Hm… Ujmę to tak – lekcja pokory boli, ale się przydaje. Nadszedł czas, żeby powiedzieć sobie parę rzeczy jasno i do bólu prawdziwie. Np. to, że nazbyt często potrzeba po prostu trochę szczęścia, takiego głupiego farta. Bez tego… cóż. Nie stanie się nic godnego uwagi.
I że niestety nie wszyscy zostaną obdarowani w równym stopniu.
Łatwo poczuć euforię i równie łatwo spaść na sam środek pyska. Ciekawe, czy coś z niego jeszcze zostanie. Zaś jeśli tak, to ile.
Nigdy to takie upiorne słowo.
A ja wciąż chcę wierzyć, być naiwna i mieć marzenia, a nie się z nimi żegnać…
Ale oczywiście dam radę. Wstanę rano, uśmiechnę się odruchowo, a potem jakoś będzie. To przecież zwykły, chwilowy kryzys, który sam minie, muszę tylko przestać dostawać coraz to lepsze wiadomości, rewelacje wręcz. Niby pozytywne, ale gdzieś tam w środku wywołujące skowyt furii, złości na los i zazdrości. I strachu.
PORTISHEAD – tego potrzebuję w tym stanie jak świeżego powietrza. Bo czasem dobrze jest wlecieć w najczarniejsze podziemia, żeby po wygrzebaniu się z nich poczuć tę cholerną satysfakcję, że się udało. Radość przez porównanie.
P.S. Gdzie jest M.? Martwię się…
Ładny blog, ciekawe notki :p noo i tak ciekawie tuu ;d , az sie nie chce wychodzic . Pozdrawiam :* i zapraszam do mnie http://www.wystarczyusmiechtwoj.blog.onet.pl : )
a o naszych komentarzach to nic nie napisała!!!
Bo nie znalazla slow oddajacych jej zachwyt ;-))
ano chyba że tak ;] ale napomknąc mogła choć małe słówko… ;]
taaaaaa zostalysmy niedocenione…
No biedactwa moje, to ja utulam Was szybko, żebyście w morzu łez żalu nie utonęły 😉 Możecie mi wierzyć, ja Was bardzo doceniam, a to już nie byle co 😉
no ja myślę, że dla ciebie jesteśmy tymi najlepszym komciotwórcami ;]
I to bezinteresownymi, normalnie anioły jakieś Tfu! Demony
mmmm, jakie my powieściowe ;]
W sam raz do harlequinów… Albo świerszczyków 😀
Zazdrosc potrafi byc dobra motywacja do dokonywania zmian i do dazenia do spelnienia swoich marzen … a sprawiedliwosc … znajdziesz ja tylko w slowniku …
Tak, ale zazdrość w połączeniu z poczuciem niesprawiedliwości i tego, że nie wszystko zależy ode mnie… Hm, troszkę gorzej. Ale masz rację, powinnam tak na to spojrzeć, przecież coś jednak mogę zmienić własnoręcznie…
Na przyklad wlasnorecznie podlozyc komus noge ;-))
Wszystko jest do zrobienia 😉 A najlepiej podrzucić oko, żeby się poślizgnął 😉
Byle nie swoje, bo z jednym okiem moze byc ciezko …
No pewnie że nie swoje… Tego, kto ma się poślizgnąć 😉 Ot, taka dwuetapowa działalność
ja już sie powoli wygrzebuję z tych podziemi najczarniejszych, łap rękę mą, to Ci pomogę wyjść!!!! busssssssssssssssi ;] pe es. to takie refleksje po melodramacie?
Nie, to refleksje po paru dniach do bólu prawdziwych 😉 Już chwytam rączkę, mam nadzieję, że ważysz więcej ode mnie i udźwigniesz 😉
spokojnie, trzy tony żywej wagi! jajniki mi tyle ważą więc luz ;] trzymasz się? już mogę ciągnąć? ;]
A pulsują? Bo jak tak, to ja będę się w takt wpasowywać, dla urozmaicenia i ku przestrodze, żeby potem w doły nie wpadać 😉 Bo to pewnie będzie wydarzenie pamiętne…
oj pulsują i to jak! ale mogę też cie mymi wielgachnymi jajowodami objąć, myślę, że tak będzie bezpieczniej niż tylko ręka.. ;]
To ja Cię obejmę jelitem, tylko wybierz sobie, którym Osobiście polecam cienkie – nie wieje od odbytu 😉
a tam wieje czy nie wieje, grube zawsze lepsze, przynajmniej jest za co zlapac
Ja tam wolę proporcjonalne… Bo co mi po grubym, gdy jest za krótkie?
fakt, ale jak dlugie i cienkie to tez maly pozytek
Ważne, żeby miało odpowiednią twardość 😉 Nie bez powodu kobiety kochają brylanty 😉
Wiesz.. Kiedy przeczytałam tytuł tego postu, uświadomiłam sobie, że ja już nic nie robię dla samej siebie. Wszystko co robię i mówię jest nakierowane na kogoś… I tak se myślę, że gdybym zaczęła coś dla siebie robić to chyba by to źle się skończyło… Pozdrawiam
Dlaczego źle? Nie mówię, że od razu masz stać się totalną egoistką, ale dla zdrowia psychicznego powinnaś troszkę siebie porozpieszczać. Staranie się dla innych jest satysfakcjonujące i wspaniałe, ale niestety na dłuższą metę – przynajmniej dla mnie – wyczerpujące i wymaga odstawienia na chwil parę…
Skomplikowane to trochę… raczej taką rzeczą dla samej siebie, w moim przypadku nie była by to kąpiel czy zakupy… Raczej coś takiego bardziej drastycznego i nieodwracalnego.. Więc wolę się trzymać wersji, że robię coś dla kogoś…
A czym by było to coś drastycznego?
dla samej siebie powinnam zabrać manele i wyjechać na urlop zdrowotny;) pogubiłam sie, czasem myśle, ża funkcjonuję automatycznie…., bo tak trzeba. a mam ochote zakopac sie w kołdrę i płakac do końca świata. Czerwona nie daj się!!!
Nie dam się. To tylko chwilowe, mam nadzieję. Jak przestaną we mnie walić wiadomościami, to się podniosę, bez trudu nawet. Ale na razie… A co do wyjazdu, to właśnie to zamierzam. Trochę oddechu, kilka dni ferii… Ostatnich w życiu… Ostatnich – to też upiorne słowo… Jak ja bym chciała przestać myśleć, kalkulować, bać się, że się nie uda, przecież nikt mi łba nie urwie, jak coś skopię… Po co my tak analizujemy siebie, skoro i tak nic z tego nam nie przychodzi? Durne jesteśmy 😉 (jak się nie poczuwasz, to napiszę – durna jestem hihi ;))
poczuwam się! jak najbardziej!!! przed chwilą wysmarałam się ostatni raz, łezy przyblokowałam i stanęłam okoniem do myśli własnych. mam je gdzieś. damy radę!!! wyjazd… ależ ci dobrze… ;D
No tak, tylko sama jadę i sikam ze strachu! 😉 Ech, wieczorem mam gości, i jeszcze tyle nauki…
dasz radę, na pewno. ja w ciebie wierzę!!!
Tylko że mi sie tak nie chce… Goście poszli, siedzę w spódnicy, słucham muzy do potańczenia (Justina i Rihanny np. 😀 Starzeję się…), właśnie mi się wyłączył telefon, a tata skomentował mój strój słowami: „wreszcie wyglądasz jak kobieta, a nie jak facet” 😉 Radość ma nie zna granic 😉 Dzięki za wiarę, obym Cię nie rozczarowała 😉
Czerwoniasta to ja cie za wlosy wyciagac nie bede ale lapke ma podaje :)A portishead hmmm pomaga odciac sie od rzeczywistosci na chwile ale przynajmniej w moim przypadku na doly to nie bardzo bo jeszcze bardziej wkraczam w czarna sfere…pociesz sie jeszcze 3 tyg i bedziesz miala mase slonca i przystoinych facetow bo co jak co ale oni przystojniakow potrafia wychodowac
No tak masę to nie, tam jest tylko 16 stopni chyba 😉 Żeby tylko nie padało, to już będzie ok 😉 Wiem, że to przystojniaki, chociaż ja na ten typ nie lecę jakoś mega, ale popatrzeć można… Szczerze Ci powiem, że teraz tylko to mnie trzyma, a przeraża, że tak prędko się skończy i potem już nic do przytrzymania nie zostanie… No chyba że Wy Cmok, Bóg Ci zapłać za dobre słowo 😉 A Portishead mnie też dołuje strasznie, jednak czasem tak wolę, jakoś masochistycznie czerpię z tego przyjemność, a potem mam już tak serdecznie dość tego doła, że sama prędko z niego wychodzę 😉
my cię zawsze przytrzymamy a ty się możesz nawet o nas oprzeć, byle nie wyprzeć! jak to śpiewają chopaki z Pogodno: Ty się o mnie oprzyj, ja na Ciebie wejdę ;]
Wypierać nie umiem, przeć też nie, więc pozostaniemy złączone na zawsze Fajnie, nie? :)))))))
I po co kumu sluby jak mozna tak :)o! i konkubinat sworzymy
A forsa będzie wspólna? I czy będę mogła korzystać z Twojego laptopa i neta? 😉
Ty ale ja mam tylko 10 MB a brasilowa ma az 100 ;pale spoko wprowadzimy dyzury i bedziesz mogla 😉
Taa, jak znam życie, to przy was się nie dopcham w ogóle, ale z drugiej strony odwyk by się przydał… Tylko mi załatwcie coś dla ukojenia nerwów, tak jak Nicorette czy co to tam jest przy rzucaniu fajek… Może być seksowny masażysta
Sluchaj nie ma sprawy, jaki odwyk, dam Ci laptopa na cyla dzien – ale masazysta moj
Powiedzmy, że będziemy się wymieniać 😉 Stoi?
Oj Portishead to najczarniejsze dziury emocjonalne z czasów mojego liceum, kiedy razem z przyjaciółką byłyśmy przekonane o bezsensowności świata i wszelkich działań hihi. Fajna muza, jak głos zza światów. Odkopuje w duszy to co najmroczniejsze. Ale jakoś nie wiem czemu teraz kojarzy mi się z supernamiętną nocą i seksem.
Bo to jest taka dziwna muza… Masz rację, odkopuje – dobre słowo. Odkopuje wszystkie emocje, wprawia w rezonans duszę, może dlatego jest taka namiętna – wyzwala instynkt…
A dlaczegóż to ogarnęło Cię takie zwątpienie? To na pewno wina ciśnienia, moja babcia mówi… (reklama tabletek Meteo, bądź czegoś tam. No co? Trza jakoś zarabiać xD)
Może i ciśnienia, kto wie, meteopatką jestem, to na pewno… Nawet wolałabym takie wyjaśnienie. Ale bardziej chodzi o okoliczności dni poprzednich, niestety.
a kto rozdaje szczęście? ten fart znaczy się? bo mnie chyba kolejka ominęła…
Ja tam gdzieś stałam na końcu, ale się nie dopchałam, a wierz mi, czasem lepiej nawet nie wiedzieć, co się traci… Heh.
grrrrr! ale gdzie ta cholerna sprawiedliwość??!! w moim słowniku już dawno jej nie ma. wykreśliłam, a co! a tak w ogóle to nie lubię być na drugiej stronie 😛
Dobra, specjalnie dla Ciebie opublikuję cosik zaraz i możesz być pierwsza
hihi nie trzeba 😉 już się poświęcę 😉 choć jak naprawdę publikujesz, to ja fruuunę 😉
Publikuję, ale nie spodziewaj się cudów, nic odkrywczego dla większości, chociaż dla mnie to jak zaświecenie się żaróweczki u Pomysłowego Dobromira 😉
Szkoda, ze nie wszyscy sa w czepku urodzeni….jest to nie sprawiedliwe…bo jedni musza ciezko sie napracowac, zeby cos osiagnac, a innym to przychodzi z latwoscia!!!! Nie martw sie o swoja buzke – bedzie wszystko na miejscu!!!
Hehe, dzięki, ale na razie na miejscu są tylko pryszcze, nie wiem dlaczego wylazły… Wredzizny. No i właśnie, to mnie boli najbardziej, że można mieć nawet talent, ale gdy brak szczęścia, to na g* się to zda… I jak tu widzieć sens…
Cóż… to tylko chwilowy przebłysk niewesołych myśli. Zobaczysz… Jeszcze ze dwie rozmowy ze mną, w których mi „odbije” jak wczoraj i Ci przejdzie 😛
Ja mam wrażenie, że to była tylko uwertura do prawdziwego odbicia 😉 Więc czekam, czekam z niecierpliwością na kolejne starcie!
Hej! Witam!Dziękuję za pamięć, absolutnie o Tobie nie zapomniałem, po prostu jestem osłabiony po całym tym moim leczeniu, siedzę na L4, kuję do koła i jestem przemęczony tym wszystkim. Tym bardzej i tym samym nie mam Cię za bardzo czym pocieszyć…Ale… zmobilizowałem się i wysłałem na Twój blog 2 smsy, z różnych komórek rzecz jasna!Trzymaj kciuki!Pozdrawiam serdecznie i pocieszająco!
No wreszcie! Bo już myślałam, że zaginąłeś w akcji… Brakowało tu Ciebie! Ale z przykrością muszę Cię powiadomić, że redakcja konkursu mnie chyba nie lubi, w związku z czym na moim koncie jak był od wczoraj jeden głos, tak jest nadal tylko jeden, czyli co najmniej jednego Twojego nie policzyli… Ech, no wiedziałam, że tak będzie. Tak czy inaczej dziękuję niezmiernie!!!! I strasznie się cieszę, że żyjesz i wszystko jest (w miarę) w porządku! Uf, no ulżyło mi, naprawdę :)))) W sumie to jedna z lepszych wieści ostatnich dni. ^^Pozdrawiam kojąco i… a zresztą co ja się będę w konwenanse zagłębiać. Buziak i tyle!
Dziękuję za buziaka i odwzajemniam się tym samym :-*SMSy dojdą, widzę po tempie ich odpowiedzi via sms, że im się system przywiesza… W każdym razie zagłosowałem dobrze, bo dostałem odpowiedzi z tytułem Twojego bloga.POZDRAWIAM SERDECZNIE !
Ja się nie dziwię, że przywiesza, konkurs na taką skalę… To chyba ktoś mocno niemądry wymyślił. No ale to tylko osobiste zdanie rozgoryczonej nieco wynikami i zazdrosnej baby 😉 W każdym razie wiedz, że Twój głos nie poszedł na marne, bo to, co po lewej, jest nadal aktualne 😀 Pozdrawiam promiennie i niech moc będzie z Tobą!
ze tak wtrace mialabys wiecej zeby w mordke pozwolili na wysylanie sms-ow z sieni zagranicznych :/ a klopsik ani moje nie doszly ani Przybocznego :/
Ojeju, Przyboczny też? No kochani jesteście wszyscy, tym bardziej macie u mnie to, co po lewej Zresztą i tak byście mieli, nawet bez wysyłania I mówię tu też do M.! Tylko mi dziwnie trochę, bo niby ktoś mnie czyta, a głosować nie głosuje… Byłoby chyba lepiej, gdyby nie pokazywali, kto ma ile głosów, tak mi się wydaje… Ale trudno, na szczęście to bolało tylko ze trzy dni 😉 Bo że bolało, to przyznaję bez bicia…
sie nie dziwie… bo to wogole takie dziwne wszystko, ja sie szybko wypisalam :)ale jednak zastanawiajace jesz ze sporo blogow z mala iloscia wejsc komentarzach nie wspomne w czolowce sa….
Tak, mnie też to zdumiewa… Spisek czy co? Ale kurcze ja na Ciebie smsa wysłałam no! Zrobiłaś mnie na szaro 😉