Oto łańcuch rodem chyba prosto z szyi rapera (zważywszy długość i grubość… Ale zresztą fe, nie zagłębiajmy się w te dwa parametry, bo to się źle skończy, lepiej od razu przejść do rzeczy…):
Gdybym była owocem, byłabym – ręką Buddy. To taki cytrus
Gdybym była kolorem, byłabym – różowym dla odmiany.
Gdybym była zwierzęciem, byłabym – meduzą.
Gdybym była urządzeniem domowym, byłabym – sokowirówką.
Gdybym była książką, byłabym – ekologicznie wydana.
Gdybym była elementem ubrania, byłabym – jedwabną rękawiczką.
Gdybym była biżuterią, byłabym – migoczącym kolczykiem.
Gdybym była kredką, byłabym – kredką pastelową.
Gdybym była samochodem, byłabym – :D:D:D Lubię to pytanie, tak tak 😀 Złocistym PORSCHE, oczywiście!
Gdybym była żywiołem, byłabym – ogniem, znak zodiaku zobowiązuje.
Gdybym była drzewem, byłabym – sosną wejmutką.
Gdybym była napojem, byłabym – likierem lub herbatą (no nie mogłam się zdecydować).
Gdybym była smakiem lodów, byłabym – jagodowym.
Gdybym była osobą, byłabym – z pewnością odwrotnością tego, czym jestem teraz ;P
Gdybym była planetą, byłabym – Jowiszem. Wreszcie duże rozmiary!
Gdybym była owadem, byłabym – ważką. Chociaż nie, one są takie biedne przy kopulacji… No to panią złotook.
Gdybym była środkiem publicznego transportu, byłabym – trolejbusem.
Gdybym była piosenką, byłabym – czymś szybkim i rytmicznym ;D I jeszcze „Bachelorette” Bjork 😉
Gdybym była filmem, byłabym – „Powalającym intelektem”, „Odnowieniem mózgu” czy czymś w ten deseń (dobrze brzmi, nie?).
Gdybym była porą roku, byłabym – jesienią.
Gdybym była kwiatem, byłabym – konwalią lub fiołkiem, byle pachnącym.
Gdybym była kreskówką, byłabym – „Było sobie życie”, takie biologiczne, mmm
Gdybym była miejscem, byłabym – Międzygórzem w Kotlinie Kłodzkiej.
Gdybym była podarunkiem, byłabym – pudełeczkiem z ozdobną wstążeczką. Środek dowolny, ale mile widziane perły tudzież inne błyskotki.
Gdybym była wspomnieniem, byłabym – sentymentem i szarpnięciem serca (pomarzyć zawsze można).
Gdybym była miastem, byłabym – Poznaniem.
Gdybym była zmysłem, byłabym – dotykiem.
Gdybym była grą, byłabym – porachunkami z Losem.
Gdybym była słodyczem, byłabym – jest takie słowo? Jeśli tak, to cukierkami marki Dumle. A tak fokle to ciężkostrawna, haha ;P
Gdybym była porą dnia, byłabym – nocą, o ile to można zaliczyć do dnia
Gdybym była wynalazkiem, byłabym – lekiem na całe zło.
Gdybym była częścią ciała, byłabym – łojojoj… 😀 Jasne że głową 😉
Gdybym była krajem, byłabym – Japonią.
Gdybym była smakiem, byłabym – słona. I ostro przyprawiona.
Gdybym była sportem, byłabym – (i tu wkradł mi się na oblicze głupawy uśmiech…) no dobra, jazdą na rowerze. Bez trzymanki 😉
Gdybym była zapachem, byłabym – perfumami Gucci Envy.
Gdybym była przedmiotem szkolnym, byłabym – muzyką i biologią (dlaczego ja wszystkiego daję po dwa?)
Gdybym była flagą, byłabym – bardzo jesienna – czerwona w oczojebnie pomarańczowe i żółte gwiazdki. Żeby wszyscy ten ból zębów dobrze zapamiętali.
Gdybym była budowlą, byłabym – elektrownią atomową.
Gdybym była miesiącem, byłabym – wrześniem.
Gdybym była gumą do żucia, byłabym – gumą Donald. Kurcze, polityką zajechało… żeby tylko nikt tego za obelgę nie uznał, ja naprawdę zawsze lubiłam żuć Donalda…
Gdybym była zabawką, byłabym – byle nie gryzaczkiem… Jakąś maskotą chociaż…
Gdybym była materiałem, byłabym – bawełną bez domieszek.
Gdybym była figurą geometryczną, byłabym – trójkątem, ale nie pytajcie, dlaczego 😉
Gdybym była odpowiedzią, byłabym – niedomówieniem.
Gdybym była słowem, byłabym – urocza.
Gdybym była literą, byłabym – A.
No to ja klepię Kipoda, w akcie zemsty za poprzednie i trochę też z ciekawości 😉
PS. Czy mi się wydaje, czy a) zawsze w łańcuszkach nadużywam buziek, b) zawsze nadużywam buziek, c) nie przeszkadza Wam moje nadużywanie buziek?