Niezmiernie mi przykro, ale mój Dobroczyńca, czyli Onet we własnej osobie uprzejmie zrobił mi psikusa i kiedy zdecydowałam się w końcu, iż zalety ostatecznie wykopały wady, czyli postanowiłam dołączyć do radosnego grona potencjalnych zdobywców laptopa, on zawiesił mi dodawanie do linków. W sumie zrobił to już parę dni temu, ale do tej pory nie naprawił. Nie żebym wypominała czy coś (chociaż jestem strasznie wkurzona!!!)… W każdym razie link umieszczam tu, a jak tylko wszystko się naprawi, to zakwitnie gdzie indziej i na trwałe, obiecuję. Jednocześnie chciałabym zdementować pogłoski, jakobym nie była sobą. Ja to ja, przysięgam wszystkimi palcami i z ręką na sercu, którego domniemany brak u mnie również jest paskudną plotką ;P
No to podziwiajcie sobie efekty (wybaczcie te woły, ale sytuacja tego wymaga, sami rozumiecie):
http://www.blogroku.pl/state-of-emergency,gvqu1,blog.html
PS. Jak zwykle się wzruszyłam przy transmisji Wielkiej Orkiestry, lubię takie zjednoczenie ludzi… No i X lat temu to właśnie na Orkiestrze przeżyłam swój pierwszy rockowy koncert. A potem Woodstock… Niepowtarzalne.
Bądźcie zdrowi i trzeźwi!
Czyli jednak kusi Cię ten laptop 😛
To nie pokusa, to konieczność 😉
rety juz sie bałam doczytać co ty tam na tej orkiestrze przezyłaś 😉 gratuluję zgłoszenia, porywalizuj sobie zdrowo z Zadrą o laptopa 😉
Ale Zadra wcale do laptopa się nie przymierza. Zadra nawet nie ma nadziei dostać się pod kwalifikacje konkursowe…
o to zupełnie tak jak Brasil 😉 wychodzi na to, że Czerwona może zgarnąć trzy 😉
No ba, przecież ja wygram, to chyba oczywiste 😉 Ale skąd trzy? Chyba dwa ;P
ano fakt… ale możesz zabrać jeszcze komuś ten trzeci 😉
byle nie mi bo moj to jak dziecko wlasne ;)No czerwona to do boju, gryz,kop i walcz o lapsa do upadlego 😉
Tak, stratuję, wychłostam, wysmagam i mi dadzą, a wtedy też będę śmigać z komentarzami i mnie nie dogonicie, a co! A używanego nie chcę, możesz być spokojna 😉
wiesz, uzywany ma jakieś tam doświadczenie, a podobno z doświadczeniem są najlepsze… hm, albo pomyliło mi się z facetami 😉
Używany jest o tyle dobry, że już przetestowany i zawsze jest się kogo spytać o odblokowanie w razie czego 😉 Ale za to już nie lśni tak ładnie… ;P
Ale był też taki dowcip, albo cytat czyjejś wypowiedzi na necie: „Wiecie… tak sobie siedzę teraz na klopie, z laptopem na kolanach, i tak sobie myślę: weź tu człowieku kup potem używany sprzęt…”
😀 W kiblu najczęściej rodzą się złote myśli 😉 Chociaż ja szczerze mówiąc powinnam mieć rejestrator myśli w łazience, bo tam to całe notki mi przychodzą do głowy, oczywiście jak siadam do kompa, to nie, bo po co…
ej, to teraz do wc się chodzi z laptokiem a nie z gazetą?! 😉
Nie żartuj, nie wiedziałaś? Przecież w kiblu się najlepiej internet kradnie od sąsiadów… 😉
heh a mi wlasnie w kiblu zasieg gubi :/ wiec moje mysli i plany tworcze pozostaja nietrealizowane 😉
ale ja takiego długiego kabla nie mam, żeby zejśc na dół do kibelka i jeszcze być podłączoną do netu! zaraz się popłaczę!
I tak obie macie lepiej ode mnie, ja nie mam laptopa, żeby w kiblu z nim siedzieć, ani też domu dwupoziomowego ;P Zaraz się normalnie rozpłaczę nad sobą ;P
ale masz cudownych sąsiadów, którymi możesz się chwalić… tzn ja w sumie też… 😉
O tak, to rzeczywiście jest powód do dumy… ;P A co Twoi zrobili, że tacy cudowni?
jedni robią latem co tydzień imprezy techniczne a drugi jeden to mnie podgląda… szał! 😉
Ja przynajmniej podglądania unikam bez trudu 😉 Ale co to są imprezy techniczne??
takie na których przez cały czas leci techno…
Uuu, moi tylko disco polo dają, a ostatnio ci pode mną zaczęli bardzo ambitnej muzy słuchać, normalnie szok! Chyba to ja ich tak wyedukowałam, kiedy w zemście im ciężkimi basami waliłam… 😉
juz bym chyba to disco polo wolała…
Ja tam się nie znam na techno, ale ogólnie niespecjalnie lubię ludzi z gwizdkami i w białych rękawiczkach, jakoś tak dziwnym trafem nie umiem się z nimi bawić, zupełnie nie wiem, dlaczego… 😉 Ale to w takim razie Ty już jesteś specjalistką od tego gatunku? 😀
o tak, wszystko mi pulsuje w rytm tej „muzyki”… idealne zgranie ciała i rytmów…
To i pewnie Ci serduszko przy tym szybciej bije, powinnaś ich do sądu pozwać, że narażają Cię na przedwczesne wykorzystanie żywotności tego ważnego organu
ilość adrenaliny wtedy stanowczo przekracza wszelkie normy… 😉 ale spokojnie: jestem ubezpieczona od nieszczęśliwych wypadków, i mam nadzieję, że to również zawiera się w tych nieszczęśliwych…
Ale co ci po ubezpieczeniu, jak zemrzesz na zawał? To tylko rodzina będzie miała radochę… 😉
planowałam zapisać Tobie w spadku co bys miała na tego laptopa, ale skoro już zarzuciłaś tą rodzina to mi się tak o nich przypomniało… ;]
Ojeju, no dziękuję ja pamięć, kochana jesteś 😉 Czy tam koffana, jak wolisz 😉 To może jednak Cię smagnę, ale najpierw spisz ten testament, muszę być pewna 😉
kofffffffffffffffffffana 😉 ups, oplułam się… no jutro poletę do notariusza czy innego zwierza i się zrobi 😉
No to załatwione. W sumie teraz chciałam się jeszcze spytać, kiedy dostanę swoje pieniądze, ale chyba nie wypada… 😉
A czemu się bałaś tak właściwie? 😉
bo jestes nieobliczalna 😉
bo wiesz, z Szatanica to nigdy nic nie wiadomo co ona właśnie przezywa Tyy Czerwona to co obs wtedy byl Ja tam bardziej kocham swiatelko do nieba
Och, był, był… I jeszcze się pojawił chłopak, w którym się strasznie kochałam… Ale dzieciak byłam i o 9 musiałam się zmyć
boisz się chodzić w ciemnośći? 😉
A kto tu o ciemnościach mówił? Nie precyzowałam, co to była za pora dnia ;P
się czepiasz 😉 mru mru mru 😉
Kici kici, pewnie właśnie oczka mrużysz i masz pionową źrenicę? A nie, sorki, z kimś Cię chyba pomyliłam, przecież Ty krówka… 😉
no właśnie z nieznanych przyczyn to mru mru mru mi się tu wdarło 😉
A może okres się skończył, co? Przyznaj się 😉
ano skończył się, skończył 😉 a Ty ze swoim już startujesz? 😉
Tak, od wczoraj, podobnie jak nive Tyle ze sobą przebywamy wirtualnie, ze nam sie cykle zgrały, jeszcze Ty musisz się dostosować i nie będzie problemu ze spotkaniem w realu
no ja was troszeczkę wyprzedzam, ale to się nadrobi 😉
Jeszcze troszkę poprzebywasz z nami na gg tudzież innych komunikatorach (nie żebym coś sugerowała, skądże… ;)) i będzie jak ulał
ale że jaki znów sugerujesz?
Taki, gdzie by można konferencyję uruchomić, żeby Zadra się mógł przyłączyć 😉
u mnie tlen nie chce chodzić. Próbowałam już i szwankuje bardziej niż gg, nie wiem, co się dzieje ostatnio. Nawet plus zwariował pewnego dnia…
Plus ten komórkowy? Mi Era zwariowała, bo napisała, że wysłała smsa do Anglii, a po 5 dniach przysłała wiadomość, że jednak nie wysłała. Superowo A gg ostatnio mi się często psuje, ech zresztą co mi się nie psuje…
ano ten plus… a gie gie mi też wariuje poprzez robienie mnie niedostępną i niechcenie zrobienia dostępną… a grrrrr
Mi wszystko wariuje, łącznie z kompem, który mi nagle zawiesza muzykę i wszystko… I się nie chce włączać czasem, ale to drobny szczegół… Ech, zła jestem i mam doła 😉 Postmenstrual syndrome chyba… A raczej w trakcie, nie wiem, jak to po łacinie 😉
może twój komputer kobiety potrzebuje? 😉 a nie wiem jak to po łacinie jest…
Moim zdaniem to JEST kobieta, z cyklem i PMSami… Chociaż przy włączaniu warczy basem jak facet. Hm, a może to feministka 😉
a może wchodzi własnie w dojrzewanie i stąd te huśtawki nastrojów? i do tego mutacja…
Jeszcze mi tylko polucji brakuje…
nie wywołuj wilka z lasu! ;]
No to sio wilku! Czy jak tam się na wilka woła, żeby sobie polazł… Wio? 😉
a Ty myślałaś, że przy niedzieli sie tym zajmą? 😉 cierpliwości, jutro dzień roboczy 😉
Jakoś dzień roboczy już trwa, a naprawy nie widać… Ale szanowna redakcja stwierdziła, że wszystko gra, więc luzik
i co jeszcze nie działa dodawanie linków?? motylek
W sumie nie wiem, miałam tyle roboty na necie, że się nawet zalogować nie zdążyłam 😉 Zaraz sprawdzę. Ale i tak uznali, że ja to ja i mi przysłali nr
moze to przez twoj PMS?
Prędzej przez niektóre komentarze 😉 Ale ja się nie skarżę przecież…
że co? aaa, rozumiem, „niektóre” czyli NIE te pisane przez nas 😉
brasil teraz to jej podpowiedzialas, a chcialam jej cos napisac i sprawic by sama musiala wybrnąc;]
a tam, onja za mna tesknila :))) ale juz wrocilam :)))
Tak, i podobno jesteś u Zadry na gg, wiem 😉 No to wielkie przytulanko na powitanie!!!!!!!!!
no ej, fakt: ja nigdzie nie wyjeżdżałam ale czy mi sie już nie należy przytulanko? 😉
Znaj łaskę pana: Przytulamy!!!!!! A przynajmniej ja przytulam 😉 Cieplej?
gorąco!!
A nie, miało być GORRRRRĄCO. Jeszcze raz… Przytuuuuulankoooo! 😉
teraz jeszcze barrrrrrrrdziej gorrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrąco! wrrrrrau 😉
O jeju, współczuję temu, który spędza dziś z Tobą noc… Przypniesz go do kaloryfera jak nic! 😉
e, do kaloryfera nie, za to do żyrandola jak najbardziej 😉
A najlepiej do transformatora, żeby pozbawić prądu całe miasto i tym samym poprawić przyrost naturalny, co? Już ja znam te Twoje wyższe cele…
a skąd ja mam tu transformator wytrzasnąc? 😉 chociaż pomysł ciekawy ;]
Jak większość moich pomysłów, jeśli mam być szczera 😉 Nie wiem, skąd, może ze śmietnika?
byłam i sprawdziłam: nie mam tam czegoś takiego…
A coś innego masz? Np. armatę… Przydałaby mi się 😀
armata? a w jakim sensie? mam jedną ale jest tylko moja 😉
Naprawdę masz? Własną? Może pożyczysz, co? Nie bądź taka, nie daj się prosić… 😉
o nie, na to się nigdy nie zgodzę! ;] ale zobacz w Ikei, masz blisko wszak, może tam mają. A może zagadaj do sąsiadów i od razu Wasze hm, stosunki się poprawią od tego 😉
Może jeszcze tego z wybałuszony oczkami o nogami na beczce prostowanymi mam spytać? Prędzej bym sobie zjadła łechtaczkę niż jego poprosiła o armatę!
ale „sobie” w sensie swoją czy w takim rozumieniu „ale bym SOBIE teraz coś łyknęła”? bo ja nie wiem czy swoją to dobre rozwiązanie… 😉
Gdzie tam swoją – jego żony 😀 Fuuuu! Fuuuuuu!!!!!!!!!!!!!!!!!
tak od razu poprzez odgryzienie czy jakieś odcięcie najpierw? 😉
Sterylne odcięcie, potem zanurzenie w alkoholi i dopiero zjedzenie Ale z armatą to by można więcej pokombinować, jakieś tortury typu wciskanie na chama do środka pieprzu… Och ^^
się tak nie rozkręcaj bo jeszcze tam poleziesz mówię Ci 😉 i poprosisz o tę armatę a nawet o łechtaczkę 😉 a może ją wcześniej (tę łechtaczkę ) zmiażdżymy, zalejemy buforem do lizy i proteinazą K oraz SDS i odwirujemy i ja DNA wyizoluję? hę? anuż Twoi sąsiedzi to jakiś inny gatunek? ;]
Dobra, ale Nobel będzie fifty-fifty 😉
Zdrowi i trzeźwi hehe….fajnie brzmi…A ja chyba się właśnie wycofam z konkursu owego….
No nie? Wcale nie abstrakcyjnie, skąd… 😉 Czemu się wycofasz? Zostań, nic Ci to nie szkodzi, a a nuż…
Bo gdy się zgłaszałam nie znałam nowych reguł „gry”(po co sprawdzać…myślałam że jest jak zwykle, a tu niespodzianka po fakcie, znaczy po zgłoszeniu)…Ja tak nie lubię komerchy….:/
Ja wiedziałam od razu, dlatego długo się wahałam. Zresztą i tak nie mam szans, rodzina i znajomi nic nie wiedzą o blogu, zostajecie tylko Wy, a to za mało, bo już w tej chwili niektórzy mają po 100 głosów, więc… 😉 Cóż, nic nie szkodzi próbować, chociaż szkoda, że jak zwykle liczy się tylko popularność.
No mi również ten laptop by się marzył… Można by było siedzieć w internecie nie wyłażąc z własnego łóżeczka… Nie liczę na wygraną ale może jakis sponsor się znajdzie co mi taki drobny prezencik sprawi
Chętnie się przyłączę do szukania sponsora, nawet mu mogę opowiadania erotyczne lub jakie tam sobie zażyczy pisać w zamian 😉 Też nie masz laptopa? Motylek też nie ma, może napiszemy wniosek, żeby w tej kategorii przyznali 3 nagrody? Może się skuszą, w końcu jeden więcej, jeden mniej, co za różnica… Jak myślisz? 😉
ojj tak! wniosek jak najbardziej pożądany! a tak na marginesie, to śmiesznie brzmi to: „Motylek też nie ma…” 😉 ależ my trzy biedne pokrzywdzone przez los jesteśmy i zacofane technicznie 😀 już słyszę: „Chcesz ten laptop czy nie?!” chcę chcę 😀 więc się przymykam 😀
Zacofane to byśmy były, gdybyśmy nie chciały, a że chcemy, to wychodzi, że jesteśmy tylko ubogie 😉
a ja patrzę na powyższy mój komentarz i widzę, że nie odpowiadasz z zapytaniem w głowie „o co chodzi?” 😉 nie no, źle ze mną 😀 uboga to nie jestem, ale jak ma to pomóc w zdobyciu laptopa to powiem, że jestem i że głoduję! 😀 motylek
Cholera, aż chlebek Wasa odłożyłam 😉 Spoko, ja czasem zapominam, że nie skomentowałam u kogoś posta i potem szukam siebie na liście komentujących i się wkurzam, że onet mnie nie lubi 😉 Starość nie radość, oj tak…
kurcze ja to nie wiem jak ja dożyję 70tki… no, dożyć może dożyję, ale przecież ja nic nie będę wtedy pamiętać! 😀 motylek
To i tak Ci będzie obojętne, problem będzie mieć raczej otoczenie 😉 Nie ma się co martwić na zapas, tylko krzyżówki rozwiązywać, zwiększają ilość synaps, rzecz sprawdzona na dziadku
o ja gram w literaki, to też pomoże prawda prawda? ;)motylek
Tak, pod warunkiem, że zagrasz ze mną 😉
zagram, a co mi szkodzi 😉 musimy się umówić na partyjkę 😉
Koniecznie To będzie pamiętne wydarzenie… 😉
oo Onecik wszystko naprawił! a jednak coś robią 😀
Taaa… Kazali mi w Explorerze edytować, a ja nie lubię Explorera! Też mi porada, no ale dobrze, że działa, chociaż nie rozumiem, czemu na firefoxie nie, a tam tak. Ale ok, już nie będę stroić fochów, grunt że jest Ładnieee? 😉
ładnie :)) a mnie działa na firefoxie… dziwne… no cóż nie każdy moze mieć to szczęście 😀 przepraszam, odbija mi 😀
No mi też działało zawsze, nie wiem, co się stało… Goopie to życie i niesprawiedliwe i fokle 😉
No nie mam laptopa… Ale jak we trzy zrobimy takie bardzo maślane oczy to może jakiś dobry człowiek się znajdzie
To by trzeba kota ze Shreka zatrudnić, przynajmniej za mnie, bo ja maślane mam tylko jak się rozmarzę, a wtedy pewnie by mi się adrenalina podniosła, czyli z marzeń i oczu nici 😉
ooo to ja w tej kwestii mogę się popisać jako że w robieniu maślanych oczu jestem mistrzem 😀 zaczynam ćwiczyć już przed lustrem 😉 tylko powiedzcie jak to będzie to „juz” 😉 motylek
Taka z Ciebie zdolna bestyjka? Kurcze, na ambicję mi weszłaś, teraz i ja będę ćwiczyć 😉 Ale laptopy mają być 3, a nie że za najlepszą minkę, dobra? 😉
nie no, to ja się jak coś wstawię za Ciebie z tą minką 😉 laptopy maja być i kropka! zauważyłam zaproszenie do konkursu do serwisu randkowego czy czegoś tam 😀 nie mogłam się powstrzymać i wtrąciłam się 😉 mam nadzieję, że wybaczone mi to zostanie 😀 motylek
Ej, czytasz mi w myślach! Bo właśnie chciałam Ci pokazać, co mi napisano 😀 No proszę, wyczuwamy się już telepatycznie, do czego jeszcze dojdzie, strach się bać 😉 Ale swoją drogą to trafili idealnie, faktycznie 😉
wyprzedziłam Cię 😀 niesamowite co za propozycje można dostać w Internecie 😀 telepatia to ostatnio u mnie wyostrzona bardzo 😉 motylek
U mnie też, zresztą zawsze miałam wyostrzoną, niestety rzadko kiedy jej wierzę i używam, a przydałoby się. Zwłaszcza gdybym tak mogła się telepatycznie połączyć z wykładowcami i dowiedzieć, co za pytanka dadzą na koło, oj tak… Ale wiesz, czego mi tu brakuje? Reklam powiększania sobie członka, szkoda że to tylko na maile przychodzi… 😉
czuję się pokrzywdzona bo takich reklam nie dostaję! co za sprawiedliwość!
To zajrzyj do folderu spam, tam tego pełno, chociaż ostatnimi czasy coraz mniej, szkoda, bo można się uśmiać 😉 Aczkolwiek zawsze było o członkach, nigdy o piersiach, nie wiem dlaczego… ale może uznali, że moje są wystarczające i powinnam się cieszyć? 😀
tylko nie tłumacz w ten sam sposób reklamy członka 😀
No wiesz, śniło mi się w końcu… 😉 Oby to nie był sen proroczy… Błe! Współczuję facetom takiego CZEGOŚ! Chociaż z mojego punktu widzenia to COŚ jest całkiem milusie, oczywiście u odpowiedniego właściciela 😉
Haha, no to ONET daje czadu ;)))
No zdarza mu się… Zwykle w niezwykle odpowiednich momentach 😉
bravo za zgłoszenie się! u mnie tez był problem, więc pozostawiłam to w linkach, niech robią co chcą. życze laptopa;)
I wzajemnie, jakby co, będę od Ciebie pożyczać 😉
Zapraszam serdecznie na niebieskie-wlosy.blog.onet.pl
Zapraszam serdecznie na niebieskie-wlosy.blog.onet.pl
Jak serdecznie, to może się skuszę 😉
Hahaha wiedzieli jak skusić nałogowców.
Chodliwy towar, to fakt 😉 Ale ja go potrzebujeeeeeę! 😉
Powodzenia w tym boju napalonych laptopowiczów;]
Ja ich wychłostam, to od razu mi sami oddadzą, żadnego boju nie będzie 😉
zapraszam Cię do wzięcia udziału w konkursie na admina serwisu randkowego randkihost.blog.onet.pl
Ooo tak, myślę, że ma wielkie szanse 😀 LOL
haha a myślisz że ja się nadam?! 😀 mogię mogię? 😀 motylek ps nie mogłam się powstrzymać 😀
Będę tak łaskawa i pozwolę Ci wziąć w tym udział zamiast mnie, ufam, że nie zawiedziesz pokładanych w Tobie nadziei 😉 Carpie diem! ;)))
wierz mi, pasuję tam tak samo jak i Ty, a może i „bardziej” 😉 motylek
To się nazywa skromność 😉
To ci Onet… :))Giannawww.gianna18.blog.onet.pl
O, a ja już u Ciebie byłam… Zaraz zajrzę znowu
Nie znam cię przez przypadek tu trafiłam,buzia mu się uśmiechnęła,ale nie dlatego,że jednej mniej w walce o laptopa ,broń Boże ,ale jak przeczytałam ten list otwarty do ONETU i tu głośno biję BRAWO !!!!!!!! nawet się pod nim podpiszę
No tak, onet lubi robić niespodziewajki, a porada też była cudowna, mianowicie: „otwierać na Explorerze”… I, żeby było ciekawiej, faktycznie tam działa 😐 Dziwne. Więc niestety ale o jedną mniej w walce jednak nie będzie 😉 Chociaż w sumie i tak niewielka różnica – za mało znajomych z telefonami 😉