W poniedziałek koło. Jutro koło. W piątek koło.
Trzy koła. I czwarte, zwane zerem, w którym zawiera się moja koncentracja i wiedza.
Gdy widzę, ile jest do zrobienia, opadają mi ręce. I nie robię nic, a czas ucieka mi ochoczo z okrzykami radości i tupotem nóżek. Wspomagacz potrzebny od zaraz…
Kupiłam coca colę. Gówno pomogła.
Ej no, przecież jestem w środku cyklu, powinnam mieć wyżynę intelektualną, być cudowna, piękna i mądra, i błyskotliwa! A tymczasem nawet spłodzenie dwóch zdań na blogu wymagało ciężkiej pracy umysłowej i fokle zaraz chyba zacznę ryczeć.
What the fu**? Czyżby moje hormony wprowadziły jakieś nowe zwyczaje?
I tylko seksu mi się chce nieodmiennie. Do dupy taka robota.
Wybacz ale czytając to trochę się pośmiałam Raczej stawiam na hormony – te przebrzydłe bestie lubią się drażnić A tak na marginesie to gdzieś czytałam, że seks poprawia koncentrację więc może tego spróbować… ?
Ja myślę, że to jednak po prostu nauka mi szkodzi 😉 I stres… Bez sensu się przejmować takim szajsem, no ale taka już jestem. A seks… wierz mi, chętnie bym przećwiczyła tę opcję, bo jestem chodzącym brakiem i wulkanem, ale kurka blada nie mam faceta ;( A przygodnego nie chcę, więc… chyba pozostanę przy tej niedziałającej coli… 😉
To może zwiększyć spożycie coli albo zastąpić ją czymś wyżej procentowanym?
% będą jutro 😉 Dzisiaj tylko cola, bo wprawdzie po pijaku się fajnie uczy, ale niekoniecznie wiele się następnego dnia pamięta 😉 Tymczasem, odpukać, jakoś tam leci 😉
A to próbowałaś się po pijaku uczyć?
Em, nieee, tak tylko od kogoś słyszałam 😉
Jakoś mało przekonuwujące te zaprzeczenie :)A nad czym to tak pokutujesz jesli można spytać?
Dzisiaj nad nowymi roślinami użytkowymi… Tzn. właściwie jeszcze nawet nie zaczęłam, ale się psychicznie przygotowuję 😉
No tak najpierw człowiek musi przygotować się psychicznie… Bo jeszcze szoku dostanie od nadmiaru wiedzy
No, przygotowanie to podstawa. Ja już piątą godzinę się przygotowuję 😀
Śpieszyć się należy powoli…:) Może będziesz najlepiej przygotowaną osobą z grupy
Przygotowaną na to, że trzeba by się pouczyć – na pewno 😉 Tylko nie jestem pewna, czy wykładowcy to docenią 😉
No z wykładowcą może być problem… Ale trzeba pamiętać, że liczą się chęci a im mniej wiesz tym dłużej żyjesz
O tym nie pomyślałam… Wynika mi zatem, że ja to chyba będę mocno długowieczna 😀
Byle do 100 jakoś przeżyc…:) Potem to już z górki
Hm, tylko żeby jeszcze miał kto na moją emeryturkę pracować, bo inaczej ja się w to nie bawię 😉
myślisz ze panujesz nad swoimi hormonami? one zyja swoim życiem, po nocach robią sobie imprezy, a potem to tylko seksu Ci się chce, gdyż tylko to potrafi je w miarę dobrze rozruszać 😉
To niech mi znajdą stałego faceta, wtedy z dziką radością będę co noc spełniać ich zachcianki! A nie, tylko nęcą jak czek bez pokrycia ;P Chłamstwo.
tylko co noc? ja to bym wtedy w ogole z łóżka nie wychodziła 😉
Jeszcze bym odleżyn dostała ;P Zresztą do kibla czasem też trzeba, bo niemiło się seksi z pełnym pęcherzem, nie mówiąc o czym innym 😉
ech tyle teraz perwersji, że niemusisz wychodzić do ubikatora… no dobra, przyznaję, to było obleśne… 😉 swoją drogą, czego to ludzie nie wymyslą… 😉
i jeszcze słodkości na Mikołajki życzę 😉 no i zdanego koła 😉
Hihi, nic nie dostałam, bo mama myślała, że mięso przez przypadek wyrzuciła do śmieci i tak się zdenerwowała, że nie poszła po zakupy 😉 LOL, cała rodzina jest zdrowo rąbnięta…
no to dobrze, że zdrowo 😉 a gdy już znalazła pseudo-wyrzucone mięso to też nie poszła? bu… 😉
No nie poszła, za późno już było… :((((((( I dostałam tylko 5zł na pocieszenie, które od razu wydałam, w dodatku bynajmniej nie na przyjemności
czyli że nie poszło na nic do jedzienia?
No nie… Ale za to od szefowej dostałam dzisiaj czekoladkę 😀
łłłłłłłłłłłłłłłoooooooooooo!!!jeśli to milka zabajona albo jogurtowa to zaraz prześlę siebie mailem do Ciebie, wyskoczę Tobie z monitora i zjem Ci tę czekoladę 😉
Nie, to tylko Lindt mleczna z likworem rumowym i aromatami: waniliowym, pomarańczowym i rumowym 😉
e tam, to nie chcę… pozwalam Ci zjeść 😉 i przeżywać OBS wywołany cudownym smakiem 😉
Kurde, aż musiałam do google zajrzeć, żeby to OBS rozszyfrować 😉 Ale się opłaciło :D:D:D Swoją drogą jak ja mogłam tego nie znać, no niepojęte 😉
no ale teraz już wiesz i możesz używać do woli 😉
Z szaloną rozkoszą! 😀 Dzięki za tę wielce atrakcyjną wiadomość, masz za to ode mnie całusa – cieszysz sieeeeę?
o tak, tak!!! jeszcze jednego, jeszcze!!! 😉
Hm. Twój entuzjazm jest podejrzany, no ale niech stracę – muuuuaaaa!
ooooooooo, ale mi dobrze teraz 😉
Kurcze, ale ja dobra jestem 😀
Eee nieee, za dużo sprzątania potem 😉
faktycznie… bez sensu 😉
Albo jakby napisał jasiu_smietana czy inny czuły_wojtek: „bez sęsu” 😀
widzę, że wszyscy znają Czułego Wojtka 😉
Zrobil chlopak kariere 😉 razem z ta swoja Ksierzniczkol 😉
dobrze, że nie mamy ochoty robić specjalnie błędów ortograficznych. tzn dobrze dla niego, bo mialby w nas ogromną konkurencję 😉
Hehe ale wiesz i tak draznia mnie te wojtko-jasiowo-kasiowe vel antek typy… onetowskie forum juz chyba powoli dna siega 😉
Ale wiesz co, myślę sobie, że wcale nie jest tak łatwo pisać z błędami 😉 Ja bym się chyba zapominała co chwilę 😉 Tak samo jak przy pisaniu TaKiM sTyLeM 😉 Mają ludzie talent ;P
TaKi StYl się absolutnie brasil nie podobać… a z błedami oczywiście, że nie byłybyśmy w stanie pisać, gdyż jesteśmy na to zbyt inteligentne 😉
A ludzie tak całe blogi piszą… Traktuje o tym nawet kawałek mojej lipcowej notki o blogach – wiem, reklamuję się 😉 ale zajrzyj, bo bez fałszywej skromności stwierdzam, że całkiem mi się ten post udał hihi, a ile przy tym zabawy miałam… 😀
zaraz luknę 😉
To miłej rozrywki 😉
luknęłam 😉 fakt: mozna się nauczyć czytać, to można tez i pisać się nauczyć, ale teraz coraz mniej ludzi czytac umie… a moja zasada jest taka: matole do książek czytania, bo inaczej będziesz błędy na dysortografię zwalać… 😉
Oraz: rodzicu, do robienia dyktand pociesze swej marsz! Swoją drogą o ortografii też mi się kiedyś napisało, ale już nawet nie wiem, kiedy hihi 😉 Blog się rozrósł, mój mózg skurczył, czyli równowaga zachowana
jak ja to zawsze mówię do różnych towarzyszów niedoli: ja wykazuję regres ewolucyjny, wy idziecie do przodu , więc pewnie się kiedyś spotkamy na tej drodze 😉
Pewnie się mocno cieszą na tę wieść ;P
niewielu rozumie, o co mi chodzi… tez potem uparcie trwam przy twierdzeniu., że jednak wyżej w ewolucji jestem 😉
Ale to obopólna radość – oni myślą, że wiedzą lepiej, Ty wiesz, że wiesz lepiej, czysty zysk
yyy, zaraz… muszę jeszcze raz przeanalizować to, co napisałaś ;)))
Mam Ci to prościej powiedzieć? Jak w tamtym cytacie np.? 😉
Oj nie milo nie milo 😉 Cholerka mi tez sie taki dzien marzy bez wychodzenia z lozka 😉 A u mnie znow celibat
Nive, ale z Ciebie potwór, byś się wstydziła tak gnębić chłopaka 😉
Hahahhaha Czerwona czy ja wygladam na osobe ktora by gnebic umiala? To on nie gnebi bo ciagle zmeczony chodzi i jeszcze te sytuacje :)Gdyby nie ja to pewnie raz na dwa tygodnie by sie sam z siebie do rzeczy zabral;)
Z A. miałam ten sam problem 😉 A niby to faceci myślą o seksie co ileś tam sekund – ale już to komentowałam u Ciebie, nie będę się powtarzać 😉 W każdym razie powiem tylko: suchar na maxa i fokle!
No dokladnie trzeba statystyki pozmieniac, bo zaklamane sa :)Ale nic, tym razem to nie wspomne nic a nic, poczekam kiedy sam sie zmotywuje 😉 Moze pajeczyna nie zarosne przy odrobinie szczescia 😉
Pajęczyną jak pajęczyną, ja tam się boję, że mi niedługo zarośnie błoną i zostanę wtórną dziewicą 😉 A fuj!
A pomyśl, ze niektore panny za to gruba kase placa 😉 ale dobra ja sie nie smieje, bo miedzy pierwszym, a Przybocznym to lekko ponad 2 lata w celibacie zylam, taka dziewica z odzysku
Kurde, patrz, jakie porządne jesteśmy… Normalnie cnotki jak się patrzy. Cholera 😉
Dokladnie, cholera chociaz ja pamietam, ze u mnie najciezej bylo pierwszy pol roku wytrzymac, gdy te durne wspomnienia w glowie siedzialy. Przeciez nie bede faceta tylko do lozka szukac (hmmm a moze to wcale nie takie glupie by bylo,w koncu im wolno to i nam;) A po pol roku to juz zycie zakonnicy na porządku dziennym
To samo miałam. Tylko że po drodze zaliczyłam wtedy coś brzydkiego 😉 Takie tycie, ale fokle to było dawno i nieprawda 😉 I od roku zarastam grzecznie 😉
E tam ja sie nie przyznaje do takiego malego bledu a jak sie nie przyznaje to jak by go w ogole nie bylo;)
No właśnie 😀 Chociaż ten błąd był nawet przyjemny 😉
serio zarasta?! ;))))) a gdybym powidziała memu Farfoclowi, że wstarczy dzień bez bara bara i zarosnę, to uwierzyłby? 😉 muszę wybadać, czy jest aż tak łatwowierny 😉 pees. powinni wymyślic takie odkurzacze dla wnętrz ORGAniZMalnych 😉
Pompa ssąco-tłocząca 😉 Nie sądzę, by ktokolwiek był tak naiwny, aby nie wiedzieć, że istnieje coś takiego jak ogórek, świeczka, banan tudzież w ostateczności wibrator 😉 Ale spróbować zawsze można
o rety, jak dobrze, że nei wymieniłaś żadnych kiełbasek… 😉
Produkty pochodzenia zwierzęcego zostawiam Tobie 😉
dziękuję, czuję się zaSZCZYTcona 😉
Ale możemy się kiedyś wymienić, jeśli byś chciała 😉
Przy tej kielbasie to spadlam z krzesla ze smiechu ;)CHolera a ja znow wymieklam :/ i sie dalam, za latwa jestem 😉
Spójrz na to z innej strony – jak dają, to się bierze 😉
oky, ja się z przyjemnością wymienię 😉 Nive! to ty nigdy z kiełbasą? 😉
No popatrz, w jakiejnieswiadomosci zylam – az glupio sie przyznac ale z kielbasa nigdy
Kurcze, a ja zapomniałam o długopisie, wprawdzie to tylko do użytku zewnętrznego, bo w środku się nawet nie poczuje, ale jednak ;P (OMG, ten blog chyba niedługo zostanie zamknięty albo go muszę przenieść w dział dla dorosłych ;))
Heh tak to jest jak sie 3 perwery zgadają… aczkolwiek ja juz wymieklam bo z kiełbasą nie i z długopisem tez nie, czuje sie taka… taka swieta :/ ale wszytko przede mną, ileż można „pinkiego” nadużywać
Pinkiego? :D:D:D Kurde, ja nawet tego nie mam, i kto tu jest święty ;P A kiełbasy też nie używam, bo gdybym przeszła zapachem i trafiła potem na wegetarianina, to by cienko było ;P Chociaż w sumie można kondoma założyć… Błeee, no wiem, już przesadziłam hihi 😉 Mam nadzieję, że nikt prócz nas tego nie czyta 😉
Tez mam taka cicha nadzieje ;)A wiesz kiedys w mailu dostalam listo do redakcji Bravo :)Akcja – kaszanka 😉 Panienka sie rozdziewiczala i jej pekla wsrodku:) odpowiedz redakcjo byly zabojcza ;Dcholerka, zebym nie wykasowala to bym Ci przyslala, bo dobre to bylo 😉 A Pinki to prezent od Przybocznego 😉 w ramach jak na seminaria wyjezdza
LOL 😀 Nie no, dzieciaki mają niezłe pomysły, ja się tylko zastanawiam, czy to prawda, bo aż trudno mi uwierzyć 😉 Nawet jak byłam mała i czytywałam to Bravo, to nigdy nie mogłam uwierzyć, że można być tak głupim, żeby takie pytania zadawać – chociaż moja edukacja chyba się na tym pisemku w dużej mierze opierała, z tego co pamiętam 😉
Hi hi tez kieds kolekcje Bravo mialam,ale uuu kiedy to bylo,pierwsza podstawowki jakos :)Choc wiesz, z dzieciakami teraz to wszytko jest mozliwe…Kumpela mojej 17 letniej siostry jeszcze dokladnie 3 miesiace temu,na kadza randke z chlopakiem zakladala tampona, zeby jak beda sie calowac, i jemu by sie cos ulalo, i mial plame na spodniach, zeby ona przypadkiem w ciaze nie zaszla. 17letnia dziewczyna!!!Ja juz to widze jak te plemniki maggajverki w sprzecie spinaczkowym przechodza z jednych spodni na drugie…
😀 A w tle słychać muzyczkę z „Mission: Impossible” 😉 Wiesz, z jednej strony to dobrze, że dzieciaki dbają o antykoncepcję, tylko że chyba metody nie te, no bo nie prościej, żeby on sobie kondoma założył tuż przed? Wtedy ani plamy nie będzie, ani plemniczki nie będą musiały się bezproduktywnie męczyć 😉 A tak fokle to ja się pytam, gdzie tu wychowanie seksualne… Ach, prawda, już o tym mówiłyśmy – w Bravo 😉
Hehe no tez jej to zaproponowalam ale ona tego chlopaka znaa dopiero tydzien i bala sie blisko niego siadac… poaranoja dodajac ze dziewczyna ma 26 lenia siostre pracujaca u ginekologa… ja nei wiem co z ta edukacja… choc mnie tez nikt oprocz brawo nie edukowal a wyroslam na porzadna osobniczke ;p
Taaa, taką porządną, że staruszkom w głowach tudzież innych organach mąci ;P No ale ja też wyrosłam na Bravo na porządną (nie licząc przygód z długopisami – bo do kiełbasy się nigdy nie przyznam!), więc już sama nie wiem, masakra jakaś 😉
yhmmmm…
To się nazywa zwięzłość przekazu 😉
nie mogłam się powstrzymać, bo jakoś mi słów zabrakło po przeczytaniu notki 😉 dodam, że mnie cola nigdy na nic nie pomaga 😉 a ochotę mam na ciepełko… niech mnie ktoś przytuuuuli… 😉
Mi pomaga na ból gardła 😉 Zabija wszystkie bakterie hehe. Też mam ochotę na ciepełko, na łóżko i na wszystko, co się z nim wiąże, ale niestety dzisiaj mam romans z ekologią wyłącznie…
oj przykro mi z powodu tegoż romansu… trzymam kciuki! ja idę do łóżkowa i przytulę się do… poduszki. a jak nawet poduszka nie będzie chciała się do mnie przytulić, to zrobię to siłą, a co! 😉 trzeba sobie jakoś radzić, prawda? 😉
Life is brutal w końcu, no nie? 😉 Ech, zaraz umrę z zazdrości, ale nie będę taka, życzę Ci już tych kolorowych snów, no trudno 😉
oj pozazdrościłaś, bo usnąć nie mogłam, przez co dziś jestem nie do życia… ojj tak, life is brutal jak mordę strzelił normalnie (za dużo Kiepskich się nasłuchałam- tata ogląda a ja przy okazji;) ) 😉
No już nie zwalaj na mnie, obie dobrze wiemy, czemu Ty spać nie możesz! 😉
eetam gadanie… 😉
Taaa, jasssne ;P
widzę, że zwięzłość naszych komentarzy staje się jeszcze bardziej… zwięzła 😀
W takim razie nie będzie niegrzeczne, gdy odpowiem tylko „hihi”? No to już: HIHI 😉 A tak fokle to by się przydał czat tylko dla naszej blogowej rodziny, nie sądzisz? 😉 Chociaż wtedy to byśmy już w ogóle nie odchodzili od kompa… I kto by dzieci rodził?? 😉
przydał przydał, tylko wtedy blog już by nie był potrzebny 😉 co Wy z tymi dziećmi macie? 😀
Życie, kochana, życie – moja kolejna koleżanka jest w ciąży i tak mi się nasunęło 😉
rany! ależ się rozgadaliście!! motylek
No, szok normalnie, ja już nad tym przestaję panować 😉 Co mnie jednak mocno cieszy 😉
Dlatego ja sie faszeruje prochami anty. Dobra sprobuje Ci dzis prioretetowa paczka troche poweru wyslac mi nie potzrebne , tesciowka wlasnie dzwonila do Przybocznego ze „fajnie z nim bylo i zyczy mu dobrego zycia i ze chce wziat prochy zeby z tym skonczyc”A ja sama w domu z nia wiec tej adrenaliny az za duzo – podziele sie z checia.
O słodki Panie… Czy tę kobietę coś opętało??? Nikt jej nie powiedział, że dzieci się wychowuje nie dla siebie, a dla innych? 😐 Cóż, chyba wypada Ci się tylko z tego śmiać, no bo co innego… Przytulam i dziękuję, power dotarł i już wszystko gra, chociaż znowu nauka straszy 😉 Trzymaj się i może dla relaksu pomyśl, jak się urządzisz na włościach, możesz nawet posta napisać, zawsze jakaś rozrywka, co nie? 😉
O to popatrz jednak priorytet doszedl ;]Zazdroszcze Ci troche tego zamieszania z praca i z nauka mi sie marzy powrot na studia i strasznie mi ich brakuje, ale niestety cholera jeszcze ten niemiecki nie jest taki dobry zebym studiowac mogla. Wiec ty sie kochana ciesz i kuj ;p
E tam, czego tu zazdrościć, sama jak ten palec jestem, nawet nie mam teściowej, która by mi bręczała 😉 Każdemu można czegoś zazdrościć, ale tak naprawdę obie jesteśmy cholernie szczęśliwe, nieprawdaż? 😉
No, ba jakże by inaczej :] Ty masz żółwia ja mam karykaturkę psa i wiecej nic do szczescia nie trzeba 😉
Jeszcze herbatę bym dorzuciła, a cała reszta się zgadza 😉
A tak, jak smialam zapomniec, ja ktora na herbacie zyje, choc glownie zielonej we wszytkich jej odmianach 😉
No ja kurka blada nie trawię zielonej :/ Ale za to waniliową – ooooch… Kurcze no, takie małe mam wymagania, nawet głupia herbata mnie kręci, a posucha trwa i trwa 😉 Gdzie ci mężczyźni, się pytam!!!!!! (tzn. ci wspaniali, przystojni, super sexy, czuli, męscy, z wysokim IQ i EQ i fokle no, czy ja naprawdę za dużo chcę??? ;))
Takich to tylko w erze robia 😉 Ja waniliowa zielona uwielbiam 😉 I zimowa, o tak, ostatnio rozkochalam sie w zimowej, czy tam swiatecznej jak kto woli 😉
A jaki to smak – świąteczny? 😀 Kurde no ja właśnie JESTEM W TEJ CHOLERNEJ ERZE!!!!!!!!!!!! To najlepszy przykład, że marketing jest jedną wielką ściemą 😉
A to dranstwo, ja bym normalnie jakis list do nich wystosowała, co sobie beda myslec, ze im to plazem ujdzie? Nie ma tak latwo ;)ojecianie mam co to ta zimowa, ale sasiadka mnie za kazdym razem nia raczy i sama nie wie gdziejak kupic bo to prezent byl :)A stanowczo odchudzilam jej zapas
List to pikuś. Ja to w tv bym sobie wystąpiła, tak czuję, że ten czerwony dywan jest mi przeznaczony 😉 Ech, pomarzyć zawsze można, a tymczasem czas spojrzeć w google, co to jest u licha salak 😉 I cola w ruch 😉
to dawaj zglaszamy sprawe do Uwagi 😉 a salak to wg google jakas indonezyjska lub malezyjska palma 😉 albo Pan Piostr – prezenter telewizyjne ooo, i kolko sie zamyka, jak on z tv to oszustwa ery moze naglosnic 😉
Buahahaa, żebym jeszcze wiedziała, który to ten Piotr… Ładny chociaż? 😉
Zaraz zapytam mojej wyroczni….hmmm google mi mowi, ze do Boruca mu daleko :]
Ech, taki już widać mój los… 😉
bierz dresik i 10 razy dookoła domu;D;D;D trzeba wybiegać ten seks… nabrac powietrza do płuc i do nauki! obiecując sobie solennie, że jak tylko sie pouczysz, będzie seks… psychologicznie trzeba z hormonami hi hi hi;) upojone nadzieją przysną zaspokojone…. jeszcze nie trafił w moje ręce wspomagacz, który zmobilizowałby mnie do czegokolwiek;) a cola, hmm… to dobre na ból brzucha;) buziaki;)
No, i na gardło Ale jakoś tak zdołałam conieco zrobić, napisałam to koło, a z poniedziałkowego 4 dostałam, o 😀 I dzisiaj mam o niebo lepszy humor, jednak nie ma to jak się wypłakać na blogu 😉 Zaraz biegnę do Ciebie, tylko się tej coli napiję 😉
och, wiem coś o tym… natychmiastowe wsparcie blogowej rodzinki jak ja nazywasz, strasznie pokrzepia serducho, jesteśmy lepsze niż pogotowie…. cieszę się, że już ci lepiej i że koło tak doskonale ci poszło!!!! i nie pij tej coli, to syf!!! sam cukier!!! albo przynajmniej dorzuc do niej chipsy… jak sie juz truć to na całego… ;D buziaki;)
Ty mnie nie kuś! Żadnych chipsów, muszę mieć ładną cerę ;)No wsparcie jest niesamowite, to aż dziwne, jak wielką moc mają zwykłe słowa… A może tu nie o słowa chodzi, tylko o samo poczucie, że ktoś się zawsze zainteresuje… Bo to, jakby nie było, są właściwie rozmowy, wprawdzie prowadzone o różnych porach, ale jednak. Po takiej sesji blogowej mam wrażenie, jakbym odbyła milion pogawędek – aż w głowie huczy od nadmiaru wrażeń 😉 Buźki!
A ja CI podam rękę. Ze mną też coś nie tak, a do tego jakieś bóle żołądka nieziemskie :/ Ech…
Wiesz, cola zabija wszystko, jak taki wąglik, więc może też spróbuj? 😉 Anuśśś twierdzi, że na ból brzucha działa, więc… A tak serio to czasem tak jest, że coś się źle w jelitach ułoży np. i pomaga zwykła zmiana pozycji, najlepiej na horyzontalną hehe. Ale fokle to mam nadzieję, że już Ci przeszło, bo właśnie zauważyłam godzinę, o której to pisałaś… Buziak!
Może Twoja wiedza objawi się na „kole”, a seks zaraz po nim ;)Powodzenia w każdym razie,w jednym i drugim
Dzięki Seks niestety nierealny, ale koło jakoś tam poszło 😉 A teraz mama piecze racuchy – żyć nie umierać 😉
I Jak te racuchy? Uspokoiły trochę Twoje hormony?chociaż to chyba nie one powinny uspokajać;)
Uspokoiły, bo po nich stałam się tak ciężka, że ledwo się mogłam ruszać, no i mózg też zmuliło – cudowny stan głupawego szczęścia 😉
Wszystko wlasnie z powodu seksu … i pewnie dlatego Ci go tak brakuje, bos w polowie cyklu ech swiat … zobacz, masz kolejne kolo! 😉
No, nawet fortuna kołem się toczy 😉 Ale na szczęście środek cyklu to rzecz ulegająca biodegradacji – da sie przeżyć 😉
Czy sugerujesz, ze bedzie lepiej jak nadejdzie PMS? ;-))
W PMSie przynajmniej zwykle ma się albo doła, albo furię, a nie takie ni to, ni owo 😉 Chociaż masz rację, seksu też się chce. Ech ciężko 😉
Trzymaj się babo-zaciśnij zęby a zobaczysz minie jak mrugnięcie. Skoro ja przeżyłam 4,5 roku na uczelni, ty też dasz radę! Pierdziel hormony, pokaż im jęzor i wypnij tyłek-niech się nie rządzą
Wypiąć tyłek, to mi się najbardziej podoba 😉 Hihi. No ja też już przeżyłam 4,5 roku, więc ogólnie dam radę, tylko czasem trzeba trochę pomarudzić, zwłaszcza w stresie… Chociaż wkurza mnie, że na ostatnim roku zrobili nam taki hardcore. No ale trudno się mówi, żyje się dalej 😉 A jak u Ciebie? Trzymam kciuki za wenę
A mnie dzisiaj jakimś magicznym sposobem koło ominęło…takie „szczęście w nieszczęsciu” Głowa do góry…mi za dni kilka okres się zacznie…wrr…
Oj, to niebezpieczna jesteś? 😉 Ale przynajmniej nie musisz się bać łazić samej po ulicy, wszak z furią lepiej nie zaczynać 😉
hehe…bo ja wiem czy tak bezpiecznie samej nawet w te dni…już ja wolałabym mieć swojego osobistego „bodygarda” hehe a takiego brak:( jak na złość
No ja wiem, ale z braku laku… Oj kochana, co to za smuteczki, to faceci się powinni martwić, że trafiają na puste lale zamiast na nas 😉 Wszystko przyjdzie, w swoim czasie…
Tak, tak ja to wszystko wiem….Tylko czasem jakoś cięzko na sercu się robi na chwilkę…Ale ogólnie to optymizmu mi nie brak, a nadzieja to moja siostra;)
Znam to uczucie… Ja dzisiaj widziałam kolegę A. i wszystko mi się przypomniało… No ale co zrobić. Żyć trzeba. Trzymaj się, pozdrawiam cieplutko!
po notce wnioskuję, że prędzej zjesz swoje notatki niż usiądziesz iz aczniesz sie spokojnie uczyć;D luz kobieto luz… 😉
Czasem dopada mnie atak dziwnej paniki, że nie zdążę… Bez sensu, bo przecież nikt mi głowy nie urwie, ale to silniejsze. Obym dzisiaj takiego stanu nie załapała 😉 Luz, masz rację 😉
hehe, no własnie – i o co się tak denerwowac?;d
Trzeba by zapytać neurony i synapsy 😉
no tak – one zawsze muszą miec swoje zdanie;]
I niestety ostatnie słowo… A po wszystkim jeszcze się nabijają, jaki człowiek głupi, że im wierzył 😉
Ważne, kochana, że ten seks się pojawia – znaczy, że wszystko w porządku;) Ty nawet negatywną uczuciowo notkę potrafisz ubrać w poczucie humoru!;) Pozdrawiam:*
Bo ja się nie lubię użalać na smutno, robię to tylko w sytuacjach wyjątkowych 😉 A seks się pojawia tylko we mnie i niestety nie znajduje ujścia, co jest czynnikiem nad wyraz zniesmaczającym i furiogennym 😉 Buziak mikołajkowy i czekoladowy!
Oj, a ja całkiem o Mikołajkach zapomniałam właściwie! Tak jakoś przeminęło… Więc ślę podwójnie lub nawet potrójnie: czekoladowo, kokosowo, marcepanowo, truskawkowo i jak tylko lubisz;) A właśnie – jak lubisz?;D :***
To pytanie ma drugie dno czy mi się tylko wydaje? 😉 Lubię cytrusowo, waniliowo, czekoladowo, pikantnie i słono 😉 Cała paleta smaków 😀 Tylko gorzki wyłączam od razu 😉
nawiasem mowiac, to mi tez! a i tigera polecam! dziala przynajmniej na mnie;]
Dzięki, bo wiesz, ja się nie znam na wspomagaczach, jakoś do tej pory się udawało bez… Ale teraz ta pogoda mnie wyjątkowo dobija, no i wczesne wstawanie, to wszystko nie pomaga na koncentrację. Jutro po wszystkim się chyba upiję 😉
Seksu to się chce nawet pesymistycznej Domini.
Że się chce, w to jestem skłonna uwierzyć, ale te dwa słowa: pesymistyczna i Domini to mi w ogóle do siebie nie pasują 😉 Ściskam!
Jeszcze parę kółek i będziesz miała… igrzyska olimpijskie Pozdrawiam współczująco, bo ja też męczę się do koła, jednego, ale zawsze. To pewna nowość-jak tu pogodzić pracę + dorywczą pracę i naukę. Nieciekawie to wygląda, do tego zdrowie szwankuje. Uff. Najpierw chyba zajmę się zdrowiem, potem inne sprawy. M. in. stąd te moje rozterki.Pozdrawiam przytłoczony!
Faktycznie sporo Ci się zwaliło… Czasem tak jest, że długo długo nic się nie dzieje i nagle bum, wszystko naraz. Ale masz dobre priorytety – najpierw zdrowie, potem cała reszta – tak trzymać! A propos jeśli to przeziębienie, to polecam pić codziennie herbatę z cytryną lub z miodem. Żaden rutinoscorbin lepiej nie działa! No i przede wszystkim – sen, sen, sen 😉 PS. Igrzyska to ja mam właśnie dzisiaj, dostałam wypłatę, jestem po całym tygodniu i się lenię 😀 No ale dobra, już okażę Ci litość i przestanę dawać powody do zazdrości, nie kopie się leżących 😉 Pozdrawiam uzdrawiająco!
Herbatę z cytryną pijam notorycznie, z miodem czasami, sam miód też, rutinoscorbin łykam, z przeziębieniami nie mam raczej problemu, to niestety trochę inne dolegliwości, ale już podjąłem stanowcze działania uzdrawiające. Tak czy inaczej dziękuję za poradę i wsparcie. Gratuluję kolejnych sukcesów uczelnianych, wypłaty i wolnego weekendu, jak również dużej ilości komentarzy, będących mam nadzieję czynnikiem motywującym do jakiegoś kolejnego fajnego posta!Pozdrawiam weekendowo!
W takim razie nie wnikam w szczegóły i po prostu życzę owocnej walki z dolegliwościami! Co do posta – ja wiem, że ostatnio jest tego mniej i jakościowo pewnie też kuleje, wiem. Ale brak czasu daje mi się coraz mocniej we znaki. Właściwie ten weekend też taki do końca wolny nie jest, bo w czwartek mam znowu potężne koło, poza tym powinnam ruszyć na dobre magisterkę… Tak dużo się dzieje, że nie nadążam za własnymi myślami, przez co trudno mi sklecić cokolwiek składnego… A na siłę nie chcę – no i potem tak to wygląda. Aczkolwiek i tak chyba nie jest tragicznie, no i cieszy mnie Twoja niecierpliwość w stosunku do efektów mej radosnej twórczości ;)Pozdrawiam bezwennie, lecz mimo to wesoło!
Najważniejsze, że masz dobry humor! Ilościowo faktycznie trochę postów ubyło, ale czy jakościowo coś ubyło-tu już bym polemizował. Nie jest źle! Po prostu masz dużo rzeczy na głowie-i tak Cię podziwiam, że masz czas na nowe posty i na odpisywanie nam wszystkim…Pozdrawiam pokrzepiająco!
Odpisywanie jest najprzyjemniejsze i najciekawsze Tu się czasem tak dziiiiwne dyskusje wywiązują, że potem np. cały dzień się śmieję 😉 Blog zaczął żyć własnym życiem – i dobrze, bo o to w tym wszystkim chodzi. Miło jest mieć taką swoistą rodzinę w sieci 😉 Pozdrawiam wielce pokrzepiona
Po prostu mamy tu u Ciebie swój Second Life ;-)Pozdrawiam wirtualnie!
No tutaj jest sporo miejsca, tak więc nie musicie się krępować, byleby mi się tu nic nie pozmieniało, bo jako administrator czuję się świetnie ;)Pozdrawiam władczo 😀
seks jest najlepszym lekarstwem na stres, wiec nic dziwnego ze Ci sie chce. a poza tym, grudzien, przed swietami chyba nie jest okresem wyzyn intelektualnych- raczej marzymy o tym, zeby te swieta wreszcie przyszly, bo wtedy nie trzeba nic robic, poza konsumpcja wszelkiego gatunku… przeczekac trzeba na moj rozum. ale jak kolo goni kolo, to moze ciezko, chyba tylko modlic sie trzeba o sprzyjajace wiatry w zaglach.
Masz rację, coś z tym jest, że jak się stresuję, to jednocześnie mam ochotę 😉 Reakcja obronna organizmu czy co? 😉 Na szczęście ten tydzień już minął, a trzeciego koła nie było, bo wykładowca nie wysłał pytań pani prowadzącej sprawdzian 😀 Czadowo, przejechałam się w ulewie, żeby nic nie załatwić, a niestety co się odwlecze, to nie uciecze. Ale trudno, już mam wolny wieczór i jest dobrze! Pozdrowionka!
Hehe;) Tak to już jest na studiach;p Ale i to można przeżyć:P Ja w ostatniej sesji letniej miałam 10 egzaminów i 10 zaliczeń:P Zaliczenia polegały na pisaniu kolosów…więc to że ich czasem było 3 dziennie to nic;P trzeba się wyluzować…inaczej człowiek zwariuje:P Na pewno sobie poradzisz! a Twoje hormony szaleją razem z Tobą…skoro się stresujesz, denerwujesz, wkurzasz to one też tak działają… Powodzenia! nie poddawaj się!
O słodki Panie… 10 prac do napisania??? A ja umieram, mając napisać jedną pracę mgr 😉 Podziwiam serdecznie! A z tą nauką jest tak, że im dalej w las i im mniej po drodze się miało do roboty (bo 3 i 4 rok miałam naprawdę luźne), to potem jest coraz trudniej się za nią zabrać. Ale szczerze mówiąc to wolałabym, żeby te studia się jak najpóźniej skończyły – najpiękniejszy okres życia. Chociaż kto wie, może to życie szykuje mi jeszcze lepszą niespodziankę? Zobaczymy. Byle do przodu Pozdrawiam, aha, remont już skończony?
dobre, ha,ha,ha to mi się podoba.