patent, no tak… 😉

    • ~Czerwona pisze:

      Więcej, oni ten pie.przony świat budują, bez nich nic by nie dało rady… Tylko dlaczego bywają właśnie tacy popie.przeni??? A skasować komentarz… Gdzieżbym śmiała, jeszcze mi się nie zdarzyło, nawet komciufff nie kasuję, a co dopiero stałą bywalczynię!!! Mua, gratulacje hihi, nagroda spłynie na Ciebie niczym natchnienie, oczywiście jeśli najpierw wniosek napiszesz 😉

      • ~motylek pisze:

        ludzie są p.opieprzeni bo świat jest p.opieprzony… ktoś zaczął to p.opieprzenie i tak już zostało. z pokolenia na pokolenie… ach! wniosek! kocham wnioski! 😉

        • ~Czerwona pisze:

          Och! Ale się uśmiałam, piękne podsumowanie :)))) To tym optymistycznym akcentem… Dobranoc ihihi :))))

          • ~motylek pisze:

            czy wiesz może kto wymyślił sesję? bo mnie nikt jeszcze nie zdradził tego… dowalim jak coś? 😉

          • ~Czerwona pisze:

            Weź mi nic nie mów… Ja właśnie poszukuję budowy pszczoły, a tu mi wyskakuje przepis na maseczkę z pyłku i miodu 😉 Oj, posiedzę dzisiaj, posiedzę, a już ledwo na oczy widzę… Ech, to jakiś debil był chyba. W ogóle kto tak skonstruował mózg, że nie działa jak twardy dysk, tylko tak badziewnie, no!???

          • ~motylek pisze:

            też się nad tym zastanawiam… i mój mózg nie udziela odpowiedzi… Ty o pszczołach a ja o interwencjonizmie państwowym :/ pasjonujące… aaa idę… owocnej!

          • ~Czerwona pisze:

            Chyba kwitnącej, tak zbliżając się do tematu 😉 Ech, ja już nie mam siły, naprawdę… czekam na 4 luty po południu… Trzymaj się, jakoś to będzie (czytaj – coś się naściemnia ;))… Chociaż dzisiaj chyba zdechnę 😉

          • ~motylek pisze:

            damy radę! musimy dać! nie ma wyjścia! mnie zostały trzy… wczoraj myślałam, że zejdę już z tego świata. udało się jednak ładnie (chyba) napisać… uff… a Tobie jak poszło?

          • ~Czerwona pisze:

            Dzisiaj tak se… Ale szczerze mówiąc w tej chwili to cieszę się, że już za mną, nieważne z jakim skutkiem 😉 Dosadnie mówiąc – teraz to mi to lotto 😉 Następny w piątek… Byle do 4 lutego, a potem Harry Potter 😀

          • ~motylek pisze:

            tak se bo nie na kacu (chyba) 😉 co Wy wszyscy macie z tym Potterem?! 😉

          • ~Czerwona pisze:

            Jak to co! Przecież to się ciacho robi, dorasta i fokle! 😀 No i smieszne, i sie czyta jednym tchem… Próbowałaś? :)

          • kwjatuszek@onet.eu pisze:

            zapieram się ręcami i nogami…

          • ~Czerwona pisze:

            Ale czemu???

          • ~motylek pisze:

            bo przereklamowane? nie wiem właściwie… nie ciągnie mnie do harrego… nie bardzo lubię fantastykę, ba! nie znoszę jej! starcza mi moje jakże ‚fantastyczne’ życie 😉

          • ~Czerwona pisze:

            Ja uwielbiam fantasy, cały ten gatunek, och :) A przereklamowanie… cóż, może i tak, ale z drugiej strony kiedy specjalnie nie ulegasz jakiejś modzie, to ulegasz anty-modzie, czyli jednak ulegasz 😉 Ale namawiać Cię nie będę, bo z doświadczenia wiem, że im bardziej mnie ktoś namawia, tym bardziej ja się upieram przy swoim 😉

          • kwjatuszek@onet.eu pisze:

            hah mnie się namówić nie da 😉 nie no może kiedyś się skuszę… głodna jestem…

          • ~Czerwona pisze:

            Znaczy na głodzie ciastkowym tak? 😉 Och, jaką mam ochotę na świeże męskie mięsko… Ej, jakie to trudne słowa, męskie mięsko… 😀

          • ~motylek pisze:

            ooo ciasteczka bym zjadła 😀 a tak w ogóle to ja już nie mogę tyle jeść bo będę brzydko przytyta, nie ćwicząc… męskie mięsko, mięsko męskie hah 😉 litera ‚i’ wędruje sobie, wędrowniczka jedna… no i popatrz jak ci faceci życie utrudniają! dowód jak nic 😉

          • ~Czerwona pisze:

            Bo faceci to też takie wędrowniczki… Ha, jak myślisz, dostaniemy Nobla za takie odkrycie? Feministki powinny nam w każdym razie jakąś nagrodę zasponsorować… Np. tego laptopa, ewentualnie jakieś mieszkanko fajne albo samochód… Oczywiście nie jeden na nas obie, tylko dla każdej osobno 😉 A propos – jaki byś chciała? :)

          • ~motylek pisze:

            jeepa czarnego!!! ojjjj…. o Twój nie pytam bo wiem 😉 i laptopa do tego… i mieszkanko… kit z Noblem dajcie nagrody! 😉

          • Czerwona pisze:

            Ale my wcale nie jesteśmy materialistkami, nawet nie wiemy, co znaczy to słowo… 😉

  3. ~ShyJa pisze:

    a sa najwazniejsi, zgadzam sie. a popieprzeni to bardzo lagodne okreslenie!mala, nie daj sie, znaczy sie czerwona, nie daj sie. chrzanic tych wszystkich popieprzonych:)))

    • ~Czerwona pisze:

      W sumie to chodziło mi o tych mniej popie.przonych, bo to oni są naprawdę najważniejsi, chociaż też bywają pier.dolnięci zdrowo 😉 A małą możesz mnie spokojniutko nazywać, wszak to sama prawda 😉 Dzięki za przypomnienie Londynu!

      • monia.londyn@onet.eu pisze:

        a, z ta mala to szajby juz dostaje- u mnie w chacie dziewczyny tak mowia i mi sie udzielilo- same male teraz jestesmy i jak ktoras mowi „mala” to juz nie wiadomo do kogo wlasciwie. a ja mala nie jestem i druga tez nie jest mala. a ze Ty nie masz nic naprzeciwko, to tez dobrze! to bedziesz mala:))) buzka!

        • ~Czerwona pisze:

          No bo ja jestem akurat mała 😉 Taka kieszonkowa 😉 Nie no, przesadzam, wzrost mój już się zalicza do średniego, nie jest tak źle 😉 Ale „mała” to takie fajne spieszczenie, uwielbiam je, więc… :) Ej, a po angielsku jak to brzmi? „Baby”?

  4. ~brasil pisze:

    ano są ;] i ważne jest to, co się z tymi ludźmi robi ;]

    • ~nive pisze:

      oby nie wiele :)

      • ~Czerwona pisze:

        Ale dlaczego? „Z nimi” można, byle nie „im”… 😉 Chociaż i to bywa przyjemne… 😉

      • ~brasil pisze:

        można też dużo ale fajnych rzeczy ;]

        • ~Czerwona pisze:

          A czasem nawet i te niefajne, byle z kimś fajnym 😉

        • ~brasil pisze:

          ale miałyśmy wejście smoka równoczesne 😉

          • ~Czerwona pisze:

            Ale ja miałam lepszy zasięg zionięcia i wygrałam 😉

          • ~brasil pisze:

            tudzież ziewnięcia ;] wstała dopiero? ;] a teraz drap za uszkiem bo głosa oddałam ;]

          • ~Czerwona pisze:

            A co Ty, ja się obnóżam przecież… Czyli botanikę pszczelarską UDAJĘ, że pilnie ryję… A to takie głupoty, że aż mi się nie chce… Jeśli oczywiście mnie się kiedykolwiek cokolwiek chce – uczyć, bo innych rzeczy to i owszem 😉

          • ~brasil pisze:

            przeczytałam „odmóżdżam” ;]no innych to fajnie się uczy, anatomii albo fizjologii na ten przykład i to przyżyciowo najlepiej ;]

          • ~Czerwona pisze:

            Weź mi nic nie mów, przy rozmnażaniu zawsze miałam chcicę… Ale może i dobrze, że mnie ominęła anatomia męskich narządów rozrodczych, a raczej samczych, bo pokazywali na pieskach, świnkach i byczkach… Jeszcze bym traumę miała… 😉

          • ~brasil pisze:

            albo w zoofilię byś popadła, tfu fu tfu ;]

          • ~Czerwona pisze:

            Tfu fu tfu? Ładne, taka figura geometryczna się zrobiła z tym fu w środku :) Ja miałam na myśli raczej, że mi obrzydzi seks na dobre, a nie podnieci, ale w sumie traumy się różnie objawiają… Chociaż inni jakoś nie są pokrzywieni przez to doświadczenie… Chyba 😉

          • ~brasil pisze:

            chybaby sie nikt nie przyznał ;]

          • ~Czerwona pisze:

            Hm, no tu bym polemizowała… Raczej nikt by nie uwierzył 😉

          • ~brasil pisze:

            och niewierne Tomasze! 😉

          • Czerwona pisze:

            A wiesz, nawet mi się to imię podoba :) Dziecku dam tak, o, albo dla nive dobre – Niewierna 😀

          • ~brasil pisze:

            „Niewierna” – dobry patent na telenowele 😉

          • ~Czerwona pisze:

            Ej, a filmu takiego nie było czasem? W każdym razie „niewierna” mi się z niewolnicą Isaurą kojarzy dziwnie, nie wiem dlaczego… 😉

          • ~Czerwona pisze:

            Aha, bosz, zapomniałam o najważniejszym… Delikatnie chcesz czy ostro? Dobra, ja wybiorę 😉 No to muskam zwiewnie, żebyś miała gęsią skóreczkę i jeszcze podmuchać mogę dla lepszego efektu, dziękować :)))) :***********

          • ~brasil pisze:

            dmuchnij jeszcze raz, plizzzzzzzzzzz!!! ;]

          • ~Czerwona pisze:

            Dmuuuucham!! Tylko złap się słupa, bo inaczej Cię do nive zdmuchnie, a wiesz, to niebezpieczne rejony 😉

          • ~brasil pisze:

            tylko mi notatek z biurka nie zdmuchnij!!! ;]

          • ~Czerwona pisze:

            Ach tak, przepraszam, przecież musisz mieć z czego podkłady zrobić 😉

          • ~brasil pisze:

            Ty! jakie podkłady? nie kumam…

          • ~Czerwona pisze:

            Podkłady to takie kartki, które zapisujesz w domu wiadomościami z notatek, żeby potem na kole je podłożyć, że niby właśnie napisałaś z głowy :) Kapewu? 😉

          • ~nive pisze:

            jakie niebezpieszne?! jakies pomowienia normalnie :)

          • ~brasil pisze:

            to Ty nie słyszalaś że tam Yeti krąży?

          • ~nive pisze:

            a przystojny chociaz? ;p

          • ~brasil pisze:

            podobno tak, taki tuli tuli, ale Tobie nie spodobałby się ze względu na owłosienie… ;]

          • ~nive pisze:

            e tam n troche lubie, ale fakt futro odpada :)dobrze ze Ciebie nie zniechceca bo by biedaczysko sie zalamalo 😉

          • ~brasil pisze:

            bo właściwie to on szukał mnie ale zawędrowal przypadkowo w Twoje rejony… powiedz mu , gdzie ma mnie szukać ;]

          • ~nive pisze:

            moge go odwiesc pod sam dom i dostarczyc do rak wlasnych,pod warunkiem ze to mily zwierzak jest :)

          • ~brasil pisze:

            a czym go będziesz odwozić? bo nie wiem, czy sie zmieści do jakiegoś transportera… 😉

          • ~Czerwona pisze:

            E tam, taki zwierzak to sam jako transport może robić, na barana Was sobie zarzuci i będziecie robiły furorę na ulicach, jeszcze Was do cyrku wezmą i fortunę zbijecie 😀 A ja będę Waszą menedżerką 😀

          • ~nive pisze:

            taaaa :) znaczy przejazdzka na wlochatym :) no w sumie az tak strasznie to nie brzmi :)menadzerka powiadasz… to musimy sie dogadac bo my z brasil ostre warunki stawiac bedziemy :)

          • ~Czerwona pisze:

            Ostre? 😀 A jak ostrrre? 😀 A jednak nie pogardzisz włochatym, co? ;P

          • ~brasil pisze:

            Przejażdżka na włochatym – dobry motyw na film porno 😉

          • ~brasil pisze:

            achchchch takie podkłady! to ja takich nie robię bo u nas taki system totalitarny że i tak się tego nie da wykorzystać! ;(

          • Czerwona pisze:

            U nas też w sumie, ale czasem niektórym sie udaje. Niestety nie mi 😉

          • Czerwona pisze:

            Albo na nazwę świerszczyka :)

          • ~brasil pisze:

            jak znam zycie, to najszybciej zrobią bajkę o takim tytule… 😉

          • ~Czerwona pisze:

            No cóż, przynajmniej raz bajka by była naturalistyczna, a nie jakaś z istotami z kosmosu… :)

  5. ~Madame pisze:

    Nooo, ja też nie wierzę 😉

  6. przekora pisze:

    PIERWSZA! you know k.urwa;]

  7. beata_owca@poczta.onet.pl pisze:

    Ci niepieprzeni też;]

    • ~Czerwona pisze:

      Kurcze, brzydki wyraz bez kropki napisałaś i przyjęło, a motylkowi nie chciało, why??? No w sumie ów przymiotnik miał być tylko wzmocnieniem zdziwienia, ale widzę, że wszystkim się bardzo spodobał 😉 Pewnie, że niepieprzeni też, a nawet zwłaszcza!

  8. zapalka_na_zakrecie@op.pl pisze:

    Ja tam lubie pieprzenie … ktos pieprzy, zeby pieprzyc mogl kogos ktos ;-))

    • ~Czerwona pisze:

      Wow, Tobie też przyjęło pieprzenie bez kropki :) A my z motylkiem myślałyśmy, że to jako brzydki wyraz robi 😉 W każdym razie – ja także lubię – i czynnie, i biernie 😉

      • zapalka_na_zakrecie@op.pl pisze:

        Brzydki wyraz? Pewnie potraktowali pieprzenie jak solenie ;-))

        • Czerwona pisze:

          No a motylkowi nie potraktowali, dziwne 😉 Ja na wszelki wypadek jednak z kropką piszę takie sporne słowa, żeby dwa razy nie musieć odpowiadać, bo wtedy zapominam, jak brzmiał mój komentarz i już nie jest tak ładnie 😉

  9. Forever_alone86 pisze:

    Kurczę niestety to prawda… Tylko co zrobić gdy ktoś robi sie zbyt ważny? Przerąbane wtedy jak w ruskim czołgu normalnie :) Ps. wniosek z własnej eksertyzy :) Pozdrawiam

    • ~Czerwona pisze:

      Wtedy albo uciekać, albo się poddać, ale najlepszą obroną jest atak, czyli sprawić, żeby i samemu się było zbyt ważnym 😉 Wiem, wiem, to najtrudniejsze, czasem awykonalne, ale próbować zawsze można, w końcu jeśli nie chodzi o syna mafiosa, to chyba nikt nas za to nie zabije… Nie?

  10. Zadra_Cafe pisze:

    a ja dzisiaj krótko: Masz rację! :) Buźki.

    • ~Czerwona pisze:

      Wiem. Jak zawsze ;D Czasem tylko tak dla niepoznaki plotę bzdury, rozumiesz, żeby mi się mądrość nie znudziła… 😉

  11. ~izavel pisze:

    A czemu Cię to tak dziwi….? człowiek człowiekowi najbardziej potrzebny jest do szczęścia:)

    • Czerwona pisze:

      No tak, tylko że miewam chwile zwątpienia w ich intencje i w ogóle w dobro człowieka… Ale jednak chyba nie jest tak źle, jak mi się wydawało 😉

  12. ~izavel pisze:

    ps. Jeszcze słów parę ośnieliłam się dodać pod „starą” notką („Rozedrgana”)….Przepraszam za takie zamieszanie…..ale w tym miescu komentarz do tamtego by nie pasował….;p

    • Czerwona pisze:

      :) Nie ma problemu, ale dobrze, że mi mówisz, bo mogłabym przeoczyć, nie mam włączonego powiadamiania o komentarzach i potem czasem się zdarzy… Odpowiedziałam też tam :) :*

  13. ~Mela pisze:

    W końcu życie popieprzone to ludzie też muszą się dostosować 😉

  14. ~anuśśś pisze:

    ja tez nie wierzę, że dobrowolnie przyznajesz się do tego, żeś zwierzęciem stadnym, i że bez reszty gatunku przy boku, sercu, ani rusz…, tak jesteśmy stworzeni! swoją wartość najlepiej poznasz przy drugim człowieku, bliskim czy nie…, są plusy i miusy, ale… bez drugiego homo sapiens, nuuudaaaa ;D

    • ~Czerwona pisze:

      No tak jakoś wyszło, że jednak do licha ciężkiego bez nich ani rusz… Instynkt robi swoje 😉 A może to tylko ta część cyklu i za tydzień znowu wrócę do twierdzenia, że wszyscy równo są beznadziejni – łącznie ze mną… 😉 Chociaż nie, Wy nie jesteście beznadziejni. Hm, cóż, zatem mądrość chyba pozostanie mądrością 😉

      • ~anuśśś pisze:

        każdy jest czasem bez-nadziejny;) ale w kupie siła!!! co tam u ciebie nie-gra tak jak powinno? wyczuwam nerwa;)

        • Czerwona pisze:

          No bo weny nie mam, a tak bym chciała coś napisać 😉 I takie uczucie towarzyszy mi już od miesiąca… Poza tym mam ochotę na seeeeks!!!!!!!!

          • genever@op.pl pisze:

            może spróbuj orzechów? one dobrze wpływaja na skrętki mózgowe, mówie ci hi hi hi;D Veno wróć do Czerwonej Nakazuję Ci!!! i jak klepiesz cóś? anuśśś

          • Czerwona pisze:

            Nie, pewnie wieczorem, tzn, potem coś mi wpadnie do głowy, bo ja zawsze nocą notki płodzę… Chociaż chciałam dzisiaj wcześniej, ale chyba nie da rady, taka natura… 😉

          • ~anuśśś pisze:

            na nic moja rada… notka napisana zwięźle logicznie… hmm;)

          • Czerwona pisze:

            Serio logicznie? Super, bo ja się w pewnym momencie sama pogubiłam 😀 To wynik rozmów tramwajowych z pewną istotą mocno do mnie podobną, chociaż jak rozkosznie różną… Och, i znowu filozofuję! :)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *