w-i-a-r-o masz rację. Ciągle wpadam w pułapkę planowania przyszłości, lęku o to, co będzie. A przecież to wszystko bez sensu, bo i tak nie jestem w stanie przewidzieć NICZEGO. Lepiej mniej oczekiwać od przyszłości, a bardziej się skupić na tym, co teraz, nad czym mam jeszcze odrobinę władzy.
Dlatego też niniejszym kończę posta, wracam do nauki, a wieczorem zapierdalam z laurkami.
Z rzeczy mniej ważnych, ale irytujących : ludzie chyba nie potrafią czytać 😐