Pośród storczyków, róż i frezji…

Miłość dozgonna, tego jestem pewna. Miłość na ogół odwzajemniona 😉 Miłość niemal matczyna. Miłość pełna dumy. Miłość bezwarunkowa.

Moją miłością są kwiaty.

Od wczoraj do jutra jestem w transie. Kurs florystyczny – stopień zaawansowany! Cudowna pani doktor po raz drugi wprowadza nas w tajniki tworzenia bukietów; cudowne dziewczęta z uczelni tak jak ja bezgranicznie chłoną barwy, kształty i zapachy; i wreszcie cudowne są same rośliny, z których tworzymy nasze niepowtarzalne wiązanki…

Tego się nie da opisać, to trzeba przeżyć, poczuć tę niemal fizyczną przyjemność z procesu tworzenia, w trakcie którego z chaotycznych ruchów wyłaniają się niczym motyl z poczwarki coraz bardziej kształtne florystyczne perełki… A każda, każda jest inna, nawet gdy podobna!

I to pole dla wyobraźni, dla uruchamiania pokładów finezji, drzemiących w każdym, tylko wystarczy mała wskazówka… I coraz większa wprawa, z jaką się posługujemy nożem, klejami, drutami i taśmami, których w gotowej wiązance prawie nie widać, a które są nieodzowne dla całej konstrukcji…

I te wybuchy śmiechu, gdy coś się nie udaje, gdy gałązki mojego bukietu zaczepiają się o włosy, ubrania i bukiet sąsiadki albo gdy róża nie chce współpracować i muszę na nią warknąć, żeby potulnie się wygięła tak, jak ja chcę, a nie jak jej wygodnie 😉

I wreszcie wszechobecne zachwycone spojrzenia, ta radość, że umiemy zrobić coś, co zawsze podziwiałyśmy tylko przez szybkę kwiaciarni… Piękno spotęgowane dodatkowo cudowną atmosferą, uroczystym oczekiwaniem na kolejne zadania, na to, by z kilku kwiatków znowu udało się wykreować cud świata… Bo to są cuda świata! Takie malutkie, ale tak miłe, tak wiele potrafiące zdziałać, tak wzruszające i bliskie sercu…

Od wczoraj bezustannie się uśmiecham, mimo że jestem przeziębiona i padnięta. Przy takiej ilości dobrej energii nic mnie nie złamie, a zresztą kiedy mam padać trupem, jak nie jutro? Przynajmniej umrę w warunkach godnych biologa i będę miała piękne wiązanki na pogrzebie 😉
_____

Tymczasem jednak coś znacznie weselszego (tzn. w sumie jak dla kogo ;)) i zgoła przeciwnego – czyli wypada mi nieco zaktualizować ramkę „o mnie”. Fantastycznie ten kurs wypadł, jeszcze nigdy w tym dniu nie miałam w domu tylu kwiatów! :)

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

215 odpowiedzi na „Pośród storczyków, róż i frezji…

  1. ~w-i-a-r-a pisze:

    i biżuteria florystyczna! to naprawdę cuda świata, a najlepsze jest to, że robimy to dla samego robienia, bo kochamy kwiaty ponad wszystko :) piekna notka, bo piękny czas! trans florystyczny… nie dziwię się już dlaczego nasz Pani od bukietów tak młodo wygląda i jest pełna tej klasy, klasy bez wydumania i szaleństwa. lepszego kursu w naszym życiu chyba nie będzie :)

    • ~Czerwona pisze:

      No właśnie, nie po to, żeby dostać dobrą ocenę itd., tylko żeby zrobić coś pięknego, co będzie cieszyło nasze i innych oczy… A Pani to wręcz wygląda jak kwiat! Może jak byśmy dłużej poobcowały z bukietami, to też byśmy się do nich upodobniły? 😀

  2. ~motylek pisze:

    ojj ja tez chcę taki kurs!!! można ot tak pouczyć się tego? a jeśli chodzi o ramkę, to wydaje mi się, ze były 22lata a nie 23, taaaak? czyli urodzinki? dobrze kojarzę?

    • ~Czerwona pisze:

      Bingo! Jak już tak ładnie zgadłaś, to możesz za mnie wypić toast 😉 Co do kursu – chyba można, wprawdzie o tym kursie głównie studenci wiedzą, ale nie sądzę, by pani miała coś przeciwko :) Ale takie rzeczy to tylko w Poznaniu 😉 Nie no, żartuję, pewnie w innych miastach też, ale ciii, promujemy Poznań 😉

      • ~motylek pisze:

        ha! wiedziałam! 😉 już gotuje mi się woda na herbatkę, więc pozwolisz że toast wypiję za Cię włąśnie nią :) czegóż tu Ci życzyć? możesz wybrać wszystko, co tylko chcesz. no słucham? dziś postaram się spełnić życzenia Twe 😉 a tak od siebie, to życzę, aby blask czerwieni nigdy nie zaginął, aby na twarzy zawsze pojawiał się uśmiech oraz by w serduchu pojawiło się gorąco 😉

        • ~Czerwona pisze:

          Dziękuję :)))) I muszę przyznać, że dzisiaj gorąco w serduchu było – na widok mojego bukietu 😀 Wszak kwiaty to moja największa miłość. Więc w sumie wszystko się spełniło, nawet ten blask, który jutro bić pewnie będzie zwłaszcza od mojego nosa 😉 To co, stukamy się filiżankami, bo ja też pędzę po herbatkę, koniecznie z cytryną :)

          • ~motylek pisze:

            o ja mam zieloną cytrynową (kurcze powinna być czerwona;)) trzy… czteeeeery… STUK!

          • ~Czerwona pisze:

            Hihi, spoko, ja też mam deficyt czerwieni 😉 No to cyk… uff prawie się rozlało 😀

          • ~motylek pisze:

            a jeszcze tak a propos kwiatów. czy uczyłaś się pleść wiązanki, czy też może obrazy tworzyć? mnie się tak takie obrazy z suszonymi kwiatami podobają! jak będę na emeryturze, to się tym zajmę 😀

          • ~Czerwona pisze:

            Na suszonych kwiatach nie pracujemy, ale robiliśmy coś w tym stylu na fakultecie – bardzo przyjemna rzecz, aczkolwiek ja wolę jednak żywe, łatwiej się nimi operuje…

          • ~motylek pisze:

            gratuluję gwiazdki :)

          • ~Czerwona pisze:

            O :O Dzięki za uświadomienie 😉 No proszę, ja bym tego nie poleciła hihi, ale skoro tak chcą, to mogę dodać do kolekcji, co mi tam 😉

          • ~motylek pisze:

            czyżby brak spostrzegawczości? 😉 fajny ten ser fajny i fajnie myślało się o tym, jak zlikwidować Twoich sąsiadów 😀

          • ~Czerwona pisze:

            Bo ja rzadko w ten róg zaglądam i zazwyczaj jestem zdziwiona 😉 A sąsiedzi polecają się na przyszłość, w razie gdybyś chciała się wyżyć… 😉

          • ~motylek pisze:

            oj będę pamiętała, będę 😉

          • Czerwona pisze:

            Tego się łatwo nie zapomina, nie? 😉

  3. ~brasil pisze:

    no kochana, to uszy zatykaj bo będę sto lat śpiewać 😉 uwaga: sto lat, sto lat 😉 a teraz robię kropki………………………….. a w te kropki to sobie wpisz to o czym marzysz najbardziej, czyli duuuuużo seksu 😉 a w ramach walki z rutyną (i nie chodzii o ten związek chemiczny i lek zarazem) to w związku z tym, że Ty tyle tych bukietów teraz układasz, to nei ja dam Ci kwiaty na urodziny, ale Ty mi prześlesz jakiegoś bukieta, jak znajdujesz? 😉

    • ~nive pisze:

      No czekaj brasil,jeszcze raz chórek piekny zrobimy albo nie zaspiewajmy jak Marlin Monroe :)))) 😉

      • ~nive pisze:

        Haaaapy birthday to youuuuu, happy birt day tooo youuuu, happyyyy birhday missis czerwooooona happpy birthday tooooooooooooooooooooooooooooooooooooooo yooooooooooooooooooooooooooooooooooouuuuuuuu!!!!!!!!A seksu w 23 roku zycia co niemiara :)

        • ~brasil pisze:

          o rety to się nie zgrałyśmy… chyba lepiej, że Czerwona nie słyszała… ;))) taaa, seks w wieku 23 lat jest cudowny… więc masz kochana cały rok aby tego spróbować i my sobie nie wyobrażamy, aby miało byc inaczej 😉

          • ~nive pisze:

            Oj tam checi sie licza ;)ja to nawet moge sie poswiecic i te celibaty na twoja rzecz przekazac no wiesz kazdy moj jeden dzien to Twoj tydzien dzikiego seksu 😉

          • ~Czerwona pisze:

            O jeny, dziękuję! :)))) No tak, zapomniałam, że wy jesteście moimi starszymi i bardziej doświadczonymi koleżankami, i wiecie wszystko o tym cudnym wieku 😉 Czyli 23 lata obligują do seksu, tak? Ale super, a możecie podać tak mniej więcej, ile razy go będę mieć? Bo muszę wiedzieć, czy iść do kosmetyczki się depilować 😉

          • ~Czerwona pisze:

            Aaa, smarkulo, wydało się! Ale Cię rozumiem, rany, jak ja sobie pomyślę, że ktoś znajomy (z takich starszych znajomych, bo znajome dwie wiedzą i jedna czytuje na pewno) mógłby to czytać… A z drugiej strony chwilami mnie męczy, że nie mogę nikomu powiedzieć o tym, co się tu dzieje… A czasem się mocno dzieje 😉 No ale trudno, coś za coś.

          • ~brasil pisze:

            to znaczy że w którym świecie jesteś normalna? tu u nas czy tam u siebie? bo mi się podobasz (hm…) taka jaka tu jesteś 😉

          • ~Czerwona pisze:

            A co, wyobrażasz sobie, że ja z rodziną gadam, czy lubię, gdy mi włosy z jajek faceta wchodzą do buzi? 😉 Nie no, jestem taka zawsze, ale w stosunku do znajomych w moim wieku, niekoniecznie do wujków i cioć itp. 😉 A propos, dziękuję za komplement 😀 Ale mnie dzisiaj rozpieszczacie :))))))))

          • ~brasil pisze:

            nie rozmawiasz z ciociami a zwłaszcza z wujkami o włosach na jajkach? jak możesz, oni zazwyczaj najwięcej na ten temat mają do powiedzenia 😉 to sa tylko pieszczoty urodzinowe, za bardzo się nie przyzwyczajaj 😉

          • nive@onet.eu pisze:

            Wlasnie o to mi chodzi, choc np,nie chcialabym, zeby sobie byly czytal o moich dolach np cieszyl sie ze wesolo nie mam a on ma lepiej. Ciociowie wujkowie i starsze kuzynostwo tez jakos mi sie nie wdzi a wiadomo kto kiedy po blogach chodzi…To i ja cie porozpieszczam, bo Cie lubie taka czerwona :) taka bratnia duszyczke od kaktusow, portishead, i od tych bzdurnych rozmow :)no i gdybym sie na odwage nie zebralato gdzie ja bym taka Ciebie i brasilowa spotkala? ;p

          • ~brasil pisze:

            zaraz sie popłaczę… takie rzeczy to tylko na onecie… 😉 ups… nie tylko na onecie 😉

          • ~Czerwona pisze:

            No właśnie, właśnie, ja się tak cieszę, że tu jesteście, znalazłyście mnie, nie mam pojęcia jak, ale dałyście radę… I że ja sama też się w maju zebrałam na odwagę, a zbierałam się długo, oj tak… Ech, i już po urodzinach 😉 No to teraz ja Was rozpieszczę i powiem: dziękuję Wam, kochane, że jesteście ze mną i że mi tyle radości codziennie sprawiacie, wielkie buziaczki!!!!!!!!!!

          • ~brasil pisze:

            radość – tak, to odpowiednie słowo 😉 zdecydowanie nie wiemy, co to samotność w sieci 😉 ostatnio skutecznie poprawiłyście mi humora, kiedy siedziałam przekonana że w ciązy jestem i czarne chmury nade mną krążyły 😉 mua

          • ~nive pisze:

            Cholera no, ale tym brakiem ciazy zepsulas wszytko;) a ja juz tak sie na ciociostwo nastawilam… zranilas moje uczucia ;p

          • ~brasil pisze:

            wszelkie skargi i zażalenia pod adresem mej komórki jajowej proszę wysyłać 😉

          • ~Czerwona pisze:

            Nie no, nie będziemy takie, bo jeszcze skargi zostaną rozpatrzone pozytywnie i nas wzrokiem zatłuczesz… Ale jak już coś ten tego, to uzurpujemy sobie prawo do nadania przyszłemu dziecku ksywy, co nie, nive? 😀

          • ~brasil pisze:

            czuję się przerażona wymyślaniem przez Was ksywy dla mego ewentualnego sukcesu reprodukcyjnego… 😉

          • ~nive pisze:

            No ba :) Nawet mu bloga założymy 😉

          • ~brasil pisze:

            takiego powyżej 18 lat? 😉

          • ~Czerwona pisze:

            No chyba, przecież to dziecko będzie najmłodszym i najlepszym na świecie specem od wychowania seksualnego ;P

          • ~brasil pisze:

            będzie najlepszym specem, bo przyjdzie ze świata, gdzie o tym się dużo mówi 😉

          • ~Czerwona pisze:

            Chcesz mi dać nieskromnie do zrozumienia, że jesteś brzuchomówcą??? 😀

          • ~brasil pisze:

            o tak, zupełnie jak Jeff Dunham 😉

          • ~nive pisze:

            To ten od Ahmeda?

          • ~brasil pisze:

            si, I kill you 😉

          • ~nive pisze:

            Ja przy tym ze smiechu to plakalam, szczegolnie przy jego ranach otwartych 😉

          • ~brasil pisze:

            oj ja tez płakałam i płacze za każdym razem, gdy oglądam 😉

          • Czerwona pisze:

            Jak dla mnie bush wymiata 😀

          • ~brasil pisze:

            kółko adoracji 😉

        • ~Czerwona pisze:

          No, bo to taka ładna, seksowna liczba, nie? 😀 A zobacz, jak to musi być fajnie mieć 69 latek 😀 Hihi, chociaż ja tam tej pozycji nie trawię, ale… (no i znowu się zaczyna, jak rany… ;)) Dziękuję kolejnej gwieździe operowej :)

          • ~nive pisze:

            No i sama zczelas 😉 ALe ja tez nie przepadam, bo poprostu nie mam mozliwosci ruchu, a po jajkach spyrac tylko nosem to nie to samo ;p

          • ~Czerwona pisze:

            Hihihi, no wiem, że sama 😉 Ja też średnio z ruchem, poza tym nie mogłam sie nigdy skupić ani na braniu, ani na dawaniu 😉 A wiesz co? Tak się skapnęłam, że najbardziej mi brakuje całowania… Boże, czyżbym na starość stawała się romantyczna??? 😉

          • ~nive pisze:

            Wcale nie :) mi jakos tez w okresie bycia singielka z przymusu najbardziej calowania brakowalo… dlatego jak tylko nadazala sie okazja to korzystalam 😉 ale co innego calowac kogos ot tak zeby nie zapomniec a co innego jak sie kocha :) a wogole to czuje w malym palcu u lewej nogi drgania to znaczy ze nasze zyczenia dla Ciebie sie spelnia w nowym roku 😉

          • ~brasil pisze:

            nie kochana to chwilowe… za czas jakiś ponownie wrócisz do opcji wykorzystaj i porzuć 😉 a może to ma swój podtekst immunologiczny? może chcesz sie wymieniać przeciwciałami? 😉

          • ~Czerwona pisze:

            Tak, właśnie, bo ja przecież jestem chora i nie panuję nad tym, co mi się za chęć na języku lęgnie 😉 Ale co do całowania – ja już dawno nie miałam, a podobno jestem w tym dobra, ech, takie zdolności się marnują… Kurde no, coraz bardziej mi się marzy takie fajne całowanko z kimś cudownym, to chyba wpływ tych kwiatów albo zwyczajna chęć odessania gardła z flegmy hihi 😉 A fe 😉

          • ~brasil pisze:

            to może zrób nabór na takie odsysanie! porozwieszaj się na slupach i przystankach i koniecznie zamieść uwagę, że masz duże doświadczenie w te klocki 😉

          • ~Czerwona pisze:

            Ale że co, całą mam porozwieszać? A jak ktoś będzie wolał mnie całować w czoło zamiast w palec u nogi…? (no bo ja się tak troszczę o innych ludzi, no…)

          • ~brasil pisze:

            sklonuj się, porozwieszaj po Poznaniu a najlepiej to w parku Sołackim. Tam kiedyś pan dystyngowany sie do mnie przysaidł, zagadał o pogodzie a potem prosto z mostu seks zaproponował… więc biegnij tam!!! 😉 i nawet całkiem całkiem był 😉

          • ~Czerwona pisze:

            W sumie codziennie tamtędy jeżdżę :) Ale kurde, ja to tak lubię sobie pozdobywać, pouwodzić spojrzeniem i umysłem, i mową ciała, a nie żeby tak bez gry wstępnej… No i zimno trochę, nie możesz podsunąć jakiegoś cieplejszego miejsca? ;P Wiem, wiem, wybrzydzam 😉

          • ~brasil pisze:

            jeśli spotkam tego pana to zapytam mu się gdzie mieszka i dam Ci znać, zapewne w domu u niego będzie cieplej. I dam mu znać jak Ty lubisz 😉

          • ~nive pisze:

            Szkoda, ze mi juz nie za bardzo wolno 😉

          • ~brasil pisze:

            spokojnie Nive, zawsze możemy popatrzeć 😉

          • ~Czerwona pisze:

            Może jeszcze z kamerą przyjdziecie? ;P (chyba że nie skumałam i popatrzeć tak ogólnie na panów hihi ;))

          • ~brasil pisze:

            nie no Czerwona, na Ciebie i na pana oczywiście 😉 a może nawet nauczymy się czegoś ekstra nowego 😉

          • ~Czerwona pisze:

            Dobrze, specjalnie dla Was się postaram 😀 Czyli mamy misję – Ty kombinujesz faceta, ja przeglądam neta w poszukiwaniu inspiracji; a nive? Czyści aparat? 😉

          • ~nive pisze:

            Aparat zwarty czysty i gotowy do akcji 😉 ( hmm tez dwuznacznie zabrzmialo)

          • ~Czerwona pisze:

            Coś a’la ten komin u brasil… 😉 Czyli każdy robi to, w czym jest najlepszy 😀

          • ~brasil pisze:

            o, właśnie się dowiedziałąm że jestem najlepsza w kombinowaniu facetów 😉

          • ~nive pisze:

            kto Cie tak perfidnie oklamal? ;-p

          • ~brasil pisze:

            no Czerwona powyżej! nie dość że szatanica, to jeszcze kłamczucha… zaraz… jak to kłamczucha?! 😉

          • ~nive pisze:

            A wiesz, ze to z szatanica sie Przyjelo i hehe chyba juz nie odejdzie :)Czerwona vel Szatanica hihi :)

          • ~brasil pisze:

            tudzież Czerwona Szatanica 😉

          • Czerwona pisze:

            To mi się z grzybem kojarzy… Bo jest chyba jakiś szatanek czy coś, nie? Chociaż ja tam wolę sromotnika bezwstydnego 😉 O, już wiem, jak znajdę faceta, to go tak będę na blogu nazywać 😉

          • ~brasil pisze:

            nie ukrywam, że to mój ulubiony gatunek grzyba. szkoda, że jest niejadalny… chociaż może nas okłamano, żeby nikt nie wkładał go do ust… chociaż przy takim zapachu to chyba i tak każdy by odpadł… 😉

          • ~Czerwona pisze:

            Ale czemu akurat do buzi? 😉 Inne części ciała z pewnością świetnie by sobie poradziły z zapaszkiem… 😀 Zresztą w razie czego zawsze można zatkać nos 😉

          • ~brasil pisze:

            myślisz, że wytrzymałby wkładanie do innych częsci ciała? 😉

          • ~Czerwona pisze:

            Dałby radę, ja się tylko zastanawiam, czy by się nie pożarł z moim osobistym grzybkiem 😉 Bleee 😉 Jak chcesz, to sprawdź na sobie 😉

          • ~brasil pisze:

            no właśnie ja myślałam, że Ty to weźmiesz na swe silne barki… myślisz, że pogryzłyby sie jak psy dwa ?

          • Czerwona pisze:

            Tak po zastanowieniu doszłam do wniosku, że gdyby się pogryzły, to by było fajnie, bo bym miała spokój od obu… Gorzej, gdyby się właśnie nie pogryzły, tylko weszły w spółkę, auaaaa…

          • ~nive pisze:

            Przyszlam na ta terapie smiechem :) bo inaczej chyba bym oszalala, a tak przynajmniej sie posmieje :)Czerwona wiesz, moze by sie pokochaly, pobzykaly i jeszcze male grzybki by wyszly 😉 Ale Ty niepro-rodzinna jestes 😉

          • ~brasil pisze:

            ale całkiem miła perspektywa: zagrzybiłyby Cię i stałabyś sie czerwoną planetą pełną grzybów 😉

          • Czerwona pisze:

            Powstałyby czerwonoziemie mlekiem i miodem płynące, dostarczające uciech cielesnych (sromotniki) i duchowych (bo np. grzybki by zmutowały w halucynki)… A ja, jako ziemia-matka patrzyłabym na to z miłością i spokojem… Byle tylko mnie te żyjątka nie łaskotały ;P

          • ~nive pisze:

            Marzycielka ;p Pewnie, ze by łaskotały – ten tupot mikro nóżek 😉

          • Czerwona pisze:

            Taa, rzęsek, wici i wszelakich planogamet… Ech, niełatwo jest być matką tylu narodów ;P

          • ~brasil pisze:

            my chyba powinniśmy przejść jakąś kwarantannę bo nawet post o kwiatach powoduje niekontrolowane zachowania… 😉

          • ~nive pisze:

            Ale to ta niewyżyta czerowna zaczyna, nie my! Gdziez by u nas takie mysli sie pojawialy niesprowokowane :)

          • ~brasil pisze:

            Czerwona! Ty niewyżyta szatanico!!!

          • ~Czerwona pisze:

            Hm, skoro „Czerowna” zaczęła, to ja się nie poczuwam do bycia szatanicą ;P Poza tym mam dziś urodziny i mi wolno! O :)

          • ~nive pisze:

            Hej, no proszę mi sie literówek nie czepiać, mala klawiaturę w laptopie mam i nie ogarniam jej zbyt dobrze :) wolałam stacjonarna, poręczniejsza byla :)

          • ~brasil pisze:

            lepiej bys zarzuciła jakimś alkoholem okazjonalnym, co by nam się milej konwersowało 😉 jak juz się staczać, to na całego 😉

          • ~Czerwona pisze:

            Staczać, powiadasz… No dobra, to czekaj, może wino marki piwniczne? Albo wyskocz do sklepu po Granata, ja nie mogę, bo choruję i do całodobowego mam daleko 😉

          • nive@onet.eu pisze:

            Dobra to ja jako wino-maniak udostepniam swoj zapas. A wogole uwierzycie, ze butelke 0,75 czerwonego wytrawnego mam od mikolajek??? i jeszcze nie wypite… starzeje sie ja chyba:)

          • ~brasil pisze:

            Nive, a może się Tobie tylko wydaje, że butelka nie jest pusta? 😉

          • ~Czerwona pisze:

            Tak jak w Matrixie, „łyżka nie istnieje”? 😉

          • ~brasil pisze:

            no i się wydało, że żyjemy w matrixie 😉

          • ~nive pisze:

            Przestancie straszyc, lyzke to ja przezyje, ale brak wina ???!!!!??? to sie psychoterapia skonczy…

          • ~brasil pisze:

            ja mam nadzieję, ze tu zawsze będzie kraina winem płynąca, bo inaczej się przenosze w inną galaktykę. I zabieram Was z sobą 😉

          • ~Czerwona pisze:

            E tam, nawet gdyby, to wykombinujemy nową lepszą jakość 😀

          • ~brasil pisze:

            bimber? 😉

          • ~nive pisze:

            z bimbrem mam zle skojarzenia 😉 wiecie, jak ojciec Przybocznego starcz sily na pielegnowanie winorosli to za rok moze tez 600l zrobimy jak w ta jesien bylo :)

          • ~brasil pisze:

            aż mnie zatkało tu ówdzie! 600?!?!?!?!?! to jeszcze dla Czerwonej i dla mnie starczyłoby!!

          • ~nive pisze:

            No 600 sie udalo zrobic, choc w piwnicy to chyba tylko ze 20l zostalo, wszytko sie rozeszlo. Bo oni robia takie jakiesdla mnie inne wino ktore sie jeden dzien robi. Ale pycha bylo, ja przy wyciskaniu co chwila kubek podstawialam :p

          • ~Czerwona pisze:

            Ło matko, a mocne? Bo jak tak, to ja się nie dziwię, czemu nadal masz taki dobry humor, pewnie jeszcze w żyłach płynie… 😉

          • ~brasil pisze:

            albo całkowicie wyrzuciło krew z żył i teraz same wino krązy cały czas 😉

          • ~Czerwona pisze:

            A nam co krąży wobec tego? Bo jakoś nie zauważyłam, żebyśmy się wielce do niej odróżniały 😉

          • ~nive pisze:

            Wam to opary 😉 a swoja droga to wino na poczatku slabiutkie ale oo kilku dniach nabiera poweru 😉 a ja humor musze miec, bo bez humoru to bym w psychiatryku wyladowala nim by sie luty zaczal;)

          • ~brasil pisze:

            oj Ty ! to my już Ci nie wystarczymy? jeszcze winem musisz zapijać? 😉

          • ~nive pisze:

            Nosz to ja wlanie napisalam , ze nie zapijam :)

          • ~brasil pisze:

            wlanie? a Ty tylko o jednym 😉

          • ~nive pisze:

            Przepraszam, zachowuje sie jak gowniara ;p

          • ~brasil pisze:

            zostało Ci odpuszczone 😉

          • Czerwona pisze:

            Mów za siebie ;P

          • ~brasil pisze:

            Szatanico Czerwona, ależ ty twardoserca jesteś… 😉

          • ~Czerwona pisze:

            Piękna, zimna i okrutna… Cudownie!! 😀

          • ~brasil pisze:

            niczym królowa śniegu 😉

          • ~Czerwona pisze:

            Królowa niezadowolona z niesubordynacji poddanych 😉 Innymi słowy gdzie ten śnieg???

          • ~brasil pisze:

            musisz wziąć pejczyk i ukarać winnych takiego strasznego zaniedbania 😉

          • Czerwona pisze:

            Pejczyk i kajdanki z futerkiem – różowym 😀

          • ~nive pisze:

            Hi hi juz sobie to wyobrazilam :) Ale jakbyscie juz z nim skonczyly to mi mozecie takie futerkowe sprezentowac, nie pogardze 😉

          • ~brasil pisze:

            Nive, to Ty jeszcze nie masz takich z różowym futerkiem? wstyd i hańba!!! 😉 każda brudna kobieta takie posiada ;p

          • ~nive pisze:

            Cholerka wiem, zawalilam na calej lini…wstyd mi :)ale nadrobie :) Juz szykuje wizyty w jakims rajskim sklepie :)

          • ~brasil pisze:

            tylko tam nie zaszalej i nie wydaj za dużo 😉 albo zamiast różowych włochatych kajdanek nie kupuj sztucznej pochwy czy czegoś takiego ;p

          • ~nive pisze:

            Buhahaha Ty brasil ale taka sztuczna pochwe to Przyboczny ma 😉 dostal kiedys na urodziny, tylko nieznajomosc rozmiarowa wyszla bo stanowczo za mala jest :) Ale jaka przyjemna w dotyku 😉

          • ~brasil pisze:

            yhm, taka tuli tuli tuli 😉 ale nasze tez są oczywiście tuli tuli tuli 😉

          • Czerwona pisze:

            Zwłaszcza takie wzbogacone białkiem z innych królestw… 😀

          • ~brasil pisze:

            o jesteś!!! a juz myślałam, że Cię kosmici porwali czy cóś 😉 takie to już w ogóle sa przepyszne 😉

          • ~nive pisze:

            O Gwiazdo raczylas nas swoim wpisem w naszym ubogim dialogu, znow nasz nedzny zywot nabral blasku ;p

          • ~brasil pisze:

            tylko wróc szybko, o bez Ciebie, to jak bez tlenu, o królowo 😉

          • Czerwona pisze:

            Królowa ma ociężałe ruchy, ale to w wyniku płodzenia, owo zaś, jak same rozumiecie, wymaga czasu i energii… 😉

          • ~brasil pisze:

            czekaj, skończę tylko tego i pójde po następnego 😉

    • ~Czerwona pisze:

      Mogę na maila? 😉 Będę mieć za jakiś czas zdjęcia, to mogę powklejać :) A tak fokle to dziękuuuuuujęęęęęęę! Aha, no pięknie śpiewasz, pięknie, diva Ty nasza :)

  4. ~nive pisze:

    To ja juz wiem kto mi bedzie wiazanke projektowal 😉 Szykuj sie Czerwona 😀 Kto jak kto ale ja Cie rozumiem o sama kwiatki kocham, ale tylko te w ziemi bo ciete kwiaty to dla mnie zabojstwo w bialy dzien 😉

  5. przekora pisze:

    sto lat sto lat!!! ps. dostalas ode mnie maila z odpowiednim info? pisalam z poziomu bloga ten sposob wariuje wiec nie wiem czy dochodzi!

  6. ~M. pisze:

    @—>->>– Tą różę wręczam Ci z okazji urodzin i w nawiązaniu do kursu florystycznego. Dwadzieściatrzy lata, piękny wiek, ciesz się młodością, to najwspanialszy okres życia. Pośród tych wszystkich kwiatów na kursie, z pewnością Ty wyglądasz najbardziej kwitnąco! Ja się cieszę, że też mam jeszcze „20” lat :-) Pozdrawiam najserdeczniej jak tylko można i życzę spełnienia marzeń!Miłych snów!

    • ~Czerwona pisze:

      Dziękuję :)))))) Fajnie jest mieć urodziny, czuję się rozpieszczona do granic możliwości :) Szkoda, że za chwilkę się kończą 😉 A co do wieku – jeszcze jakiś czas myślałam, że jakoś ta druga dziesiątka mi niespecjalnie służy… Ale teraz znowu wierzę, że jeszcze wszystko przede mną, jeszcze mam coś w życiu do osiągnięcia, a każdą błędną decyzję można naprowadzić na prostą. Obyśmy w sercach zawsze pozostali młodzi, tego sobie życzę na te urodziny :) (chociaż jeśli i ciało przy tym „stanie w miejscu”, to już będzie w ogóle sielanka ;))Pozdrawiam świątecznie!PS. Moje pierwsze urodziny na blogu, yeah! 😀

      • ~M. pisze:

        Ach Ty nasza gwiazdo Onetu! Znowu Cię polecili! Na urodziny prezent jak znalazł. Jeszcze trochę i zgłosi się do Ciebie jakaś redakcja! No i licznik komentarzy się nieźle kręci! Gratulacje!!!Pozdrawiam pod wrażeniem!

        • ~Czerwona pisze:

          No najwyższy czas, w końcu już dawno tej gwiazdki mi tu brakowało… 😉 Żartuję, hehe, nawet nie sądziłam, że ten post sie nadaje na bycie poleconym… Też jestem pod wrażeniem! 😉 A komentarze to sprawka tych co zawsze, zobacz ile wątków się namnożyło, ja już nie nadążam powoli 😉 Gaduły jedne hihi. Pozdrawiam z zaczerwienionym nosem 😉

  7. ~małarurka pisze:

    Uuuu-zazdroszczę. Kocham kwiaty i chętnie zostałabym florystką. Tymczasem ostatnio ukończyłam kurs pierwszej pomocy :-)

  8. ~Domini88. pisze:

    To fantastyczny kurs. :)

  9. ~zielona pisze:

    czyki prawie jak w raju?;d przyznam się, ze podziwiam talent do tego, bo dla mnie kwiaty to coś co niechcący ciągle niszcze;]

    • ~Czerwona pisze:

      Myślisz, że my nie niszczyłyśmy? 😉 Ale to tylko kwestia wprawy i pomysłu, nawet ze złamanego kwiatka można wyczarować cudną kompozycję :)

  10. zyjac_tym_co_bylo@onet.eu pisze:

    Zdrowia, zdrowia i jeszcze raz pieniędzy:D:D:D!!!! Spełnienia marzeń…. Co do posta to… Też to uwielbiam…. Pracowałam w kwiaciarni nawet przez jakiś czas:) Dobieranie kolorów dodawanie różnych dziwnych cudeniek typu koraliki, drewienka itp…. To chyba najciekawsze… I ta satysfakcja jak ktoś patrzy na twoje dzieło z zachwytem w oczach…. I wiesz, że bukiet, który właśnie stworzyłaś będzie dla kogoś cudownym prezentem….. Ech…

  11. zyjac_tym_co_bylo@onet.eu pisze:

    Zdrowia, zdrowia i jeszcze raz pieniędzy:D:D:D!!!! Spełnienia marzeń…. Co do posta to… Też to uwielbiam…. Pracowałam w kwiaciarni nawet przez jakiś czas:) Dobieranie kolorów dodawanie różnych dziwnych cudeniek typu koraliki, drewienka itp…. To chyba najciekawsze… I ta satysfakcja jak ktoś patrzy na twoje dzieło z zachwytem w oczach…. I wiesz, że bukiet, który właśnie stworzyłaś będzie dla kogoś cudownym prezentem….. Ech…

    • ~Czerwona pisze:

      Dziękuję :) A ta praca w kwiaciarni – super! Ale nie było ciężko? Ja to bym się trochę bała, że klient czeka, a ja muszę mu wyczarować coś cudnego w bardzo krótkim czasie i w dodatku tak, by nie było za drogie, no i jeszcze obliczyć właściwą cenę 😉

  12. ~brasil pisze:

    własnie zauważyłam, że Cię polecili, myślisz że to ze względu na Twe posty czy nasze komentarze 😉

  13. ~shyJa pisze:

    ha! strzelec! mialas urodzinki! wszystkiego naj najlepszego! akurat w sama pore te wszystkie kwiaty sie u Ciebie pojawily:))) kurs swietny. to z rodzaju tych przyjemnosci, ktore wymagaja od czlowieka jedynie cierpliwosci, a wynagradzaja przezyciami niemal mistycznymi, nieprawdaz?

    • ~Czerwona pisze:

      Tak, to idealne określenie! Dobrze jest mieć pasję, to chyba jedna z potrzebniejszych rzeczy w życiu… Ja nigdy nie miałam ani nawet nie mogłam znaleźć, a tu proszę – nagle w ciągu jednego roku odkryłam aż dwie! Fantastyczne uczucie. Dziękuję za życzenia :)PS. Widzę, że u Ciebie też entuzjastycznie :)))))))))) Chyba mamy jakiś dobry układ gwiazd 😉

  14. Forever_alone86 pisze:

    Dziś ja na szaaaarym końcu :) Coś się dostac do Ciebie nie mogłam z niewiadomych przyczyn :) Pozdrawiam

    • Czerwona pisze:

      No bo ja taka popularna, że ludzie do mnie walą drzwiami i oknami… 😉 Heheh, spoko, ostatni będą pierwszymi czy jakoś tak 😉

  15. ~Katia pisze:

    Strzelec, znaczy, że urodziny. STO LAT STO LAT!!! Cudowny prezent sobie sprawiłaś w postaci kursu :) Gratuluję. Cyknij jakieś fotki swoich bukietów.

    • Czerwona pisze:

      Dzięki :) No prezent był jednym z lepszych, tak szczerze mówiąc 😉 A fotki będą, tylko muszę je od szwagra wydobyć 😉 Buziaki!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *